Cześć,
irytuje mnie już korzystanie z lapka z HDD, więc zaczynam przygotowywać się do przenosin na SSD. Na ten moment korzystam z jednego dysku 1TB z dwoma systemami (czasem muszę skorzystać z Winowsa, i choć bardzo bym chciał, nie mogę się go póki co pozbyć). Problem tkwi w tym, że kiedyś, gadając z kimś na ten temat usłyszałem opinię "nigdy nie próbuj robić dual boota na ssd". Czemu? Ponoć spada wydajność dysku, czy coś tam. Ktoś wie coś więcej na ten temat? Z googlania problemu wynika, że jedni mówią, że nic się nie dzieje, inni mówią, że się dzieje :)
Jeśli jest w tym jakaś prawda, to nie chciałbym ryzykować posypaniem się dwóch systemów po transferze. Wpadłem więc na pomysł zrobienia obrazu z aktualnego Linuxa, na nowym dysku przetransferowania Windy i tam, postawienia wirtualnej maszyny z Linuxem, którego mam teraz. Ma to sens?
Jestem mało ogarnięty w takich sprawach, więc chętnie usłyszę wasze opinie na ten temat. A jeszcze lepiej jakieś inne, lepsze pomysły ;)