Fakty i mity w IT

CO
  • Rejestracja: dni
  • Ostatnio: dni
  • Postów: 881
1

Jak w tytule - Fakty i mity w IT

Ja zaczynam.

1.) Nawet jak jesteś bardzo dobrym devem to pracę znajdziesz bez przygotowania - MIT
Rekrutacje rządzą się swoimi prawami. Jeśli na codzień klepiesz apki rozwijane od lat to nie poradzisz sobie optymalnie na live codingu, gdzie na szybko masz zrobić dwa mikroserwisy spięte kafką do tego dołączyć sagę orchestratora z DDD i testy w wiremocku.

Do tego dochodzi:

  • system design (jako zwykły senior mogłeś klepać pod architekturę wymyśloną przez architekta, nie masz w tym expa więc oblejesz)
  • zadania algorytmiczne leetcode/codolity (obecnie standard rekrutacji, na szczęście tylko FAANGi trzepią z zzadań na poziomie trudności hard, zwykłe firmy dają zadanka easy i medium ale i tak trzeba przerobić chociażby klasyczny zestaw 'leetcode 75' by nie uwalić tego podczas rozmowy
  • pytania z google typu 'top 100 interview technology X' - cięzko na codzień pamiętać np: najważniejsze flagi by stungingowac JVM albo w takim a nie innym garbege collectorze

2.) W programowaniu teraz bardzo ważne są skille miękkie - MIT

Mój ulubiony MIT. Powód dla którego najczęściej nie dostajesz pracy to braki techniczne, a nie braki w skillach miękkich. Dalej w IT przymyka sie oko na lekko zamkniętych w sobie introwertyków, którzy są mocno techniczni. W firmach lwią robotę i tak robi PM/SM/Analityk dyskutujący bezpośrednio z klientem i zbierający wymagania. Wcale nie jest tak, że firmy chcą zatrudnić słabego/średniego technicznie deva z wysokim soft skillem, bo taki nie dowiezie projekty na czas. Takie realia.

Nie skupiajcie sie na miękkich skillach (są one ważne na tyle, by po prostu nie bać się mówić, nie być totalnym milczkiem i odludkiem i nie wprowadzać słabej atmosfery do pracy, nie być chamskim dla innych itd - ale to tyle. To że jesteś ekstrawertykiem nie da ci roboty jako DEV jeśli dalej nie ogarniasz jak szybko dowozić tematy i klepać kod biznesowy)

Czulu
  • Rejestracja: dni
  • Ostatnio: dni
  • Postów: 725
5

1)Nie liczy znajomość konkretnego frameworka, framework to tylko narzędzie a "architektura" oraz "zasady pisania dobrego kodu" są uniwersalne. - to w przypadku większości rekrutacji było bzdurą a teraz bardziej niż kiedykowiek. Obecnie potrafią odwalić kandydata tylko dlatego że nie pracował w tej wersji frameworka której używa dana firma (sic!).
2) Można się nauczyć po godzinach nowej technologii i rekrutować na stanowska które jej wymagają - g**o prawda, liczy się tylko exp przy praktycznych projektach, przynajmniej uznanych open source a najlepeij komercyjnych. Oczywiście jeśli ktoś już dostanie się na rozmowę i ma akurat wybitną wiedzę którą się wykaże to mogą mu to zaliczyć, ale w praktyce, przy setkach spływających CV brak doświadczenia = brak znajomości.
3) Firma troszczy się o twój well being, jeśli będziesz dawał jej wszystko od siebie to ona nie da ci zginąć w trudnym czasie - bzdura, firma pozbędzie się ciebie w mgnieniu oka jeśli management uzna że firma na tym zyska, i to niezależnie od tego czy tak będzie naprawdę.
4) Współpracownicy z pracy są dla ciebie mili i gadają z tobą na firmowych eventach bo lubią twoje towarzystwo - bzdura, po prostu nie chcą sobie robić problemów przez niepotrzebne animozje, parę tygodni po twoim odejsciu z firmy zapomną o twoim istnieniu.
5) Dla firmy liczą się wartości które tłucze na szkoleniach, billboardach stronach internetowych, majlach, oraz rozwiązywanie realnych problemów za pomocą swojego produktu - bzdura, liczy się tylko kurs akcji.

