Wybór uczelni pod kątem przyszłej emigracji

Wybór uczelni pod kątem przyszłej emigracji
MI
  • Rejestracja: dni
  • Ostatnio: dni
  • Postów: 4
0

Serwus.

Jestem obecnie w klasie maturalnej i mam dylemat dotyczący wyboru polibudy, na której zamierzam studiować informatykę w następnym roku.

Z racji tego, iż pochodzę z Bełchatowa, to ze względu na odległość najdogodniejszym wyborem byłaby dla mnie Politechnika Łódzka. Pytanie tylko brzmi, czy takie firmy jak FAANG oraz urzędy imigracyjne w takich krajach jak USA, Australia, Kanada uznają tę uczelnię? Już teraz przygotowuję się do tego, żeby w przyszłości móc pracować w tego typu firmie, czyli przejść rekrutację, dostać wizę pracowniczą i ostatecznie wyjechać do którychś z tych krajów, by tam pracować. Jednak nie mam pewności, czy PŁ będzie wystarczająca pod tym względem. Zapewne lepszym wyborem byłaby Politechnika Warszawska bądź Wrocławska.

Będę wdzięczny za udzielenie mi rady w tym zakresie, w szczególności tym osobom, które na codzień pracują w jednym z tych krajów.

Pozdrawiam.

Nalhin
  • Rejestracja: dni
  • Ostatnio: dni
  • Lokalizacja: London
  • Postów: 121
1

Raking to:
UJ (TSC), UW, PW, PWr = AGH = UJ

Reszta raczej nieznana.

somekind
  • Rejestracja: dni
  • Ostatnio: dni
  • Lokalizacja: Wrocław
1
Minionek napisał(a):

Zapewne lepszym wyborem byłaby Politechnika Warszawska bądź Wrocławska.

Jeszcze lepszym byłby Uniwersytet Wrocławski.

Ale jeśli jesteś dobry, to do FAANGa studiów nie potrzebujesz.

S7
  • Rejestracja: dni
  • Ostatnio: dni
  • Postów: 363
4

Skoro jest tak nastawiony na emigrację, to czemu już uczelni nie wybrać zagranicznej?

MI
  • Rejestracja: dni
  • Ostatnio: dni
  • Postów: 4
0

Raking to:
UJ (TSC), UW, PW, PWr = AGH = UJ

Reszta raczej nieznana.

Ok, czaję.

A czy wydziały również mają znaczenie? Z UW to kojarzę, że MIM jest najlepszy, natomiast z PW to MiNI. A jak to wygląda z PWr i AGH?

Jeszcze lepszym byłby Uniwersytet Wrocławski.

Mogę prosić o uzasadnienie? Według listy szanghajskiej to właśnie UW i UJ są topką w Polsce. Chociaż z drugiej strony nie wiem, na ile wiarygodna ta lista jest.

Ale jeśli jesteś dobry, to do FAANGa studiów nie potrzebujesz.

W Europie to pewnie nie. Natomiast jakim cudem miałbym uzyskać np. amerykańską wizę H-1B bez ukończonych studiów? W Kanadzie i Australii to kojarzę, że za wyższe wykształcenie dostaję się dodatkowe punkty przy ubieganiu się o wizę imigracyjną.

Skoro jest tak nastawiony na emigrację, to czemu już uczelni nie wybrać zagranicznej?

Jakieś propozycje, gdzie mógłbym aplikować na zasadach zbliżonych do PL, tj. sama matura i nic więcej? Niestety, ale wolontariaty i olimpiady odpadają w moim przypadku.

S7
  • Rejestracja: dni
  • Ostatnio: dni
  • Postów: 363
2

Prawda jest taka że nie ma większego znaczenia na którą uczelnie pójdziesz na informatykę z tych wymienionych

Nalhin napisał(a):

Raking to:
UJ (TSC), UW, PW, PWr = AGH = UJ

Reszta raczej nieznana.

Jeśli naprawdę chcesz się wyróżnić to musisz dołączyć do jakiegoś koła naukowego lub samemu pisać artykuły albo oprócz studiów tworzyć coś samemu

obscurity
  • Rejestracja: dni
  • Ostatnio: dni
2
somekind napisał(a):

Ale jeśli jesteś dobry, to do FAANGa studiów nie potrzebujesz.

Ale już żeby dostać wizę to tak. Poza tym co z tego że jesteś dobry jak mają w wymaganiach bachelor i odrzucą twoje CV na etapie cv review.

USA obecnie chyba odpada jako kierunek bo wizy H1 zostały praktycznie zlikwidowane, a zaraz się mogą wziąć za L1 więc to bardzo niepewne i nierozsądne się pchać obecnie do US. Ten kraj się teraz mocno stacza i będzie się staczał jeszcze przez co najmniej 3 lata.
Nie ma znaczenia jaka uczelnia w polsce, nikt w stanach ani nie zna politechniki łódzkiej ani uniwersytetu wrocławskiego ani prawdopodobnie żadnej polskiej uczelni - czy jesteś z uczelni na 1200 miejscu czy 1100, czy nawet 500 nikogo za bardzo nie obchodzi ani nic nie zmienia. Zrób sobie Academic Equivalency Evaluation i dostaniesz papierek który mówi jaki jest odpowiednik twojego wykształcenia - w moim przypadku moja kontraktornia to załatwiała i opłacała.

