Jeśli chcesz po prostu mieć linuksa na desktopie i nie walczyć z nim o każdą głupotę to zdecydowanie polecam Mint. Do tego w wersji MATE - jest to bardzo prosty wariant, chyba najbardziej zblizony do windowsa. Nie ma tych wszystkich (w mojej opinii zbędnych) wodotrysków co chociszby KDE, ale ma wszystko co potrzeba do pracy, działa stabilnie i szybko.
Sam używam na kilku komputerach - od jakiegoś C2D do podawania filmów na rzutnik po xeona E5, którego mam w domu jako maszynę do pracy.
Ogarnia bez problemu dwa monitory (w tym jeden dotykowy), dźwięk 5.1 a także dodatkowe urządzenia (słuchawki na Bt oraz na USB), chodzi odczuwalnie szybciej niż Windows - na jedyny kompie mam dual boot i widzę różnicę w działaniu Android studio oraz NetBeans, zdecydowanie na korzyść pingwina, zwłaszcza jak odpalimy emulator telefonu.
Jeśli chcesz grzebać i się bawić systemem to może jakiś arch, gentoo czy fedora/centos. Jeśli po prostu chcesz mieć coś działającego, żebyś nie musiał się zajmować systemem i mógł się skupić na pracy - tylko Mint. Ubuntu, mimo że jest bazą się Mint'a, raczej nie polecam.