Dla mnie nie do zaakceptowania jest mieszkanie z kimś, ona powinna mieszkać osobno, ja osobno,
ale dyrdymały ogólnie cały ten topic :D
Jak dla mnie to po prostu zdziwaczałeś, dupa cię uwiera z samotności i to, że nie masz żadnej baby próbujesz sobie tłumaczyć jakimiś absurdalnymi wyobrażeniami o "idealnym związku".
Powiem trochę jak wujek Janusz na weselu po trzech szybkich, otóż znajdziesz sobie w końcu babę, spuścisz z krzyża to ci powypadają głupoty z głowy i przestaniesz wypisywać durnoty jak 16 letni prawiczek. Da ci trochę atencji, cycka pomacasz i ani się obejrzysz i będziesz jej biegał ze śniadaniem do łóżka xD
Wielki freethinker, solista i pustelnik kurła jego mać :D To ty?

