Wczoraj miałem rozmowę techniczną na regular-a (Java Developer). Oferta to taka 'hybryda', że cały miesiąc zdalnie + 1 dzień w miesiącu przyjazd do biura w innym mieście (3h drogi od mojego miesjca zamieszkania). HR dzwoni, skoro tak to chyba znak, że wczorajszy etap zakończył się sukcesem. No i pyta mnie się czy... na rozmowę miękką mogę przyjechać już w czwartek bezpośrednio do biura. Ja lekko zdziwiony mówię, że w takim razie skoro to tylko kolejny etap rekrutacji (przypominam, nie ma nic mowy o umowie póki co, to dalej rekrutacja, nikt mi hajsu za podróż nie zwróci) pytam się, czy można to w formie zdalnej zorganizować (no bo jaki sens jest bujać się po to do ich biura, jak można to w łatwy sposób ogarnąć zdalnie ten etap rekrutacji). Telefon był godzinę temu, dalej czekam na odpowiedź.
P.S Przed chwilą oddzwoniła. No i jakie 'przemeblowanie'? Tamten etap (rozmowa z menagerem) musi być mimo wszystko stacjonarnie, ale można go ustalić na przyszły tydzień. A póki co... zostałem zaproszony na rozmowę miękką z HR-ówką. W ten czwartek zdalnie. O którym jakoś nie zostałem poinformowany w poprzedniej rozmowie.
Nie wiem szczerze co o tym wszystkim myśleć. Jestem ciekaw waszych opinii.
Rekrutacyjne WTF jakie Was spotkały
- Rejestracja: dni
- Ostatnio: dni
- Postów: 28
- Rejestracja: dni
- Ostatnio: dni
- Lokalizacja: Gdańsk
- Postów: 105
Rekrutacyjna nowomowa jak nie pisać chamsko w twarz "4 dni w biurze 1 w domu" to można "5 dni w domu miesięcznie"
Mam nadzieję, że chociaż potem jako mid i senior pozwalają pracować z domu jak normalnym ludziom
https://justjoin.it/job-offer/gamefound-sp-z-o-o-junior-net-developer-wroclaw-net

Edit: nowa perełka
Przez wakacje obowiązuje litość wobec pracowników jeśli chodzi o dojazdy
- Rejestracja: dni
- Ostatnio: dni
- Postów: 104
miałem dwuetapową rekrutację
pierwszy etap poszedł mi bardzo dobrze
drugi poszedł mi tak na 70% - jak analizowałem rozmowę to udało mi się wyłapać parę miejsc, gdzie mogłem zrobić coś lepiej, ale czasu nie cofnę, mleko się rozlało
końcowa opinia
- nie jestem przekonany, że kandydat nadaj do pracy ze złożonymi systemami jak nasz
i teraz najciekawsze
mimo wszystko dostałem ofertę ale na niższym poziomie zaszeregowania - oznacza to, że inna labelka i inna (niższa) stawka
rozmawiam z kierownikiem na końcowym etapie (już o warunkach pracy)
pytanie - czym się to różni to na co aplikowałem od tego to co dostaje w ofercie, co będzie innego (zakres obowiązków itp)
odpowiedź - żebym się nie martwił bo zakres obowiązków będzie dokładnie taki sam jak w pierwotnej aplikacji
czyli za mniej wezmą gościa, który może się nie nadawać do pracy ze złożonymi systemami
- Rejestracja: dni
- Ostatnio: dni
- Postów: 142
Ghosting i niedotrzymywanie terminów przez firmy rekrutujące to jest jakiś standard obecnie? Znowu się spotykam z sytuacją, że firma do której się rekrutowałem, obiecywała jak najszybszy feedback, bo podobno im zależało na czasie, a mimo to zero odzewu z ich strony, a termin feedbacku, który oni sami ustalili, już minął. Poszło mi całkiem nieźle, bo odpowiedziałem na 70-80% pytań. Rozumiem, jeżeli był ktoś lepszy (i może tańszy) ode mnie, ale nie rozumiem niedotrzymywania terminów. Dodam, że to już był ostatni etap rekrutacji.
