Praca za udziały, jak to wygląda w praktyce?

1

Hej, pytanie jak w temacie.

Spotkaliście się kiedyś bezpośrednio z pracą za udziały? Na co uważać?

Generalnie to szukam sobie szans na rozwój, a że nie chcę się uczyć "na zapas" w nadziei że ktoś tą naukę doceni, to wymyśliłem sobie że skoro pensji mi starczy to może by spróbować robić za udziały (nawet bez wynagrodzenia) w początkowej fazie projektu by się czegoś nauczyć, przejąć jakieś odpowiedzialności, a ewentualny wzrost wartości udziałów to byłby miły dodatek. Poznajdowałem jakieś grupki na fb, ofert jest nawet sporo, ale nie mam pojęcia jak sprawdzać wiarygodność ofert, jakie mieć oczekiwania, itp.

Druga sprawa to mam ziomka na JDG któremu pomagam, ale hajs z tego słaby i zastanawiam się jak w polskich warunkach wyglądałoby przekształcenie jego JDG w spółkę. SA czy zoo to wygląda przerost formy nad treścią, ale nie znam alternatyw.

1
  1. B2B + Udziały = kłopoty z urzędem skarbowym
  2. UoP + Udziały
    - Mały startup, udziały niezbywalne (nie ma na giełdzie i pre-market), mogą być nic nie warte
    - Firma na giełdzie lub pre IPO - podatek Belki 19% przy sprzedaży (Urząd Skarbowy może kwestionować, jeżeli program akcji pracowniczych nie jest zrobiony zgodnie z ustawą)
    - Duża firma typu Google - pewny zysk opodatkowany 19%, brać i się cieszyć.

Zawsze warto skonsultować z doradcą podatkowym. Tam gdzie nie wszystko jest zgodnie z ustawą brać interpretację indywidualną + odłożyć na to gdyby US zakwestionował i kazał opodatkować wg. stawki 17/32%.

Udziały na B2B to pole minowe i źródło konfliktów z US.

Firma (zwłaszcza mały startup) może się zwinąć zanim cokolwiek się z tych udziałów wykluje więc się nie ekscytuj. Tylko firmy w fazie prze-IPO i te na giełdzie rokują że na tym zarobisz...

0

@99xmarcin , a co jest nie tak w udziałach na b2b?. Wiadomo, że trzeba jakoś wycenić uzyskaną korzyść i tu jest pole do nadużyć, ale ogólnie to US wolałby jakbym zapłacił 19% belki niż 12% ryczałtu.

@benoni12 , jeżeli to jest rozmowa o udziałach „z ziomkiem na JDG”, to zapomnij. Spółka S.A. Lol.

5

przekształcenie jego JDG w spółkę. SA czy zoo to wygląda przerost formy nad treścią, ale nie znam alternatyw.

Na pewno nie daj się wrobić/zgodzić na spółkę cywilną ani spółkę jawną, bo jest szansa, że wspólnik narobi bałaganu, a ty będziesz potem przez 20 lat spłacał jego długi.

Jedyna sensowna opcja to spółka z ograniczoną odpowiedzialnością, w której dla bezpieczeństwa nie będziesz w zarządzie, ale zrobisz się prokurentem z bardzo szerokim zakresem prokury i mocno ograniczonymi możliwościami odwołania. To jest jedyna w miarę bezpieczna dla ciebie forma przejęcia udziału w zyskach.

0
benoni12 napisał(a):

Spotkaliście się kiedyś bezpośrednio z pracą za udziały? Na co uważać?

Najbardziej powszechna forma powyższego to praca za niższe wynagrodzenie + wpis do CV. Firmy już nie ma, wpisu też nie ale za to zostało doświadczenie.

1

Mówicie spółka zoo albo akcyjna, a jest jeszcze taki twór o nazwie Prosta Spółka Akcyjna (PSA). Badał ktoś temat?

Zarejestruj się i dołącz do największej społeczności programistów w Polsce.

Otrzymaj wsparcie, dziel się wiedzą i rozwijaj swoje umiejętności z najlepszymi.