Dobra to moja kolej. Ostatnio miałem 2 rozmowy i obie to jakiś nieśmieszny żart.
- Zaczyna się spoko, gadamy o moim doświadczeniu. Chłop zadaje mi pytanie jakbym zaprojektował aplikację. Pytam się go o szczegóły, w pewnym momencie mając wystarczająco informacji zaczynam to projektować. Mówię mu o architekturze Hexagonalnej która moim zdaniem pasowałaby do tego typu aplikacji, mówię mu że wybrałbym DDD… A on wielkie oczy jakby nie wiedział o czym mówię. Zaczyna drążyć to ja mu odpowiadam i patrzę na jego reakcje i sam zaczynam się zacinać bo dotarło do mnie że wszystko o czym mówię on zupełnie nie trybi, nie wie o czym do niego mówię. Ten wątek on zakończył i zaczął zadawać kolejne pytania czysto sytuacyjne ze Springa, i tu ja się wyjebałem. I tak jeszcze dwa razy gdzie on sie wyjebuje i ja się wyjebuje. Na koniec zacząłem zadawać jemu pytania o projekt i jak radzą sobie z chmurą oraz orkiestracją kontenerów bo właśnie to było clue czemu wybrałem tą firmę. Nic, kurtyna. Zero odpowiedzi bo chłop nie czai.
No i ostatnia…. Rozmowa trwała 20 minut bo tylko tyle było czasu. Dwóch chłopów ze wschodu. Jeden burczy i ciężko ogarnąć co mówi a drugi ja [CIACH!]. Miesza ruski z angielskim tak że jest 50:50 a w dodatku wada wymowy taka jakby się dławił. Nic prostytutka nie rozumiem. Pyta się mnie o czym chce pogadać, mówię mu a on na to że mamy tylko 20 minut więc żebym wybrał jedno; wybieram Javę. I zaczyna się karuzela spierdolenia.
Pytanie / scenariusz: do hashsetu został włożony obiekt i se tam siedzi. Aplikacja dalej działa i w pewnym momencie drugi obiekt stworzony na bazie tej samej klasy wchodzi do tego hashsetu i są tam dwa obiekty. Czemu są tam dwa obiekty skoro są na bazie tej samej klasy?
To mówię: czy kontrakt dobrze nadpisany? Tak, dobrze. No to te obiekty nie są takie same.
R: te obiekty są takie same.
Ja: Niemożliwe, one nie mogą być takie same. Nie są równe sobie.
R: Nie, co się mogło stać w międzyczasie z obiektem który wejdzie do setu?
Ja: musiał zostać zmieniony bo nie są takie same.
R: Źle, oba obiekty są na bazie tej samej klasy i nie są takie same.
Ja: No to mówię to a ty jeszcze przed chwilą powiedziałeś mi że te obiekty są takie same.
R: Nie, powiedziałem że są na bazie tej samej klasy.
Ja: Tak oraz powiedziałeś że są takie same a ja mówię że nie mogą być takie same bo gdyby były to w Hashset byłby jeden obiekt.
W kolejnym pytaniu prosił mnie żebym ZACYTOWAŁ dokładnie całą linijkę kodu gdzie zmieniam listę z imionami na hashmape gdzie kluczem jest imię a wartością członkowie rodziny z bazy danych. Zacytował….
I trzecie: Daje mi scenariusz z bazy danych. Nic prostytutka nie rozumiem co mówi do mnie, w sensie sepleni i miesza języki.
Proszę żeby powtórzył. On mi mówi scenariusz już dokładniej i jest zupełnie inny od pierwszego. Powtarzam mu co zrozumiałem a on że źle zrozumiałem. Trzeci raz mówi scenariusz i jest zupełnie inny xDDDDD
Odpowiadam a ten robi w kamerze minę jakby prostytutka świat go nie rozumiał. Pyta się mnie czy wiem co to łęąojy ołuyink. Mówię że nie. Po rozmowie siedzę i myślę co to mogło być i chyba chodziło mu o Lazy Loading…..
Pierwszy chłop na koniec mi mówi że odpowiedź będzie za kilka godzin. Ja do niego że super bo zupełnie nie sprawdziliście mojej wiedzy, zadawaliście beznadziejne pytania a ten chłop którego nie jestem w stanie zrozumieć sam sobie zaprzeczył w pierwszym pytaniu. Cudownie. Czerwona słuchawka