- Rejestracja: dni
- Ostatnio: dni
- Postów: 1424
korokczan napisał(a):
Ghosting i niedotrzymywanie terminów przez firmy rekrutujące to jest jakiś standard obecnie? Znowu się spotykam z sytuacją, że firma do której się rekrutowałem, obiecywała jak najszybszy feedback, bo podobno im zależało na czasie, a mimo to zero odzewu z ich strony, a termin feedbacku, który oni sami ustalili, już minął. Poszło mi całkiem nieźle, bo odpowiedziałem na 70-80% pytań. Rozumiem, jeżeli był ktoś lepszy (i może tańszy) ode mnie, ale nie rozumiem niedotrzymywania terminów. Dodam, że to już był ostatni etap rekrutacji.
Taki jest rynek obecnie. Firmy rekrutujące też czekają na feedback od swoich klientów. Klienci bardzo często chcą kogoś zatrudnić zgłaszają się do firmy rekrutacyjnej, a później okazuje się, że nie ma budżetu, że projekt się przesunie o pół roku itd. itp. Oczywiście nie śpieszą się, żeby o tym poinformować przez co firmy rekrutacyjne również nie przekazują feedbacku, ponieważ go nie ma...
Można powiedzieć, że cały hajs z rynku popłynął na stronę AI i obecnie projekty nie związane z tym tematem są mocno obcinane przez co rekrutacja wygląda jak wygląda.
Faktem jest, że kiedyś też większość firm nie przekazywała feedbacku. Natomiast kiedyś jak pojawiało się ogłoszenie, to zazwyczaj ktoś rzeczywiście szukał pracowników i miał budżet. Obecnie 80% ogłoszeń jest martwych i firmy z jakiegoś powodu się nie odzywają, albo tyle osób szuka pracy, albo ogłoszenia są fałszywe, albo szukają na zapas, albo badają rynek, albo klienci są tacy niezdecydowani. Nie wiem do końca co się dzieje, ale tak jest niestety.
- Rejestracja: dni
- Ostatnio: dni
- Lokalizacja: Wrocław
korokczan napisał(a):
Ghosting i niedotrzymywanie terminów przez firmy rekrutujące to jest jakiś standard obecnie? Znowu się spotykam z sytuacją, że firma do której się rekrutowałem, obiecywała jak najszybszy feedback, bo podobno im zależało na czasie, a mimo to zero odzewu z ich strony, a termin feedbacku, który oni sami ustalili, już minął.
Nie zauważyłem, ostatnio wręcz spamowali mnie niemalże codziennie przez kilka dni aktualizacjami statusu.
- Rejestracja: dni
- Ostatnio: dni
- Lokalizacja: Gdańsk
- Postów: 105
Luxoft/Dxc:
Rekruterka pisze na linkedin z ofertą pracy i prosi o cv.
Następnego dnia odpisuje i wysyłam jej cv.
Po kilku dniach ciszy dostaję odpowiedź, że zatrudnili już innego kandydata.
No i teraz rozkmina na dwie opcje:
- Albo mają faktycznie tak szybki proces rekrutacji zamykający się w 3-4 dni zamiast kilku idiotycznych etapów - za co mega plus jeśli tak faktycznie jest.
- Albo po prostu chcieli sobie trochę cv poweryfikować albo z góry kogoś obsadzili z polecenia - nie wiem, nie zarzucam nic, tak tylko rozkminiam
Ogólnie to dxc straszne badziewie i słabej jakości korpo, nawet na studiach odradzali to ogarnięci wykładowcy którzy mieli kontakt z tą firmą. No ale zawsze można iść na rozmowę dla treningu.
Jedyny plus ogłoszenia to 100% remote, bez żadnych dziwacznych hybryd. Jeśli tak faktycznie jest, no to za to plus się należy duży.
- Rejestracja: dni
- Ostatnio: dni
- Postów: 494
Może nie WTF ale znalazłem dwa podobne ogłoszenia. Wysłałem CV w piątek popołudniu. W poniedziałek rano pierwszy telefon i umówiona rozmowa na czwartek.
W poniedziałek w południe drugi telefon, z tego drugiego ogłoszenia. Rekrutują do tego samego klienta.
Pierwsza pani od razu umówiła mi rozmowę. Druga mówi, że mam jej wysłać CV po niemiecku.
Pierwsza pani pyta o kasę, mówię jej, że 18k na UoP. Pani mówi, że to może być trochę za dużo.
Druga pani pyta o kasę. Odpowiadam to samo. Jak najbardziej mieści się w widełkach xD
Ciekawe która bardziej kłamie xD
W każdym razie jestem po rozmowie z menago. Czekam na etap techniczny, zobaczymy czy dostanę zaproszenie do spotkania. Podobno więcej etapów już nie ma.
