Zakaz strzelania fajerwerkami w sylwestra z powodu zwierząt

Zakaz strzelania fajerwerkami w sylwestra z powodu zwierząt
W0
  • Rejestracja: dni
  • Ostatnio: dni
  • Postów: 3755
1

Nie rozumiem tej nagonki na fajerwerki. Domyślam się, że to kolejna moda z Zachodu. Dla mnie jest to dokładnie ten sam problem co z małolatami słuchającymi głupiej muzyki na głośnikach BT, albo np. ludźmi gadającymi przez 40 minut przez telefon w komunikacji publicznej tak, żeby cały przedział słyszał. Wkurzające? Być może. Czy należy to robić? Nie. Czy należy regulować to prawnie? Też nie.

A "zwierzaki się boją" to chyba najgłupszy możliwy argument. Zwierzaki się potrafią bać dziesiątek rzeczy, od przejeżdżających samochodów, aż po wzór na koszulce. I co? Zabronimy noszenia jaskrawych żółtych koszulek bo pies się może bać? Trochę powagi.

wasiu
  • Rejestracja: dni
  • Ostatnio: dni
  • Lokalizacja: Poznań
  • Postów: 1552
0

Pewnie Wegetarianie robią tą nagonkę. Ale fakt, pająka mi wystraszyły fajerwerki. Zniknął z okna w kuchni o północy, na szczęście po kilku dniach wrócił :) A od lata na wolnym wybiegu mam w tym samym miejscu takiego krzyżaczka jednego, fajnego. Się przyzwyczaja człowiek.

Spine
  • Rejestracja: dni
  • Ostatnio: dni
  • Postów: 6965
3
wartek01 napisał(a):

Nie rozumiem tej nagonki na fajerwerki. Domyślam się, że to kolejna moda z Zachodu. Dla mnie jest to dokładnie ten sam problem co z małolatami słuchającymi głupiej muzyki na głośnikach BT, albo np. ludźmi gadającymi przez 40 minut przez telefon w komunikacji publicznej tak, żeby cały przedział słyszał. Wkurzające? Być może. Czy należy to robić? Nie. Czy należy regulować to prawnie? Też nie.

Ludzi, którzy są w Twoim zasięgu możesz upomnieć. Fajerwerki mają znacznie większe pole rażenia. Słychać je na setki metrów, a sprawcy nie widać.

A "zwierzaki się boją" to chyba najgłupszy możliwy argument. Zwierzaki się potrafią bać dziesiątek rzeczy, od przejeżdżających samochodów, aż po wzór na koszulce. I co? Zabronimy noszenia jaskrawych żółtych koszulek bo pies się może bać? Trochę powagi.

Mój zwierzak po usłuszeniu/odczuciu wybuchu nie wychodzi z domu przez kilka godzin. Na przejeżdżający samochód czasem poszczeka, na menela czasem poszczeka, ale zaraz potem znów jest w porządku. Kiedy wreszcie jest spokojnie, to sobie odbił 2-godzinnym spacerem, co z kolei obciąża właściciela, koniecznością dłuższej wędrówki...

bakunet
  • Rejestracja: dni
  • Ostatnio: dni
  • Lokalizacja: Wrocław
  • Postów: 1681
1
wartek01 napisał(a):

Nie rozumiem tej nagonki na fajerwerki.

Ale ludzie faktycznie mają problem z wyjściem z psem. Jak ktoś ma ochotę wywalić w powietrze dla własnej frajdy achtunga, co by po nim miał zostać krater w ziemi, i szyby wylecieć z okien w okolicznych domostwach, to może się lepiej wybrać za miasto :)

superdurszlak
  • Rejestracja: dni
  • Ostatnio: dni
  • Lokalizacja: Kraków
  • Postów: 2002
6
wartek01 napisał(a):

Nie rozumiem tej nagonki na fajerwerki.

Pozwól że wyjaśnię. "Fajerwerki" w tym wątku przedstawiane są jako nieszkodliwy, mało inwazyjny pokaz pykających gdzieś w powietrzu światełek 20 min w roku, na który tylko oszołomy i weganie/wegetarianie mogą narzekać (xD), a w ogóle to psy szczekają i srają i ludzie trzymają je w blokach.