T1
  • Rejestracja: dni
  • Ostatnio: dni
  • Postów: 41
0

Użytkownicy którzy wypowiadają się na tym forum to programiści i nie ma tu trollerni z wykopa - mit. Gość pisze, że letcode i codility to standard. Może jak ktoś się rekrutuje do amerykańskiego korpo gdzie ma płacona w $ ale reszta to łyka bo niby pisze merytorycznie. Wciąż większość rekru w polsce to quiz na zasadzie czym się różni klasa abstrakcyjna od interfejsu. Gość po prostu wylewa swoje projekcje i frustracje na tym forum od dłuższego czasu, ale ludzie lubią doomscrolling więc mu przytakują. Tak samo jak na wychodku, ludzie z poza branży cieszą się jak to teraz nie jest źle bo "somsiadowi się noga powinęła", ale to w dużej mierze nie prawda. Jest mniej więcej jak było w 2018-2019 roku zarówno w poziomie rekrutacji jak i w zarobkach. Nie jest źle, nie jest dobrze. Jest po prostu średnio. Pkt 2) też nie może być dalej od prawdy, bardzo często stawia się na kontaktowych programistów którzy umieją pracować z klientami, jest to dla nas zwykle dużo większy plus niż znajomość jakiegoś niszowego frameworka którego klient wymaga. Jeśli ktoś nauczył się reacta, klepał windowsowe fromatki w devexpresie to podstawy angulara z AI na istniejącym projekcie ogarnie w 2 tygodnie. A jeśli klient będzie z niego zadowolony bo będzie pchał projekt do przodu to będzie płacił, a łatwiej być zadowolony z kogoś z kim możesz kilka minut luźno pogadać niż z jakiegoś mruka z którym nie możesz dogadać się co jest do zrobienia.

EDIT: Jeszcze jedno. Wszystkie te doom posty to kalka z reddita cscareerquestion gdzie ludzie z ameryki opisują tamtejszy rynek który jest dużo gorszy od europejskiego w tym momencie.

Czulu
  • Rejestracja: dni
  • Ostatnio: dni
  • Postów: 725
0
TTA120 napisał(a):

Użytkownicy którzy wypowiadają się na tym forum to programiści i nie ma tu trollerni z wykopa - mit. Gość pisze, że letcode i codility to standard. Może jak ktoś się rekrutuje do amerykańskiego korpo gdzie ma płacona w $ ale reszta to łyka bo niby pisze merytorycznie. Wciąż większość rekru w polsce to quiz na zasadzie czym się różni klasa abstrakcyjna od interfejsu. Gość po prostu wylewa swoje projekcje i frustracje na tym forum od dłuższego czasu, ale ludzie lubią doomscrolling więc mu przytakują. Tak samo jak na wychodku, ludzie z poza branży cieszą się jak to teraz nie jest źle bo "somsiadowi się noga powinęła", ale to w dużej mierze nie prawda. Jest mniej więcej jak było w 2018-2019 roku zarówno w poziomie rekrutacji jak i w zarobkach. Nie jest źle, nie jest dobrze. Jest po prostu średnio. Pkt 2) też nie może być dalej od prawdy, bardzo często stawia się na kontaktowych programistów którzy umieją pracować z klientami, jest to dla nas zwykle dużo większy plus niż znajomość jakiegoś niszowego frameworka którego klient wymaga. Jeśli ktoś nauczył się reacta, klepał windowsowe fromatki w devexpresie to podstawy angulara z AI na istniejącym projekcie ogarnie w 2 tygodnie. A jeśli klient będzie z niego zadowolony bo będzie pchał projekt do przodu to będzie płacił, a łatwiej być zadowolony z kogoś z kim możesz kilka minut luźno pogadać niż z jakiegoś mruka z którym nie możesz dogadać się co jest do zrobienia.

Co do tych algorytmów to się zgadzam, ale reszta to zwykły cope, no chyba że mówimy o stanowiskach za 10000 tys 3 razy z biura w tyg.

EDIT: Jeszcze jedno. Wszystkie te doom posty to kalka z reddita cscareerquestion gdzie ludzie z ameryki opisują tamtejszy rynek który jest dużo gorszy od europejskiego w tym momencie.

