Tylko początki są straszne, czy później będzie gorzej?

0

Przerabiam tutoriale, a później robiłem zaległe zadania z zajęć na studiach.

Przerobiłem zgodnie z kolejnością na studiach, same podstawy: pętle, tablice, konstruktory, metody, enkanpsulacje, dziedziczenie, nadpisywanie metod, abstrakcyjne klasy i metody, rzutowanie w dół, interfejsy, klasy anonimowe, obsługa wyjątków...

Do tutoriala na Udemy nie ma zadań, jest zrobiny tak, że rozumiem, ale nie koniecznie napiszę coś sam. Bazując na nich starałem się robić te ćwiczenia od wykładowcy.
Miałem 50 zadań z tablic i pętli na wężyki w dwuwymiarowych tablicach, a później może 5 na metody, po 3-4 zadania na dziedziczenie, zero na klasy anonimowe.

  • nie przetrenowałem w praktyce klas anonimowych, abstrakcyjnych, intefejsów, rzutowania w dół... Do tej pory nie jestem pewien kiedy coś ma być ,,private", ,,public'' i tak dalej (z teori wiem do czego się to odnosi)

No i tak. Doszedłem do tutorialów, które uczą coś w Swingu - dopiero zaczynam je. Chciałbym przerobić i zrobić "coś większego" (prostą gierke).
ALE nie wiem jak się odnieść do tego co napisałem wyżej.

Czy powinienem odpalić tutoriale wcześniejsze tutoriale jeszcze raz, czy założyć, że z czasem się osłucham i jak będzie potrzebne do napisania to będę sam dojdę wracająć do filmików/ kombinowania/ googlowania i tak dalej?

Do tej pory robiłem zadania na ''napełnianie słoików dżemem'' gdzie dżem ma wage a słoik nie ma pojemności. Więc proszę o wyrozumiałość xD

0

Co jest Twoim celem?
Może w tym temacie znajdziesz odpowiedź:

https://4programmers.net/Forum/Java/309203-nauka_javy_a_raczej_calego_syfu_dookola

1

Pisz jakieś małe programiki, tak dla praktyki.
Fajnie gdybyś miał kogoś, kto może zrobić code review, wytłumaczyć najbardziej skomplikowane (w Twojej opinii) kawałki, podpowiedzieć nad czym popracować. Jakiegoś mentora znajdź :)

0

napiszę tak: Im dalej w las tym więcej drzew. Programowanie to ciągła nauka, programuję kilka lat i ciągle uczę się w związku z tym czegoś nowego, ale im dalej tym łatwiej idzie, bo co innego budować nowy fundament a co innego dokładać cegły do ściany,
Także programowanie musi Ci sprawiać frajdę, bo nauka się szybko nie skończy,

2

Takie trzy "mądrości ode mnie" :D

  1. z nauką programowania jest tak samo, jak z nauką wszystkich innych rzeczy. Pamiętam jak podczas nauki jazdy byłem pierwszy raz "Elką" na mieście. Jednocześnie ruszałem ze świateł oraz skręcałem. Nie byłem w stanie naraz zmienić biegu oraz ogarniać skrętu, więc do końca zakrętu piłowałem autko na jedynce. Wprawdzie było mi głupio i wiedziałem, że źle robię, ale zakręt był wąski, obok wysepka i wysoki krawężnik oraz auta jadące obok - więc pochłonęło to całą moją koncentrację, w efekcie czego zabrakło już mocy przerobowych na biegi. A obecnie mogę podczas jazdy jednocześnie zmieniać biegi, skręcać, palić trawkę, pić kawę, przebierać się, malować oczy, zmieniać buty, pisać SMSy i jeszcze jeść kanapki ;)
    Jak trochę poćwiczysz to nabędziesz wprawy - bo tak naprawdę to jest ważniejsze, niż sucha wiedza. Wiadomości/konstrukcje/funkcje/biblioteki zawsze możesz sobie sprawdzić - ale musisz wiedzieć chociaż CZEGO chcesz szukać.

  2. Ktoś napisał, że im dalej się idzie, tym więcej rzeczy do ogarnięcia. Owszem - ale Ty, mając już wprawę, sobie z tym powinieneś poradzić. Znowu - używając analogii do samochodu - nie walisz w łosia, który wyskoczył na drogę, ale wykorzystujesz posiadane doświadczenie i ładnie go omijasz :D Na pewno zapomnij, że się nauczysz "wszystkiego" przez 2 lata, a potem będziesz do emerytury "guru od programowania". Tak samo jak w większości technicznych branż- masz tutaj cały czas rozwój, nowe technologie, sposoby, inne podejścia do tematu itp.

  3. pisanie programików jest chyba jedyną metodą nauki. Na samym początku, jak danego tematu w ogóle nie czaisz, możesz przepisać/ściągnąć jakiegoś gotowca i go odpalić. Potem patrz, co jest w środku i lekko go modyfikuj, obserwując co się będzie działo.
    A kiedy zaczniesz już pisać swoje rzeczy (te "programiki ćwiczeniowe"), zamiast tworzyć suche i bezużyteczne rzeczy, których jedynym sensem jest wykorzystanie jakiejś cechy języka - zastanów się co Cię interesuje i staraj się zrobić coś związanego z zainteresowaniami. Przykładowo - zamiast robić aplikację imitującą bibliotekę, albo kolejną wersję książki adresowej - nie lepiej (zakładając, że interesujesz się piłką nożną) zrobić jakąś bazę wyników meczy? To oczywiście tylko przykład - pierwszy, jaki mi przyszedł do głowy. Ale mam nadzieję, że czaisz o co mi chodzi - zastanów się i zrób od razu coś, co ma jakąkolwiek funkcję/przydatność poza tym, że działa i wykorzystuje np. dziedziczenie albo rekurencję.

Zarejestruj się i dołącz do największej społeczności programistów w Polsce.

Otrzymaj wsparcie, dziel się wiedzą i rozwijaj swoje umiejętności z najlepszymi.