A teraz jak wygląda smutna rzeczywistość:

  • zamiast pokazów jest nieskładna nawalanka na wyścigi z somsiadem
  • zamiast nieszkodliwości jest robienie tego po pijaku
  • zamiast 20 minut jest kilka dni/tygodni plus trening w trakcie roku
  • w mało inwazyjnym pokazie gwoździem programu są petardy hukowe - im większe, tym lepsze
  • patusy jakby mogły, toby ci wrzuciły te cholerne achtungi do garażu lub przez okno, żeby się popisać przed kolegami
  • sąsiad z dołu nie sprząta po swoim psie, więc odgrywasz się na wszystkich zwierzakach w promieniu 100 metrów
  • nie wszystkie psy mieszkają w blokach
  • nie wszystkie psy mieszkające w blokach wyją na okrągło
  • nie wszyscy właściciele psów zostawiają po nich syf
  • a nawet jeśli pies szczeka i właściciel po nim nie sprząta to trudno winić zwierzę, że jego właściciel to buc
  • nie wszystkie zwierzęta domowe to psy, a też się mogą bać
  • nie wszystkie zwierzęta są zwierzakami domowymi więc tym trudniej mieć do nich pretensje, że nie wychowały sobie człowieka
W0
  • Rejestracja: dni
  • Ostatnio: dni
  • Postów: 3755
2
superdurszlak napisał(a):

Pozwól że wyjaśnię. "Fajerwerki" w tym wątku przedstawiane są jako nieszkodliwy, mało inwazyjny pokaz pykających gdzieś w powietrzu światełek 20 min w roku, na który tylko oszołomy i weganie/wegetarianie mogą narzekać (xD), a w ogóle to psy szczekają i srają i ludzie trzymają je w blokach.

Ale ja lubię psy i nigdy nie twierdziłem, że wszystkie mieszkają w blokach czy coś. Problem jest taki, że na podstawie patologicznych akcji - o których wspomniałeś - chcą czegoś zakazywać. Podążając taką logiką Wielka Brytania doszła do zakazu chodzenia z młotkiem po ulicy. Jeśli ktoś ci uporczywie nawala fajerwerkami pod oknem to masz prawo to zgłosić na policję - tak samo jak gdy jakiś patus siedzi i drze się przez dwie godziny.

SZ
  • Rejestracja: dni
  • Ostatnio: dni
  • Postów: 1591
1

NIE WSZYSTKIE

superdurszlak napisał(a):
  • nie wszystkie psy mieszkają w blokach
  • nie wszystkie psy mieszkające w blokach wyją na okrągło
  • nie wszyscy właściciele psów zostawiają po nich syf
  • a nawet jeśli pies szczeka i właściciel po nim nie sprząta to trudno winić zwierzę, że jego właściciel to buc
  • nie wszystkie zwierzęta domowe to psy, a też się mogą bać
  • nie wszystkie zwierzęta są zwierzakami domowymi więc tym trudniej mieć do nich pretensje, że nie wychowały sobie człowieka

ZA TO WSZYSCY

  • zamiast pokazów jest nieskładna nawalanka na wyścigi z somsiadem
  • zamiast nieszkodliwości jest robienie tego po pijaku
  • zamiast 20 minut jest kilka dni/tygodni plus trening w trakcie roku
  • w mało inwazyjnym pokazie gwoździem programu są petardy hukowe - im większe, tym lepsze
  • patusy jakby mogły, toby ci wrzuciły te cholerne achtungi do garażu lub przez okno, żeby się popisać przed kolegami
DE
  • Rejestracja: dni
  • Ostatnio: dni
  • Postów: 311
0

Obowiązek właściciela, by iść z psem do weterynarza po tabletki.
Sylwester jest raz w roku.

Spine
  • Rejestracja: dni
  • Ostatnio: dni
  • Postów: 6965
1

@Descendant: ale pies musiałby ćpać te tabletki przez cały miesiąc przy naszych strzelających Januszach...

Freja Draco
  • Rejestracja: dni
  • Ostatnio: dni
  • Postów: 3394
2
Descendant napisał(a):

Obowiązek właściciela, by iść z psem do weterynarza po tabletki.

Sylwester jest raz w roku.

Ptaki nie mają właścicieli:
https://www.tvp.info/51608941/sylwester-w-rzymie-setki-martwych-ptakow-na-ulicach-po-odpaleniu-fajerwerkow-wideo

Zarejestruj się i dołącz do największej społeczności programistów w Polsce.

Otrzymaj wsparcie, dziel się wiedzą i rozwijaj swoje umiejętności z najlepszymi.