Dumam nad imieniem dla psa. Musimy nabyć jakiegoś szczekającego kudłacza, bo niestety lisy wykradły mi ostatnio prawie wszystkie kury. Z kogutem włącznie :( Myślałam, żeby był Bronek albo Donek, ale tak nazywają się już chyba wszystkie psy w okolicy.
A tak na serio, chciałabym uszczęśliwić jakiegoś ze schroniska, tylko nie wiem czy toto będzie umiało odróżnić lisa od snopka słomy. Miał ktoś kiedyś przyjemność z takowym? Czy zwierzę było bardzo zastraszone/ nieprzystosowane/ ewidentnie pochodzenia miastowo-kanapowego?