Ostatnio dostałem pytanie przez tel żebym opowiedział coś o sobie i jaka osobą jestem poza pracą. Co sądzicie o takich pytaniach? Nie ukrywam że aplikuje masowo i dostaje po 10 tel w tyg i wolał bym rozmawiać o konkretach a nie pierdołach z hr, który i tak nie zadecyduje czy przejdę rozmowę techniczną. Jeszcze jedna kwestia, zauważyłem, że 60% telefonów zaczynają na "ty" i jest to trochę niezręczne według mnie.
- Rejestracja:ponad 4 lata
- Ostatnio:ponad 2 lata
- Postów:311
- Rejestracja:około 3 lata
- Ostatnio:ponad rok
- Postów:1268
No ale jak nie przejdziesz rozmowy z HR to technicznej może w ogóle nie byc

- Rejestracja:ponad 5 lat
- Ostatnio:ponad 2 lata
- Lokalizacja:Warszawa
- Postów:85
A ciągu ostatnich kilku miesięcy mialem około 30 rozmowach o prace, w dużych firmach/projektach. Niemal na każdej rozmowie miałem pytani o motywacje, jak widzę siebie w przyszłości, o umiejętności miękkie czy elementy psychologii.
Uważam, że to pewna norma i działy HR są tak nauczone. Też łatwiej im na te tematy rozmawiać, bo nie są to zazwyczaj osoby techniczne. Dopasowują kandydatów pod pewien klucz, do zespołu/projektu.
Czy to coś złego? Nie zupełnie. Jeśli ma to pomagać w dopasowaniu Twojej osoby do projektu, to można to traktować jako coś spoko

- Rejestracja:około 11 lat
- Ostatnio:2 minuty
- Postów:8398
Descendant napisał(a):
Ostatnio dostałem pytanie przez tel żebym opowiedział coś o sobie i jaka osobą jestem poza pracą. Co sądzicie o takich pytaniach?
Po prostu trzeba przećwiczyć na sucho i później powiedzieć z pamięci.
Niemal na każdej rozmowie miałem pytani o motywacje, jak widzę siebie w przyszłości, o umiejętności miękkie czy elementy psychologii.
Tak samo.
Problem jedynie w tym, że ciężko się nauczyć odpowiedzi na każde dziwne pytanie zadawane przez HR, więc często trzeba po prostu improwizować i próbować zgadnąć, jakiej odpowiedzi oczekuje HRka. Ew. być po prostu szczerym i liczyć, że szczerość będzie doceniona (w sensie, że nie każde pytanie musi być pułapką)


- Rejestracja:ponad 5 lat
- Ostatnio:18 dni
- Lokalizacja:Wrocław
Kwestia podejścia do tematu :P
Ja zawsze odpowiadam szczerze zgodnie z prawdą -> Chce się rozwijać w takiej i takiej technologii, motywują mnie pieniądze i nowe możliwości. O dziwo nigdy nie miałem pytania o zwierzę a tylko raz coś tego pokroju w stylu jak wytłumaczyć dla 3 letniego dziecka czym jest piekło (XD).
IMO już te pytania o zwierzaka są lepsze niż jakieś z d**y zadania z codility na rozmowie technicznej.

jak wytłumaczyć dla 3 letniego dziecka
— czy jak „ukradli dla mnie rower” to mam rower czy go nie mam?




- Rejestracja:prawie 14 lat
- Ostatnio:około 13 godzin
- Postów:3169
Moze one sprawdzaja czy w razie potrzeby dogadamy sie z osoba nietechniczna nie robiac jej krzywdy?
Ja odpowiadam szczerze i to dziala. Np. kiedys na pytanie co chcialbym robic za 5 lat, mowilem ze chcialbym miec marine na Karaibach.

