Hello my friends,
wiem, że tego typu posty są średnio mile widziane przez niektórych osobników, więc proszę ich, aby nie czytali dalej i zamknęli karte.
Wiem że to nie jest forum psychologiczne, ale szanuje programistów (ogólnie inżynierów) za to że potrafią rozwiązywać problemy najprościej, jak jest to możliwe. Dodatkowo, podejrzewam, że część z was może mieć problem który mam i ja więc może usłyszę jakieś rady.
Otóż, z rokiem na rok staje się coraz bardziej aspołeczny. Nie tylko z mojej winy, niestety mam też problemy zdrowotne które ograniczają mnie do przebywania w pracy i w domu (nie będę wchodził w szczegóły jakie problemy zdrowotne). Teraz mam 24 lata. Nigdy nie byłem duszą towarzystwa, ale było lepiej.
Ogólnie moje interakcje z ludźmi są ograniczone do minimum - w pracy radze sobie ok, czasem nawet z kimś pogadam, ale nie na tyle, by przerodzilo sie to w jakąkolwiek większą znajomość, bo po prostu nie umiem rozmawiać.
Ale prawdziwe moje problemy pojawiają się przy ludziach nieznajomych i kobietach.
Mam fizyczne objawy, których nie mogę opanować. Trzęsą mi się ręcę. Mówię nieskładnie. Zaczyna mi bić mocno serce i widać, że wszystko robię nienaturalnie, przez co ludzie uważają mnie za dziwaka i unikają. Czuje się jak ufoludek i marzę tylko by znaleźć się w miejscu gdzie nie ma ludzi.
A w miejscu, gdzie nie ma ludzi, odczuwam samotność. Niby mam dobrą pracę i nie mam co narzekać, ale chciałbym jednak być normalny, mieć dziewczynę i załozyć z nią rodzinę, i mieć jakiś przyjaciół którym mogę pomóc i być potrzebny. Ale czuje się, jakbym nie miał na to szans. Czuje że zabrąłem w aspołeczności tak daleko, że jestem skazany na codzienne siedzenie przy kompie i tyle. W samotności. Nie wiem po co w ogóle mam pracować, nie mam dla kogo.
Jest depresja i myślałem o samobójstwie, blokuje mnie brak odwagi. Ale w rzeczywistości, wolałbym być po prostu normalny.
Spytacie czemu nie pójde do psychologa: byłem u psychologa, sprawdziłem nawet kilku. Jedni sprzedawali tanie gadki motywacyjne, których nie kupiłem, ktoś inny mówił żeby zaakceptować siebie takim jakim jestem i żyć w samotności (próbuje od paru lat ale się nie udaje) a inni po prostu wysłuchali, odbębnili i zgarnęli kase. Bez żadnej rady.
Więc może ktoś z was miał podobny problem i sobie poradził. A może ktoś sobie nie poradził i mi powie "i know that feel bro".