- Rejestracja: dni
- Ostatnio: dni
- Postów: 494
A na takie coś natrafiłem.
https://app.welcometothejungle.com/jobs/1wKgFWov?position=2&count=3&utm_campaign=new_job_notification&utm_medium=email&utm_source=email

Kurde trochę mało tych etapów rekrutacji... xD
- Rejestracja: dni
- Ostatnio: dni
- Postów: 1
Może nie do końca WTF podczas rekrutacji, ale pisze do mnie rekruterka na LinkedIn z ofertą na Senior Data Engineer'a- wszystko niby spoko, do momentu jak przeczytałem poniższe:

- Rejestracja: dni
- Ostatnio: dni
- Postów: 494
Takie cudo dostałem na LinkedIn
Hi, We’re recruiting for a top company in Germany (yes, it’s a state-owned one!). We have a super exciting role: Java Developer (m/f/d) – Credit Risk Applications and we’ll handle everything related to relocation – all you need to do is pack your bags!
No już urwa lecę pakować walizki
- Rejestracja: dni
- Ostatnio: dni
- Lokalizacja: Gdańsk
- Postów: 105
https://justjoin.it/job-offer/polar-night-software-full-stack-developer-w-react-lodz-net
Czy ktoś cokolwiek rozumie z tego?

Jak mieszkasz w Łodzi to "masz plus" za odwiedzenie biura raz na tydzień.
No ale z drugiej strony, masz pewną swobodę i możesz pracować domu.
No ale z trzeciej strony to w sumie fajnie jakbyś kolegów odwiedził kilka razy w roku w biurze.
Aha no i jeszcze jedno, w sumie z czwartej strony to pamiętaj, że i tak twój klient jest gdzieś na północy, no ale fajnie jakbyś przyjechał do biura w Łodzi zdzwonić się online z gościem z Dani czy innej Szwecji, bo to takie logiczne przecież.
No ale beka teraz na 100%, powiedzcie szczerze co ma oznaczać stwierdzenie "it's a plus if you visit", bo ja nie mogę się już podnieść z podłogi ze śmiechu. Czyli jak pokażę swoją piękną buźkę w biurze to co? Jakie plusy? Dostanę podwyżkę? Może zapiszą mnie w swoim korpo excelu ładniejszą czcionką?
Firma i ogłoszenie wygląda spoko, ale naprawdę śmiesznie brzmi to "it's a plus if you visit", może ktoś miał takie coś w firmie i powie czym to skutkuje
- Rejestracja: dni
- Ostatnio: dni
- Postów: 750
To ogłoszenie:
Programista Systemów Automatyki - PCS7
Wymagania jak na 3-4 odzielne stanowiska. Stawka jak za jedno.
- Rejestracja: dni
- Ostatnio: dni
- Postów: 104
sytuacja staje się megadziwna
tak jakby wracały wczesne lata 2000, czyli walenie głową w mur - bez efektu
zero odzewu - będziemy w kontakcie - i tyle....
z jednej strony zaczepiają mnie bardziej niż w poprzednim roku, no to się odzywam żeby zobaczyć co tam w trawie piszczy i w sumie tyle mam do powiedzenia o rekrutacjach.... bo brak ciągu dalszego
podczas wstępnych rozmów jest zazwyczaj wypytanie o milion rzeczy.
zdarzyło się łapanie za słówka - raz miałem przypadek że powiedziałem, że coś tam wolę (mniejsza o to co) to rekruter zadzwonił i tak drążył, aż mu powiedziałem czy będziemy każde słowo tak analizować i że żałuję ze się w tedy w język nie ugryzłem
pytania były na zasadzie, a bo pan powiedział że to woli to ale jakby to było to jaki byłby pana stosunek do tego
ale jakby to by było tylko to tez byłby pan zadowolony
ale gdyby klientowi zależało na tym co pan mniej woli co pan na to
i tak aż do przesady
ale i tak najlepszą sytuację miałem w lutym - tu przeszedłem wszystkie etapy
dzwoni rekruter z informacją że mnie chcą i że w przyszłym tygodniu mam się spodziewać telefonu i majla z ofertą
jak się domyślacie - od lutego to jeszcze ten przyszły tydzień nie nadszedł
a cała reszta - po wstępnej rozmowie cisza, mimo zapewnień że my to mamy szybki proces, my to się odzywamy, my to dajemy znać, najpóźniej do tygodnia będzie pan wiedział co dalej
i tak sobie myślę - czy może ja już aż taki jestem słaby że tylu lepszych ode mnie i nawet szkoda na mnie śliny marnować, czy taka nowa norma
- Rejestracja: dni
- Ostatnio: dni
- Postów: 10
To chyba widełki w Euro powinny być lub Senior Stażysta PHP & Java Developer . Ale jeśli to nie pomyłeczka, to już nie tylko koniec eldorado, ale już żenado się zaczyna.
