Koniec eldorado w IT

Oczywiście trolle zaraz powiedzą że to fake oferty itd. Co z tego że na 1 portal jest takich ofert po kilkaset dla każdej z popularniejszych technologii a są również oferty na seniora w widełkach 25 000 - 35 000. Trolle zaraz powiedzą że jest przecież 5 000 chętnych na seniora z których każdy jest lepszy od poprzedniego.

No ale przecież zawsze była masa niskich ofert, nawet w 2021/2022, seniorzy za 15k b2b było pełno i nikt się nie podniecał.

Cenzurowanie nazw firm publicznie dostępnych ogłoszeń, nawet śmiechłem

onomatopej napisał(a):

No ale przecież zawsze była masa niskich ofert, nawet w 2021/2022, seniorzy za 15k b2b było pełno i nikt się nie podniecał.

Jest dokładnie jak z muzyką, wydaje się że dawniej była dobra muzyka bo się pamięta tylko hity.

developeronthego napisał(a):

Obecna stawka na seniora to coraz czesciej 150 PLN na godzine na gołe b2b (bez urlopów). Dla przypomnienia 100 zł w 2019 jest warte 145 zł. Średnia krajowa z kolei na umowe o pracę dobija do 9000 zł. Myślę, że pomału stawki w IT będą się równać z tymi w każdej innej branży..

Takie są stawki. Ale zawsze można robić minimum / OE. Jak wejdziesz w większy projekt, to zazwyczaj się to jakoś ciągnie,

Niektórzy to dopiero mają eldorado: https://medial.app/news/anthropic-hired-back-two-of-its-employees-just-two-weeks-after-they-left-for-a-competitor-a5f1ee0dea6e5

It was a good run. Claude już zarzuciło skwantyzowane modele. I tak to się kręci: wjeżdża nowy model, ludzie kupują subskrypcję, po czym 2-3 miesiące później dostawca podwyższa koszt lub mataczy przy modelach. Dalej czekamy na nowy model i tak to się kręci.

@Zig: Mnie Google "oszukało" i zamiast wejść na normalnego Claude, wszedłem na Chatbot App, który integruje różne AI w jednym serwisie...

Najgorsze, że ten Chatbot jest niedorobiony i ucina odpowiedzi...
Te sponsorowane wyniki są nie na miejscu, jeśli przykrywają właściwy najlepszy wynik...
Powinny być wyświetlane pod pierwszym albo drugim normalnym wynikiem wyszukiwania.

W mojej okolicy coś się 'odkorkowało'. W ostatnim tygodniu 3 oferty pracy, z czego 2/3 propozycje kontraktów zagranicznych i 2/3 w miarę dobrze płatne (okolice 10K $). Zdziwiony jestem, zwłaszcza, że środek wakacji.

Mam takie jedno pytanie dla osób bojących się AI. Czy spotkaliście się we własnej firmie z przypadkiem, gdzie AI SKUTECZNIE przejęło pracę ogarniętego MIDA w trochę bardziej złożonej aplikacji biznesowej?

Moja teza jest taka, że AI to na tą chwilę (w programowaniu) tylko taki wabik na inwestorów. Firma X zwalnia 30% zespołu bo AI robi robotę, a tak na prawdę po prostu sobie likwidują nadzatrudnienie "z dobrych czasów". Mam wrażenie, że pracy (dla ogarniętych Seniorów) będzie dzięki AI więcej, bo zaczniemy robić jescze bardziej skomplikowane aplikacje i będą one tańsze. AI to po prostu kolejna warstwa abstrakcji jak przejście z języków nisko poziomowych na wysoko poziomowe... Wtedy też mówiono, że to koniec programistów bo jeden programista wytwarza tyle co kiedyś 10... I faktycznie wytwarza przez co można pisać więcej, szybciej, taniej przez co rośnie popyt.

Obecna sytuacja na rynku ma niewiele wspólnego z AI. Jako frontend bym się pewnie trochę bardziej stresował, ale jako backend to tak średnio (w przewidywalnym okresie czasu czyli ~5 lat) bo i tak przeciętny backendowiec dzisiaj pisze kod może przez 25% swojego czasu pracy.

