Po pierwsze - skup sie ogolnie na umiejetnosci komunikacji. Jesli nie przelezales pod lodem ostatniej dekady, to technicznie sobie poradzisz - wiesz na pewno czym jest endpoint, api, table, container, design, call. Jesli polegniesz na slowkach to obstawiam korporacyjny zargon, a nie techniczne zagadnienia.
Uzywaj prostego jezyka - a jak brakuje Ci terminu - to opisuj. Anglicy sa bardzo wyrozumiali i cierpliwi, rozmawiajac z nimi szybko zalapiesz zargon uzywany w konkretnym miejscu. Tak samo, jak tez przyzwyczaisz sie do lokalnego akcentu. To nie sa rzeczy, ktorych nauczysz sie na kursie. Jesli nie pracowales nigdy w angielskiej firmie - to poczatek bedzie wymagajacy, ale szybko zaskoczysz i bedzie ok - po prostu nie denerwuj sie i daj sobie czas.
W kwestii samej nauki - zapomnij o szybkich metodach i polskich zrodlach. Jesli uczysz sie programowac to zamien tlumaczone ksiazki na pozycje w oryginale albo platformy typu Pluralsight, O'Reilly, Frontend Masters (jesli pracujesz w web) czy nawet Udemy (po angielsku). Jasne, ze jest na tych platformach wielu obcokrajowcow, ale tak samo bedzie w firmie, nawet na terenie UK.
- Ogladaj, sluchaj duzo po angielsku - to poprawi mocno zrozumienie ze sluchu i uzupelnisz arsenal o pewne gotowe konstrukty - "wytrychy sytuacyjne".
- Przerob kilka ksiazek z gramatyka (np seria English Grammar in Use), zebys budowal poprawne zdania - a nie przykladowo uzywal jakis polskich konstrukcji i nikt nie bedzie wiedzial o co Ci chodzi.
- Akcent - angielski, poprawny akcent wcale nie jest Ci potrzebny, ale inni musza rozumiec to co mowisz. Warto troche popracowac nad wymowa - "How Now Brown Cow" - ksiazka plus nagrania.
- Slownik - zaopatrz sie w slownik-aplikacje z opcja nagrywania samego siebie (np Oxford Advanced Learner's Dictionary) - uczac sie nowego slowka angrywaj sam siebie i sprawdzaj z wymowa native'a. To zmudna praca, ale przynajmniej zaoszczedzisz sobie sytuacji, ze ktos bedzie rozumial Cie czesciowo, bo zle wymawiasz gloski czy cale wyrazy.
5*. Nauczyciel - jesli masz na to fundusze, to polecam znalezc native'a - oprocz nauki powyzszych rzeczy da Ci kontekst kulturowy i lepsza "technike" uzywania jezyka - np my Polacy slabo intonujemy, gdzie w angielskim to intonacja nadaje sens wypowiedzi - a to kolejna furtka do tego, zeby ktos zle zrozumial nasze intencje.