- Rejestracja: dni
- Ostatnio: dni
- Postów: 23
50zloty napisał(a):
To chyba widełki w Euro powinny być lub
SeniorStażysta PHP & Java Developer . Ale jeśli to nie pomyłeczka, to już nie tylko koniec eldorado, ale już żenado się zaczyna.
Od lat w Warszawie krąży taka anegdota:
Było to około roku 2010.
Młody programista PHP, nazwijmy go Marek, postanowił wreszcie znaleźć pierwszą „poważną” pracę w stolicy.
Rozmowa kwalifikacyjna przebiegała całkiem nieźle. Rekruter kiwał głową, zadawał techniczne pytania, coś tam sobie notował. W końcu nadszedł moment kulminacyjny:
– A jakie ma pan oczekiwania finansowe?
Marek, pewny siebie:
– 3000 brutto.
Rekruter unosi brew. Chwila ciszy.
– Hmm... ma pan całkiem niezłą wiedzę, dobre portfolio, ale... ta stawka jest podejrzanie niska.
Marek zaskoczony:
– Przecież to chyba rozsądna propozycja?
Rekruter odchylił się na krześle, założył ręce i powiedział z kamienną twarzą:
– Proszę pana, nie wiem czy jest pan szpiegiem z branży budowlanej, czy po prostu nie zna realiów. Ale z takimi stawkami to pan nam psuje rynek. Niech pan zmieni branżę, albo nauczy się cenić.
Rozmowa zakończyła się szybko. Marek wyszedł z biura nieco zdezorientowany. Dwa tygodnie później znalazł inną ofertę – tym razem za 5000 netto. I tak oto nauczył się pierwszej lekcji programisty: „jeśli cię nie chcą, bo jesteś za tani, to znaczy, że czas podnieść cenę – nie umiejętności”.
Wniosek z tego taki: Dzisiaj niektóre firmy przyjęły by "Marka" z pocałowaniem w rękę, ale pod warunkiem, że jeszcze douczył by się kilku rzeczy i był w stanie zastąpić kilka innych stanowisk.
- Rejestracja: dni
- Ostatnio: dni
- Postów: 494
Ostatnio rekrutowałem się do pewnej firmy z południa kraju. Pierwsza rozmowa pitu pitu. Miałem czekać na drugi etap.
Dodali mnie w międzyczasie do jakiegoś czatu na Teams. Pytam o co chodzi z tym czatem. Oni że pomyłka i mam to zignorować.
Mieli się odezwać, czas mijał, przysłali po dwóch tygodniach mail, że przyjeli tych co mogą zacząć ASAP ale chcą dalej ze mną rozmawiać. Dalej cisza.
Minął już chyba miesiąc a ja sobie zerkam na Teams a tam wciąż jestem w tym czacie, ludzie tam mają jakieś spotkania, coś tam piszą a ja sobie mogę wszystko czytać xD Ciekawe kiedy się kapną, że tam jestem. Trochę jak ten Signal u hAmerykanów. Zostałem pasażerem na gapę. A co ciekawe te spotkania odbywają się tam codziennie o tej samej godzinie. Nie wiem czy dodali mnie do jakiegoś daily czy co xD
Kolega miał trochę podobną sytuację gdy odchodził z firmy A i przechodził do firmy B. Ale firma A chciała by coś tam dla nich skończył przez dwa trzy miesiące. Kolega zrobił swoje minął rok i nawet nie odcieli mu dostępów. Z ciekawości sobie wszedł, nadal miał wszystkie dostępy. Mógł sobie grzebać w serwerach, kodzie etc.
- Rejestracja: dni
- Ostatnio: dni
- Postów: 178
To ja podam WTF z drugiej strony. Rekrutowalismy przez miesiac i w koncu znalazl sie kumaty kandydat. Ale przez ten miesiac management zmienil zdanie co do posiadanego budzetu na zatrudnienia. Nowej osoby do pomocy nie bedzie, ale za to dev i architekt bioracy udzial w rekrutacji przepalili z 40h na nic :).
