Zgadzam się, ale nie wiem, skąd masz informacje o tym, że pies biegał sam po wsi. Nie twierdzę, że tak nie było, ale w jego wpisie nie ma opisanych dokładnie okoliczności tego zdarzenia.
Domyślam się, podobnie jak imć profesor. Na wstępie napisał:
Znowu jakiś bydlak z wiatrówką zabił mi psa. Na wsi, w woj. lubelskim.
A więc było to na wsi, a skoro nie wie kto to zapewne pies był daleko od niego. Później w swoich majaczeniach przestawia taki widok:
Oto prawdopodobna rekonstrukcja owego „dyskursu”: Wałęsają się, k…, te kundle, k…, do lasu włażą, k…, zwierzynę gonią, k…, wystrzelać te śmiecie, k…, jak ktoś chce psa, to niech se go na podwórzu trzyma i pilnuje, k…., ja jestem myśliwy, k…, ja tu mam nad zwierzętami władzę i robię, k…, z nimi porządek.
Dobitnie sugeruje, że jego pies się wałęsał, a nie był trzymany na podwórzu. Stąd cała jest wypowiedź jest z czapy. Cywilizowani ludzie nie puszczają swojego psa samopas tylko trzymają na smyczy lub ogrodzonym podwórzu. A gość jeszcze się pieni.
Jak się gdzieś mieszka, to chyba nie problem wiedzieć, jakich się ma sąsiadów, w co wierzą, i jakiego są koloru.
Czyli jeśli w miejscu X zdarzyło się jakieś przestępstwo to trzeba obwiniać wszystkich ludzi dookoła? Prostackie myślenie. Koleś sam w ogóle nie wie jaki człowiek dziabnął mu psa.
A: Banderowskie ścierwa dostają łomot aż miło albo: Spieprzaj dziadu!, to akceptowalne wypowiedzi profesorskie?
Świetne porównanie! Hartman jest na poziomie politycznego szamba.
Gdzie dokładnie tam jest pogarda wobec wszystkich katolików? Niewątpliwie jest pogarda wobec tchórzy, prostaków, okrutników, hipokrytów i dewotów.
Na szczęście nie wszyscy katolicy są tacy, większość katolików to naprawdę porządni ludzie. Co chyba niektórych "prawdziwych polaków" boli.
Jest kilka akapitów w których obsmarowuje katolików? Mam kopiować? Chyba jesteś w stanie przeczytać. Na końcu jest takie zdanie:
I pewnego dnia zniknie ta zabobonna, prostacka i kruchciana Polska, dławiąca się pychą, jakąż to ona jest „prawdziwą” i „wierną” jest.
...co jest wyraźną pogardą dla religii katolickiej nazwanej tutaj zabobonem.
Opisuje prawdopodobny przebieg spowiedzi ludzi, o których pisze, nic więcej. Nie trzeba mieć doktoratu z teologii, żeby wiedzieć, że na spowiedzi się wyznaje grzechy.
Prawdopodobny? Jak obliczysz to prawdopodobieństwo, na podstawie czego? To jest wydumany przebieg spowiedzi. Niby jak ktoś jest profesorem to jego majaczenia trzeba brać za fakt? Dobre sobie.
Tam jest wprost mowa o wyplenieniu chamstwa, zabobonów, pychy i okrucieństwa. Jeśli dla Ciebie to jest "polska kultura", to winszuję.
Dla mnie pies to sprawa trzeciorzędna. Gość ma rację w tym, że Polska jest pełna chamów. Spotyka się ich na drogach, chodnikach, ścieżkach rowerowych, pociągach, sklepach, urzędach. Oczywiście można sobie mydlić oczy, że tak nie jest, a kto tak pisze, to oczywiście żyd, lewak i cyklista.
Koleś właśnie wszystko oparł na dziabniętym psie, szwendającym się nie wiadomo gdzie bez nadzoru. Własną głupotę przekręcił w winę znienawidzonej grupy społecznej, czyli katolików.
A czy Polska jest pełna chamów? Chamy są wszędzie, w każdym miejscu na świecie. Nie pochwalam chamstwa (nie wiem skąd ci to przyszło do głowy), ale też nie widzę go jakoś dużo. Jest trochę śmierdzących i rzygających meneli, ale nie jest to grupa reprezentatywna, a ilość meneli w miastach zależy od polityki miasta.