Giełda - stopy procentowe - obligacje

Oferta dostępnych obligacji zmienia się co jakiś czas. Czy obniżanie stóp procentowych wpływa na oferowane obligacje tak że dostępne są niższe oprocentowania?

Jeżeli ktoś ma alternatywną możliwość położenia pieniędzy na koncie, gdzie procent ma "jak w banku", to będzie wybierał konto zamiast podobnie oprocentowanych obligacji od podmiotu, który nie jest tak pewny jak bank. To powoduje, że emitent, będzie musiał konkurować i oferować lepszy procent. Odwrotnie gdy stopy procentowe będą spadać.

Stopy procentowe są negatywnie skorelowane z wyceną obligacji.
Tzn. w przypadku cięcia stóp wycena obligacji na rynku rośnie. W przypadku podwyższania stóp - maleje.
Najkorzystniej więc w teorii kupować jak jest "górka" podwyższania stóp i są małe szanse że będą dalej podwyższane

Ok, czyli jak ktoś zakłada że stopy procentowe spadną to warto kupić teraz obligacje detaliczne (np. stałoprocentowe 3 lata 6,2%) bo pewnie po spadku stóp oferowany procent będzie niższy?

Tak, zobacz sobie wykres np. https://www.macrotrends.net/2016/10-year-treasury-bond-rate-yield-chart
10 letnich obligacji. Jak ktos kupil przy historycznie wysokich stopach procentowych w 1980 roku obligacje 10letnie USA to mial oprocentowanie na poziomie 15%.
Z drugiej strony masz okres przedcovidowy i covidowy, gdzie stopy były historycznie niskie. Obligacje byly bardzo nierentowne

Ok, jasne. Obecnie oferowany procent wydaje się być całkiem wysoki temu się zastnawiam czy lokować środki właśnie w obligacjach czy jak do tej pory łapać promocyjne oprocentowanie lokat ~7% i rotować pomiędzy bankami po okresach promocyjnych.

Tu chyba w ogóle trzeba zacząć dyskusję od ustalenia co masz na myśli pisząc obligacje. Są obligacje detaliczne i notowane na rynku - działają zupełnie inaczej. W detalicznych masz dodatkowo stałoprocentowe i indeksowane inflacją.

Z tego co piszesz @tekan to masz na myśli obligacje detaliczne. Tutaj zasada jest taka - jeśli spodziewasz się spadku inflacji to stałoprocentowe są lepsze, jeśli wzrostu to indeksowane inflacją są lepsze. Na dzisiaj myślę, że indeksowane inflacją są bezpieczniejszym wyborem, bo moim zdaniem inflacja może wystrzelić w górę.

W przypadku obligacji notowanych na rynku to już jest wyższa szkoła jazdy - trochę to przypomina momentami rynek akcji, zwłaszcza jak weźmiesz pod uwagę ryzyko kursowe i kupujesz bez hedgingu.

//edit i jeszcze tak odpowiadając na Twoje pytanie to (bo chyba o to pytasz w piewszym poście) to w przypadku obligacji detalicznych jedyne co wpływa na rentowność już posiadanych obligacji to inflacja (w przypadku obligacji indeksowanych inflacją). W przypadku stałoprocentowych nawet inflacja nie wpływa na ich rentowność nominalną. Czyli jak kupiłeś np. obligacje 3 letnie na 7% to przez 3 lata będziesz miał 7% niezależnie od wszystkiego.

Raczej ruch stóp bedzie w dół albo bez zmian - jak miałbym obstawiac. Chyba że wydarzy się coś nieprzewidywalnego.
Wiec bralbym stałoprocentowe, jak nie chcesz sie bawić w rozdrabnianie środkow na kilka lokat po bankach.

Część i tak bym zostawił na lokatach bo szykuje mi się większy wydatek ~50k więc ewentualnie żeby móc zerwać / poczekać kilka miesięcy na koniec lokaty. Ale reszta chyba faktycznie te obligacje wbiję.

@tekan obligacje detaliczne można zerwać i działa to nawet lepiej niż w przypadku lokaty bo jest szansa dostać chociaż część odsetek. Np. w obligacjach 4 letnich kara za przedterminowe zerwanie to 70gr (czyli 0,7%) i co ważne w pierwszym roku tylko to jest potrącane z odsetek (czyli co najmniej odzyskasz kapitał wpłacaony). Także jeśli np. kupisz obligację za 100zł i po powiedzmy 6 miesiącach jest ona warta 103zł i wtedy zerwiesz to dostajesz 102,70 a w banku byś dostał tylko sam wpłacony kapitał.