AI w pierwszej kolejności zastąpi Hollywood :D

https://streamable.com/7yd2xn

CoderOne napisał(a):

AI w pierwszej kolejności zastąpi Hollywood :D

https://streamable.com/7yd2xn

To jednak nie programistów?
Gubię się w tych przepowiedniach.

Najlepiej chyba zostać żulem, AI nie sprzeda puszek w Lidlu.

Jak też nie wypije z nich oranżady.

Po prostu jest za duza konkurencja w branzy. Ogladalem na YT, jak jedna Polka 20+ lat mowila, ze na OnlyFans zarabia 2 mln $ rocznie w USA, a poleciala z Polski do USA na studia. Mowila tez, ze sa takie, ktore nie pokazujac golizny (dla 18+) na OnlyFans potrafia zarobic 10 mln $ rocznie w USA. Jakby duzo mlodych dziewczyn/kobiet w Polsce zobaczylo ten film i tez zdecydowalo sie na to samo co ona, to by jej zarobki mocno spadly.

still.still napisał(a):

Po prostu jest za duza konkurencja w branzy. Ogladalem na YT, jak jedna Polka 20+ lat mowila, ze na OnlyFans zarabia 2 mln $ rocznie w USA. Mowila tez, ze sa takie, ktore nie pokazujac golizny (dla 18+) na OnlyFans potrafia zarobic 10 mln $ rocznie w USA. Jakby duzo mlodych dziewczyn/kobiet w Polsce zobaczylo ten film i tez zdecydowalo sie na to samo co ona, to by jej zarobki mocno spadly.

Myślę, że na taką co zarabia 2 mln usd rocznie przypada całe mnóstwo damskich przegrywów, którę prężą dupę do kamery za pół darmo i prawie nie mają widowni. To tak jakby popatrzeć na zarobki Lewandowskiego i z tego wnioskować o zarobkach piłkarzy

@still.still: a tymczasem wszystkim znana YouTuberka:

Przecież większość tych laseczek co to niby takie dochody ma z OF to ściemnia i ma umowę z portalem na promocję gdzie musi opowiadać te kocipoly jakie to miliony nie kasuje. Duże pieniądze to tam robi dosłownie kilka lasek a reszta to mitomanki.
Bo prawda liczb jest brutalna. 6 miliardów ludzi to klepie biedę i dla nich wydac 10$ miesięcznie to jest 2 dni życia więc odpadają z zabawy. Zostaje miliard potencjalnych spermiarzy. Połowa to kobiety więc też wypad- zostało 500milionow. Połowa to albo jest poniżej 12 roku życia albo jest starszymi gośćmi co woli kurewke pomacac niż takie technologie jak internety i onlyfansy. Zostaje 250 milionów potencjalnych klientów tj. Mężczyzn 13-55 age. I teraz zakładam że 4% społeczeństwa może te idiotyzmy kupować czyli 10 milionów chłopa a srednia zakupów dajmy na to 3 subskrypcję po 10$. Czyli 10000000×30$×12 miesięcy = 3.6miliard usd. OF kasuje 25% to Zostaje 2.7 miliarda dla dupeczek. To teraz rodzi się pytanie, ile jest tych ,,dam". Bo jeśli jest ich 500 tys, co w skali świata jest liczba śmiesznie mała to i tak g**no tam zarobią Bo wyjdzie 5400$ rocznie czyli nic. Dlatego nikt nie zna nikogo kto z tego zyje i dlatego zostaje fizyczne dawanie d**y w dubaju bo ten cały onlyfans to pic na wodę gdzie zarabia to może w skali globu z 500 lasek.

https://crn.pl/aktualnosci/agent-ai-skasowal-produkcyjna-baze-danych/ xDDDD z drugiej strony nie jeden junior zrobił update bez where

KazimierzBadura napisał(a):

