Co prawda, moją mini świecką tradycją na 4p było majowe szukanie telefonu [#1, #2], ale że w maju zmieniłem samochód, a do maja 2025 jeszcze daleko, to pora na sesję wrześniową ;-)
W 2019 kupiłem sobie Xiaomi Redmi Note 5 Pro i generalnie przez czas jego użytkowania byłem bardzo zadowolony. W porównaniu z poprzednim Samsungiem S5 to było jakbym przesiadł się z Nokii 3210.
No ale 5 latek minęło i wiadomo, latka lecą. Pora na coś nowego.
Może podpowiecie mi kilka sprawdzonych modeli.
Wymagania:
- czytnik linii papilarnych z tyłu telefonu (to jest bodaj najlepsza cecha obecnego aparatu - nie dość, że palec wskazujący idealnie trafia na czytnik, więc wyjmując fona z kieszeni od razu go odblokowuję, to jeszcze można tym robić fotki pewnie trzymając telefon - w Samsungu miałem czytnik z przodu na dole i było to tak niewygodne, że w ogóle z tego nie korzystałem - a obecnie jednak mnóstwo appek pozwala logować się palcem, więc powinno to być wygodne)
- gniazdo mini jack u dołu telefonu (korzystam z przewodowych słuchawek prawie co dzień - a gniazdo u dołu to jedyne sensowne miejsce gdy noszę telefon w kieszeni - co zabawne, przy poprzednim szukaniu chciałem, by było u góry :D no ale widać po porównaniu obu wariantów widzę przewagę dolną)
- jakiś niezły aparat (co raz mniej mi się chce targać klasyczny, duży - szczególnie na krótkich wyprawach)
- dodatkowy, szerokątny obiektyw (przy fotkach krajobrazów oraz wnętrz doceniłem jego istnienie w telefonie lubej)
- długi czas pracy na baterii, najlepiej z trybami jej oszczędzania (obecne Xiaomi ma tryb lekkiego oszczędzania oraz ultra, co przełącza je w proste urządzenie z max 6 appkami, ale bateria wytrzyma parę dni w tym trybie - często korzystam na wyjazdach jak parę dni nie mam dostępu do prądu)
- fajnie, jakby miał sporo ramu, bo chyba to powoli bywa problemem w obecnym i ogólnie był w miarę szybki - to przywieszanie się obecnego skusiło mnie do poszukania nowszego
- dobra współpraca z Android Auto - to drugi największy powód do zmiany - bo obecny czasem działa, ale super często cały ekran w aucie się zawiesza; albo działa tylko górna część, a dolna umożliwjająca przełączanie między appkami nie działa; albo nagle muzyka przestaje się odtwarzać i podczas jazdy zamiast pozwolić mi skupić się na drodze, to muszę 5x odpinać, podpinać, ubijać appkę, wyłączać BT, jakieś szpagaty by w końcu znów mieć muzę - ogólnie mam wrażenie, że Android Auto jest gorzej zarządzane, niż obecnie Coyote
- budżet klasycznie jak przy każdym poprzednim: max 1000zł (Redmi kosztował 800, Samsung 700)