Pytanie, czy tym USB-C podłączasz zasilanie czy także jakiegoś docka/inne urządzenia.
Jeśli coś więcej niż zasilanie to pozostaje modlitwa o wytrzymałość.
Ale - jeśli jedynie zasilanie, to możesz zrobić jak ja i skorzystać z magnetycznego adaptera - coś w stylu https://technos-online.pl/baseus-adapter-katowy-magnetyczny-usb-c-do-macbook.html.
Jest to genialne rozwiązanie - do kompa wtykasz na stałe magnetyczną końcówkę (wystaje dosłownie parę mm, jak odbiornik do myszki), a na kabel nakładasz drugą część. Każdorazowo podłączenie zasilania polega na doczepieniu zasilania na magnes - nie męczysz portu ciągłym wkładaniem i wyciąganiem, a do tego odpada ryzyko, że przypadkiem zahaczysz nogą o kabel i zrzucisz laptopa ze stołu - bo jakbyś szarpnął za kabel to po prostu magnes się wyczepi.
Minusem takiego rozwiązania jest, że poza zasilaniem to nie zapewnia transmisji (albo znacznie wolniejszą - nie wykorzystuje wszystkich pinów).
Analogiczne rozwiązanie polecam także do telefonów. Sam od paru lat korzystam z wtyczek i kabli magnetycznych - coś w stylu https://www.mediaexpert.pl/smartfony-i-zegarki/akcesoria-do-telefonow/kable-i-przewody/rodzaj_kabel-magnetyczny. Tak samo jak adapter do kompa - zabezpiecza przed rozjechaniem portu. A do tego jest wygodne - jak masz urządzenia na USB-C i/lub micro (albo, przepraszam za wyrażenie - Apple) to masz różne adaptery wsadzone w urządzenie, ale po stronie magnesu jest identycznie, więc jeden kabelek możesz podłączyć do wszystkich rodzajów urządzeń.
Aaaaa..i żeby nie było że offtopuję - też mam wrażenie, że po jakimś czasie ta wtyczka luźniej siędzi. Do tego - zobacz, ile jest styków/pinów w USB-C. To jest malutka i delikatna wtyczuszka. O ile jeszcze podczas normalnej eksploatacji to może wytrzyma te 2-3 lata, ale obawiam się, że jedno mocniejsze przypadkowe szarpnięcie za wpięty kabel może się zakończyć katastrofą :(