Nie wiem, czy znajdzie się tutaj ochotnik (łącznie z Somekindem) który by chciał 2 miechy robić za free. Podejrzewam, że raczej nie.
Ale chyba zdajesz sobie sprawę, że te pieniądze nie biorą się znikąd? Żeby wypłacić "bezrobotnym" dotację, najpierw inni muszą zapłacić podatki. De facto, żeby wypłacić taką jedną dotację, ktoś inny robi ze 2 miechy za free... bo oddaje daninę państwu, żeby państwo miało na "bezrobotnych". Kto wie, kiedy wypadałby dzień wolności podatkowej, gdyby nie wszyscy naciągacze i wyłudzacze?
Oczywiście, winnym tego stanu jest państwo, rząd, a przede wszystkim nasza kochana władza ustawodawcza.
Jeśli potrzebujesz pytania pomocniczego, to zapytam, co byś zrobił, gdybyś znalazł na przystanku autobusowym 30 tys złotych? Znalezione-niekradzione, prawda? Dobrze wiesz, jakie byłoby przyzwoite zachowanie w tym przypadku.
rozumiem ze nie masz DG i jednego kontrahenta?
Ah, pewnie jesteś kolejnym, który nie zna definicji stosunku pracy, ale będzie zarzucał naciąganie tam, gdzie go nie ma. Stosunek pracy nie jest wtedy, gdy jest jeden kontrahent, tylko wtedy, gdy praca wykonywana jest w wyznaczonym czasie, wyznaczonym miejscu i pod nadzorem. Powiem więcej! Można mieć stosunek pracy z dwoma różnymi pracodawcami, a nawet trzema i więcej. Kwestia wymiaru godzin. Twoja zaczepka, by mieć jakieś ślady sensu, powinna brzmieć:
rozumiem ze nie masz DG i nie swiadczysz uslug w wyznaczonym tobie czasie, miejscu i pod nadzorem?
Kontrakt B2B to po prostu jedna z wielu form świadczenia usług. Można też pracować w oparciu o umowę zlecenie na przykład, albo wykonywać dzieło w ramach umowy o dzieło.
Jeśli wrzucasz pracę na DG do jednego worka, co kombinowanie z dotacjami, to musisz chyba być reprezentatem homo sovieticusa, który uważa, że jedynie umowa o pracę jest moralna.
Na koniec dodam, że nawet zmiana UoP na B2B wciąż jest zupełnie inną kategorią, niż wyłudzanie dotacji. Zauważ, że każdy na DG dostanie na koniec dokładnie taką emeryturę, na jaką zapracował...