5 miesięcy już jeżdzone. Będę szkalował Teslę gdzie tylko mogę.
SERWIS
- kołpak zaczął hałasować, pojechałem na serwis po ok mies. od zgłoszenia (masz do wyboru Wawę lub Katowice). Okazało się, że kołpak się pogruchotał i nie jest objęty gwarancją. Kupiłem go za 120 zł ale faktury nie dostałem mimo wypełnienia wszystkiego należycie. Na infolinii Tesli czeka się bardzo długo. Dodatkowo odkryli, że coś jest nie tak z zawieszeniem i jakieś tam luzy usunęli nie pamiętam i kazali mi się umówić na wymianę wahaczy. Żadnego papieru nic, w aplikacji miałem dostać info co zrobili, ale nic nie ma.
- Majstry coś spieprzyły i po ich wspaniałym serwisie z jednej osi zaczęły dochodzić piski przy niskich prędkościach.
- Po 2 mies. trafiłem na serwis. Mieli wymienić wahacze, ale nie wiem co zrobili, bo w aplikacji nic nie ma a gość zaraz po oddaniu auta uciekł. Salon był już zamknięty, serwis nie jest otwarty, to nie jest tak, że se mozesz wejść i pogadac z mechanikiem. Nie naprawili piszczenia. Dalej piszczy dalej! Do tego uszkodzili chyba kołpaki (ale ja uszkodziłem przy zdejmowaniu do podpomowania, ale robiłem to normalnie) bo znow trzaskają i pewnie znów po 150 zł za kołpak bez faktury by trzeba było wydac.
KULTURA
Obsługujący rozmawiiają w prymitywny sposób np. pytam gościa o dopłaty do elektryków, a on a dostał pan kiedyś coś za darmo?
JAZDA TESTOWA
Moja Tesla to ta starsza wersja z 2022. W środku jest ładna, przez kokpit przechodzi fajne drewienko.
Nowa wersja Tesli Highland rzeczywiście ma komfortowe zawieszenie w przeciwieństwie do tej starszej, ale wszędzie widać oszczędności. Kokpit na poziomie nie wiele lepszym od Hundaia. Tandeta straszna, plastikowe guziki jakby miały zaraz odpaść. Testowany egzemplarz 2000km przejechane a już zacinał się prawy kierunkowskaz i trzeszczały drzwi pasażera na nierównościach. Dodatkowo wrażenia z jazdy są mniej sportowe, taki bardziej mułowaty się wydaje.
Tesla to nie jest żadne premium.