Sam tytuł wystarczy, głównie żeby spełnić wymagania wizowe, np tytuł magistra może przyspieszyć proces zielonej karty względem inżyniera o rok albo nawet dwa, a tytuł inżyniera zastępuje np 5 lat doświadczenia więc możesz emigrować wcześniej, ale to już zapoznaj się z wymaganiami z konkretnego kraju. Kanada chyba teraz przyjmuje bez tytułu.

Jeśli chcesz iść na lepsze studia to raczej z myślą że więcej z nich wyciągniesz - papierek nie jest więcej wart.
No i jeśli już jesteś pewny emigracji to faktycznie lepiej uczelnię zacząć za granicą - nie dość że może będzie coś faktycznie warta, to od razu możesz aplikować na staż do jakiejś firmy i mieć ułatwioną ścieżkę do stałego pobytu plus przez czas studiów możesz zobaczyć czy to na pewno dla ciebie. Najprościej do FAANG / MANGO trafić ze stażu

somekind
  • Rejestracja: dni
  • Ostatnio: dni
  • Lokalizacja: Wrocław
0
Minionek napisał(a):

Mogę prosić o uzasadnienie? Według listy szanghajskiej to właśnie UW i UJ są topką w Polsce.

Temu nie przeczę. Ale wrzucenie na listę jakieś PWr, a pominięcie UWr nie brzmi poważnie.

several
  • Rejestracja: dni
  • Ostatnio: dni
2

Pytanie tylko brzmi, czy takie firmy jak FAANG oraz urzędy imigracyjne w takich krajach jak USA, Australia, Kanada uznają tę uczelnię?

Spóźniłeś się z jakieś piętnaście/dwadzieścia lat z tego typu emigracją.

Według listy szanghajskiej to właśnie UW i UJ są topką w Polsce.

To musisz sprawdzić w ambasadzie czy kierują się jakimś rankingiem. Poza tym co z tego że topka w Polsce jeśli to i tak tłumaczy się na jakieś 300+ miejsce na świecie.

Przez tak nisko sklasyfikowane polskie uczelnie to generalnie nie ma dużego znaczenia co wybierzesz. Liczy się żeby to była uczelnia publiczna z oficjalnego wykazu uczelni publicznych https://www.gov.pl/web/nauka/wykaz-uczelni-publicznych-nadzorowanych-przez-ministra-wlasciwego-ds-szkolnictwa-wyzszego-i-nauki-publiczne-uczelnie-akademickie, wydawała odpisy po angielsku i żebyś miał na nim bachelor/master in engineering. Cała reszta to już Twoje preferencje.

MI
  • Rejestracja: dni
  • Ostatnio: dni
  • Postów: 4
0

Jeśli naprawdę chcesz się wyróżnić to musisz dołączyć do jakiegoś koła naukowego lub samemu pisać artykuły albo oprócz studiów tworzyć coś samemu

Pełna zgoda. Dlatego też postaram się w tym czasie coś podziałać w tym zakresie.

USA obecnie chyba odpada jako kierunek bo wizy H1 zostały praktycznie zlikwidowane, a zaraz się mogą wziąć za L1 więc to bardzo niepewne i nierozsądne się pchać obecnie do US. Ten kraj się teraz mocno stacza i będzie się staczał jeszcze przez co najmniej 3 lata.

To akurat kwestia dyskusyjna, jednak zapytam tak przekornie - czy bardziej rozsądne jest siedzieć w Polsce? Niech każdy sam sobie na to pytanie odpowie.

Nie ma znaczenia jaka uczelnia w polsce, nikt w stanach ani nie zna politechniki łódzkiej ani uniwersytetu wrocławskiego ani prawdopodobnie żadnej polskiej uczelni - czy jesteś z uczelni na 1200 miejscu czy 1100, czy nawet 500 nikogo za bardzo nie obchodzi ani nic nie zmienia.

Dobrze wiedzieć.

Zrób sobie Academic Equivalency Evaluation i dostaniesz papierek który mówi jaki jest odpowiednik twojego wykształcenia - w moim przypadku moja kontraktornia to załatwiała i opłacała.

Nie znałem tego. Dzięki za wskazówkę :).

Sam tytuł wystarczy, głównie żeby spełnić wymagania wizowe, np tytuł magistra może przyspieszyć proces zielonej karty względem inżyniera o rok albo nawet dwa, a tytuł inżyniera zastępuje np 5 lat doświadczenia więc możesz emigrować wcześniej, ale to już zapoznaj się z wymaganiami z konkretnego kraju. Kanada chyba teraz przyjmuje bez tytułu.

Tego to też nie wedziałem :).

Jeśli chcesz iść na lepsze studia to raczej z myślą że więcej z nich wyciągniesz - papierek nie jest więcej wart.

