CV do oceny

Wątek przeniesiony 2024-10-15 12:24 z Kariera przez Riddle.

MO
  • Rejestracja: dni
  • Ostatnio: dni
  • Postów: 158
0

CV_jakies.pdf

Może będę szczery. Robię teraz jako Data Researcher. Głównie wyszukuje informacji, czasem wykorzystuję OSINT, żeby się coś o kimś dowiedzieć, ale raczej jest to taki prosty, bo firma idzie na ilość osób, a nie na ich jakość. Brakuje trochę zleceń i ostatnio mam mało godzin wyrobionych. Znam Pythona, C++ ale podstawy. Rok temu sCV_jakies.pdfCV_jakies.pdftartowałem kiedyś na staż jakoś rok temu testy przechodziłem, ale za mało się uczyłem i zazwyczaj też wykładałem się na pytaniach z sieci internetowych, gdy miałem pytania na staż C++ w firmach telekomunikacyjnych, to do douczenia. Chyba po prostu nie mam, aż takiej chęci do programowania, żeby się wkręcić

Lubię pisać jakieś drobne pogramy, prostą analizę danych. W pracy miałem jakiś program np. do pisania automatycznych quererk, z licznikiem czasu kilkoma przyciskami itp. taki w javaskripcie, żeby szybko coś wyszukać, ale no nic wielkiego. Jakoś chyba nigdy mnie nie ciągnęło do pisania czegoś dużego. Bardziej mi się podoba praca na danych, mógłbym też się wkręcić w branżę medyczną, no i praca w OSINT też byłaby fajna (tylko takim prawdziwym, bo w swojej obecnej firmie raczej idę na jakość). Uzywałem Pythona lub skryptami w bashu obrabiałem dane (używałem sed, grep, awk)

Znacie jakieś ciekawe stanowiska?

Myślałem nad:

  1. Coś poszerzyć w OSINT (tylko nie wiem czy byłaby praca) na pewno informacje o sieciach internetowych
  2. Praca na danych - lubię pracę na danych, obrabiać je. Używałem Pythona, w Excelu znam tabele przestawne, makra itp.
  3. Iść w branże bio, np. drug design (to bardziej do mnie pasuje), albo ewentualnie bioinformatykę. Wiem, że teraz coraz więcej używa się machine learningu w mojej działce.

Jak się nie uda to wyjadę na jakiegoś postdoca chyba

Z pracy na uczelni odszedłem, bo po prostu nie lubię nauczać, nie lubię utrzymywać dyscypliny, w sensie umiem, ale mnie to sporo kosztuje, nie lubię stanowisk kierowniczych, ale gdy miałem kolejnych studentów, którym się nie chce, gdy starasz się, a ludzie wszystko robią po linii najmniejszego oporu lub są złośliwi i nieraz chamscy, nigdy nie chciałem nauczać, a nauczania jest sporo. W sensie wielu studentów jest bardzo spoko, ale wystarczy jedna taka grupa i od razu mi się odechciewa na cały semestr.

Ogólnie to muszę się na czymś skupić, ale no nie zawsze to co chcę robić pokrywa się z zapotrzebowaniem na rynku pracy.

Patrzyłem na kurs machine learningu - jakieś 40-50 godzin kursu, pewnie żeby solidnie go przerobić potrzebuję minimum kilka miesięcy (a jeszcze teraz pracuję więc myślę, że z minimum pół roku) no i muszę się dobrze zastanowić, bo to nie jest tak mało czasu. Zainwestuje tyle czasu i zostanę z niczym

No i lubię powtarzalne zadania, wiem że to dziwne, ale mogę robić to samo przez 8 h i nie ma to dla mnie problemu. Nieraz dziennie wyszukiwałem i profilowałem ponad 100 osób i było to bardzo monotonne, ale lubię monotonną robotę. Ale pewnie teraz przez AI jest jej mniej

Inquis1t0r
  • Rejestracja: dni
  • Ostatnio: dni
  • Postów: 300
2

Na pewno te certyfikaty Udemy do wywalenia, jeśli chcesz się prezentować profesjonalnie. Formalna edukacja wystarczy.
Formatowanie niespójne, o mieszaniu języków nie wspomnę.
"Writing simple programs" -> Masz się sprzedać a nie samobiczować w CV. Dodatkowo ja bym próbował wplatać wykorzystywane technologie w opisy stanowisk/pozycji/projektów.

Domenowo się nie wypowiem, bo się nie znam ༼ ͡° ͜ʖ ͡° ༽

PI
  • Rejestracja: dni
  • Ostatnio: dni
  • Postów: 2787
0

Piękne, nic bym nie zmieniał.

MarekR22
  • Rejestracja: dni
  • Ostatnio: dni
1

Pierwsze słyszę o certyfikatach od Udemy.
Nie spotkałem też nikogo z czymś takim (wśród współpracowników).
Zresztą, parę lat temu, był taki film, gdzie gość od rekrutacji (do Java) mówi, że certyfikaty są nic nie warte, że osoby, które nimi machają na lewo i prawo słabo wypadają podczas rekrutacji.
Filmik widziałem tak dawno temu, że teraz go nie namierzę.
Najbardziej jednak rozwalił mnie ten certyfikat: Learn Python & Ethical Hacking From Scratch
Certyfikaty najczęściej są forma wyciągania pieniędzy.