- Rejestracja: dni
- Ostatnio: dni
- Postów: 1788
wysyłam cv na różne stanowiska pasujące do tego co potrafię i co już robiłam, co jasno widać w tym cv. Dzwoni do mnie ktoś wczoraj po 15, jak akurat na rynku jedzenie kupuję, odbieram, ale skoro nie siedzę przy kompie nie mogę sprawdzić ogłoszenia. Słaby słyszalność gościu wydaje się normalny, mówi że zadzwoni dzisiaj. Dzisiaj telefon , nie dokładnie co do minuty o tej porze co sie zapowiedział ale odbieram i zakładam że to on
- czy pani już wie do jakiej firmy aplikowała?
lekko zbulwersowana podaję nazwę bo grzeczne to jego pytanie nie było - a czy pani już wie na jakie stanowisko aplikowała?
pytanie zadane chamskim, napastliwym tonem, w rodzaju urzędniczki z filmów Barei. Myślę sobie co ma być, stanowisko project managera , to jakiś głupi test na stress czy co? Spytałam gościa czy takie standardy rozmów są w firmie to się obraził i powiedział że tak nie będziemy rozmawiać i się rozłączył. Niezależnie od wszystkiego PR leży i kwiczy. Mala firemka, może nawet ten burak jest za szefa. Dlatego właśnie nie możemy mieć ładnych rzeczy ;)
- Rejestracja: dni
- Ostatnio: dni
- Postów: 23
Głos AI i wygenerowane CV. Fałszywi kandydaci na rozmowach rekrutacyjnych to prawdziwa plaga
https://innpoland.pl/212156,falszywi-kandydaci-na-rozmowach-rekrutacyjnych-prawdziwa-plaga
Ktoś miał już taki przypadek?
- Rejestracja: dni
- Ostatnio: dni
- Postów: 645
JRnnnn napisał(a):
Głos AI i wygenerowane CV. Fałszywi kandydaci na rozmowach rekrutacyjnych to prawdziwa plaga
https://innpoland.pl/212156,falszywi-kandydaci-na-rozmowach-rekrutacyjnych-prawdziwa-plaga
Ktoś miał już taki przypadek?
Odpowiedz rynku na fałszywe oferty pracy. Change my mind
- Rejestracja: dni
- Ostatnio: dni
- Postów: 149
Nie wiem czy to "rekrutacyjne wtf", ale niech będzie.
Wkurza mnie jak piszą do mnie rekruterzy na linkedinie i oferują elastyczne godziny pracy, ale ze startem między 7 a 9 i końcem między 15 a 17.
Plaga.
Czasem im delikatnie wbijam szpileczkę dopytując "to w końcu elastyczne czy ze startem i zakończeniem pracy w wymaganych godzinach?" i wtedy są jakieś różne dziwne, bądź uszczypliwe odpowiedzi.
Proponuję, abyśmy uświadamiali firmy czym są "elastyczne godziny pracy", bo niedługo 7-15 z możliwością 2 przerw po 15 minut to będą elastyczne godziny, bo przecież może iść do kibla kiedy chcesz.
Albo zadaję im całą masę bzdurnych pytań, a oni odpowiadają i wiją się tak, żeby z jednej strony być uprzejmym, a z drugiej zrobić wszystko żeby mnie zwabić na calla. Tak jakby umówienie i odbycie ze mną calla było celem i ich sukcesem samym w sobie. Dziwne podejście.
Ot tak ich trolluję, bo i tak zlewam 99% ofert od nich, bo obecnie mam taką, że na polskim rynku pewnie nic tego nie przebije w moim obszarze.
- Rejestracja: dni
- Ostatnio: dni
- Postów: 12
Takie tam, z przymrużeniem oka :) (Tak, wiem że to no-reply :D)



- Rejestracja: dni
- Ostatnio: dni
z dzisiaj:
Kandydat na rozmowie:
czy robicie background check?
na nasza odpowiedz ze tak ale to standardowa procedura w naszej firmie kandydat rozłączył sie bez slowa
- Rejestracja: dni
- Ostatnio: dni
- Postów: 488
Rekruterka (ze Scalo) mnie zaczepiła na LI z ciekawą ofertą, omówiliśmy się na wstępną rozmowę zapoznawczą.
Na rozmowie ona mówi że klient się wycofał, ale ma podobną ofertę super duper fajną do amerykańskiego Sabre, przez kontraktornię Coforge, stanowisko z Java + React, ja że React to trzy lata temu miałem przez rok w projekcie i robiłem w nim tak z 20% czasu, bo 80% robiłem BE, ona że nie szkodzi.
