Wczoraj moja koleżanka dostała mandat: BMW siedziało jej na zderzaku na lewym pasie (ciekawe co z przepisem o zachowaniu odległości he he). Przyspieszyła aby szybciej wyprzedzić auta z prawego pasa. I cyk: mandacik. Powiem szczerze, że to nie pierwsza historia tego typu, którą słyszałem. Zresztą na necie jest wiele filmików w których policja odwala jakieś dziwne akcje aby wymusić wykroczenie. Czy spotkaliście się z podobnymi sytuacjami?
Ostatnio słuchałem wywiadu z polskim szeryfem z USA i jawi się ogromny kontrast pomiędzy polską a amerykańską policją. Szeryf mówił, że on i jego koledzy rzadko wystawiają mandaty, a przeważnie stosują pouczenie. We Wrocławiu policja często łapie w tych samych, dziwnych miejscach. Jakoś nigdy nie widziałem tam wypadku, nie ma przejść dla pieszych. Za to łatwo się schować aby łapać jeleni.