- Rejestracja:około 17 lat
- Ostatnio:około 15 godzin
- Lokalizacja:Wrocław
Descendant napisał(a):
Ostatnio dostałem pytanie przez tel żebym opowiedział coś o sobie i jaka osobą jestem poza pracą.
Trzeźwą. :D
Co sądzicie o takich pytaniach? Nie ukrywam że aplikuje masowo i dostaje po 10 tel w tyg i wolał bym rozmawiać o konkretach a nie pierdołach z hr, który i tak nie zadecyduje czy przejdę rozmowę techniczną.
Takie pytania nie w FAANGu to jak dla mnie strata czasu i bezsens totalny. Szczerze nie wiem, gdzie takie pytania zadają - mnie HRy zawsze pytają o to, co robię w obecnej pracy, w jakich technologiach pracuję, itp.
No, ale jak dla mnie, to tu większym problemem jest masowa rekrutacja. Zaraz skończą Ci się firmy w mieście i co wtedy zrobisz? :P
Jeszcze jedna kwestia, zauważyłem, że 60% telefonów zaczynają na "ty" i jest to trochę niezręczne według mnie.
No cóż, teraz rekrutację przeprowadza pokolenie gimbazjów, więc nie można mieć od nich zbyt wielkich wymagań. Właściwie jeśli zasznurują buty oddzielnie, a nie ze sobą, to jest już duży sukces.
- Rejestracja:około 3 lata
- Ostatnio:ponad rok
- Postów:1268
somekind napisał(a):
Descendant napisał(a):
Co sądzicie o takich pytaniach? Nie ukrywam że aplikuje masowo i dostaje po 10 tel w tyg i wolał bym rozmawiać o konkretach a nie pierdołach z hr, który i tak nie zadecyduje czy przejdę rozmowę techniczną.
Takie pytania nie w FAANGu to jak dla mnie strata czasu i bezsens totalny. Szczerze nie wiem, gdzie takie pytania zadają - mnie HRy zawsze pytają o to, co robię w obecnej pracy, w jakich technologiach pracuję, itp.
Kiedyś miałem znajomą panią HR po psychologi i potrafiła na takich rozmowach uwalić dużo ludzi z taki CV, że aż się zdziwiłem,. Jej motywacja była prosta. Firma nie potrzebuje jakichś gwiazd i mega wymiataczy a solidnych klepaczy - w większości w dużych firmach. Na podstawie odpowiedzi na takie pytania można określić profil psychologiczny (czy jakoś tak) i czy sie nadaje do roboty, czy będzie gwiazdorzył i siał zamęt. Niesyte przez wzrost i degradacje rynku IT (dużo firm zatrudnia na stanowiska IT, jak ktoś wie, którym przyciskiem się komputer ) doszło do tego samego w HR - kożdy może być HR w IT i w wypadku jak po drugiej stronie jest jakiś HRowiec po "wyższej szkole robienia zamętu" to wychodzi jak wychodzi.
- Rejestracja:ponad 4 lata
- Ostatnio:6 miesięcy
- Postów:687
S4t napisał(a):
Kiedyś miałem znajomą panią HR po psychologi i potrafiła na takich rozmowach uwalić dużo ludzi z taki CV, że aż się zdziwiłem,. Jej motywacja była prosta. Firma nie potrzebuje jakichś gwiazd i mega wymiataczy a solidnych klepaczy - w większości w dużych firmach. Na podstawie odpowiedzi na takie pytania można określić profil psychologiczny (czy jakoś tak) i czy sie nadaje do roboty, czy będzie gwiazdorzył i siał zamęt.
Ale przecież ona dobrze robi xD programiści ze wschodu sami sobie bat ukręcili - nawet na tym forum istnieje przekonanie, że musisz programować w czasie wolnym i się ciągle douczać, bo inaczej nie jesteś żadnym pasjonatem i nawet nie masz co liczyć na pierwszą pracę. A później okazuje się, że taki gość po 3 latach jest wypalony zawodowo i ma depresję, bo robi darmowe nadgodziny (o tym info pojawia się non stop, szczególnie wśród osób po studiach), siedzi w weekendy i się doucza, a jak nie będzie tego robił, to nie znajdzie nowej roboty.
Ja się bardzo cieszę, że ukraca się takie patologie już na poziomie weryfikacji przez HR i mam nadzieję, że to będzie coraz popularniejsze
pierwszej
pracy mówisz? Przecież jak ktoś idzie standardową ścieżką dobra matura->sensowne studia->praca to nic innego nie musi robić poza tym, na jakiś staż się na pewno załapie, i na forum są raczej podobne opinie.

