Jeszcze 1-2 lata temu dostać 2,3 roboty było łatwo. Ogólnie proces rekrutacyjny dla kogoś z 5+ lat expem kto w miarę ogarnia był łatwy. A jak jest teraz? Ja już dawno odszedłem z OE, ale wstępnie badam rynek bo mam trochę więcej czasu.
Na forum jest pełno tematów, gdzie ludzie żalą się jak ciężko jest aktualnie znaleźć pracę, a więc oznacza to, że znalezienie dwóch lub więcej prac jest jeszcze cięższe.
Robotę można dostać o to myślę, że już nie ma problemu, ale dostać jakaś ciekawą nie utrzymaniowke 20k+ full remote to imo nie łatwo.
Wchodzę na linkedina i coraz więcej on-site robót nie mówiąc o hybrydach. Imo firmy badają rynek chcąc z fully remote zrobić benefit zamiast obowiązek.
Jak coś sobą reprezentujesz to o oferty łatwo. Fakt, że procesy trochę się ciągną ale finalnie dostaje się odzew. Inna kwestia to filtrowanie takich ofert, czy się nadają do OE. Przy ostatniej rekrutacji byłem o włos od OE i całe szczęście, że zrezygnowałem. W obecnym projekcie mam scruma pełną gembą z całodniowym planingiem co 2 tyg + sam projekt jest ogromny, więc ciężko by było :P
@ledi12:
No właśnie ja też miałem tak, że 1 robo totalny luzik scrumowy, a druga robo to daj Pan spokój, ale że ogarniałem dobrze to wynegocjowałem nieuczestniczenie we wszystkim.
Pytanie jak odfiltrować dobre oferty na OE? Masz patent ? :D
Konkurencja na rynku duża. Klienta nie interesuje już ile mam lat doświadczenia, tylko ile etatów ciągnę równolegle. Paradoksalnie czasami mniej nie znaczy lepiej. Chory rynek, daruj sobie miras.
Dużo firm teraz wprost mówi na rekrutacji, że jak szukasz drugiej roboty, to wypad XD
adhed napisał(a):
Na forum jest pełno tematów, gdzie ludzie żalą się jak ciężko jest aktualnie znaleźć pracę, a więc oznacza to, że znalezienie dwóch lub więcej prac jest jeszcze cięższe.
jak jesteś przeciętny albo co gorsza mierzy i nawet na >90% pytań nie odpowiesz no to cóż:)
Szukałbym zatrudnienia w częściowo wykluczających się strefach czasowych, np. job1 remote Singapur/HK, a job2 remote US. Problem to wszelkie delegacje.
Ewentualnie job1 typowy FTE, a job2 wzięcie odpowiedzialności za dowiezienie projektu na deadline.
Ja tez czaje sie na oe i troche mysle, jal to ugryzc. Zwykle w gamedevie funkcjonujesz tez na jakichs otwartych discordach itp... sam nie wiem, pewnie trzeba inne konta pozakladac itp.
Jak ktoś ma dużo expa typu 8+ to raczej nie ma problemu, bo widzę że teraz te fajne oferty to właśnie dla 8/10+ lat.
Najłatwiej w OE się wchodzi najpierw szukając jednej pracy w której będzie mało spotkań i mało roboty.
Jak już masz taką pracę to szukasz następnej i luz w pierwszej zostawia margines błędu. Jeśli okaże się że w drugiej robocie jest 8h pracy/spotkań to rezygnujesz i szukasz dalej.
Jak pierwszej robocie poświęcasz 4h dziennie to bym się nawet nie pakował w takie tarapaty...
Nie wiem czy latwo czy nie ale ja sobie ogarnalem druga robote kilka tygodni temu bez problemu . Zaluje tylko ze tak pozno na to wpadlem - moglem ciagnac w zasadzie od poczatku covida, eh.... Obecnie bedzie jakies 55-58k miesiecznie z obu jobow.
Ja przy podpisywaniu ostatniej umowy miałem do podpisania że nie mogę podjąć w tym samym czasie drugiej pracy pod groźbą "konsekwencji". Nie wiem jakie by to były konsekwencje i czy jest szansa że się faktycznie by dowiedzieli.
Nie jest przez niezbyt ogarniętych programistów, którzy chwalili się na prawo i lewo że jadą na dwa-trzy kontrakty jednocześnie i jeszcze się wyrabiają w mniej niż 8h
Wystarczy popatrzeć na ogłoszenia, jeszcze z 3 miesiące temu 70% ofert to była zdalna, a zaledwie 30% to hybryda 1-2 dni z biura, obecnie 80% to hybryda minimum 3 dni z biura a ledwo 20% ofert to zdalne.
W dodatku coraz więcej firm wprowadza kruczki typu kary umowne, zakaz konkurencji w czasie trwania kontraktu (nawet zlecenia na boku nie zrobisz, uczciwie po pracy, w weekend) itd
Jeśli ktoś z Was ma znajomego sprzedawcę to czy moglibyście go zapytać czy zna jakichś pracodawców u których łatwo jest wynieść towar na lewo jak za PRL z państwowych zakładów? Planuję pracować, aż mnie nie zwolnią. A na sprzedawców zawsze jest popyt to znajdę inną robotę. A w ten sposób zarabiam dużo więcej niż bym pracował normalnie, bo mam normalną pensję + drugą w postaci wyniesionego towaru.
