Próbowałem wiele razy otaczać się angielskim contentem
[...]
zagraniczny content na youtube
Może najpierw dokończ naukę polskiego, bo widzę, że z tym tak średnio u Ciebie. Jeśli masz problem z tym, żeby angielskie słowo content
zamienić na polskie treść
i zamiast tego stosujesz bezmyślną kalkę językową, to nie dziwię się, że z nauką języka obcego także masz problem.
I nie odbierz tego jako szydery czy złośliwości, ale po prostu - kiepsko to widzę, Ewidentnie masz nie-po-drodze z tematami językowymi, czy to język polski, czy angielski. Prawdopodobnie do nauki angielskiego podchodzisz z taką samą nonszalancją, co do pisania po polsku i stąd mizerne rezultaty.
A co do nauki - jeśli masz kłopot z oglądaniem rzeczy po angielsku, to zacznij je oglądać, ale z napisami. O wiele trudniej jest wyłapać poszczególne słowa w wersji mówionej. Gdy masz je napisane, to nagle wszystko się staje łatwiejsze. YT daje możliwość wygenerowania napisów, czasem sam twórca je dołączy (aczkolwiek te generowane przez automat też zazwyczaj całkiem dają radę). W ten sposób sobie czytasz i słuchasz jednocześnie, przez co łapiesz związek między słowem pisanym a wersją mówioną.
Możesz też np. sobie przeczytać z 1-2 razy jakąś piosenkę po angielsku - nagle potem, gdy jej słuchasz, wszystko zaczyna mieć sens i wyłapujesz poszczególne słowa.
Fajnie też sobie puszczać w tle jakieś prezentacje czy inne filmiki - nawet nie musisz się wsłuchiwać, nie musisz rozumieć, ale i tak się osłuchujesz z językiem i gdzieś tam pozostaje jakiś ślad. Tak samo jak np. gdzieś spotkałem się z zaleceniem, żeby dzieciom od pierwszych dni po urodzeniu puszczać bajki w języku obcym. Oczywiście - niczego nie zrozumieją, ale brzmienie tego języka gdzieś im się zakorzeni w mózgu i w późniejszym okresie będzie znacznie łatwiej się uczyć, rozumieć, brzmieć naturalniej itp.
Ale przede wszystkim - otaczaj się językiem.
Pamiętam jak jakoś w okolicy końca podstawówki pojechałem na jakiś tydzień za granicę. Chyba nie było tam nikogo z Polski, więc cały czas gadałem po angielsku. Wiadomo, że nie był to jakoś bardzo płynny język, słownictwo też pozostawiało wiele do życzenia. ALE ciągłe korzystanie z tego języka spowodowało przestawienie się. Pamiętam, w jakim szoku byłem, jak po paru dniach byłem w łazience i wychodząc spod prysznica, gdy chwytałem ręcznik, to sobie pomyślałem po angielsku is it dry or wet?
. Takie przestawienie się jest super rzeczą - ale to wymaga zanurzenia się w język (jak np. pisał wyżej @Adin - znalezienia pracy w tym języku).