Akurat trafiłam na świetną reklamę, która wpasowuje się w dyskusję ;) Mi się podoba :)
Gender - fakt, mit czy kit?
- Rejestracja: dni
- Ostatnio: dni
- Rejestracja: dni
- Ostatnio: dni
- Lokalizacja: Wrocław
Adam Borowski napisał(a):
Wpływ hormonów na nasze zachowanie to fakt, który przez zwolenników gender jest pomijany.
Jakieś źródła tego pomijania? Bo zwroty także i często świadczą raczej o czymś zupełnie innym.
Nie, to nie są żadne fanaberie tylko fakty naukowe. Większość mężczyzn jest naturalnie zainteresowanych nauką i techniką
W takim razie, na pewno jest masa źródeł naukowych mówiących o tych "naturalnych zainteresowaniach"?
Zastanawiam się też, gdzie jest to "naturalne zainteresowanie nauką" wśród wypowiadających się tutaj mężczyzn, którzy naukę dezawuują na rzecz np. tradycji albo wiary.
Tymczasem jest naturalna kolej rzeczy, do takich ról przygotowała nas natura.
Do pracy 8h dziennie w pozycji siedzącej przed komputerem również nas natura przygotowała?
Statystyki są nieubłagane, w Europie rodzi się co raz mniej dzieci...
I oczywiście nie jest winne temu bezrobocie wśród młodych ludzi, istnienie systemów emerytalnych, czy brak polityki prorodzinnej. Wszystkiemu winne gender!
I żeby nie było - nie jestem zwolennikiem tej teorii. Dla mnie to jest po prostu teoria, która może być prawdziwa, albo nie, tak samo jak np. teoria strun (zapewne też lewacka). Osobiście jestem przeciwny wszystkim parytetom (które uważam za niezwykle durne), a ponadto jestem zdania, że mężczyzna powinien pracować na utrzymanie swojej rodziny (ale też nie mam zamiaru zakazywać pracy kobietom).
Ja po prostu za ignorantów i analfabetów uważam ludzi, którzy wszędzie widzą lewackich homoseksualistów chcących adoptować dzieci.
- Rejestracja: dni
- Ostatnio: dni
- Postów: 37
somekind napisał(a):
Ja po prostu za ignorantów i analfabetów uważam ludzi, którzy wszędzie widzą lewackich homoseksualistów chcących adoptować dzieci.
A kto tak tutaj napisał?
Lewica to nie tylko geje i ich prawa. Zresztą ci to przecież margines i poza tym tym, że chcą ograniczać wolność słowa, bo mają urażone uczucia to w sumie nie są groźni.
Głównym powodem tego, że jest źle to socjalizm i polityka sprowadzania imigrantów do Europy, a później bronienia ich za wszelką cenę. Obie te rzeczy to zasługa lewicy.
No, ale to już offtop.
- Rejestracja: dni
- Ostatnio: dni
Do pracy 8h dziennie w pozycji siedzącej przed komputerem również nas natura przygotowała?
Tak. Gdyby nas przygotowała inaczej, byłaby to praca stojąca, leżąca, albo wisząca pod sufitem. A jednak jest siedząca.
- Rejestracja: dni
- Ostatnio: dni
- Postów: 464
somekind napisał(a):
Adam Borowski napisał(a):
Wpływ hormonów na nasze zachowanie to fakt, który przez zwolenników gender jest pomijany.
Jakieś źródła tego pomijania? Bo zwroty także i często świadczą raczej o czymś zupełnie innym.
Cytat z wiki: In gender studies the term gender refers to proposed social and cultural constructions of masculinities and femininities. In this context, gender explicitly excludes reference to biological differences, to focus on cultural differences.
somekind napisał(a):
Nie, to nie są żadne fanaberie tylko fakty naukowe. Większość mężczyzn jest naturalnie zainteresowanych nauką i techniką
W takim razie, na pewno jest masa źródeł naukowych mówiących o tych "naturalnych zainteresowaniach"?
Artykuł na temat publikacji Simona Baron-Cohena dyrektora Autism Research Centre na Cambridge University:
http://www.theguardian.com/education/2003/apr/17/research.highereducation
Cytat z powyższego artykułu: Are there essential differences between the male and female brain? My theory is that the female brain is predominantly hard-wired for empathy, and that the male brain is predominantly hard-wired for understanding and building systems.
Powyższa teoria ma oczywiście oparcie w badaniach naukowych prowadzonych na małych dzieciach przed ich pełną socjalizacją, o których jest mowa w dalszej części artykułu.
Są też na ten temat badania z Izreala:
Również obserwacje dokonywane w kibucach w roku 1951 nie potwierdzają teorii o czysto kulturowym uwarunkowaniu ról płciowych. Analiza zabaw dzieci wychowywanych w ściśle egalitarnym środowisku pokazała, że chłopcy częściej niż dziewczynki bawili się przedmiotami (41% do 30%), w szczególności dużymi i wymagającymi większej siły fizycznej (17% do 9%). W zabawy związane z ruchem i aktywnością fizyczną angażowało się 33% chłopców i 21% dziewczynek. Dziewczynki z kolei preferowały zabawy werbalne i związane z wyobraźnią (39% do 24%)[12]. Pomimo, że od początku działalności kibuców starano się zacierać różnice między poszczególnymi płciami oraz związanymi z nimi rolami, z upływem czasu większość kobiet i mężczyzn powróciła do tradycyjnych ról płciowych. Zjawisko to występowało zwłaszcza w pokoleniu urodzonym i wychowanym w kibucu, które nie doświadczyło tradycyjnych form wychowania[16].
somekind napisał(a):
Statystyki są nieubłagane, w Europie rodzi się co raz mniej dzieci...
I oczywiście nie jest winne temu bezrobocie wśród młodych ludzi, istnienie systemów emerytalnych, czy brak polityki prorodzinnej. Wszystkiemu winne gender!
