W takim razie przez tysiące lat na całym świecie królowało owo "prawo dżungli" i dzięki temu prawu doszliśmy do tego poziomu cywilizacyjnego co dzisiaj.
Doszliśmy do poziomu drugiej połowy XIX wieku, czyli niewolniczej pracy dzieci i dużej śmiertelności ludzi w fabrykach, w których nikt o to nie dbał.
Nowoczesny socjał to dzieło głównie Marksa i Lenina. Ciekawe jak długo to przetrwa?
Yyy? Obaj zajmowali się głównie walką z własnością prywatną i upaństwawianiem wszystkiego, co się da. Tymczasem "nowoczesny socjał" np. w Polsce, to głównie utrzymywane ze wspólnych środków systemy służby zdrowia, emerytalne, rentowe, szkolnictwo. To coś zupełnie innego.
Kto jest tą prawicą i co jest w nim bardziej prawicowego od np SLD? Kwestie religijne pomijamy, bo to nie determinuje lewicowości czy prawicowości.
Za Wikipedią:
Prawica – zwyczajowe określenie sił politycznych, które charakteryzuje szacunek dla tradycji, autorytetów, religii, istniejącej hierarchii społecznej oraz wstrzemięźliwość przy dokonywaniu zmian w systemie społeczno-gospodarczym i politycznym.
O religii jest, o redystrybucji PKB nie ma nic.
Sorry, ale leczenie ludzi na kredyt, czy to przez zadłużanie szpitali, bo robią za niskie wyceny, czy to przez zadłużanie państwa, jest poświęcaniem całych pokoleń, które będą musiały się z tego długu kiedyś podnieść.
W Polsce nie ma leczenia ludzi na kredyt. Całość jest utrzymywana z bieżących składek, które ma do dyspozycji NFZ. Owszem, szpitale się zadłużają, ale to nie zadłuża całości systemu.
Socjalizm to utopia, bardzo kosztowny eksperyment, który nikomu się nie udał na dłuższą metę, no chyba, że kraj ma dużo zasobów naturalnych (np ropa w Norwegii).
A oprócz Norwegii cała Skandynawia, do tego Niemcy, cała reszta Europy, do tego USA oraz świata.
To, co Ty nazywasz socjalizmem, podejrzanie długo trwa, natomiast czystego kapitalizmu na świecie jakoś nigdzie nie widać. (Podobno był w USA w XIX w., no ale można sobie budować kapitalizm, gdy ma się tanią siłę roboczą, która nie ma podstawowych ludzkich praw.)
To, że mamy zadłużenie i nieefektywny system emerytalny to jest naprawdę mniejszy problem. Gdyby nie przerost biurokracji, posrane prawo i źle zorganizowany system podatkowy, to kasy byśmy mieli tyle, że byłoby nas na ten cały "socjalizm" stać bez problemu.