Czy jest sens pakować się w umowę o powierzeniu danych?
Ale to nie jest kwestia tego, czy jest sens - bo (oczywiście - piszę o tym, czego prawo wymaga) jeśli ktokolwiek uzyskuje dostęp do danych osobowych administrowanych przez inny podmiot, to musi takie coś posiadać.
Możesz to olać, ale jeśli coś się sypnie to będzie dym.
Głównie nie dla Ciebie, tylko dla firmy, która uznała, że jakiś Smok z forum może im grzebać. Ale Ty też możesz oberwać rykoszetem.
Taka umowa to głównie dupochron - na wypadek wycieku czy kontroli. Głównie dla nich - ale nie tylko. Tobie też może się przydać, bo (powinna) być tam określona procedura postępowania, zakres odpowiedzialności, rodzaj dozwolonych czynności itp. Więc, mając umowę, łatwiej będzie Ci się obronić, jeśli w razie wycieku będą chcieli z Ciebie zrobić smoka ofiarnego.
W każdym razie - żebyś miała świadomość: Twoje pytanie to pytanie na zasadzie "czy pracować na czarno, czy podpisać umowę". Oczywiście - da się pracować bez ZUS, umowy, podatków i totalnie na dziko. Ale jest to niezgodne z przepisami.