Nie tylko gender, ale generalnie ideologie i pomysły lewicowe zarówno dotyczące sfery obyczajowej jak i gospodarczej. Lewica jest za sztucznym wyrównywaniem szans między kobietami i mężczyznami na rynku pracy oraz darmowym systemem szkolnictwa wyższego. Pomysły te w konsekwencji powodują, że kobiety są bardziej zainteresowane nauką i robieniem kariery zamiast zajmowaniem się dziećmi. Lewica jest za liberalizacją prawa do aborcji i dopłatom do antykoncepcji. Lewica jest za utrzymaniem systemu emerytalnego opartego na opodatkowaniu pracy, jest za ustanowieniem płacy minimalnej, jest za podatkiem dochodowym ze skalami podatkowymi i odliczeniami. Z kolei opodatkowanie pracy oraz płaca minimalna prowadzą do bezrobocia m.in. wśród osób bez doświadczenia i umiejętności czyli właśnie wśród osób młodych osób w wieku rozrodczym. Opodatkowanie pracy oraz podatek dochodowy stanowią niemal połowę kosztów jakie ponosi pracodawca na rzecz zatrudnienia pracownika. Gdyby zlikwidować opodatkowanie pracy oraz podatek dochodowy w młodych małżeństwach i parach mężczyzna mógłby pracować, a kobieta mogłaby zrezygnować z pracy bez dużej szkody dla budżetu domowego.
Zniesienie opodatkowania pracy oraz podatku dochodowego to pomysły typowo prawicowe lansowane m.in. przez Korwina czy prof. Gwiazdowskiego.
- Rejestracja: dni
- Ostatnio: dni
W XVIII wieku wrażliwość pojmowano jako zjawisko fizyczne, powiązane z pewnym zbiorem poglądów moralnych. Lekarze wierzyli, że im bardziej wrażliwe są ludzkie nerwy, tym bardziej emocjonalnie będą oni reagowali na bodźce otoczenia. Ponieważ uważano, że kobiety mają bardziej czułe nerwy od mężczyzn, uznawano również, że są one bardziej uczuciowe od mężczyzn[10]. Nadmiar emocji związany z wrażliwością również może powodować współczucie: osoby wrażliwe mogą łatwo solidaryzować się z cierpiącymi ludźmi. Takie miały być np. źródła abolicjonizmu[11]. Jednak nadmierna wrażliwość miała także paraliżować. Jak wyjaśnia badacz G.J. Barker-Benfield, „wrodzona subtelność nerwów była również wiązana z większym cierpieniem, słabością oraz podatnością na zaburzenia”[10].
Ta teoria też miała podstawy w wielu poważnych badaniach i publikacjach... Pal licho, że teraz, 300 lat później, brzmi śmiesznie... Nieudolna próba opisania w prosty sposób skomplikowanego organu, jakim jest ludzki mózg. Do dziś nie poznaliśmy go do końca. Do dziś ludzie wyciągają błędne wnioski.
Na przykład taki wniosek, że skoro statystyczna większość kobiet ma predyspozycje do bycia wspaniałymi matkami, to oznacza, że należy promować macierzyństwo również u tych, które nie posiadają takich cech, ani nawet takimi do bycia w miarę dobrymi.
Jestem przekonana, że jeżeli weźmiemy statystyczny mózg kobiety i statystyczny mózg mężczyzny, znajdziemy tam różnice. Co dla mnie z tego wynika? Nico. Nie jestem statystyką, jestem osobą. To działa w dwie strony - chłopcy są odganiani od "dziewczyńskich" zabaw, mężczyźni dbający o urodę są wyśmiewani. Często byłam świadkiem, jak słowne docinki dostawały się za posmarowanie rąk kremem albo użycie odżywki do włosów... Miałam nauczycielkę, która raz na jakiś czas przerywała lekcję, żeby opowiedzieć nam o swoim synku - rozpaczała bardzo, bo okazał się być HUMANISTĄ. Jej syn. A ona tak liczyła, że zostanie inżynierem... No przecież mężczyźni powinni być naturalnie zainteresowani nauką i techniką! Nie znacie takich historii...?
Btw, gdy weźmiemy statystyczny mózg osoby leworęcznej i osoby praworęcznej, to też znajdziemy różnicę - ale jakoś nie tworzymy z tego powodu specjalnych praw i wzorców społecznych... Może powinniśmy promować u leworęcznych studiowanie kierunków artystycznych...? Ponoć są bardziej kreatywni.
Pomysły te w konsekwencji powodują, że kobiety są bardziej zainteresowane nauką i robieniem kariery zamiast zajmowaniem się dziećmi.
Pomysły te powodują, że kobiety nabierają kwalifikacje pozwalające im utrzymać rodzinę, w sytuacji gdy mężczyzna umiera / zostawia dla młodszej / popada w alkoholizm / przegrywa cały majątek w karty. Twój pomysł powoduje natomiast patologię w postaci młodych kobiet z dziećmi, całkowicie zależnych od swych mężów.
Gdyby zlikwidować opodatkowanie pracy oraz podatek dochodowy w młodych małżeństwach i parach mężczyzna mógłby pracować, a kobieta mogłaby zrezygnować z pracy bez dużej szkody dla budżetu domowego.
A dlaczego miałaby...? Trzeba być naprawdę bardzo, bardzo zakochanym, albo bardzo bardzo głupim, by całą odpowiedzialność za finanse domu wkładać w ręce mężczyzny.
