Pytanie jak w temacie Wypowiedzcie się.Jeżeli można :P
Niektórzy tak, niektórzy nie... to zależy.
Ja nie.
Tak, bo to logiczne. Widziałem w życiu słaby kod, widziałem też i piękny. Człowiek i wszystko, co żyje ma niesamowity modularny kod źródłowy w postaci DNA. Skoro potrzeba programisty - nawet kiepskiego - by napisał jakiś kawałek programu, tym bardziej potrzeba geniusza, który stworzył materialny Wszechświat.
ja jestem niewierzący-elastyczny, w razie coś według biblii wystarczy powiedzieć, że jednak wierzę i jest już ok :)
Nie.
W którego?
W Cthulhu tak.
Wierzę w siebie, czyli odpowiadając na pytanie - tak.
@Fausto + dla ciebie :)
Podejrzewam, że ci mający hasło "IAmGod" mogą wierzyć.
Co do reszty to nie mam pojęcia.
Ja wierzę w RODA, czyli Słowiański najstarszy z Bogów, praojciec wszystkiego i wszystkich stworzeń na Ziemi.
https://wiaraprzyrodzona.wordpress.com/2015/12/03/bog-rod/
https://www.slawoslaw.pl/rod-praojciec-wszystkiego-i-wszystkich/
Ja wierzę w słońce, w naszym rozumieniu wiary, to chyba wierzący nie jestem:)
Gdyby [Bb]óg istniał i był miłosierny nie pozwoliłby na powstanie i rozpowszechnienie PHP. No chyba że to kara za grzech pierworodny.
Ale dlaczego tylko wiara w Boga (domyślnie jednego)? Przecież tak samo w IT nie mamy tylko Javy tylko wiele języków które robią to samo a różnią się składnią. Może więc wierzmy w bogów z których każdy jest inny ale robią to samo. Życie będzie ciekawsze i powstanie więcej zabytków.
krzysiek050 napisał(a):
Gdyby [Bb]óg istniał i był miłosierny nie pozwoliłby na powstanie i rozpowszechnienie PHP. No chyba że to kara za grzech pierworodny.
Tak jest. I jeszcze na to, żeby ktoś piszący w PHP nazywał siebie programistą.
Ja wierzę w Boga. Nie raz miałam boskie doświadczenia, więc wiem co mówię ; }
Ja tak inny nie tak samo górnik, sprzątaczka itp... Przepraszam, że to mówię ale to jakiś kolejny bezsensowny temat w stylu 'co je programista'
Bug?
Może powinienem.
Poważnie? W kolesia który wszystko widzi i wszystko może?
I pozwala na ten cały syf na świecie... Bo niby że wolna wola czy coś... Czyli byt ten może wszystko, wie wszystko i siedzi sobie gdzieś wesoło i patrzy k'* na gwałty na dzieciakach i masowe morderstwa i takie tam ciekawostki. I ma to w dup bo wolna wola czy jakie inne gów** wytłumaczenie. A mógłby bez najmniejszego wysiłku to wszystko zmienić. I to zanim się stanie bo jest ponoć mistrzu wszechwiedzący. No więc ja to takiego gościa, z pełną świadomością, nazwałbym sk******* . To już mi milsza jest myśl, że takiego kola nie ma.
Wiara w słońce ma większy sens.
A w którego? Pytanie nie jest wystarczająco dokładne.
Burdzi0 napisał(a):
A w którego? Pytanie nie jest wystarczająco dokładne.
Nie.
Chodziło mu o boga chrześcijańskiego.
Chrześcijanie nie mogą wymawiać imienia swojego boga, tak więc są zdani na pisanie słowa "bóg" z wielkiej litery.
Fantazjatyk napisał(a):
Burdzi0 napisał(a):
A w którego? Pytanie nie jest wystarczająco dokładne.
Nie.
Chodziło mu o boga chrześcijańskiego.
Chrześcijanie nie mogą wymawiać imienia swojego boga, tak więc są zdani na pisanie słowa "bóg" z wielkiej litery.
Wiem o którego mu chodziło. Uświadamiam mu, że świat nie ogranicza się do jednej religii
loza_szydercow napisał(a):
Ale dlaczego tylko wiara w Boga (domyślnie jednego)?
Dlatego że Bóg i bóg to nie to samo?
Wierzący w bogów generalnie w Boga nie wierzą.
Wierzący w Boga uważają małoliterowch „bogów” za bogów fałszywych. Może to oznaczać że nie istnieją, albo że istnieją ale są demonami lub kimś takim. W każdym razie kimś absolutnie nie zasługującym na oddawanie im boskiej czci.
Nie wiem co rozumiesz pod pojęciem "Boga". Czy zachwycam się Wszechświatem i czuję z nim jedność? Tak. Czy gadam w myślach do siebie, myśląc, że gadam z Wszechświatem, gdy jest mi bardzo źle lub bardzo dobrze, albo gdy komuś dzieje się jakaś wielka krzywda i nie jestem w stanie mu pomóc? Czasami. Czy wyznaję jakąkolwiek religię wymyśloną i rozwijaną przez człowieka? Nie.
Oczywiście.
"hatred is greatest gift to humanity"
mysle ze zawod nie ma nic wspolnego z wiara
Pytanie jest źle zadane. Moim zdaniem dużo ważniejsze od pytania czy wierzymy w Boga jest pytanie czy nasz Bóg jest Żydem?
Ja wierzę w Boga.
Drobna dygresja - Moim skromnym zdaniem ateizm jest najmniej rozsądną wiarą. Czemu piszę, że ateizm to też wiara? Z tego względu, że nie ma i nigdy nie było dowodu na to, że żaden bóg nie istnieje, a zatem, jest to jedynie wiara w to, że nie istnieje. Co więcej, nie ma fizycznej możliwości udowodnienia braku istnienia boga - naukowo, jest to niemożliwe - czyli najrozsądniejszym podejściem jest bycie co najmniej agnostykiem. Osobiście doświadczyłem przypadków, z mojego punktu widzenia, niewytłumaczalnych naukowo oraz nie umiem wytłumaczyć takich rzeczy jak(a trochę poczytałem na ten temat książek):
- wizerunek Maryi z Guadalupe na płótnie z agawy, gdzie w źrenicach widać odbicie pokoju, a wszystko o niespotykanej jakości/dokładności;
- ciała niektórych Świętych zachowane w idealnym stanie, nierozkładające sie
- wszelkie próby tłumaczenia powstania świata, ewolucji człowieka itd są tylko i wyłącznie teoriami opartymi o wątpliwe dowody z wieloma lukami (teoria Darwina jako taka już wiele lat temu obalona, choć ciągle promowana na siłę w ramach walki z Kościołem), opis stworzenia świata z ksiąg nie kłóci się z tym co wiemy o Ziemi, ale jak przy wszystkim, trzeba zachować otwarty umysł.
Jest tego troszkę więcej, ale generalnie to powoduje, że nie mam wątpliwości w istnienie sił nam niepojętych - czyli jakiejś formy boga. Wiara Katolicka jest mi najbliższa i po analizie różnych religii, doszedłem do wniosku, że ma dla mnie największy sens. Jednak tu temat jest troszkę bardziej skomplikowany i wymagałby sporo dłuższego pisania... Tyle moich przemyśleń :)