ravbaker: Kilka uwag.
Po pierwsze, uczenie się C++ nie ma sensu, gdyż jest to język programowania daleki od "ładnych" rozwiązań. Pascal jest stworzony do nauki programowania, to samo tyczy się OOP. Jego konstrukcje niemalże wymuszają "ładne programowanie", a to, że tam w Delphi ktoś sobie może GUI paroma kliknięciami stworzyć, to akurat absolutnie nic z programowaniem nie ma wspólnego. Poza tym, fakt faktem, że nauka samej algorytmizacji to podstawa, przyszłość to nie jest Java ani C#. Te języki powstały, przeminą. Za kilka lat, góra kilkanaście, mało kto będzie o nich słyszał. Bo ktoś wymyśli coś lepszego. Ale nauka algorytmizacji jest podstawą, potem skakanie z języka na język to jest kwestia miesięcznego zapoznania się z językiem no i w późniejszej pracy najwyżej korzystanie z helpów, dokumentacji itp., żeby wykorzystywać bardziej zaawansowane mechanizmy. Na studiach informatycznych (tych z prawdziwego zdarzenia, nakierowanych na wykształcenie porządnego programisty, nie pana magistra z papierkiem, który ledwo wie jak się włącza komputer) zaczyna się naukę programowania od schematów zwartych. Czysty algorytm, przedstawienie tego w konkretnym języku to już końcowa faza. Fakt, że mało kto rysuje schematy zwarte. Bo i nie ma po co. To strata czasu, gdy on to sobie w głowie układa, a potem wklepuje w takim języku, jak mu akurat potrzeba. Ale programista musi nauczyć się algorytmizacji zadań, tłumaczenie algorytmu na dany język programowania to już jest tylko końcowa faza. Jakbyś sekretarce z wykształceniem podstawowym (ze znajomością komputerów na poziomie "jak to się włącza") wytłumaczył składnię języka i podał schemat zwarty, to ona Ci to przepisze bez większego trudu na zadany język programowania. Ale jak każesz jej napisać program realizujący takie a takie zadanie, to wiele nie zdziała.
Jeśli chodzi o to, że ktoś jak sobie wybrał profil Mat-Fiz, to wiadomo, że będzie się zajmował programowaniem, to jest największy stek bzdur, jaki słyszałem. Jak ktoś sobie wybierze profil Informatyczny, to ma jakieś 50% szans, że trafi na prawo, stosunki międzynarodowe czy historię. Wiem to z własnego doświadczenia. A raczej z doświadczenia mojej starej klasy. Ten profil jest wybierany przez wszystkich, którzy są dobrzy, bo jest na najwyższym poziomie. A z komputerami to oni niewiele mają (w większości) wspólnego.
Pisanie o tym, czego powinno się uczyć w szkole średniej na informatyce zresztą w ogóle ma średni sens. Można się żalić, ale to i tak się nie zmieni. Bo na chwilę obecną uprawnienia do nauczania informatyki może mieć bez problemu historyk, który komputera używa (co najwyżej) do napisania dokumentu do tzw. "karty nauczyciela" czy "awansu zawodowego" polegających z grubsza na tym, że się ściemnia przez 400 stron maszynopisu czego to się nie dokonało w swojej karierze nauczycielskiej i przez 2 lata nie zajmuje się niczym innym (wliczając w to przede wszystkim nauczanie), tylko w/w ściemnianiem. Wiem jak to wygląda, bo mam w rodzinie aż zbyt dużo nauczycieli :P