Kupno auta 2022

Jak teraz kupic samochod w miare najtanszym kosztem? Do tej pory kupowalem auto w przedziale 20-25000zl wrzucalem w naprawe 5000zl i jezdzilem te 4-6 lat bez problemow.
Aktualne mozliwosci to leasing firmowy/prywatny. Jak czytam o dodatkowych oplatach i narzucaniu ubezpieczyciela to odpuszczam temat.
Leasing na firme w ktorej mam umowe o prace. Z mojego wynagrodzenia brutto bedzie odciagana rata leasingu. (limit kilometrow + wielka strata na przepaconym pojezdzie)
Przejscie na B2B i wrzucanie kosztow uzytkowania.
Kupno za gotowke i juz po 5 latach pogodzic sie z -50% wartosci?

Jak to u was wyglada?

B2B i leasing. A warunki to zależy do jakiej kwoty. Jak do 100 tysięcy to najlepiej chyba wpłata ~30% wartości auta, reszta rozłożona na 3 lata i wykup za 1%. Ja tak zrobiłem. Za rok mi się kończy i chciałbym coś mocniejszego i pewnie wezmę coś z przedziału 200 - 250k z najniższą ratą, a po 3 latach oddam i wezmę coś innego.

Żeby mniej stracić "na nowym" a dalej mieć "w miarę nowe z gwarancją" można szukać demówki, "samochodu dealera", albo po prostu 1-2 roczne auto (nie wiem czemu takie samochody ktoś sprzedaje, no ale da się kupić). Wtedy uciekasz od tego pierwszego roku największej straty za przede wszystkim wyjazd w salonu i możliwość pierwszego pierda w fotel.
Jak chcesz jak najmniej stracić na kosztach operacyjnych to kup za gotówkę i rozlicz amortyzacją.

Jak bym miał kupować auto na kilka lat to kupiłbym rozbitka ze stanów i go naprawił w Polsce takiego max 3-5 letniego z niskim przebiegiem. Są firmy które sprowadzają i naprawiają takie samochody.

Koniec roku, zastanawiam się czy by czegoś nie wziąć w leasing, tylko nie bardzo wiem co.
Stąd pytanie:
Jakim najfajniejszym autem jeździcie / jeździliście? Takie, które dobrze by wyglądało z zewnątrz i wewnątrz i dawało nieco frajdy z jazdy. Takie, z którego nie chciałoby się wysiadać?
Z takich które da się normalnie kupić (może być używane), w miarę rozsądnej cenie (powiedzmy ~150k)?

To pytanie nie ma sensu. Dla jednego najfajniejszym autem będzie Ferrari Testarossa i jazda po mieście z łokciem na zewnątrz, dla innego VW California i możliwość spania gdziekolwiek™.

Dżery napisał(a):

Jakim najfajniejszym autem jeździcie / jeździliście? Takie, które dobrze by wyglądało z zewnątrz i wewnątrz i dawało nieco frajdy z jazdy. Takie, z którego nie chciałoby się wysiadać?

Nawet król rock-polo potwierdza, że to ma sens.

Sugeruję auto z prostym silnikiem benzynowym z jak najmniejszą liczbą elektronicznych bajerów. Osobiście brałbym jakąś Skodę, czy auta dobrze przemyślane pod kątem użytkowania.

BłędnyRycerz napisał(a):

Sugeruję auto z prostym silnikiem benzynowym z jak najmniejszą liczbą elektronicznych bajerów. Osobiście brałbym jakąś Skodę, czy auta dobrze przemyślane pod kątem użytkowania.

Ja bym brał bazową wersję jakieś toyoty albo hondy. Im mniej bajerów tym lepiej.

BłędnyRycerz napisał(a):

Sugeruję auto z prostym silnikiem benzynowym z jak najmniejszą liczbą elektronicznych bajerów. Osobiście brałbym jakąś Skodę, czy auta dobrze przemyślane pod kątem użytkowania.

No to ja nie wiem kiedy ostatni raz pod maskę skodzie zaglądałeś, ale silniki VW na pewno nie są proste i na pewno nie bezproblemowe. O 1.4 i 2.0 FSI/TFSI to już krążą legendy. Dopiero ostatnio niedawno im się udał 2.0 TFSI EA888 gen 3 zdaje się, ale to w tanich samochodach nie znajdziesz. Jak pierwsze dustery wychodziły po przejęciu dacii to można było je kupić z topornymi silnikami renault, które generalnie miały niezawodność na średni plus, ale mechanicy je generalnie znali i można je było tanio naprawiać. Ale to już jakiś czas minęło i w ostatnich daciach już tak dobrze chyba nie ma.

De facto hybrydy są wzgłędnie proste, ten 1.8 od toyoty, którego można znaleźć we współczesnych corolach to efekt iteracyjnych zmian silnika z pierwszego priusa, także jeśli miałbym tak w ciemno zgadywać, który silnik przysporzy mi najmniej problemów to wybrałbym ten.

Jeśli chcemy się uprzeć koniecznie na benzyne to zostaje chyba tylko 2.0 skyactive od mazdy. Aczkolwiek jak radzą sobie wersje z tego czy zeszłego roku to nie wiem.

2.0 w 2024 jako prosty silnik w aucie bez bajerów?

Z fantazją.

Panowie, jeśli nie ustalicie definicji "bajeru", to się nie dogadacie.

Dla jednych bajerem jest HUD, dla innych automatyczny tempomat, dla jeszcze innych klimatyzacja ręczna, dla właścicieli renault otwierające się szyby, a dla alfa romeo przycisk wzywający najbliższą lawetę.

A jeśli ktoś za "bajery" uważa systemy zwiększające bezpieczeństwo, to powodzenia w szukaniu samochodów bez nich.

Dżery napisał(a):

Jakim najfajniejszym autem jeździcie / jeździliście?

Fiat 125p pickup.
Przede wszystkim dlatego, że to było w liceum, a poza tym, że to samochód idealny, bo ładowny i praktyczny (mniej lubianych pasażerów można wieźć na pace), to był doskonale wyposażony, bo właściciel (ojczym kumpla) miał świerszczyki pod fotelem kierowcy, a w schowku alpagę.

Takie, które dobrze by wyglądało z zewnątrz i wewnątrz i dawało nieco frajdy z jazdy. Takie, z którego nie chciałoby się wysiadać?

Aaaa, takie. To forester XT IV generacji.
Tylko nie wiem, po co samochód ma wyglądać z zewnątrz, skoro nie chce się z niego wysiadać. :)