- Rejestracja:ponad 5 lat
- Ostatnio:18 dni
- Lokalizacja:Wrocław
tmk3 napisał(a):
S4t napisał(a):
Kiedyś miałem znajomą panią HR po psychologi i potrafiła na takich rozmowach uwalić dużo ludzi z taki CV, że aż się zdziwiłem,. Jej motywacja była prosta. Firma nie potrzebuje jakichś gwiazd i mega wymiataczy a solidnych klepaczy - w większości w dużych firmach. Na podstawie odpowiedzi na takie pytania można określić profil psychologiczny (czy jakoś tak) i czy sie nadaje do roboty, czy będzie gwiazdorzył i siał zamęt.
Ale przecież ona dobrze robi xD programiści ze wschodu sami sobie bat ukręcili - nawet na tym forum istnieje przekonanie, że musisz programować w czasie wolnym i się ciągle douczać, bo inaczej nie jesteś żadnym pasjonatem i nawet nie masz co liczyć na pierwszą pracę. A później okazuje się, że taki gość po 3 latach jest wypalony zawodowo i ma depresję, bo robi darmowe nadgodziny (o tym info pojawia się non stop, szczególnie wśród osób po studiach), siedzi w weekendy i się doucza, a jak nie będzie tego robił, to nie znajdzie nowej roboty.
Ja się bardzo cieszę, że ukraca się takie patologie już na poziomie weryfikacji przez HR i mam nadzieję, że to będzie coraz popularniejsze
Z tym douczaniem, kodzeniem po godzinach itp to też zależy od kontekstu. Jeśli ktoś tak robi, bo lubi i sprawia mu to frajdę to nie widzę tutaj żadnej patologii. Gorzej jak ktoś się do tego zmusza w przekonaniu, że "musi" tak robić, bo np mu rynek odjedzie. W tedy się w pełni zgadzam - patologia.
P.S Chęć nabywania / poszerzania wiedzy w tym fachu powinna być raczej naturalną rzeczą. Jesli komuś sprawia to problemy to warto się zastanowić, czy to faktycznie jest odpowiedni kierunek.
- Rejestracja:ponad 4 lata
- Ostatnio:6 miesięcy
- Postów:687
ledi12 napisał(a):
Z tym douczaniem, kodzeniem po godzinach itp to też zależy od kontekstu. Jeśli ktoś tak robi, bo lubi i sprawia mu to frajdę to nie widzę tutaj żadnej patologii. Gorzej jak ktoś się do tego zmusza w przekonaniu, że "musi" tak robić, bo np mu rynek odjedzie. W tedy się w pełni zgadzam - patologia.
P.S Chęć nabywania / poszerzania wiedzy w tym fachu powinna być raczej naturalną rzeczą. Jesli komuś sprawia to problemy to warto się zastanowić, czy to faktycznie jest odpowiedni kierunek.
Nie, nie jest zależne od kontekstu, bo to i tak cię będzie męczyło i będzie miało negatywne skutki w przyszłości. Możesz sobie wmawiać, że twoja sytuacja jest inna i ciebie nikt do tego nie zmusza, śmiało. W gamedevie sporo się o tym mówi i wszyscy mieli taką samą historyjkę na początku.
Nabywać i poszerzać wiedzę można inaczej, niż biorąc udział w wyścigu szczurów, poświęcając swoje zdrowie i życie prywatne. A ja w swoim pierwszym poście pisałem o takim patologicznym nacisku ze strony innych programistów, cieszę się, że @ledi12 podał nam przykład.