Szczerze, mnie zależy głównie na papierku, aczkolwiek dobrze by było, żeby jednak on był możliwie jak najbardziej wartościowy dla urzędu imigracyjnego i rekruterów. Sam uważam, że o własny rozwój i naukę to trzeba przede wszystkim zadbać samemu, bo raczej nikt za mnie tego nie zrobi.

No i jeśli już jesteś pewny emigracji to faktycznie lepiej uczelnię zacząć za granicą - nie dość że może będzie coś faktycznie warta, to od razu możesz aplikować na staż do jakiejś firmy i mieć ułatwioną ścieżkę do stałego pobytu plus przez czas studiów możesz zobaczyć czy to na pewno dla ciebie. Najprościej do FAANG / MANGO trafić ze stażu

Spoko, tylko ponowię pytanie - gdzie mógłbym aplikować na zasadach zbliżonych do PL, tj. sama matura i nic więcej? Niestety, ale wolontariaty i olimpiady odpadają w moim przypadku.

Jeśli już, to dopiero jak będę chciał robić II stopień, to z pewnością będę aplikował do uczelni zagranicznych. Słyszałem, że sporo osób tak robi, tj. robią I stopień w Polsce, a II stopień np. w USA.

Temu nie przeczę. Ale wrzucenie na listę jakieś PWr, a pominięcie UWr nie brzmi poważnie.

Pytam serio, naprawdę UWr też zalicza się do tych mocnych?

Poza tym, z jakiegoś powodu bardziej preferuję mieć tytuł inżyniera niż licencjata, jeśli chodzi o I stopień. Dla mnie jakoś lepiej to brzmi, choć możliwe, że w praktyce nie ma to znaczenia.

Spóźniłeś się z jakieś piętnaście/dwadzieścia lat z tego typu emigracją.

Nie uważam tak.

Przez tak nisko sklasyfikowane polskie uczelnie to generalnie nie ma dużego znaczenia co wybierzesz. Liczy się żeby to była uczelnia publiczna z oficjalnego wykazu uczelni publicznych (...), wydawała odpisy po angielsku i żebyś miał na nim bachelor/master in engineering. Cała reszta to już Twoje preferencje.

Rozumiem.

Zatem podsumowując - uczelnie w Polsce, jakie warto wybrać to PW, PWr, AGH (preferuję mieć jednak tytuł inżyniera). Politechnika Łódzka od biedy też może być, natomiast będzie to wymagało ode mnie więcej pracy własnej, żeby móc dorównać absolwentom w/w uczelni.

Poprawcie mnie, proszę, jeśli się mylę.

somekind
  • Rejestracja: dni
  • Ostatnio: dni
  • Lokalizacja: Wrocław
4
Minionek napisał(a):

Pytam serio, naprawdę UWr też zalicza się do tych mocnych?

Na pewno mocniejszych niż PWr.
Nawet znam ludzi w Google po UWr.

Poza tym, z jakiegoś powodu bardziej preferuję mieć tytuł inżyniera niż licencjata, jeśli chodzi o I stopień. Dla mnie jakoś lepiej to brzmi, choć możliwe, że w praktyce nie ma to znaczenia.

Nie ma to znaczenia, ale nie wiem, co to ma do rzeczy. Masa ludzi po UWr jest inżynierami.

SA
  • Rejestracja: dni
  • Ostatnio: dni
  • Postów: 1452
0
somekind napisał(a):

Masa ludzi po UWr jest inżynierami.

Kwestia realizacji kilku przedmiotów więcej (i to z gatunku tych łatwiejszych) i pół roku dłużej. Chociaż nie wszystkim na tym zależy.

Ogólnie UWr uważam za mocno niedoceniany, a w moim serduszku ma specjalne miejsce do końca życia.

TZ
  • Rejestracja: dni
  • Ostatnio: dni
  • Postów: 1
2

Jeśli celujesz w FAANG, to ważniejsze od uczelni będzie załapanie się na internship w jakiejś znanej firmie międzynarodowej (np. jakieś korpo, bank itp.). Z zagranicznej perspektywy wszystkie "topowe" polskie uczelnie wyglądają podobnie – no chyba że trafisz na jakiegoś rekrutera z Polski, który je rozróżnia.

MI
  • Rejestracja: dni
  • Ostatnio: dni
  • Postów: 4
0

Jeśli celujesz w FAANG, to ważniejsze od uczelni będzie załapanie się na internship w jakiejś znanej firmie międzynarodowej (np. jakieś korpo, bank itp.).

Dzięki za wskazówkę.

Chciałbym wszystkim serdecznie podziękować za Wasze cenne rady. Bez wątpienia dają one wiele do namysłu i przydadzą się one również innym osobom, które mają podobny dylemat.

Jeżeli nikt nie ma już nic do dodania, to w zasadzie można zamknąć temat :).

Zarejestruj się i dołącz do największej społeczności programistów w Polsce.

Otrzymaj wsparcie, dziel się wiedzą i rozwijaj swoje umiejętności z najlepszymi.