Ideologią ideologią, a fakty są takie: http://fakty.interia.pl/news-rozwodzi-sie-co-trzecie-polskie-malzenstwo,nId,833921 Ta statystyka nie uwzględnia owdowienia. Co może zrobić kobieta, która zostaje bez partnera po dajmy na to 15 latach "zajmowania się dziećmi"? Skąd weźmie pieniądze na jedzenie dla siebie i dla dzieci? Jakie ma perspektywy kariery? Może zostać sprzątaczką albo kasjerką. Super, 1500zł - a jeśli żyła w "prawicowej" wersji, to musi wyżywić za to siebie i piątkę dzieci :| Albo przejść na zasiłek. W 15 lat rynek pracy zmienia się drastycznie.
Dodatkowo, siedząc w domu i ograniczając swoje zainteresowania do garnków i pieluch znacznie zwiększasz szanse na to, że w końcu jednak znajdzie się jakaś młodsza i ciekawsza...
- Rejestracja: dni
- Ostatnio: dni
- Lokalizacja: Wrocław
sledzdev napisał(a):
A kto tak tutaj napisał?
Przeczytaj sobie kilka pierwszych postów tego wątku, to będziesz wiedział.
Azarien napisał(a):
Tak. Gdyby nas przygotowała inaczej, byłaby to praca stojąca, leżąca, albo wisząca pod sufitem. A jednak jest siedząca.
Zapewne z powodu tego doskonałego przygotowania, siedząca praca powoduje hemoroidy, żylaki, bóle pleców, nadwagę i nadciśnienie. ;]
Adam Borowski napisał(a):
Cytat z wiki: In gender studies the term gender refers to proposed social and cultural constructions of masculinities and femininities. In this context, gender explicitly excludes reference to biological differences, to focus on cultural differences.
No to teraz sobie przetłumaczmy:
W gender studies słowo "gender" oznacza społeczna i kulturową konstrukcję męskości i kobiecości. W tym kontekście odrzuca się powiązania z różnicami biologicznymi na rzecz różnic kulturowych.
I nic tu dziwnego nie ma, bo nauka zwana "gender studies" zajmuje się aspektami społecznymi i kulturowymi, a nie biologicznymi. Różnicami biologicznymi zajmuje się zapewne biologia. Zatem ten cytat to nie jest dowód na to, że gender odrzuca wpływ genów czy hormonów na ludzkie zachowania.
Za wiki:
Teoria genderu wskazuje, że często cechy uznawane za genetycznie przypisane kobiecie lub mężczyźnie wynikają z uwarunkowania kulturowego lub presji społecznej.
Często - nie zawsze, nie większość. Po prostu takie są (być może, bo to tylko teoria).
Artykuł na temat publikacji Simona Baron-Cohena dyrektora Autism Research Centre na Cambridge University:
http://www.theguardian.com/education/2003/apr/17/research.highereducation
Cytat z powyższego artykułu: Are there essential differences between the male and female brain? My theory is that the female brain is predominantly hard-wired for empathy, and that the male brain is predominantly hard-wired for understanding and building systems.
No i tu jest ten problem, że to tylko teoria, tak samo jak gender. Każda będzie miała swoich zwolenników.
Jakiś czas temu przeprowadzono badania, z których wynika, że dziewczynki wcale nie są gorsze z matematyki niż chłopcy. Przeczy to chyba popularnym stereotypom. http://www.sciencedaily.com/releases/2010/01/100105112303.htm
Lewica jest za sztucznym wyrównywaniem szans między kobietami i mężczyznami na rynku pracy oraz darmowym systemem szkolnictwa wyższego.
To jest nieefektywne i szkodliwe, ale to nie jest gender.
Pomysły te w konsekwencji powodują, że kobiety są bardziej zainteresowane nauką i robieniem kariery zamiast zajmowaniem się dziećmi.
Mężczyźni też. A ponadto np. chęcią wyszalenia się za młodu. Niemniej jednak, jak już ktoś dojrzeje do posiadania dzieci, to zazwyczaj (w Polsce) problemem są pieniądze, a nie kariera. Setki tysięcy kobiet jakoś łączą jedno z drugim, a te, które nie chcą mieć dzieci w ogóle to margines.
Lewica jest za liberalizacją prawa do aborcji i dopłatom do antykoncepcji.
Za to prawicowi idioci myślą, że jak się durnym przepisem czegoś zakaże, to ludzie nie będą tego robić. :D Mamy w Polsce praktyczny zakaz aborcji, w oficjalnych statystykach ślicznie to wygląda, no czasem tylko jakieś niechciane dziecko znajdzie się w beczce. A istnienia ogromnego podziemia prawaki jakoś nie zauważają. (Za to naskakują na lewice, jak to lewica chce wszystkiego zakazywać i jakie te zakazy są bez sensu.)
Z kolei opodatkowanie pracy oraz płaca minimalna prowadzą do bezrobocia m.in. wśród osób bez doświadczenia i umiejętności czyli właśnie wśród osób młodych osób w wieku rozrodczym.
I to jest właśnie REALNY problem. A nie teoria, do której przyczepiło się paru księży i posłów PiS, żeby zbierać kapitał polityczny na ciemnym ludzie, który uwierzy w konieczność walki z tym.
- Rejestracja: dni
- Ostatnio: dni
- Postów: 1176
Przejawy inności są tępione przez społeczeństwa od zarania dziejów. Jeżeli mężczyzna dba o wygląd to nie wpasowuje się w rolę jakie narzuciło mu społeczeństwo więc jest tępiony. Podobnie, kobieta wybierająca typowo męski zawód odstaje od statystyki więc spotyka się z odrzuceniem. Brak tolerancji dla inności ma swoje źródła w ewolucji -osobnik nieprzystosowany mógł stanowić zagrożenie dla całego plemienia więc na wszelki wypadek był usuwany ze społeczności. Obecnie zagrożenie minęło ale zachowania wkodowane w geny nie zniknęły. Przy ocenie świata większość ludzi i tak kieruje się swoimi instynktami("odczuciami") zamiast logiką, więc sytuacja prędko się nie zmieni.
