Porównanie do mieszkania jest zupełnie nietrafione. Ja nie pytam o to jaki kupić samochód tylko jak, o proces. Fajnie by było jakby ludzie podzielili się swoimi doświadczeniami, np. że nie chciało im się pojechać na stację sprwadzić auta, obejrzeli tylko samemu, a potem okazało się, że to łatany gruz :P
Ok, ale rozumiem, że o używane chodzi?
To jak kupowałem swój pierwszy samochód, to poczekałem tydzień aż na osiedlu obok pojawi się interesujący mnie model, umówiłem się na oglądanie, popatrzyłem, że nic nie wycieka, przejechałem się z właścicielem - także po autostradzie, więc wszystko było ok, inaczej by nie ryzykował. :D
Potem co jakiś czas trzeba było coś tam kupić (opony, akumulator, elementy zawieszenia, sprzączkę pasa kierowcy), ale to dość normalna eksploatacja, a nie gruz.
Najważniejsze, to nie kupować czegoś co stoi na placu u handlarza, tylko od osoby, która tego samochodu na co dzień używa. Wtedy jest większa pewność, że samochód na chodzie i w miarę regularnie serwisowany.