Przecież większość tych laseczek co to niby takie dochody ma z OF to ściemnia i ma umowę z portalem na promocję gdzie musi opowiadać te kocipoly jakie to miliony nie kasuje. Duże pieniądze to tam robi dosłownie kilka lasek a reszta to mitomanki.
Bo prawda liczb jest brutalna. 6 miliardów ludzi to klepie biedę i dla nich wydac 10$ miesięcznie to jest 2 dni życia więc odpadają z zabawy. Zostaje miliard potencjalnych spermiarzy. Połowa to kobiety więc też wypad- zostało 500milionow. Połowa to albo jest poniżej 12 roku życia albo jest starszymi gośćmi co woli kurewke pomacac niż takie technologie jak internety i onlyfansy. Zostaje 250 milionów potencjalnych klientów tj. Mężczyzn 13-55 age. I teraz zakładam że 4% społeczeństwa może te idiotyzmy kupować czyli 10 milionów chłopa a srednia zakupów dajmy na to 3 subskrypcję po 10$. Czyli 10000000×30$×12 miesięcy = 3.6miliard usd. OF kasuje 25% to Zostaje 2.7 miliarda dla dupeczek. To teraz rodzi się pytanie, ile jest tych ,,dam". Bo jeśli jest ich 500 tys, co w skali świata jest liczba śmiesznie mała to i tak g**no tam zarobią Bo wyjdzie 5400$ rocznie czyli nic. Dlatego nikt nie zna nikogo kto z tego zyje i dlatego zostaje fizyczne dawanie d**y w dubaju bo ten cały onlyfans to pic na wodę gdzie zarabia to może w skali globu z 500 lasek.

Subskrypcje to nie jedyne źródło dochodów, więc mimo 180$ średniej, jakaś topka spokojnie może wyciągać miliony z typów i prywatnych wideo.
https://www.enforcity.com/onlyfans-success/how-much-do-onlyfans-creators-make

No niestety musicie zrozumieć że kobiety, nawet niewybitnie atrakcyjne, mogą kręcąc dupą wyciągnąc spokojnie tyle ile wy jeb**c 8h w korpo oraz poświęcając następne niepłatne godziny na naukę "nowych technologii" oraz przygotowanie do rekrutacji. Jest całkowicie jasne że w obliczu takiej prawdy występuje naturalny odruch wypracia, ale takie są po prostu fakty. Z tego samego powodu to zawsze większość z was musiało pajacować przed laskami i zabiegać o nie, a one sobie tylko spokojnie dokonywały selekcji, czysta natura.

Tu coś dla ludzi na ławeczce https://www.instagram.com/reel/DMVRX50vytp/

Na zachodzie bez zmian.

AI totalnie totalnie nic nie potrafi odc 2137

Tymczasem wykopki mając 0 wiedzy koderskiej i 100% dostępu do Claude stawiają sobie SaaSy i trzepią mamonę, hajsiwo, szmal.

LOL

Podnieśmy poziom tej dyskusji.

Dołóżmy trochę merytoryki

Byłem dzisiaj u podologa.
Brodawki się pozbyć. Ot, pierdoła. Mała kropka na stopie, a boli jakbym deptał po szkle. No to poszedłem.

Siadam, pokazuję. Pani patrzy, kiwa głową, sięga po coś, co wygląda jak mała stalowa gaśnica z dyszą, przykłada i... PSIK.
Dziesięć sekund. Przerwa. Znowu PSIK. Dziesięć sekund. Przerwa. Jeszcze raz. Koniec.

I teraz najlepsze bo te przerwy między psiknięciami to nie jest, że ona wtedy robi coś innego. Nie. Ona po prostu odpoczywa. Patrzy w sufit, poprawia rękawiczki, może nawet w myślach już jest przy następnym pacjencie. Ale to też jest czas zabiegu. Też płatne. Czyli w praktyce wykonała jakieś 30 sekund roboty. I to nawet nie była żadna trudna robota. To nie był dentysta, co ci dłubie w dziurze przez 40 minut. To nie był fryzjer, który się męczy z typem, co chce mieć włosy jak Ronaldo z 2002.

Mała, twarda kropka na stopie. Nie rusza się, nie krzyczy, nie ma emocji. Po prostu trzeba przyłożyć psikacz i trafić.

To było dosłownie jak psiknąć sobie Panthenolem na ugryzienie komara. Tyle że z dramatyczną miną i rachunkiem na 200 zł.
Ja mam więcej roboty przy nitkowaniu własnych zębów nawet więcej się namęczę z wykałaczką między szóstką a siódemką, niż ona z tym zabiegiem.

