Gdzie nie wypełniam jakiegoś formularzu, to pytają o stan cywilny. I mam więcej niż 2 możliwości do wyboru - wolny/kawaler, albo rozwiedziony. Nawet baza PESEL wyświetla mi takie raczysko.
Ostatnio widziałem to na formularzu kredytowym. Zawsze deklaruję się jako "wolny" w takich miejscach. Bo to dla mnie to samo, co po rozwodzie - nie dzielę z nikim majątku (chyba, że chcę - na przykład konto bankowego z dowolną osobą), mogę wziąć ślub, mogę zrobić dziecko i nie musi to być żona. Czasami przychodzi zwrotka po weryfikacji, albo spotyka to się z niezrozumieniem. Czy to pokłosie jakichś tradycji lub macek kościoła? Sam nie wiem.
Uprzedzając pytania - nie, jestem alimenciarzem, ani nie biłem żony xD Po prostu to "nie było to". W normalnym kraju powinno się dostać rozwód po zalogowaniu się przez ePUAP i odkliknięciu jakiegoś checkboxa (oraz odczekaniu, powiedzmy 12 miesięcy "okresu wygasania"), a nie angażować w to sądy :)
Mam nadzieję, że będzie to zmergowane w przyszłości do jednego statusu.
ludzie inteligentni się nie żenią
- zastanowiłbyś się (oraz ci co dali łapkę w górę) nad głupotą tego stwierdzenia.W ogóle nie przysięgajcie. Ani na niebo, bo jest tronem Bożym. Ani na ziemię, bo jest podnóżkiem stóp Jego. Ani na Jerozolimę, bo jest miastem wielkiego Króla. Ani na twoją głowę nie przysięgaj, bo nie możesz jednego włosa uczynić białym albo czarnym. Niech raczej mowa wasza będzie: tak, tak; nie, nie. Co nadto jest, od Złego pochodzi
- do rozważenia.