Witam. Jestem początkującym programistą Java. Właśnie udało mi się dostać pierwszą pracę. Oczywiście nie zarabiam jakiś kokosów ale zacząłem się zastanawiać ile w Polsce może zarobić Java Developer - taki naprawdę dobry. W wielu ogłoszeniach nie ma podanych żadnych widełek. Czy kwoty w okolicach 20k netto są możliwe do osiągnięcia?
sa mozliwe
Jeśli b2b liczyć jako "netto" to np. http://www.7n.com/pl/kariera/aplikuj-teraz?jobid=248 albo inne z serii http://www.7n.com/pl/kariera/aktualne-oferty żeby długo nie szukać.
fasadin napisał(a):
sa mozliwe
Pytam bo mnie to wszystko zastanawia. W swojej pierwszej pracy dostałem 1800 zł na rękę. Nie są to jakieś kokosy - tak mi się przynajmniej wydaje. Lubię programowanie, ale czasem zastanawiam się nad pracą w innym zawodzie, a programować sobie mogę dla przyjemności:)
Przez programistę w Polsce rozumiesz kogoś kto tu mieszka czy pracuje dla firmy z siedzibą w Polsce? Są ludzie co robią zdalnie dla Amerykanów za dużo więcej niż 20k.
caer napisał(a):
Przez programistę w Polsce rozumiesz kogoś kto tu mieszka czy pracuje dla firmy z siedzibą w Polsce? Są ludzie co robią zdalnie dla Amerykanów za dużo więcej niż 20k.
Ale to chyba trzeba mieć znajomości aby się w taki projekt wkręcić.
Ale to w końcu "najlepszych" czy "Java"? Bo najlepsi Javowcy już dawno piszą w Scali.
Podstawowym problemem w takich pytaniach jest założenie że ja "kiedyś będę najlepszy" :D. A to nie prawda. Możliwe że staniesz na średnim poziomie jak wielu w tym kraju i będziesz zarabiał <ort>ledwo dwu krotność</ort> średniej krajowej.
Tak tak to jest chyba możliwe. Zauważcie, że na tym forum to jesteśmy w czołówce Polski , bo tyle siedzimy nawet po pracy i się uczymy i wgl najlepsze haxi0ry. Myślę, że każdy pewnie bedzie kokosy za jakiś czas zarabiać ^^. o kurde ale to będzie nieźle nie mogę się doczekać. Chyba sobie wtedy jakieś zwierzątko kupię
krzysiek050 napisał(a):
Podstawowym problemem w takich pytaniach jest założenie że ja "kiedyś będę najlepszy" :D. A to nie prawda. Możliwe że staniesz na średnim poziomie jak wielu w tym kraju i będziesz zarabiał ledwo dwu krotność średniej krajowej.
Staram się nie myśleć jak przeciętny Polak i patrzeć na wszystko minimalistycznie. Zawsze "gram" o pełną pulę.
będziesz zarabiał ledwo dwu krotność średniej krajowej.
w tym kraju to i tak dobry wynik
napiszesz kilka razy Hello World! potem zaraz atakują headhunterzy masz relokację do Wrocka, dychę na rękę i penthouse z basenem na dachu, imprezy jak w filmie Wilk z Wall Street albo i lepsze, polecam
Jest to możliwe, aczkolwiek nie będą to typowe pozycje "java dev" (choć też możliwe zupełnie). Bardziej będziesz musiał wykazać się ponadtypową wiedzą ekspercką (role rodzaju architekt, gdzie poza typowym kodzeniem zajmujesz się projektowaniem architektury większego systemu) albo skillami liderskimi/managerskim (team leader). Większy hajs również można wyciągnąć w pracach konsultingowych, gdzie wbijasz do projektu na krótki czas 0.5-1.5 roku i wtedy łatwiej jest dostać porządną stawkę godzinową. Innym rozwiązaniem może być też praca konsultingowa u klienta na miejscu nie-w-Polsce: zatrudnia cię firma w Polsce, ale wysyła cię często do klienta do pracy (3-5 dni do miesiąca i powrót do Polski) opłacając hotele, przeloty + dietę. Można też po prostu znaleźć robotę zdalną dla firmy z Zachodu (w Javie jest z tym trudniej niż np. w RoRach czy front-edzie, ale też nie)
Ale... to wszystko wygląda tak na dzień dzisiejszy, gdy zdobędziesz parę lat doświadczenia to będziesz zapewne sam wiedział co chcesz robić i gdzie mniej więcej leży pieniądz. Przywiązywanie się do jednej drogi czy technologii na starcie kariery jest mało opłacalne, bo podejmujesz decyzję na podstawie małej ilości informacji. Dostosowuj się, obserwuj rynek, rób co lubisz i będzie dobrze.