Society can and does execute its own mandates; and if it issues wrong mandates instead of right, or any mandates at all in things with which it ought not to meddle, it practices a social tyranny more formidable than many kinds of political oppression, since, though not usually upheld by such extreme penalties, it leaves fewer means of escape, penetrating much more deeply into the details of life, and enslaving the soul itself.
- Rejestracja: dni
- Ostatnio: dni
- Postów: 464
A po zniesieniu płacy minimalnej dostanie 600 zł, bo prawicowy pracodawca uzna, że praca sprzątaczki nie jest więcej warta. Pracodawca musiałby także być kompletnym idiotą, żeby pieniędzmi pochodzącymi z obniżenia podatków podzielić się z pracownikami, a nie zainwestować w swoją firmę czy też kupić sobie nowy samochód.
Po pierwsze co jest złego w płaceniu 600zł za pracę wartą 600zł? Czy lepsze jest 600zł czy bezrobocie? Po drugie wg danych GUS z 2010 roku 4,49% wszystkich pracujących dostawało pensję minimalną, a resztę zatrudniali... idioci albo lewicowi dobrodzieje, którzy realizowali komunizm w swojej korpo i wypłacali wszystkim po równo od sprzątaczki, po zarząd:

/edit: Z pewnością te 4,49% zatrudnionych to jeszcze były wyłącznie wyzyskiwane przez mężczyzn kobiety.
- Rejestracja: dni
- Ostatnio: dni
- Lokalizacja: Wrocław
Adam Borowski napisał(a):
Po pierwsze co jest złego w płaceniu 600zł za pracę wartą 600zł?
Nic. Tylko zwracam uwagę, że nie każdy będzie zarabiał lepiej.
Poza tym naiwnością jest twierdzenie, że w razie zniesienia podatków pracodawcy nagle podnieśliby pensje swoim pracownikom. Oni dbają przede wszystkim o swój zysk i swoją wygodę. Prędzej kupią sobie nowe samochody. :P
Bo gdyby pracodawcy tak chętnie dzielili się z pracownikami swoimi pieniędzmi, to już teraz sami dawaliby podwyżki, a nie czekali aż pracownik zagrozi odejściem, nieprawdaż?
- Rejestracja: dni
- Ostatnio: dni
- Postów: 464
somekind napisał(a):
Adam Borowski napisał(a):
Po pierwsze co jest złego w płaceniu 600zł za pracę wartą 600zł?
Nic. Tylko zwracam uwagę, że nie każdy będzie zarabiał lepiej.
Poza tym naiwnością jest twierdzenie, że w razie zniesienia podatków pracodawcy nagle podnieśliby pensje swoim pracownikom. Oni dbają przede wszystkim o swój zysk i swoją wygodę. Prędzej kupią sobie nowe samochody. :P
Nie widzę żadnych argumentów, badań, danych statystycznych, nic... Widzę za to, że wyrażasz tylko swoje zacofane, niczym nie poparte i wzięte wprost z czasów komuny przekonanie, że każdy kapitalista to złodziej i wyzyskiwacz, który dorabia się na biednej sprzątacze, żeby kupić nowego Merola. Wykres z mojego posta w całości kompromituje te brednie.
Ten obrazek z 1946 roku z czasów sfałszowanego przez komunistów referendum, doskonale opisuje te poglądy rodem z ciemnogrodu:

- Rejestracja: dni
- Ostatnio: dni
- Lokalizacja: Wrocław
Adam Borowski napisał(a):
Nie widzę żadnych argumentów, badań, danych statystycznych, nic...
Nie mogę dostarczyć badań na temat efektów likwidacji podatków, bo w żadnym kraju nikt jeszcze chyba podatków nie zlikwidował. Mogę jedynie teoretyzować na podstawie obecnych zachowań pracodawców. Chociażby tego, ilu pracodawców obecnie daje podwyżki z własnej woli? Bo z tego, co można wyczytać choćby na tym forum, to rzadko się to zdarza.
Widzę za to, że wyrażasz tylko swoje zacofane, niczym nie poparte i wzięte wprost z czasów komuny przekonanie
Tak, oczywiście, mam masę przekonań z czasów komuny. A w stanie wojennym biłem górników. :D
każdy kapitalista to złodziej i wyzyskiwacz, który dorabia się na biednej sprzątacze, żeby kupić nowego Merola.
Nigdzie nie pisałem o kapitalistach, złodziejach, ani wyzyskiwaczach. Pisałem o chęci maksymalizacji swojego zysku, która jest celem prowadzenia wszelkich przedsiębiorstw. Gdybyś miał pojęcie o prowadzeniu nawet własnej jednoosobowej firmy, to byś o tym wiedział.
Wyzysk był w liberalnych i kapitalistycznych czasach XIX wieku, do których sentyment czuje JKM, gdy po 14 godzin dziennie pracowały kobiety i dzieci.
- Rejestracja: dni
- Ostatnio: dni
- Lokalizacja: XML Hills
Poza tym naiwnością jest twierdzenie, że w razie zniesienia podatków pracodawcy nagle podnieśliby pensje swoim pracownikom. Oni dbają przede wszystkim o swój zysk i swoją wygodę. Prędzej kupią sobie nowe samochody. :P
Bo gdyby pracodawcy tak chętnie dzielili się z pracownikami swoimi pieniędzmi, to już teraz sami dawaliby podwyżki, a nie czekali aż pracownik zagrozi odejściem, nieprawdaż?
Zarządzałeś kiedykolwiek dużym zespołem? Rozmawiałeś o tym z menedżerami?