Co do samego CV, troszkę słabo, że niby wszystko po angielsku, a jest sekcja po polsku która wygląda tak jakby była wklejona Paint-em do jakiegoś gotowego formularza.
Nie tylko język nie pasuje, czcionka jest inna jej rozmiar a nawet tekst nachodzi na sąsiednią sekcję.
Jak dla mnie duży WTF, dający podstawy do podejrzewania, że CV jest trefne.

A ten fragment: "StartUp no taki już rozwinięty około 100 osób" - nie dosć, że po polsku to jeszcze nie brzmi jakby napisała to osoba z doktoratem.
To samo "Uniwerek".
Slang w CV jest przejawem braku profesjonalizmu. Jak ktoś umieszcza slang w CV, to jak go dopuścić do rozmowy z klientami (od czasu od czasu, każdy programista musi rozmawiać z klientem)?

W obecnej firmie jak ktoś jest na urlopie, to biorę udział w rozmowach rekrutacyjnych. Nie filtruje CV, ale jakbym to robił to CV w takie formie automatem lądowałoby w koszu.

AN
  • Rejestracja: dni
  • Ostatnio: dni
  • Postów: 989
1

Na ten moment zrobię to co każdy kto zobaczył by te CV - zamykam je. Popraw najpierw formatowanie i zrób spójne CV i potem daj do oceny bo tutaj ciężko napisać czy chociaż jedna rzecz jest poprawnie. Nie chcę zabrzmieć jak gbur czy coś tylko mówię prosto z mostu jak jest. Popatrz sobie jakieś gotowe CV jak nie masz zmysłu estetyki bo estetyka w CV jest dosyć ważna

MO
  • Rejestracja: dni
  • Ostatnio: dni
  • Postów: 158
0

Nie no w sumie tę część po polsku wstawiłem, zwg. na ochronę danych osobowych. Tak samo kilka tamtych rzeczy typu uniwerek. Może mam takie zboczenie z obecnej pracy, ale wpisując sam rok ukończenia szkoły w CV, czy nazwę firmy można bez problemu wyciągnąć praktycznie większość danych i dowiedzieć się kim jest ta osoba. Nawet po tym CV jakby ktoś się postarał to bez problemu dowiedziałby się kim jestem.

Co do tych certyfikatów z Udemy - czyli wywalić? Same info w skillsach wystarczy, ewentualnie to co robiłem w pracy?

Co do ethical haccking i OSINT to chyba może to rzeczywiście odstraszać i na stanowiska programistyczne z tylko analizą danych (bez zbierania) raczej wywalić?

Pyxis
  • Rejestracja: dni
  • Ostatnio: dni
1

Na początku zrób poprawki po uwagach, ten proces oceny u Ciebie musi być iteracyjny, jeśli chcesz mieć lepsze CV (czy dobre, to się okaże).

Przede wszystkim CV jest niechlujne (a już zdarzało Ci się robić lepsze). Wiem, że inni zwracali na to uwagę, natomiast nawet przesyłając do oceny na forum można trzymać się profesjonalnego podejścia i nie ujawniać danych wrażliwych. Na przykład zamiast Uniwerek napisać Uniwersytet Xxxxxxx*. Każdy się domyśli o co chodzi, a jednocześnie możesz zachować layout dokumentu. Uwagi, część się powtórzy:

  • Usunąć nazwę stanowiska, chyba że masz na myśli coś typu "Java Developer", to jeszcze miałoby sens
  • Nie podawaj miejscowości, potencjalnie nie działa to na Twoją korzyść. Telefon i mail są wystarczające
  • Native umie język na C1, wątpię byś taki miał. Wpisywanie C1 ma tylko sens, jak masz jakiś szanowany certyfikat z języka obcego
  • Znajomość języka polskiego usuń, chyba że się nazywasz John Doe
  • Pogrupuj umiejętności, np. Jira i Confluence, Linux including Tails i OSINT
  • Korzystałeś kiedyś z Unixa, jak tak, to jakiego? Takim wpisem możesz sobie zrobić zonka, jak trafisz na piwniczaka
  • Slacka to bym w ogóle wywalił, bo to żadna umiejętność
  • Jestem przekonany, że basic to raczej masz z C/C++ i JavaScript niż z Pythona, jeśli przepracowałeś tylko rok, a wcześniej tylko byłeś związany z "programowaniem" na uczelni
  • Certyfikaty do usunięcia
  • Opis pracy, czyli jedna z najważniejszych rzeczy, jest długi, a mało z niego wynika. Wychodzi na to, że robiłeś małpią, ręczną robotę, a jakaś automatyzacja to tylko w Excelu. Generalnie stawia Cię to w świetle początkującego data engineera. Wypadałoby położyć większy naciska na tego Pythona i Basha.
Morgotheron napisał(a):

Co do ethical haccking i OSINT to chyba może to rzeczywiście odstraszać i na stanowiska programistyczne z tylko analizą danych (bez zbierania) raczej wywalić?

A ja bym to zostawił, bo to jest jakiś smaczek. Trzeba to tylko umieć sprzedać, np. znajomością tego co wolno robić legalnie, a czego nie. Generalnie wiele korporacji siedzi na jakiś regulacjach, regulaminach i procesach, nic nie stoi na przeszkodzie, by pokazać, że przynajmniej jest się świadomym wszelkich przepisów.

  • Odnośnie OSINT-u to już się chwaliłeś, że to największa krakowska uczelnia

Zarejestruj się i dołącz do największej społeczności programistów w Polsce.

Otrzymaj wsparcie, dziel się wiedzą i rozwijaj swoje umiejętności z najlepszymi.