Tamtejszy rynek jest "dużo gorszy" bo jak firma amerykańska może albo mieć programistę za 120k $, albo za 250000 zł, no to od tego amerykańskiego wymaga top tier umiejętności.

somekind
  • Rejestracja: dni
  • Ostatnio: dni
  • Lokalizacja: Wrocław
9

Fakty: istnieją różne firmy, które do różnych projektów potrzebują różnych osób, i rekrutują je na różne sposoby. Nie ma jednego słusznego sposobu wytwarzania oprogramowania, bo oprogramowanie też ma wiele rodzajów.

Mity: wszystko, co w necie piszą ludzie, którzy znają tylko jedną firmę/zespół/sposób rekrutacji i tworzą na tej podstawie generalizacje dotyczące całego rynku.

piotrpo
  • Rejestracja: dni
  • Ostatnio: dni
  • Postów: 3297
1

Ja się nie znam. Parę razy w życiu zmieniałem technologię i zostałem zatrudniony do projektu w narzędziach gdzie nie miałem "komercyjnego doświadczenia". Softskills - to nie jest mit. Oczywiście, że trzeba potrafić programować. W tej chwili mój największy atut, to to, że potrafię się dogadać z szefem, kolegą, klientem, Oczywiście, że nikt nie zatrudni do kuchni kucharza, który nie potrafi gotować. Tylko gotowanie jest umiejętnością konieczną, ale nie jedyną.

Co do chodzenia na interview z marszu - pół mit. Parę lat temu można było się umówić na 10 rozmów w tydzień, na którejś tam już wiedziałeś o co zapytają. Teraz się tego nie da zrobić i faktycznie jeżeli chcesz dostać pracę, to trzeba się przygotować do interview. Tyle, że zawsze, jeżeli chciałeś dostać dobrą pracę (kasa, projekt, możliwości rozwoju), to trzeba było się postarać.

SG
  • Rejestracja: dni
  • Ostatnio: dni
  • Postów: 24
1

Każdy człowiek ma softskilla, ale niektórzy mają kija w dupie i stąd się wzięło, że to ważna umiejętność bo z niektórymi się nie dogadasz.

SS
  • Rejestracja: dni
  • Ostatnio: dni
  • Postów: 597
0
piotrpo napisał(a):

zatrudniony do projektu w narzędziach gdzie nie miałem "komercyjnego doświadczenia"

Ja mialem rozmowe, po ktorej zaproponowali mi oferte pracy. Potem od HR w firmie dowiedzialem sie, ze chodzi o prace/programowanie w Groovy. Zrezygnowalem, bo pracowalem od wowczas 4 lat jako programista C#, a poza tym kasa byla bardzo przecietna.

Czy zmiana technologi nie polegala w Twoim przypadku na tym, ze bedziesz pisal w jezyku, do ktorego trudno znalezc programiste za przecietne zarobi?

piotrpo
  • Rejestracja: dni
  • Ostatnio: dni
  • Postów: 3297
4
still.still napisał(a):
piotrpo napisał(a):

zatrudniony do projektu w narzędziach gdzie nie miałem "komercyjnego doświadczenia"

Ja mialem rozmowe, po ktorej zaproponowali mi oferte pracy. Potem od HR w firmie dowiedzialem sie, ze chodzi o prace/programowanie w Groovy. Zrezygnowalem, bo pracowalem od wowczas 4 lat jako programista C#, a poza tym kasa byla bardzo przecietna.

Czy zmiana technologi nie polegala w Twoim przypadku na tym, ze bedziesz pisal w jezyku, do ktorego trudno znalezc programiste za przecietne zarobi?

Nie. Raz wyszło, że zatrudniałem się jako ktoś od baz danych (bo miałem o tym wtedy spore pojęcie) i zaproponowano mi pracę pod warunkiem, że będę chciał się naumieć C++, Objective C i iOS. Drugim razem pokazałem co tam mam w swoim prywatnym portfolio w ramach side project robionym, uprzedziłem, że lubię się uczyć nowych rzeczy, stwierdzili, że to dla nich OK. Kolejny raz, to startup i tam akurat ludzie elastyczni technologicznie z chęcią do "nie znam się, ale zrobię" byli bardzo cenieni.

