W przeciągu 8 lat bycia programistą, trzeci raz dołączyłem do firmy, gdzie tech lead jest debilem. Czepia się dosłownie wszystkiego, opóźnia dowożenie moich tasków bo zadanie robię w pół dnia, code review i poprawki trwają 2 dni bo ma być tak jak on chce.
Logiczne argumenty przemawiające za moim rozwiązaniem? A na co to komu? On tu pracuje 15 lat i to jest jego dzieło.
Na comiesięcznych 1vs1 mówi "ja Ci nie będę mówił jak masz pracować i dostarczać kod bo masz już swoje lata", a chwilę po spotkaniu mówi, że jemu to się nie podoba. No prostytutka. Wysyłam rozwiązanie kolegom z branży bo przez chwilę zwątpiłem, że może to ja się uwsteczniam ze skillem i czytam od nich "on jest je**ty? / To nie ma sensu przecież".
Inni koledzy z zespołu wiedzą o tym, ale oni mi mówią coś w stylu "z czasem się nauczysz jak mu się przypodobać i będzie mniej komentarzy i uwag". -_-
Człowiek teraz żałuje, że odrzucił inne propozycje, dodatkowo znowu sobie popsuje CV 1-2 miesięczną robotą. :(
Ludzie nie odchodzą z firm tylko dla kasy, ale właśnie przez takich c**** ludzi na górze, przez których nie da się pracować.
Nie wiem o co mam wypytywać na rozmowie, żeby sprawdzić czy potencjalny szef znowu nie okaże się gościem, z którym ciężko współpracować. Jakieś tipy?