Racja, ale kapitalizacja jest raz do roku prawda? Więc jakby chciał po 3 miesiącach zerwać to nie będzie tak dobrze chyba

Trochę mylisz pojęcia - dopisywanie odsetek jest codziennie, ale w przypadku niektórych typów obligacji np. (COI) - czyli 4 letnich) jest wypłata odsetek raz w roku (czyli nie są reinwestowane automatycznie). W przypadku innych np. EDO (10 letnie, emerytalne) wypłata jest tylko na koniec. Ale co ważne te odsetki przy zerwaniu jak najbardziej Ci przysługują.

Tutaj zrzut ekranu z mojego zakupu w czerwcu i lipcu - jak widzisz w przedostatniej kolumnie odsetki są dopisane.

Aaaa ok, jasne. Czyli przy TOS stałoprocentowych też by tak było?

Tak - każdy typ obligacji ma opisane warunku przedterminowego zerwaniu (https://www.obligacjeskarbowe.pl/oferta-obligacji/obligacje-3-letnie-tos/tos0627/ - zakładka wcześniejsze zakończenie oszczędzania). W przypadku TOS opłata jest jak w COI - 70gr od obligacji i tylko do wysokości odsetek. Tu tylko uwaga - bo w niektórych przypadkach zerwanie jest znacznie droższe - np. EDO to aż 2 zł.

Super, wszystko jasne, dzięki za takie szczegółowe wyjaśnienia. Kolega Chdzk pisał swoje prognozy co do kwestii wysokości stóp, masz jakieś własne też? :D

Ja inwestuję raczej pasywnie, więc aż tak bardzo nie analizuję tego co się może zdarzyć. Wg mnie teraz jesteśmy w bardzo dziwnej sytuacji bo doszliśmy do poziomu zadłużenia, który mocno wiąże ręce bankom centralnym. Stopy procentowe działają tak, że ich podnoszenie sprawia, że zadłużanie staje się droższe. Z drugiej strony jest duża presja inflacyjna przez dodruk. Moim zdaniem czeka nas okres długiej, relatywnie wysokiej inflacji i w normalnych warunkach oznaczałoby to windowanie stóp procentowych, ale jak np. takie USA przy obecnym zadłużeniu by mocno podniosło stopy procentowe to może zbankrutować (dosłownie). W teorii USA jest zadłużone w dolarach, więc to jest bardzo komfortowa sytuacja bo w teorii może sobie ich po prostu dodrukować, ale wtedy wpada w spiralę inflacyjną + co gorsza dla nich państwa BRIC coś przebąkują o swojej własnej walucie rozliczeniowej, co by potencjalnie mogło oznaczać, że duża część gospodarki światowej może odejść od rozliczeń dolarowych i wtedy stany byłyby w czarnej d.... Ogólnie doszliśmy do miejsca, gdzie poważniejszy wybuch inflacji spowoduje, że żadna decyzja nie będzie dobra.

Co z tego wynika - to już trzeba pytać mądrzejszych. Myślę, że na stole są wszystkie scenariusze, łącznie z konfliktem zbrojnym na dużą skalę (np. USA vs Chiny), a rzeczy takie jak stopy procentowe w USA to będzie decyzja czysto polityczna i w oderwaniu od realiów rynkowych. W Polsce bym się spodziewał raczej ponownego podnoszenia stóp, ale nieproporcjonalnego do inflacji - czyli sytuacja jak ~2 lata temu, gdzie inflacja była na poziomie 17% a stopy chyba ~7%. Dlatego na dzisiaj ja raczej jednak idę w COI niż TOS, ale pamiętaj że to tylko opinia randoma z forum, który wiedzę czerpie z youtuba i blogów ;-) Także jedyne sensowne podejscie dla maluczkich to jest dywersyfikacja i taki dobór portfela aby być gotowym na różne scenariusze.

Najważniejsze to mieć swoją strategię i się jej trzymać. Wtedy przy dużych spadkach i panice nie spanikujesz, bo masz strategię.

Ja np mam 50% całego majątku w krypto :D