Zasady są takie:
- jak pracodawca da za małe wypłaty to ludzie się zwolnią/ nie będą chcieli zatrudniać,
- jak da za duże wypłaty, to skoczą mu koszta i będzie musiał podnieść ceny, co spowoduje zmniejszony przychód, a następnie konieczność cięć - a więc nie miałoby to sensu, a wręcz byłoby szkodliwe,
- jeśli masz 10 pracowników i obniżysz im pensje o 100 PLN to w ciągu 10 lat będziesz mógł z tego odłożyć na nowego merola; a różnica 100 PLN w wypłacie to chyba nie skandal?
- jeśli takie odchodzenie do innych pracodawców będzie często to pracodawca prawdopodobnie zareaguje na to,
- tak czy siak masz możliwość zmiany pracy i wyciągnięcia większych zarobków - za komuny musiałbyś odsiadywać staż pracy, a i tak najwięcej kasy dostawaliby głównie kolesie,
- nie zawsze pracodawca próbuje zatrzymać pracownika podwyżką - mój poprzedni nie próbował mnie przekupić; z drugiej strony roztaczał wizje o dynamicznym rozwoju firmy - ja tego nie kupiłem, ale skoro sam stworzył swoją firmę od zera, to mnie to nie dziwi i nie denerwuje,
- zapewne jesteś cienki i boisz się zapytać o podwyżkę, zmianę zespołu, whatever :P
- jak ktoś siedzi cicho i tylko marzy o lepszych czasach to się ich niestety nie doczeka, obojętnie w jakim ustroju; trzeba umieć się sprzedać, czy to na wolnym rynku, czy to wkupić się w łaski kolesi,
- żaden sprytny gość nie będzie ryzykował i prowadził własną firmę tylko po to, by zarabiać tyle ile podrzędny menedżer na etacie; firmę z wieloma pracownikami zakłada się po to, by jeździć merolami i realizować inne własne marzenia,
- Rejestracja: dni
- Ostatnio: dni
- Lokalizacja: Tutaj,obok
- Postów: 759
Ten pomysł jest tak głupi i niedorzeczny, że głęboko zastanawiam się czy to nie jest kolejna zasłona dymna w stylu mamy madzi, żeby ludzie mieli o czym pieolić i nie zwracali uwagi na sytuację w kraju. Co chwilę docierają do nas informacje, ze budżet się nie zgadza, że wpływy chjowe, że emerytury starczą nam na masło ale na chleb już nie, a dzisiaj, ze PO zaczyna tonąć w gównie i muchy od niej odlatują.
Moim zdaniem nie ma co się przejmować tym gównem i samemu wpajać dzieciom prawidłowe standardy rodziny. I jasno powiedzieć "Jasiu, to co ta Pani mówi to głupota, możesz jej to powtórzyć" A jak pani się to nie spodoba? No cóż, niech spala.
hłe hłe ;)
- Rejestracja: dni
- Ostatnio: dni
Sory, że tak przerwę wojnę lewica vs. prawica czymś na temat... ;) Trafiłam dziś na świetny artykuł, więc pozwolę sobie zalinkować: http://www.racjonalista.pl/kk.php/s,9256
Najistotniejsze dla dyskusji jest sam początek, który wyjaśnia, dlaczego ta kwestia płci to nie jest takie 0-1, jak chciałoby KK.
Powstaje zygota. Płeć chromosomalna zygoty zależy od chromosomów X i Y, których rola została wyjaśniona w 1905 r. niezależnie przez Edmunda Wilsona i Nettie Stevens [ 2 ]. W genomie mogą się jednak pojawić nadmiarowe chromosomy X (zespół Klinefeltera) lub Y (zespół Jacobs) albo braki chromosomów (np. zespół Turnera, ale w wielu przypadkach ze skutkiem letalnym). Inna możliwość to występowanie chromosomów XX lub XY, które jednak nie prowadzą do rozwoju odpowiednio kobiety lub mężczyzny. W przypadku mężczyzn XX jest to związane z występowaniem w chromosomie X kluczowego dla rozwoju płci genetycznej (w odróżnieniu od chromosomalnej, czyli samej kombinacji genów X i Y [ 3 ]) genu SRY (np. syndrom de la Chapelle), który zwykle jest częścią chromosomu Y. Kobiety XY kształtują się w wyniku defektu genu SRY w chromosomie Y (zespół Swyera) albo z zespołu niewrażliwości na androgeny, czyli niewrażliwości komórek na hormony, które są wytwarzane m.in. pod wpływem genu SRY. Kobiety XY i mężczyźni XX są bezpłodni. Gen SRY nie jest jedynym, który wpływa na płeć na różnych etapach jej kształtowania. Eric Vilain, profesor genetyki z UCLA mówi o całej sieci genów męskich, anty-męskich, kobiecych i anty-kobiecych, które ze sobą współpracują lub się nawzajem blokują. W wywiadzie z 2002 r. podawał, że w przypadku pacjentów o nietypowym rozwoju płciowym „Jesteśmy w stanie zrozumieć co się dzieje na poziomie molekularnym tylko w około 30% przypadków. To nie jest dużo." [ 4 ] Ogólnie niezgodność któregoś składnika płci biologicznej (oprócz tożsamości płciowej) z innymi nazywamy interseksualizmem [ 5 ].