PS Proszę nie pisać o godności, nie mam jej.
itou123 napisał(a):
Jeśli ktoś z Was ma znajomego sprzedawcę to czy moglibyście go zapytać czy zna jakichś pracodawców u których łatwo jest wynieść towar na lewo jak za PRL z państwowych zakładów?
Wystarczy sie przeprowadzic do Kalifornii. Tam nie musisz sie zatrudniac. Wchodzisz do sklepu, bierzesz co chcesz, i sprzedawcy nie wolno nawet palcem pogrozic bo pojdzie siedziec (no nie wiem czy na pewno to juz przeszlo, ale co najmniej byly takie plany, wiec tam to pewnie juz funkcjonuje). A polaczki jak zwykle zacofane i musza sie znizac do tego zeby poswiecic ze 2h dziennie i jakis kod pisac. Ot, zwykli frajerzy.
itou123 napisał(a):
Jeśli ktoś z Was ma znajomego sprzedawcę to czy moglibyście go zapytać czy zna jakichś pracodawców u których łatwo jest wynieść towar na lewo jak za PRL z państwowych zakładów? Planuję pracować, aż mnie nie zwolnią. A na sprzedawców zawsze jest popyt to znajdę inną robotę. A w ten sposób zarabiam dużo więcej niż bym pracował normalnie, bo mam normalną pensję + drugą w postaci wyniesionego towaru.
PS Proszę nie pisać o godności, nie mam jej.
Ja nigdy bym nie zniżył się do takiego poziomu, bo wiem, że u mnie w firmie traktuja mnie jak rodzine i mowia mi wszystko!
Są ze mną w pełni szczerzy i ja z nimi też muszę przecież być i o wszystkim im mówić.
Na 100% powiedzieliby mi, jakby szukali kogoś tańszego i lepszego, żeby mnie zastąpić,
a juz z pewnoscią powiedzieliby mi, gdyby kończyły się im pieniądze i za pare miesięcy chcieli mnie zwolnić.
To z resztą nonsens, bo przecież jesteśmy dla siebie, jak rodziny, wzajemnie kierujemy swoim dobrem i wierze, ze moj szef od ust sobie odejmie, ale moje stanowisko utrzyma.
Z tego wlasnie powodu nie bede nic przed nim ukrywał, nawet jak moim przekletym prawem jako przedsiebiorcy jest świadczenie usług dla wiecej niz jednego klienta.
Jest jeszcze łatwiej niż rok temu bo ludziom sie nie chce juz robić ambitnie i kazdy robi minimum na odwal sie z uwagi na brak wzrostu plac w ostatnim czasie, bynajmniej u mnie w projektach. Kilku moich kumpli wzielo OE i wszyscy poki co zadowoleni.
Długi weekend. Mały odpoczynek od OE. Odświeżmy wątek. Jak sobie radzicie? Dalej jest łatwo?
OE jest od roku niemożliwe przez hybrydę. Nawet 1 dzień w miesiącu z biura to problem bo nie będziesz się w biurze kontraktorni A łączył z kontraktornią B przy twoich kolegach z zespołu...
@CoderOne: Przecież możesz sobie co miecha wziąśc wolny dzień, że masz jakiegoś fizjoterapeutę czy coś.
CoderOne napisał(a):
OE jest od roku niemożliwe przez hybrydę. Nawet 1 dzień w miesiącu z biura to problem bo nie będziesz się w biurze kontraktorni A łączył z kontraktornią B przy twoich kolegach z zespołu...
To bierzesz robote gdzie nie masz codziennie daily. Polecam. Imo 1 dzien hybrydy to sie da.
Zresztą nadal są i będą full zdalne ofery, bo dajac Ci 30k jesteś i tak tanim pracownikiem dla takiego amerykańca a niektórzy mają gdzieś czy robisz OE czy nie dopóki dowozisz.
Myślałem, że poczytam jakieś ciekawe historie związane z OE, ale jak na razie głównie negatywy od @CoderOne
KarOEszan napisał(a):
Myślałem, że poczytam jakieś ciekawe historie związane z OE, ale jak na razie głównie negatywy od @CoderOne
Cofnij się na forum o rok i wtedy było sporo dyskusji na ten temat. Teraz chyba nikomu sie nie chce trollowac.
Trzeba wracać do klasycznego OE z przed pandemii to jest dawać korepetycje, brać drobne zlecenia na boku, handelek na boku (np. renowacja i odsprzedaż kultowych samochodów)...
Dla tych którzy narzekają, prognozy WHO pozostają niezmienne czeka na poważna pandemia w tym stuleciu ...a nie czekaj...
Dużo się nie zmieniło. Jeśli jesteś w jednym projekcie na tyle długo, że zrobienie czegokolwiek zajmuje chwilę, masz 100% remote i sensowną ilość spotkań... To wystarczy znaleźć drugi projekt, który oferuje 100% remote. Warunek konieczny, to brak ścisłych ram czasowych w jednym z tych projektów tzn nikt od Ciebie wymaga, że masz być online 8-16, tylko pracujesz kiedy chcesz, bo masz jedynie dowieźć.
CoderOne napisał(a):
OE jest od roku niemożliwe przez hybrydę. Nawet 1 dzień w miesiącu z biura to problem bo nie będziesz się w biurze kontraktorni A łączył z kontraktornią B przy twoich
W epoce przedpandemicznej pracowałem w brytyjskiej firmie. Co do zasady obecność w biurze była obowiązkowa. Remote był wyjątkiem. Produktywne osoby robiły OE. Płatny vpn, maszyna wirtualna z windowsem do której zapinali się po remote desktop.