TVN24 wprost znakomicie podłożył się PiS-owi. Frasyniuk obraził żołnierzy nazywając ich "śmieciami", "watahą psów", a redaktor Kajdanowicz nie dość, że w żaden sposób nie skrytykował tych słów, to jeszcze wezwał do tego, żeby żołnierze pilnujący polskiej granicy podawali swoje dane osobowe i funkcje do wiadomości publicznej. Nie wiem po co, chyba tylko po to, żeby służby Łukaszenki i Putina mogły zastraszyć rodziny tych żołnierzy, którzy robili to co do nich należy... czyli wykonywali rozkazy. To wszystko w przeddzień ćwiczeń Zapad 2021, które Rosja i Białoruś przeprowadzi w pobliżu polskiej granicy.
TVN24 już po emisji wydało oświadczenie na Twitterze w którym "ubolewa" nad słowami Frasyniuka, ale w żaden sposób nie odnieśli się do tego co powiedział ich redaktor. Przeciętny widz telewizji raczej nie przeczyta Twittera, więc to co chcieli powiedzieć już poszło w eter... Program "Fakty po Faktach" w których padły te słowa nie jest dostępny na stronie, więc jak ktoś nie widział, to musi wierzyć w relacje prasy lub poszukać wiadomości np. "Radia Maryja".
Do KRRiT poszło siedem zawiadomień w sprawie tego materiału, więc PiS ma doskonałą podkładkę zrobić ze stacją to co chcą.