A ona? Trzy psiknięcia i dwie stówy do wyciągnięcia.
Przykłada końcówkę aplikatora, psik i cofa się powoli, jakby właśnie zamykała ostatni szew po operacji. Cała skupiona, poważna, jakby to była sprawa życia i śmierci.

Ja cały spięty, noga piecze a ona z uśmiechem: "Dwieście złotych, proszę."

Siedzę potem w samochodzie, boli mnie stopa jak diabli, ale wiesz co boli bardziej? Że właśnie uświadomiłem sobie, że zmarnowałem życie.

Bo ja, człowiek po studiach, po bootcampach, po certyfikatach, po tysiącu tutoriali z YouTube’a i tysiącu godzin spędzonych na Stack Overflow, po wszystkich tych wieczorach kiedy siedziałem po godzinach, żeby "nauczyć się Dockera" albo "zrozumieć Kubernetesa", żeby być bardziej marketable, żeby rekruter się nie przyczepił, żeby w CV nie było pustki to ja zarabiam mniej niż pani od psiknięcia.

Żyję jak chomik w korporacyjnym kołowrotku, z telefonem pod poduszką, z oczami przekrwionymi od logów i dashboardów, z sercem bijącym szybciej gdy dostaję alert „CPU usage > 85%”.

A ona? Trzy psiknięcia i dwie stówy do wyciągnięcia.

Ja muszę znać cały alfabet technologii od A do Z. AWS, BFF, CI/CD, DDD, ESLint, Figma, Git, HTTP, IAM, JWT, Kafka, Load balancing, Monorepo, Node, OAuth, Pub/Sub, Queueing, REST, Serverless, Terraform, Unit testy, Vue, WebSockety, YAML, Zero downtime deployment.
I muszę wiedzieć, co z tego zadziała razem. I co nie. I czemu nie. I jak to naprawić. Jak coś wybuchnie, to ja. Ja naprawiam. Ja się tłumaczę. Ja biorę odpowiedzialność.

Ona jak źle psiknie, to najwyżej będzie musiała psiknąć jeszcze raz. I ZNOWU 200 ZŁ.

Siedzę potem w domu, noga mnie piecze jakby mi wypalili piętno na stopie. I nie wiem co boli bardziej. Ten zabieg czy to wszystko, co musiałem w życiu zrobić, żeby zarabiać te swoje mityczne 90 zł na rękę (po odjęciu ZUS-u, podatków, bez płatnych urlopów, bez chorobowego).

Bo przecież ja muszę jeszcze znać angielski, umieć napisać maila, rozumieć bzdety z retrospektywy, zachować spokój jak klient wrzeszczy, umieć wyczuć kiedy jestem proaktywny, a kiedy już wyglądam jak nadgorliwy pajac, mieć portfolio, znać algorytmy, znać wzorce, znać frameworki, znać buzzwordy. Muszę się rozwijać. Ciągle. Wiecznie. W wyścigu szczurów, tylko że szczur tu też musi znać TypeScript.

I cały czas ktoś mówi: "Musisz się przebranżowić, bo za 5 lat to już AI zrobi twoją robotę."

A Pani z gabinetu? Ona musi tylko trafić w kropkę i czekać nieruchomo jak bocian w trzcinach tyle że zamiast żaby trafia w brodawkę.

Dzień Świra napisał(a):

Siedzę potem w samochodzie, boli mnie stopa jak diabli, ale wiesz co boli bardziej? Że właśnie uświadomiłem sobie, że zmarnowałem życie.

Bo ja, człowiek po studiach, po bootcampach, po certyfikatach, po tysiącu tutoriali z YouTube’a i tysiącu godzin spędzonych na Stack Overflow, po wszystkich tych wieczorach kiedy siedziałem po godzinach, żeby "nauczyć się Dockera" albo "zrozumieć Kubernetesa", żeby być bardziej marketable, żeby rekruter się nie przyczepił, żeby w CV nie było pustki to ja zarabiam mniej niż pani od psiknięcia.

Jaki problem zrobić roczną podyplomówkę z podologii i otworzyć swój gabinet?

Skoro El Dorado is over, to może czas odwiedzić Shangri-La?