Zakładam wątek, ponieważ sprawa jest szokująca, a media co prawda doniosły o sprawie, ale zdecydowanie nie nadały jej odpowiedniego priorytetu. W polskim MSZ prawdopodobnie funkcjonowała międzynarodowa mafia przerzucająca ludzi do Europy.
Dodatkowo bardzo ciekawym zbiegiem okoliczności jest fakt, że w tym samym czasie gdy trwał ten proceder na granicy polsko-białoruskiej urządzono spektakl medialny, a Agnieszka Holland nakręciła nawet film "Zielona Granica". Władze polskie, białoruskie, polska opozycja i polskie media robiły wszystko, żeby zwrócić nasze oczy na granicę i odwrócić uwagę od działania międzynarodowej mafii, która na legalnych polskich wizach sprowadzała miliony ludzi do Europy. Pozostaje pytanie czy poseł Starczewski biegający z reklamówką na granicy to tylko pożyteczny idiota, czy też był wynajętym do większej sprawy stażystą.
31 sierpnia premier Morawiecki odwołał wiceministra MSZ Piotra Wawrzyka. Wawrzyk został z hukiem wyrzucony z PiS oraz stracił miejsce na liście PiS do Sejmu. Piotr Wawrzyk dr habilitowany z UW to ciekawa postać, ponieważ przez lata był członkiem PSL, a do PiS dołączył dopiero w 2021 roku. Wawrzyk miał olbrzymie plecy. Po pierwsze był kandydatem PiS na rzecznika praw obywatelskich, a po drugie bez praktycznie żadnego stażu w PiS wskoczył na stołek wiceministra MSZ.
Gazeta.pl poinformowała, że Wawrzyk oraz Rau szantażowali prezydenta, próbując wcisnąć protegowanego Wawrzyka 32-letniego Jakuba Osajdę na stanowisko polskiego ambasadora w Islandii. Minister Rau zagroził prezydentowi, że jeżeli nie zgodzi się na stołek dla Osajdy to zablokuje nominacje dla ambasadorów i rzeczywiście przez ponad dwa miesiące kilka wakatów w polskich ambasadach miało wakat na najważniejszym stanowisku.
Według słów redaktora Stankiewicza, Wawrzyk miał stracić stanowisko po sygnale od służb kilku krajów, w tym amerykańskich. Tego samego dnia do MSW weszło CBA i rozpoczęło śledztwo w sprawie nieprawidłowości przy wydawaniu wiz. Strona rządowa twierdzi, że śledztwo dotyczy kilkuset wiz. Opozycja twierdzi, że chodzi o 350 tysięcy wiz imigrantów z krajów muzułmańskich.
Natomiast z danych które ja widziałem wynika, że w 2020 roku na 900 tysięcy wiz pracowniczych udzielonych przez kraje strefy Schengen ponad 500 tysięcy wydała Polska. W 2021 na 1,3 miliona wiz pracowniczych niemal 800 tysięcy wydała Polska. W ciągu 2 lat to daje już przeszło 1,3 miliona ludzi. Za 2022 Polska jako jedyny kraj w strefie Schengen nie podał informacji o liczbie wydanych wiz, ciekawe dlaczego?
Polska wiza kosztowała ponoć 5 tysięcy dolarów i była dostępna od ręki na straganach przed polskimi ambasadami. Szybki rachunek daje obraz, że w całej sprawie chodzi tak naprawdę o miliardy dolarów i miliony ludzi, którzy dzięki polskiej wizie legalnie wjechały do strefy Schengen. PiS ponoć celowo wysłało CBA do MSZ i błyskawicznie usunęło Wawrzyka, żeby rozpocząć swoje śledztwo, które ma przykryć informacje o międzynarodowym śledztwie, które już się toczy... Mam nadzieję, że najbliższe dni przyniosą nowe informacje w sprawie i jeszcze przed wyborami poznamy prawdziwy obraz sytuacji.