Dobrze Ci mówią, inne branże są tylko o wiele gorsze i to pod względem zarówno kasy, odpowiedzialności, stresu, szacunku do pracownika, benefitów itp.
Może jedynie w medycynie mają lepiej na ten moment, ale przekwalifikowanie się to bardzo długa ścieżka (choć da się ogarnąć wieczorowo). No i medycyna ma ten minus, że pracujesz bardzo dużo godzin, często o dziwnych porach, ale chyba napisałeś, że Ci to nie przeszkadza.
Jak już rozmawiamy na serio, to pracowałem z gościem, który szkolił się na pilota samolotów.
Nie wiem jak potoczyły się jego losy, ale na pewno była to jego pasja, jarał się tym w opór, a IT traktował tylko jako źródło kasy do przeżycia aż zostanie pilotem.
Temat pracochłonny, czasochłonny i kosztowny, bo z tego co pamiętam wszystkie potrzebne licencje do pracy jako pilot takiego airbusa z pasażerami to było grubo ponad 100k.
Ale to zupełnie inny temat, bo chłop miał jasno ukierunkowany cel, a założyciel wątku po prostu chce sobie pobajdurzyć i pogadać, bo sam nie wie czego chce. Zupełnie inny temat.
Pomysł z medycyną to oczywiście abstrakcja w tej sytuacji. Ukończenie studiów medycznych, specki i zdanie egzaminów to jest DROGA KRZYŻOWA dla dzieciaków-prymusów na utrzymaniu bogatych rodziców, których jedynym zmartwieniem jest to żeby nauczyć się na kolokwium, a nie dla dorosłego człowieka pracującego na pełny etat. To są studia, która potrafią wpędzić mądrych, zdrowych, młodych ludzi w depresje na lata, kompletnie ich zniszczyć.
Kto nie dotknął tematu ten nawet niech nie podejmuje tutaj dyskusji. Temat rzeka.