ProgScibi napisał(a):
A czy we Francji, Niemczech jest tak jak w Polsce że telewizja reżimowa zwana dla zmylenia przeciwnika publiczną nieustannie chwali rząd i napier... w opozycję?
A oglądasz regularnie czy tylko tak Ci się wydaje?
Sam TVN nie lubię, ale fakt jest taki że w TVNie mogą wypowiedzieć wszyscy w tym tak zwani faszyści z Konfederacji i socjaliści z katolickiego PZPR zwanego dla zmylenia przeciwnika zjednoczona prawica.
Czyli tak jak w państwowej i Polsacie.
I w poważnym europejskim kraju nie byłoby 40mld rocznie na pinset plus w czasie gdy ratownicy medyczni zarabiają 2k na rękę.
Co ma piernik do wiatraka?
Drunkenstein napisał(a):
@tajny_agent: "Czy w poważnym europejskim kraju koncesję na nadawanie dostałaby firma zarejestrowana na lotnisku?" Tak, bo czemu nie?
"Wiesz jak wyglądają przyznawanie koncesji w Niemczech, Francji, etc.? " Mamy chyba na tyle rozumu by nie kopiować bezrefleksyjnie wszystkiego z zachodu, przy czym, to są o tyle zabawne przykłady że wymieniasz dwa kraje, a w Polsce "moralną licencję" na wywyższanie się mają wszystkie bogatsze od nas, co z Anglią np.? A widzisz...
W normalnym państwie ze swojej piwnicy może nadawać zarówno Maks Kolonko, jak i TVN – niech każdy sam zdecyduje co mu się podoba.
Demagoga tutaj lubicie, więc łap:
Zgodnie z francuskim prawem żaden cudzoziemiec nie może posiadać więcej niż 20 proc. spółki z licencją na nadawanie radia lub telewizji w języku francuskim ani na wydawanie dziennika prasowego lub serwisu informacyjnego online. Regulacje nie dotyczą spółek należących (przynajmniej w 80 proc.) do nadawców publicznych w państwach członkowskich Rady Europy. Wciąż jednak odnoszą się do nich liczne wewnętrzne przepisy antykoncentracyjne, m.in. brak możliwości posiadania więcej niż 49 proc. udziałów w spółce, a także przepisy przeciwdziałające koncentracji krzyżowej (posiadania kilku form mediów równocześnie).
W Niemczech – podobnie jak w Polsce – koncesja na nadawanie dla prywatnego medium może zostać przydzielona wyłącznie osobie fizycznej lub prawnej, która ma miejsce zamieszkania w Niemczech bądź innym państwie członkowskim Unii Europejskiej lub Europejskiego Obszaru Gospodarczego. Od grudnia 2018 roku obowiązuje tam również nakaz posiadania przez przedsiębiorstwo medialne wkładu kapitału krajowego lub pochodzącego z UE bądź Europejskiego Stowarzyszenia Wolnego Handlu, w wysokości gwarantującej min. 10 proc. głosów w organach decyzyjnych. Przed 2018 rokiem próg ten wynosił 25 proc.
Nadawcą telewizyjnym w Austrii mogą być jedynie osoby fizyczne z austriackim obywatelstwem lub osoby prawne mające siedzibę w Austrii. Co jednak ważne, ustawa o radiofonii prywatnej stanowi, że osoby fizyczne oraz prawne z Europejskiego Obszaru Gospodarczego są traktowane tak jak austriaccy odpowiednicy. Poza tym udział podmiotów zagranicznych (spoza EOG) w spółce zarówno dla telewizji, jak i radia może wynosić maksymalnie 49 proc. Są to przepisy identyczne w swojej restrykcyjności do obecnych regulacji polskich.
Wymienione przez Marcina Horałę państwa rzeczywiście posiadają przepisy ograniczające udział kapitału spoza Unii Europejskiej w rynku medialnym. W przypadku Francji i Niemiec są to przepisy bardziej restrykcyjne niż obecne polskie. W przypadku Austrii przepisy regulujące udział kapitału spoza EOG są identyczne z polskimi, przy czym w Austrii obowiązują również przepisy dekoncentracyjne, czego nie ma w Polsce. W związku z tym wypowiedź uznajemy za prawdziwą.
Czytaj więcej na: https://demagog.org.pl/wypowiedzi/czy-francja-niemcy-i-austria-ograniczaja-kapital-zagraniczny-w-mediach/
Kaczyzm. Wszędzie kaczyzm :(


