tak jak ktoś kiedyś napisał: gra w szachy poprawia zdolność gry w szachy
A ten ktoś umiał grać?
nic więcej - nie zwiększa ogólnej inteligencji ani nic
Pewno dlatego, że coś takiego jako ogólna inteligencja nie istnieje, ale mniejsza z tym.
Idąc tego typu tokiem myślenia, czynność X poprawia wyłącznie zdolność do czynności X, a myślenia nie poprawia ani rozwiązywanie zadań matematycznych, ani gra w szachy, ani układanie kostki Rubika, ani sudoku, ani w ogóle nic. Idąc dalej, tylko myślenie poprawia myślenie. I tu dochodzimy do dziwnej sprzeczności, bo zarówno zadania, szachy, kostka, jak i sudoku, myślenia wymagają.
Sądzę jednak, że szachy rozwijają wyobraźnię (wyobrażenie sobie sytuacji na planszy po kilku ruchach), zdolność do przewidywania następstw danych zachowań, naukę myślenia jak swój przeciwnik oraz szybkość podejmowania decyzji. Pamięć pewno też, bo na pamięci bazuje doświadczenie.
zwłaszcza jeżeli poszczególnych zagrań, czy nawet "wartości" figur uczysz się z Internetu/książki zamiast dochodzić do nich samemu (a tak jest raczej zawsze)
Całe szczęście, że gdy ja się uczyłem, to Internetu za bardzo nie było.
Z książek czy Internetu można nauczyć się zasad gry w szachy, a nie gry w szachy. (No chyba, że gra się z kimś przez Internet.)
Wartość bierek zależy tylko i wyłącznie od sytuacji na planszy, samemu trzeba nauczyć się ją oceniać na podstawie własnego doświadczenia, bo nauczyć się na pamięć wszystkich możliwych ustawień się nie da. (Chociaż próba może być całkiem niezłym ćwiczeniem pamięci. ;))