Przykłady, które opisał OP to nie jest jakaś indywidualna cecha programistów, tylko wszystkich niedouczonych, niezdyscyplinowanych i niewykwalifikowanych do pracy ludzi.
Szczerze, to u programistów jeszcze nie jest źle, może jest źle w tym sensie, że z moich obserwacji wynika, że kobiety są bardziej skrupulatne.
tl;dr - myślę, że problemem jest nieformalna kultura pracy: "siema, elo ziom, ogarnij bombę w projekcie, pozdro". To się potem odbija na kulturze wypowiedzi, komunikaty stają się coraz krótsze i coraz bardziej abstrakcyjne. Może to krzywe, ale myśle, że to środowisko jest za mało introwertyczne, a zbyt wyluzowane i stąd problemy.
Ja jestem bardzo niesympatyczną i gorzką osobą, nie utrzymuje z nikim w pracy relacji, właściwie nikogo z nich nie lubię, ale jak tłumaczę coś to staram się to opisać bardzo rzetelnie.
Najbardziej mnie irytuje, gdy rozmówcy pieklą się, że zadaje szczegółowe pytania, gdy oni mi coś mówią w stylu:
ktoś: Zrób zmianę, o której pisał klient.
ja: Zgłoś do PMa, żeby dodał mi task, ale jeżeli to pilne, to mogę już zacząć pracować. Powiedz mi, czy jest to pilne i czy chodzi o instrukcje dotyczące X,Y,Z.
ktoś: (zirytowany) Przecież wczoraj o tym mówiłem na daily.
ja. Pamiętam, że mówiłeś, ale nie jest to rozwiązane przez taska, więc chcę mieć pewność, że od wczoraj nie ma żadnych zmian, a co więcej tamte informacje nie są dla mnie jednoznaczne.
ktoś: Nie słuchałeś na daily, cały czas siedziałeś w kompie, to teraz nie wiesz.
Tak sobie wtedy myślę, czy taka osoba myśli logicznie? Czy ja mam poświęcić X godzin pracy nie upewniając się jednoznacznie, czy chodzi o elementy opisane poprzedniego dnia? Po co wchodzi ze mną w taką bezsensowną dyskusję. Wystarczyło odpowiedzieć: tak/nie - zrób według uznania, bo się spieszymy.
W strukturze bardziej formalnej, gdybyśmy byli na Pan/Pani jest takie zjawisko jak nieokazywanie zbędnych emocji - profesjonalizm - mówi się na temat i stara się odciąć emocje, irytacje, opinie o tym, czy ktoś słucha, czy nie słucha itp.