Klasyczny przypadek niewrażliwości na androgeny dotyczył hiszpańskiej lekkoatletki Marii Patiño. Badania przeprowadzone przy okazji zawodów sportowych wykazały, że ma chromosomy XY. Została usunięta z hiszpańskiej drużyny narodowej, odebrano jej medale i unieważniono uzyskane wyniki. Ostatecznie po kilku latach decyzje te zostały wycofane, kiedy genetycy udowodnili, że genotyp nie przyniósł jej korzyści w postaci zwiększenia masy mięśni [ 6 ].Zygota może podzielić się na dwie (bliźnięta jednojajowe) lub połączyć z inną [ 7 ]. Takie połączenia zdarzają się rzadko, ale występują i mogą mieć konsekwencje dla osób będących chimerami. W 2002 r. w Wielkiej Brytanii badania DNA starającej się o pomoc socjalną Lydii Fairchild wykazały, że jej były partner jest ojcem jej dzieci, ale ona sama nie jest ich matką. Została oskarżona o oszustwo, ale okazało się, że ten sam wynik dały testy dziecka, które urodziła później, w obecności świadka wyznaczonego przez prokuraturę. Jednak porównania DNA dzieci z DNA ich babki (matki Lydii Fairchild) wykazało podobieństwo na spodziewanym poziomie. Próbki DNA ze skóry i włosów L. Fairchild nie pasowały do DNA jej dzieci, ale DNA pobrane z szyjki macicy — tak [ 8 ]. Różne części jej ciała pochodzą z różnych, zapewne dwóch, zygot.
W drugim miesiącu ciąży powstają zawiązki narządów rozrodczych, następuje formowanie się łechtaczki lub moszny [ 9 ], w czwartym miesiącu zasadniczy rozwój genitaliów się kończy.
W tym samym czwartym miesiącu ciąży — dopiero! — mózg dynamicznie dojrzewa, na jego powierzchni pojawiają się bruzdy i zwoje, a siódmym miesiącu — pojawia się intensywna aktywność kory mózgowej. Zapewne w tym czasie kształtuje się tożsamość płciowa i orientacja seksualna [ 10 ]. Może się ona kształtować w tym samym środowisko genowo-hormonalnym, co narządy płciowe albo w międzyczasie już zmienionym, np. przez zażywane leki albo samorzutnie. „Ponieważ te dwa procesy [powstawania genitaliów i kształtowania mózgu] zachodzą osobno, stopień maskulinizacji genitaliów niekoniecznie musi być związany z maskulinizacją mózgu" [ 11 ]. W niektórych przypadkach dochodzi do podobnego rozwoju obu typów genitaliów, co jest odmianą interseksualności nazywaną obupłciowością [ 12 ].
Taka rozbieżność między płcią gonadalną i fenotypową (a więc płcią związaną z jajowodami/nasieniowodami oraz płcią, jaką każdy widzi na oko) a płcią mózgu, czyli tożsamością płciową to transseksualność. U osób transseksualnych często występuje dysforia płciowa (niezadowolenie, niepokój, depresja, lęk) związana z niechęcią do ciała nie pasującego do tożsamości płciowej tych osób, poziomem akceptacji środowiska oraz ograniczeniami możliwości przyjmowania hormonów właściwych dla swojej płci. Być może jednym z powodów dysforii jest również odczuwanie przez mózg braku odpowiednich hormonów, których nie produkuje ciało innej płci [ 13 ].Orientacja seksualna nie jest binarna, zawsze albo hetero-, albo homoseksualna, podobnie jak tożsamość płciowa nie zawsze jest wyłącznie żeńska lub męska. U wielu zasadniczo heteroseksualnych osób skłonności homoseksualne są niewielkie, występują najwyżej czasowo, przy długiej abstynencji seksualnej. U innych homoseksualny składnik orientacji jest silniejszy, czasem równie silny jak heteroseksualny. Orientację seksualną można traktować jak pewne spektrum rozciągające się między rzadko występującymi idealnym heteroseksualizmem i homoseksualizmem. Jeżeli uwzględnimy, że obiekty pożądania to nie tylko osoby o charakterystyce idealnie męskiej lub żeńskiej (co swoją drogą jest trudne do zdefiniowania), możemy myśleć o określaniu natężenia skłonności seksualnej danej osoby do kobiet, mężczyzn i osób w różnych miejscach pomiędzy męskością i żeńskością. Nadal jednak jest to uproszczenie, bo interseksualnym można być na wiele sposobów. Nie jest dla mnie jasne na ile orientacja może zmieniać się w czasie. Z okrutnych skądinąd eksperymentów z terapią reparatywną [ 14 ] wiadomo, że nawet jeżeli udaje się zmienić orientację seksualną, to efekty są nietrwałe. Ciągle nie jest jasne jak to się dzieje, że ewolucja nie wyeliminowała interseksualności, a w szczególności stosunkowo często zdarzającej się homoseksualności (ani u człowieka, ani u innych zwierząt). Parę hipotez było przedstawionych na łamach Racjonalisty [ 15 ].
Tożsamość płciowa wydaje się zwykle bardziej spolaryzowana, ale jest też trudniej uchwytna. Orientacja ostatecznie przejawia się w większym lub mniejszym stopniu w związkach erotycznych z innymi ludźmi. Płeć kulturowa [ 16 ] jest bardzo plastyczna, bo całkowicie negocjowalna, ale to nie ona jest istotą tożsamości płciowej, jest raczej stylem przyjmowanym dla pokazania związków z płcią (płciami), z jaką się identyfikujemy. Głęboka, powiązana z biologią mózgu tożsamość płciowa jest trudna do uchwycenia. W tym przypadku możemy opierać się na osobistym przeświadczeniu zainteresowanych albo na porównywaniu struktur w mózgu na podstawie grup uznanych dla danej płci za wzorcowe [ 17 ]. Subiektywne odczucia bywają bardzo zdecydowane, ale są i tacy, którzy nie czują się przyporządkowani do jednej płci [ 18 ]. Nie zawsze jest jasne jak są powiązane własności poszczególnych struktur mózgowych (jak rozmiar czy liczba neuronów) z odczuwaną tożsamością. Wiele z tych właściwości wykazuje statystyczną charakterystykę, która pozwala odróżnić grupę kobiet od grupy mężczyzn, jak też wykazać statystyczne podobieństwo grupy homoseksualnych mężczyzn do męskiej grupy kontrolnej albo grupy kobiet z transseksualnością M/K (kobiet z męskim ciałem) do grupy kontrolnej kobiet bez transseksualności. Ale rozrzut wyników w porównywanych grupach i pokrywanie się ich zakresów pomiędzy nimi jest na tyle duże, że nie można na tej podstawie jednoznacznie przyporządkować danej osoby do jednej z grup [ 19 ]. Doświadczenia osób transseksualnych, którym zwykle narzucana jest płeć kulturowa zgodna z drugorzędowymi cechami płciowymi, pokazują, że tożsamość płciowa jest wrodzona (uwarunkowana genetycznie i hormonalnie) i trudna lub niemożliwa do zmiany.
