siemano,
studiuję informatykę, obecnie jestem na 3. semestrze. zastanawia mnie pewne zjawisko. wśród studentów jest spore grono kombinatorów, którzy kupują projekty, ściągają na kolokwiach, kopiują od siebie zadania programistyczne, które zadawane są do domu. na zajęciach siedzą i oglądają yt, czy 9gag. zastanawia mnie jak później takie typeczki radzą sobie podczas rekrutacji do firm. o fakcie sztucznego zawyżania poziomu zaliczenia przedmiotów nie wspomnę. to jakoś przełknę, nawet jak trzeba będzie powtórzyć semestr.
Mnie ciekawi po co tacy ludzie chodzą na studia. Czyżby tylko dla papierka?
Na studia można chodzić z wielu powodów (np. chęć nauki, poszerzanie horyzontów, poznawanie ludzi, imprezy studenckie, zniżki studenckie, rozwój osobisty, darmowe kursy językowe czy wreszcie uzyskanie tego słynnego "papierka"), i w sumie każdy z tych powodów wydaje się dobry sam w sobie... poza ostatnim. W sensie bardziej rozumiem ludzi, którzy poszli na studia tylko po to, żeby sobie bimbać, imprezować i się dobrze bawić niż ludzi, którym zależy na papierku, ale tylko na papierku, a nie na nauce prowadzącej do zdobycia tego papierka.
Bo sam papierek bez wiedzy, która za nim stoi, niewiele jest wart. Zresztą "papierek" jest niezbędny tylko w niewielu zawodach (np. lekarz), a taki programista (czy kim tam chcą być po studiach informatycznych) nie jest wcale zawodem, do którego potrzebny jest papierek.
Pozostaje tylko mieć nadzieję, że ci ludzie poszli na studia dla rozrywki, zniżek, imprez itp. Bo jeśli idą dla papierka, to coś źle robią i tracą tylko czas. Z drugiej strony - jak ktoś idzie dla rozrywki, to czemu akurat na informatykę, gdzie są same chłopy i trzeba umieć w matmę?