Mam 31 lat i ciągle łapie się na tym, że zapominam bardzo dużo rzeczy.
Nie mówię tutaj o tym że nie zapłaciłem rachunku, czy zostawiłem wodę na gazie, ale o sytuacjach typu
- jesteśmy u znajomych, gadamy, śmiejemy się, a na drugi dzień żona mnie pyta o coś co ktoś nam dzień wcześniej powiedział, a ja nic, pustka, w ogole nie pamiętam że taka rozmowa miała miejsca. Pamiętam może jakieś 10% tego co się działo dzień wcześniej, nawet gdy nie pije nic alkoholu.
- to eskaluje na kolejnych spotkaniach, przyjdzie do nas 10 osób, żona z każdym pogada nawiązując do poprzedniej rozmowy, a ja do tego czasu nie pamiętam żadnych szczegółów
- łapie się często na tym, ze nie potrafię słuchać. Ktoś coś do mnie mówi, a ja tylko przytakuje i po chwili się orientuje że nie mam pojęcia o czym rozmawiamy, bo po prostu odpłynąłem, myslami byłem gdzieś indziej.
- nie potrafię przekazać dalej historii, którą ktoś mi opowiedział. Jeżeli usłyszałem coś jakiś krótki czas temu, to może streszcze 5 minutowy wywód do 30 sekund, ale jeżeli dane wydarzenie miało miejsce dalej w przeszłości - to przy dobrych wiatrach zapamietam fakt, że coś takiego sie stało i nic więcej
- to tyczy się też moich wspomnień z np. dzieciństwa, szkoły - zliczę na palcach jednej ręki jakieś pojedyncze sytuacje które zapadły mi w pamięc, ale mimo że sporo się działo - to większość rzeczy po prostu zapomniałem
- czy nawet wspomnień z wakacji, 2 lata temu byłem z narzeczoną w Stanach, spędziliśmy 3 tygodnie i odwiedziliśmy dziesiątki pięknych miejsc, ale bez spojrzenia na zdjęcia z tej wycieczki z głowy pamiętam może z 10-20%
- co do pracy, tutaj nie mam praktycznie żadnych problemów - potrafię sięgnąć pamięcią i opowiedzieć niespisane szczegóły obecnego projektu, czy np. wyjaśnić nieoczywiste decyzje jakie podjeliśmy 2 lata temu i które nie są nigdzie udokumentowane.
Zastanawiam się więc... co z tym moge zrobić? Chciałbym potrafić lepiej skupić sie na rozmowie, bardziej w niej uczestniczyć, przez co mam nadzieję - więcej uda mi się zapamiętać.
Nie wiem tylko czy to wystarczy, czy nie powinienem pomyśleć nad jakimiś ćwiczeniami pamięci, albo udaniem się do jakiegoś specjalisty? tylko jakiego?