Biały Młot napisał(a):
będziesz zarabiał ledwo dwu krotność średniej krajowej.
w tym kraju to i tak dobry wynik
Dla kogoś kto pochodzi z małego miasta to już niekoniecznie. Ostatnio widziałem fajne zestawienie odnośnie tego czy w Polsce opłaca się iść na studia. Wyszło na to, że w 95% przypadków się nie opłaca. Idąc od razu do pracy zarabiasz ok. 2k netto. Jeśli dobrze żyjesz z rodzicami to te 1,5k, które by Ci dawali na studia będą dla Ciebie odkładać. Zobacz ile masz po 5 latach. A po studiach? Myślę, że biorąc pierwsze 10 lat po studiach średnia zarobków jest może ok 2,5-3k w większości zawodów. A ile przez te 5 lat poszło na to kasy. Wnioski nasuwają się same. Zresztą mam wielu znajomych w wieku 23-26, którzy już mają dzieci a nie poszli na studia. A mam też wielu około 30-tki, którzy są po studiach i ciągle mówią od kilku lat, że jeszcze troche muszą się przemęczyć i niedługo będą w końcu dobrze zarabiać.
A rozumiem że jak dorośniesz i będziesz miał statystycznie 2 dzieci, to będziesz im odkładał 3k miesięcznie o ile nie pójdą na studia? Off, w wariancie że idziesz do pracy za 2k, czyli po 10 latach masz jakieś, hmmm 2k + inflacja przez 10 lat lub minimalna krajowa jeżeli będzie większa. Pachnie rodzinną piramidą finansową :P.
Opłaca, to się wybadać rynek. Zamiast na filologię angielską iść do zawodówki na spawacza/stolarza itd i już masz fach w rękach.
O widze, ze kolejnemu sie zlote gory marza ;-)
Na szeroko rozumianym "zachodzie" jest takie pojecie jak "six figure salary" czyli zarobki $100k USD rocznie. Jest to budzet na dobrych programistow i najczesciej moze oscylowac na kilka tys w gore lub w dol. 100k USD to w jakies 90tys euro i 70k funtow. Zaleznie od kraju i systemu podatkowego "na reke" zostana rozne kwoty i tak six figure salary w Dubaju da Ci jakies 30k netto PLN, a w niemczech ledwo 17k netto PLN. W Polsce na dzialalnosci robiac dla firmy zza granicy mozna mowic o budzecie 20k...30k, ale to jest szal u nas ze wzgledu na niskie koszty zycia.
Czy sa to zarobki tylko najlepszych programistow? Imho nie, bo a) znam je z autopsji, b) problem z najlepszymi programistami jest taki ze ciezko ich wymienic, dlatego wcale nie sa najbardziej porzadanym assetem w firmach.
Jest jeszcze HFT. W Krakowie jest (podobno) jakaś firma więc zarobki zapewne porządne, choć nie obstawiałbym, że takie jak w UK (500-700 funtów dziennie) czy USA/NYC czasami przekraczające 1k zielonych dziennie.
PrzemolPrzemol napisał(a):
Jest jeszcze HFT. W Krakowie jest (podobno) jakaś firma więc zarobki zapewne porządne, choć nie obstawiałbym, że takie jak w UK (500-700 funtów dziennie) czy USA/NYC czasami przekraczające 1k zielonych dziennie.
Ale to są wyjątki. Większość seniorów zarabia <10k na rękę. Ale i tak nie ma co narzekać, jak porównamy się z innymi zawodami.
A to nie prawda. Możliwe że staniesz na średnim poziomie jak wielu w tym kraju i będziesz zarabiał ledwo dwu krotność średniej krajowej.
Rozumiem że lepiej usiąść i rozczulać się nad sobą myśląc jaki ktoś jest zajebisty ale samemu się nigdy nie będzie?