Ja na to że spoko, ale po rozmowie okazało się że ten Coforge to indyjska kontraktornia. No trudno, to potraktuję tą rekrutację rozgrzewkowo.
Pierwszy WTF to ich wewnętrzne calendly do omówienia się na weryfikację techniczną z Hindusem, po pierwsze wygląda jakby było zrobione w czystym HTML (i CSS tylko na background-color), po drugie godziny były posortowane alfabetycznie (1:00 AM, 1:00 PM, 10:00 AM, 10:00 PM, itd.).
Drugi WTF (ale spodziewany) to sama rozmowa z Hindusem. Połowy nie rozumiałem (on chyba też), na koniec proste zadanie do zrobienia (w lokalnym IDE z udostępnianiem ekranu, oczywiście tego nie powiedzieli, ale zawsze mam przygotowane na rozmowę), zrobiłem, puściłem, zaznaczyłem output żeby widział, a on do mnie please run code, a ja że już się wykonał i mu zaznaczam znowu output, on jeszcze tak 3 razy please run code, a na końcu nie wiem czy zrezygnował, czy ogarnął że się wykonał, ale rzucił krótkim ok, bye i się rozłączył.
Trzecie WTF to feedback. Oczywiście nie mogło przyjść mailem, tylko muszę się zarejestrować na jakimś Curatal by go zobaczyć. Trzeba podać mail, numer telefonu (?) i hasło. Podaję więc mail, jakiś numer z d**y by do mnie nie dzwonili i hasło, ale mam error Mobile Number Is Required. Po serii prób i błędów okazało się że formularz przyjmuje tylko indyjskie numery. Po rejestracji mam w końcu dostęp do feedbacku, a tam simple english w stylu knowledge very good and communication very good.
Umawiam się na kolejne HR spotkanie z Polką (inną niż na początku), opowiada mi że kolejny etap jest już bezpośrednio u Sabre i jest to live coding w Reactcie i czy czuję się na siłach bo tam prawie wszyscy odpadają, ja że nie i zrezygnowałem z dalszej rekrutacji.
- Rejestracja: dni
- Ostatnio: dni
Mialem rozmowy z trzema kandydatami na stanowisko Python Developer.
mieli od 5 do 12 lat expa.
Nikt nie udzielil poprawnej odpowiedzi na pytanie co zostanie wyprintowane
a = 6
b = 3
c = a/b
print( type(c) )
tylko jedna osoba byla w stanie napisac kod ktory sprawdza czy dany string jest palidromem (posilkowala sie google do sprawdzenia skladni).
wymagania finansowe wszystkich miedzy 16-27k b2b
moje pytanie: kto im placil przez te wszytkie lata kupe kasy i za co?
- Rejestracja: dni
- Ostatnio: dni
po co niektorzy ludzie wpisuja w sekcje zainteresowania rzeczy z ktorymi tak naprawde nigdy nie mieli stycznosci?
po co to zmyslac? lepiej w ogole nie miec takiej seksji w CV niz zmyslac
- Rejestracja: dni
- Ostatnio: dni
- Postów: 8
To ja coś od siebie.
- Dostałem odpowiedź ze wypadłem świetnie na kazdej rozmowie i technicznej ale szukają kogoś na 3 miesiące i nie będą tracić czasu mojego czasu
- Przykro nam szukamy mida, a Pan spokojnie robi robote jako senior.
- Typ do mnie dzwoni przez telefon i pyta się mnie o dokładną SKŁADNIE, rozumiecie to on mi zrobił live coding przez telefon
- Rejestracja: dni
- Ostatnio: dni
- Postów: 12
Kolejny absurd z tego tygodnia. Kontraktornia, aby wziąć udział w rekrutacji, karze podpisać umowę, w której m.in. za niestawienie się na rozmowie rekrutacyjnej kara to 10 000 PLN.
Odpisałem mocno asertywnie, że jest to dla mnie kompletnie nieakceptowalne. Odpowiedź rekrutera bardzo długa, ale ewidentnie wygenerowana przez GPT. Oczywiście - zapisu nie mają zamiaru zmienić. Ciekawe czy znajdą jakichkolwiek jeleni, pewnie nie i wtedy moze coś im przyjdzie do głowy, żeby zmienić te zapisy. Ale az się boję jak wygląda prawdziwa umowa, skoro na samym początku takie jaja.