- Tożsamość płciowa jest odczuwana już w wieku ok. trzech lat [ 20 ]. Orientacja seksualna ujawnia się zasadniczo w wieku dojrzewania, kiedy również powstają trzeciorzędowe cechy płciowe.
- Rejestracja: dni
- Ostatnio: dni
- Postów: 464
Kolejny artykuł na temat różnic w budowie mózgu kobiet i mężczyzn, przeczący temu co chcieliby marksiści:
"Maps of neural circuitry show women's brains are suited to social skills and memory, men's perception and co-ordination"
http://www.theguardian.com/science/2013/dec/02/men-women-brains-wired-differently
- Rejestracja: dni
- Ostatnio: dni
@Adam Borowski, nie ma to jak selektywne cytowanie, co nie? ;)
Male and female brains showed few differences in connectivity up to the age of 13, but became more differentiated in 14- to 17-year-olds.
Hmmm, a ciekawe czemu do pewnego wieku różnic nie ma...? Czym jest spowodowane tworzenie się różnic? Tylko i wyłącznie działaniem hormonów, czy też ma na to wpływ np. wychowanie?
Pozwolę sobie zacytować komentarz pod linkowanym przez ciebie artykułem:
Though it might seem strange, the "pruning" of synapses is really critical. There is definitely truth to the adage "use it or lose it". Connections that are often used get reinforced, while connections that aren't used are likely to be pruned away. This leaves enormous room for external influences, even though hormones drive these changes.
I jeszcze jeden, jakże trafny:
I worry that this result could be quite easily misinterpreted by misogynists who like to claim that men and women are 'just different', whereas actually this study seems to imply that the differences are not wired from birth
- Rejestracja: dni
- Ostatnio: dni
- Postów: 464
@aurel - Mój cytat to pogrubiony podtytuł, a nie "selektywne cytowanie". Z fragmentu "Male and female brains showed few differences in connectivity up to the age of 13", nie wynika, że różnic nie ma, wręcz przeciwnie pisze jak byk, że są. Oczywiście sceptycy widzą tam to co chcą widzieć. Poza tym sceptyków i tak nie przekonam ani ja, ani żadne badania. Sceptycy wiedzą lepiej, więc po co ta cała dyskusja? Jeżeli im coś nie pasuje, to napiszą, że badania zmanipulowane, cytat wyrwany z kontekstu, a poglądy staromodne i wzięte od KK.
- Rejestracja: dni
- Ostatnio: dni
Adam Borowski napisał(a):
Jeżeli im coś nie pasuje, to napiszą, że badania zmanipulowane, cytat wyrwany z kontekstu, a poglądy staromodne i wzięte od KK.
Albo, żetak chcieliby marksiści czy lewacyco samo w sobie już jest ostatecznym argumentem :(
Przecież każda dyskusja będzie miała zwolenników i przeciwników używających odpowiadających im do danej tezy argumentów, porzucając te, które do tego nie pasują :]
- Rejestracja: dni
- Ostatnio: dni
Nie wiem nad czym to dyskutowac. Gender studies mowi tylko tyle i az tyle: nasze role spoleczne nie zaleza TYLKO OD czynnikow biologicznych mężczyzny/kobiety ale rowniez w duzym stopniu od uwarunkowan kulturowych, wychowania, oczekiwań społ. (co jest oczywista oczywistoscia, jak to, ze palenie moze powodowac raka pluc).
Kazdy normalny sie z tym zgodzi, ze w roznych krajach/spoleczenstwach sa rozne kultury i role z nimi zwiazane.
Inaczej wygląda to w społeczności amiszów, inaczej w USA, Europie, Azji, inaczej wyglądało w średniowieczu, inaczej w latach 60. I tu nie ma nad czym dyskutować, bo to są po prostu fakty, a nie lewackie teorie.
- Rejestracja: dni
- Ostatnio: dni
- Postów: 464
Jeżeli już mamy tu przedstawiać fakty, to zacznijmy od tego, że gender studies W OGÓLE nie bierze pod uwagę czynnika biologicznego, co z resztą uargumentowałem w jednym z wcześniejszych postów. Marksiści w ogóle się tym nie przejmują, dla nich prawdziwe przyczyny istnienia różnic są nieistotne. Ich interesuje wyłącznie wyrównywanie różnic i tworzenie teorii, które mają za zadanie poprzeć ich postulaty. Jedną z takich teorii jest właśnie ideologia gender. Marksiści postępują podobnie przy przedstawianiu swoich postulatów dotyczących sfery ekonomicznej. Posługują się stereotypem "krwiożerczego kapitalisty", a nie obchodzi ich to, że do bogactwa doszedł ciężką pracą czy zaradnością i stąd wzięła się różnica w jego stanie posiadania. Dodatkowo marksiści twierdzą, że niezbędnym elementem postępu jest rewolucja. Kiedyś mieliśmy rewolucje październikową, teraz mamy rewolucję kulturową gdzie niezbędnym elementem jest ateizacja społeczeństwa i atakowanie religii, ponieważ to oczywisty wróg "postępu".
Btw. jeżeli po raz kolejny piszesz, że inaczej wygląda to w społeczności amiszów, inaczej w Azji to czekam na konkretne przykłady. Czy w Azji w przeciwieństwie do społeczności amiszów mężczyźni opiekują się dziećmi, a kobiety wysyłają do pracy? Czekam na te rzekome argumenty i różnice.