Ostatnia strona tego raportu:
http://kariera.kozminski.edu.pl/fileadmin/kariera.kozminski.edu.pl/Raporty/raport_placowy2015_s.pdf
zarobki w Google, Facebook, Amazon, Microsoft
https://blog.step.com/2016/04/08/an-open-source-project-for-tech-salaries/
20k na ręke jest możliwe
- Dla ludzi którzy pracują bezpośrednio dla Stanów (tzn. firma nie ma odziału w Polsce), bo to marne 5k$ dla nich
- Na niektórych kontraktach, ale raczej ze specyficzną wiedzą (AbInitio,EBS) i krótkich
- Może ulubieńcy bankowości inwestycyjnej tyle dostaną (tzn. jedyni ludzie którzy tam realnie wiedzą w którym systemie co trzeba zrobić jak się popsuje) ale to było ok20brutto (na umowę o pracę)
Średni Terrorysta napisał(a):
20k na ręke jest możliwe
- Dla ludzi którzy pracują bezpośrednio dla Stanów (tzn. firma nie ma odziału w Polsce), bo to marne 5k$ dla nich
- Na niektórych kontraktach, ale raczej ze specyficzną wiedzą (AbInitio,EBS) i krótkich
- Może ulubieńcy bankowości inwestycyjnej tyle dostaną (tzn. jedyni ludzie którzy tam realnie wiedzą w którym systemie co trzeba zrobić jak się popsuje) ale to było ok20brutto (na umowę o pracę)
Dodam jeszcze że
Raczej Team/Tech Leaderzy to co najwyżej 1k-2k więcej od dobrego seniora (albo nawet 2k mniej :) )
Podobnie project managerowie (gdzie jeżeli project manager=process manager/people manager/product owner/scrum master to może być dużo mnie)
Architekci też nie mają takiej przebitki; jeżeli już to jako stanowisko pseudo-dyrektorskie (principal developer of company)
krzysiek050 napisał(a):
A rozumiem że jak dorośniesz i będziesz miał statystycznie 2 dzieci, to będziesz im odkładał 3k miesięcznie o ile nie pójdą na studia? Off, w wariancie że idziesz do pracy za 2k, czyli po 10 latach masz jakieś, hmmm 2k + inflacja przez 10 lat lub minimalna krajowa jeżeli będzie większa. Pachnie rodzinną piramidą finansową :P.
Opłaca, to się wybadać rynek. Zamiast na filologię angielską iść do zawodówki na spawacza/stolarza itd i już masz fach w rękach.
na spawacz'a przypadek nie sądzę hahahahahah :D
Wydaje mi się, że stawki 12-15k netto są osiągalne w pewnych firmach. Wyżej już raczej ciężko. Aczkolwiek znam firmy, w których Ci "najlepsi" mają dużo mniej niż 10k.
Chciałbym się podczepić pod temat.
Czy można wierzyć w słowa pracodawcy, który proponuje, że "pierwszy rok jest na poznanie się ale jak będziemy zadowoleni to dostaniesz solidną podwyżkę" ?
Tak tylko powiem, że w 1 pracy miałem podobnie. Najpierw zarabiałem 2500, przy nowej umowie 4000.
Aczkolwiek znam firmy, w których Ci "najlepsi" mają dużo mniej niż 10k
Najlepszy w jednej firmie może być gorszy od najgorszego w innej :P
Czy można wierzyć w słowa pracodawcy, który proponuje, że "pierwszy rok jest na poznanie się ale jak będziemy zadowoleni to dostaniesz solidną podwyżkę" ?
Nie.
Ale to zależy też troche od Twojej sytuacji,jeśli jesteś w takiej że trudno znaleźć prace to może lepiej pójdź a po kilku miechach zmienisz (taka jest moja osobista opinia)
Mi zależało na tym żeby szybko znaleźć prace a po kilku miechah się przeniosłem i mam duuuuuuużo lepsze warunki :)
No ja sie waham bo ja wcale nie czuje sie mocny. Jestem dobry w obecnej firmie ale nie wiem jak na tle ogolu. Nie mam porownania.
Moja tez wina, ze nie umiem negocjowac. Sama firma jest raczej jedna z lepszych w moim miescie.