Jak radzicie sobie z brakiem koncentracji i brakiem spokoju?
Generalnie jestem spokojnym człowiekiem ale jeśli coś już porządnie wybije mnie z równowagi i znanego rytmu to kilka dni zajmuje mi dojście do względnej harmonii, a to jak wiadomo bardzo utrudnia pracę i naukę.
Odżywiam się poprawnie - owszem nadużywam słodyczy ale to jedyny nałóg.
Mało ćwiczę - mój organizm źle reaguje na ciężki trening. Raczej basen albo lekkie rozciąganie ew. piłka do fitnessu.
Macie jakieś sposoby na odcięcie się od negatywnych myśli, ograniczenie analizowania zbędnych sytuacji? Im dłużej trwa taki stan tym bardziej mnie dobija i zamiast coś robić czas przecieka mi przez palce :/