- Rejestracja:ponad 6 lat
- Ostatnio:7 miesięcy
- Postów:40
Sprawdzenie pod tym kątem rekrutowanej osoby - jak dla mnie OK. Głównie chodzi o sprawdzenie jak się z taką osobą nie tylko będzie poracowało, ale choćby przebywało obok w biurze czy budowało relacje poza pracą. Zadanie takiego pytania w rozmowie telefonicznej - cringe co nie miara, wygląda jakby ktoś bezmyślnie przełożył praktyki z firm, cieszących się opinią o dobrej rekrutacji, na swoje podwórko np. rekrutacja zasobu do firmy out sorceowej. Taki trochę cargo culting - robimy tak bo inni tak lubią i mówią, że działa :)
- Rejestracja:ponad 11 lat
- Ostatnio:dzień
- Postów:469
dla mnie etap 'miękki' z hr to jest pogadanka z jakas fajną dziewczyną przez telefon (zdazylo sie ze dwa razy ze byl chlop ale tez sie spoko rozmawialo).
Pytania 'psychologiczne' po stronie HR to normalna rzecz, nadmiernie nadmuchana i sztuczna czasem, ale nie powiedzialbym ze to totalne bzdury.
Pytan o to jakim bylbym zwierzeciem czy jaki lubie kolor - nigdy nie slyszalem takich pytan... to chyba jakies legendy tak sobie mysle teraz :)
I jak umiesz grać z taką panienką to mówisz, ze bylbys mrówką bo szanujesz i lubisz ciezką pracę albo ze poza pracą lubisz czytac ksiazki bo lubisz sie rozwijać albo chodzisz na spacery z psem bo kochasz faune i flore.
Nie ma sie co podniecać pierwszym etapem - wymyslasz co chcesz i myslisz juz o nastepnej technicznej.

Jak jeszcze raz będe wracać jak ostatnio to żona mnie zostawi.
- wielu z wiedzą o tym, co trzeba zrobić, aby to osiągnąć, na Twoim miejscu nie wahałoby się ani chwili.




- Rejestracja:ponad 6 lat
- Ostatnio:6 dni
- Lokalizacja:Silesia/Marki
- Postów:5505
@lsikora: tasiemiec uzbrojony
fajna sprawa. Kiedyś go wymieniałem w takich którymi nie chciałbym być :D Teraz bym odpowiedział że Sikorką północna bo ten ptak to paradoks. Jezus powiedział Spójrzcie na ptaki: Nie sieją ziarna, nie magazynują zapasów, a wasz Ojciec w niebie żywi je!
A ten mały ptak wielkości wróbla potrafi uzbierać 15kg jedzenia na zimę XD
No ale od czasów gimnazjum nikt mnie nie pytał jakim zwierzęciem chciałbym być :( Zwykle pytają o hobby czy coś innego normalnego. I to jeszcze po angielsku sprawdzając przy okazji angielski więc trudniej poszaleć :( Więc odpowiadam wyuczoną wcześniej odpowiedzą
UPDATE może na wszelki wypadek napisze sobie formułkę:
I'd like to be a Siberian tit


- Rejestracja:ponad 8 lat
- Ostatnio:około 2 lata
- Postów:204
Pytania typu "opowiedz coś o sobie" sprawdzają charakter i osobowość kandydata. Może nie wprost, ale z odpowiedzi można dużo wywnioskować. Programowanie to jest praca zespołowa i ważne są też umiejętności miękkie, żeby nie zatrudnić bufoną czy inną toksyczną osobę, nawet jeśli jest mocna technicznie. Podobnie mówienie na "ty" też jest formą pytania, która sprawdza długość kija w okrężnicy.
Jeśli kandydat nie przejdzie tak banalnych testów, to faktycznie lepiej go nie zatrudniać =P
Natomiast pytania "jakim zwierzęciem jesteś", to już totalne przegięcie w drugą stronę i test, który oblał pracodawca
S4t