Wydaje mi się, że mamy teraz wypaczony obraz rynku, bo korpo niby przerzuciły tu development, a naprawdę, to przerzuciły pisanie mapperów pomiędzy 15 niepotrzebnymi warstwami i sporej części ludzi w polskim IT zaczęło się wydawać, że to na tym polega i że to już wszystko. Teraz spora część kolegów obsrała zbroje, bo staliśmy się zwyczajnie za drodzy na takie zabawy. Skoro AI mi tego mappera pisze w kilka sekund (i minuta poprawiania), a hindusi w tydzień, to nikt nie będzie nam płacić ekstra, tylko dlatego, że Matka Boska jest Polką.

SS
  • Rejestracja: dni
  • Ostatnio: dni
  • Postów: 597
0
piotrpo napisał(a):

Raz wyszło, że zatrudniałem się jako ktoś od baz danych (bo miałem o tym wtedy spore pojęcie) i zaproponowano mi pracę pod warunkiem, że będę chciał się naumieć C++, Objective C i iOS.

Domyslam sie, ze to byl maly startup, ktory potrzebowal kogos ktos zna baze danych, a reszte moze sie nauczyc, bo i tak nie maja od tego programistow: C++, Objective C i iOS, a nie korpo, gdzie bedziesz pisal z innymi programistami w C++, Objective C i iOS, a od bazy danych bedzie ktos inny.

piotrpo
  • Rejestracja: dni
  • Ostatnio: dni
  • Postów: 3297
0
still.still napisał(a):

Domyslam sie, ze to byl maly startup, ktory potrzebowal kogos ktos zna baze danych, a reszte moze sie nauczyc, bo i tak nie maja od tego programistow: C++, Objective C i iOS, a nie korpo, gdzie bedziesz pisal z innymi programistami w C++, Objective C i iOS, a od bazy danych bedzie ktos inny.

Nic bardziej mylnego. Ani startup, ani mały. Powiedziałbym że firma mająca 100 lat i zzatrudniająca 180 tysięcy ludzi nie łapie się na te kryteria. Natomiast, co ważne, było to jeszcze przed tym całym cyrkiem z robieniem z PL Bangalore Północy.

CO
  • Rejestracja: dni
  • Ostatnio: dni
  • Postów: 881
0

Work life balance - mit

Jest to prawda ale od pewnego poziomu. Gdy dołączasz do firmy przez pierwsze 2-3 lata będą oczekiwać od ciebie poświęcęnia, rozwoju, dowożenia nieraz po godzinach. Po kilku latach będziesz mógł trochę odpuścić i zyskać czas dla siebie odnajdując work life balance. Co jeśli na początku zatrudnienia będziesz pracował po prostu 8h bez zaangażowania? Jesteś pierwszy do zwolnienia przy byle kryzysiku

Work life balance też nie dotyczy juniora i mida. Na początkowym etapie trzeba zasuwać ponad normę, zakuwać algorytmy, wzorce, frameworki.

Work life balance też nie trwa wiecznie, IT zmienja się o 180 stopni co 5 lat. Jak odpuścisz na kilka lat jako senior to i tak prędzej czy później będziesz musiał się przebranżowić na cos innego - język lub framework

KE
  • Rejestracja: dni
  • Ostatnio: dni
  • Postów: 756
3

Gdy dołączasz do firmy przez pierwsze 2-3 lata będą oczekiwać od ciebie poświęcęnia, rozwoju, dowożenia nieraz po godzinach

Pracowałem w efektywnie 5 firmach (licząc outsourcingi i przejęcia) i w żadnej nikt ode mnie czegoś takiego nie oczekiwał. Może miałem po prostu szczęście :)

A z tym dowożeniem po godzinach - łatwo sobie zepsuć reputację, dostarczając za dużo na początek. Balans pomiędzy szefem chcącym wziąć jak najwięcej, a pracownikiem chcącym dać jak najmniej, jest najważniejszym elementem pracy w ogóle.

Zarejestruj się i dołącz do największej społeczności programistów w Polsce.

Otrzymaj wsparcie, dziel się wiedzą i rozwijaj swoje umiejętności z najlepszymi.