- Rejestracja: dni
- Ostatnio: dni
somekind napisał(a):
Nie mogę dostarczyć badań na temat efektów likwidacji podatków, bo w żadnym kraju nikt jeszcze chyba podatków nie zlikwidował.
Jak to nikt nie zlikwidował?
http://kfapolska.wordpress.com/2013/03/22/krld-kraj-wolny-od-podatkow/
- Rejestracja: dni
- Ostatnio: dni
Gender bierze pod uwagę różnice biologiczne ale zajmuje się w badaniach tylko tymi (z definicji), na które wpływ ma kultura.
Najprostszy przykład jest taki, że w społeczeństwie takim jak np. amiszowie role są NARZUCONE, a inne nie są tolerowane.
Ograniczenia te wprowadziła społeczność, a nie że estrogen spowodował, że garnki kobietom zaczęły same wpadać do rąk.
W krajach zachodnich nie ma tych ograniczeń, społeczeństwo jest bardziej zróżnicowane.
Jeżeli w arabii saudyjskiej kobieta nie może jeździć samochodem, to wynika to z tego, że estrogen jej zabrania, czy z tego, że urodziła w kraju, w którym nie jest to tolerowane?
- Rejestracja: dni
- Ostatnio: dni
- Lokalizacja: XML Hills
Ołeh napisał(a):
somekind napisał(a):
Nie mogę dostarczyć badań na temat efektów likwidacji podatków, bo w żadnym kraju nikt jeszcze chyba podatków nie zlikwidował.
Jak to nikt nie zlikwidował?
http://kfapolska.wordpress.com/2013/03/22/krld-kraj-wolny-od-podatkow/
Podatek nie musi mieć formy pieniężnej. Może nim być np przymusowa produkcja mleka. Albo inna dziesięcina.
- Rejestracja: dni
- Ostatnio: dni
Jeżeli już mamy tu przedstawiać fakty, to zacznijmy od tego, że gender studies W OGÓLE nie bierze pod uwagę czynnika biologicznego, co z resztą uargumentowałem w jednym z wcześniejszych postów.
To, że powtarzasz jakieś zdanie w kółko i w kółko nie sprawia, że twoje twierdzenie staje się faktem -_-'
Gender studies NIE ZAJMUJE SIĘ biologicznymi różnicami między kobietami a mężczyznami. Tym zajmuje się biologia. To nie znaczy, że gender studies negują istnienie tych różnic.
To tak jakbyś mówił, że psychologia neguje istnienie ciała -_-'
- Rejestracja: dni
- Ostatnio: dni
@Adam Borowski
-
A czy ja dałem tezę, że w społeczeństwa, gdzie funkcjonuje gender, to rozkład pomiędzy płciami jest 50%/50%?
Logicze jest, że np. w fizycznej pracy wydajniejsza jest osoba, które jest lepiej przystosowana do prac fizycznych. W WIĘKSZOŚCI przypadków jest to mężczyzna.
Trochę odwracasz kota ogonym, lepiej mówmy o tych państwach, gdzie wszyscy wiedzą nalepiej co musi robić każda kobieta i co musi robić każdy mężczyzna. Oczywiście sam zainteresowany ma niewiele do powiedzenia albo został tak wychowany, że wstydzi się/nie może cokolwiek powiedzieć. -
Zdefiniuj zawód damski i męski, ponieważ ulega to ciągłej zmianie na przestrzeni lat.
- Rejestracja: dni
- Ostatnio: dni
Jeżeli w arabii saudyjskiej kobieta nie może jeździć samochodem, to wynika to z tego, że estrogen jej zabrania, czy z tego, że urodziła w kraju, w którym nie jest to tolerowane?
Cywilizacja tym się różni od społeczeństw pierwotnych, że ma narzut wielu zasad, które nie wynikają w sposób bezpośredni z biologii.
Zasady bywają mądre, bywają i głupie, czasami (rzadko) bywają szkodliwe.
Obecnie mamy do czynienia z kompletnym wywracaniem na lewą stronę wszystkich zasad naszej cywilizacji. To nie może się dobrze skończyć.
- Rejestracja: dni
- Ostatnio: dni
- Postów: 1176
http://www.sazzy.co.uk/2013/02/speaking-up/
Dla tych co twierdzą, że w IT nie ma seksizmu. Pomału zaczynam rozumieć dlaczego Rutkowska podpisywała się Rutkowski na swoich prezentacjach...
- Rejestracja: dni
- Ostatnio: dni
- Lokalizacja: Stacktrace
- Postów: 6823
Gender, gender, gender... nawet tego firefox już nie podkreśla jako błędu.
Generalnie fragment socjologii zajmujący się badaniem relacji pomiędzy płcią, a tym jak dana jednostka jest postrzegana w społeczeństwie... a czy "tradycyjny model" jest dobry...
http://menstream.pl/wiadomosci-reportaze-i-wywiady/ciagle-slysza-ze-dziecko-powinno-byc-z-matka-samotni-ojcowie-walcza-z-sadami-i-stereotypami,0,1430760.html?utm_source=wykop&utm_medium=referral&utm_campaign=wykop
Nie wiem nie znam się zarobiony jestem, ale to co w powyższym linku działa też w sądach karnych. Tyle tylko, że tam faceci dostają znacznie częściej znacznie wyższe wyroki... ot gender...
- Rejestracja: dni
- Ostatnio: dni
- Lokalizacja: XML Hills
Heh, natknąłem się na dość mocny filmik:
I cały temat na innym forum: http://forum.pclab.pl/topic/912516-Prawa-m%C4%99%C5%BCczyzn-to-prawa-cz%C5%82owieka/page__pid__12018381__st__0