Z tych 3 języków to, gdybym dzisiaj wybierał to wybrałbym w takiej kolejności:
- C#, 2. PHP, 3. Node
C# wydaje mi się najbardziej atrakcyjny, bo jeszcze nie jest tak obsadzony jak Java, samo net core jest świeże, więc wszyscy się tego po trosze jeszcze uczą. Minusem może być to, że jest to już technologia korporacyjna, więc większe projekty, praca zespołowa, większa ilość kodu w projekcie = trudno samodzielnie w domu dojść do takiego poziomu, który pozwoli Ci być juniorem - z drugiej strony takie projekty to większa kasa, wiec jak już przebrniesz ten etap to masz z czego wybierać. Uczelnia co by nie mówić daje tutaj kontakt z innymi programistami + możliwość odbycia praktyk - jak jesteś kumaty to wiesz czego się uczyć po takich praktykach, a to już połowa sukcesu. Nie wiem jak jest z pracą zdalna, ale zakładam że są takie oferty.
PHP wbrew pozorom ma swoje plusy. Po pierwsze kasa w PHP od jakichś 2 lat szybko rośnie i pojawia się coraz więcej projektów korporacyjnych, sam język też się mocno rozwija i jak ktoś (w sensie firma) liczy kasę to coraz częściej dostrzega ten fakt. Drugi plus to mała bariera wejścia - jest sporo malusich projektów, w które łatwiej się wbić niż od razu w jakąś korpo kobyłę. Minus jest taki, że bardzo łatwo utknąć w tych łatwych projektach i już tam zostać Jak przez 5 lat będziesz pracował w "agencji interaktywnej" to nikt już potem Twojego CV nie będzie brał na poważnie. Pracy zdalnej w PHP jest ogrom - ostatnio praktycznie tylko oferty 100% zdalnie dostaję. Ogólnie jak dobrze pokierujesz swoim rozwojem to w PHP zarobisz z grubsza podobne pieniądze co w C#. W PHP jest też dramatycznie niski poziom koderów bo wszyscy, którym coś wychodzi uciekają do innych technologii. Plus z tego taki, że jak coś ogarniasz to łatwo się wybić nawet jak nie masz dobrych papierów. Przy odrobinie szczęścia jak załapiesz się na 1-2 ciekawe projekty to potem już praca szuka Ciebie. Z minusów to trzeba mieć trochę dystansu do siebie bo wszyscy się z Ciebie śmieją ;p Ja sam już opowiadam dowcipy o PHP mimo, że w nim pracuję.
Node - uważam, że to jest typowa przystawka - tj. w pewnych miejscach fajnie to mieć, ale zazwyczaj jest to dodatkowy język dla jakiegoś frontendowca co musi na szybko zrobić prosty backend, albo dla backendowca do rozwiązania jakiegoś specyficznego problemu. Oczywiście są w tym stanowiska 100% Node, ale (w moim odczuciu) takich ofert jest mało.
To tyle. Gdybym miał to rozszerzyć to ostatnio myślę sobie, że ładowanie się w backend to trudna ścieżka dla kogoś, kto nie ma kilku lat na naukę i nie jest po uczelni. Wszystko co proste przenosi się obecnie na frontend, a na backendzie zostaje prawdziwe mięso - trudno w to wejść tak z ulicy. W mojej pracy język to jest sprawa zupełnie drugorzędna większym problemem jest dla mnie całą gama problemów z jaką się mierzę i mnogość rozwiązań z jaką się muszę zapoznać. Ostatnio połowę dnia spędzam badając jakieś dziwne tematy w Google na pograniczu wiedzy domenowej, devopsowej, wydajnościowej etc. Na froncie wydaje mi się to wszystko dużo prostsze - niby jest miliard frameworków, ale jednak z grubsza to ciągle to samo, nie musisz wchodzić tak głęboko w wiedzę domenową itd. Oczywiście możesz całe życie stawiać proste stronki, ale to już teraz jest rynek na wymarciu i pieniędzy z tego nie będzie. Każdy sobie może dzisiaj zbudować stronkę - jak chcesz zostać na backendzie i zarabiać to niestety to są lata nauki i to nauki, którą trudno w domu zasymulować. Najśmieszniejsze, że na frontend jest taki hype, że o wiele łatwiej tam dojść od zera do jakichś sensownych pieniędzy. Dlatego zapewne jest taki hype na frontend. Zresztą nie ma się czemu dziwić - wystarczy, że super ogarniesz html, css i pochodne typu LESS/SASS i już jesteś całkiem produktywną osobą w większym zespole. Jakiś czas temu zatrudniłem do współpracy młodą dziewczynę, która ogarnia właśnie css'y + zaczyna zabawę z JS - dzięki swojej sumienności bardzo szybko zyskała samodzielność. Mimo że robimy całkiem duże projekty, to nie trzeba jej pilnować, klienci są zadowoleni. Na backendzie czegoś takiego sobie nie wyobrażam.
- disclaimer - nie twierdzę, że praca backendowca jest trudniejsza od frontendowca - chodzi mi tylko o to, że trzeba o wiele mniej umieć aby zacząć zarabiać, jak chcesz być dobrym to każda ścieżka jest wymagająca.