Debilokracja

EgonOlsen
  • Rejestracja: dni
  • Ostatnio: dni
0
Victor napisał(a)

A słyszałeś kiedyś EgonOlsen o czymś takim jak argument, albo kontrargument?

Z wariatami sie nie dyskutuje, wariatow sie leczy. (Ktos kto uwaza ze jest lepszy od kogos innego bo mu tak bog powiedzial.... jak dla mnie wariat)

Azarien
  • Rejestracja: dni
  • Ostatnio: dni
0

eurokraci nie mają pretekstu, aby ratować walutę dodrukowując kasę

dodrukowywanie pieniędzy nie ratuje waluty, a wręcz przeciwnie.

aurel
  • Rejestracja: dni
  • Ostatnio: dni
0

E tam, mylicie promonarchistyczne poglądy z proUPeRowymi :/ To jakim człowiekiem i co mówił Korwin-Mikke nie jest absolutnie żadnym argumentem w tej dyskusji. Tymbardziej, że ja osobiście akurat ŻADNEJ partii nie lubię, nie lubię nawet idei partii. A z Korwinem-Mikke najzwyczajniej w wielu punktach się nie zgadzam.

Że łatwiej przekupić niewielu niż wielu? A więc to jest ten powód, dla którego płacimy niebotyczne pensje 460 nic nie robiącym ludziom? Kól. Idąc tym tokiem myślenia, powinniśmy zwiększyć ilość posłów, bo przecież 2000 będzie jeszcze trudniej przekupić.
Tylko kto powiedział, że trzeba przekupić wszystkich? Zdaje się, że i teraz, mając niepoprawnie wysoką liczbę urzędników i posłów, jak trzeba to wiadomo komu w łapę dać.

Wibowit
  • Rejestracja: dni
  • Ostatnio: dni
  • Lokalizacja: XML Hills
0

Grecja miała zbankrutować, a była krajem w którym było Euro. Nie wiem co dokładnie by się stało z Euro po bankructwie Grecji, ale chyba by się rozpadło i wróciłyby oddzielne waluty.

Żydostwo z amerykańskich banków (np Ben Bernanke) tłumaczy, że drukuje masowo dolary ponieważ USA grozi deflacja, która spowoduje załamanie gospodarki.

Nie znam się na tyle, że się do tego jakoś racjonalnie ustosunkować, ale dzisiejsza bankowość to jeden wielki przekręt. W obiegu jest mnóstwo papierów bez pokrycia, co chwilę gdzieś tam pękają jakieś bańki spekulacyjne.

  • Rejestracja: dni
  • Ostatnio: dni
0

A kto powiedział, że akurat tego konkretnego króla się boją? Wiesz po co był ten zamach stanu? Bo przez poprzednie 100-150 lat monarchia dostawała zadyszki. Kolejni królowie nie byli na tyle ani silni, ani mądrzy, aby przeciwstawić się szlachcie. Kolejne przywileje wydawane przez króli pod naciskami (lub przekupstwami) szlachty stopniowo uwalały monarchię, będącą systemem totalnie nieskutecznym. Królowie tracili kontrolę nad państwem, nawet ten przewrót i tak g**** dał, bo zaraz dzięki 200 letniej impotencji decyzyjnej kiepskich monarchów nastąpiły rozbiory i było po zawodach.

Bzdura.

  1. Nawet jeśli uznamy wsz. królów elekcyjnych za słabych - to również przemawia to przeciwko demokracji. Strzeliłeś sobie samobója.
  2. Raczej monarchowie przekupywali szlachtę na swoją korzyść
    "O sukcesie Wettyna zdecydowały: szybkie wkroczenie do Rzeczypospolitej, jego wcześniejsze przejście na katolicyzm, przekupienie części szlachty na sejmie elekcyjnym i sprzeciw cara Rosji Piotra I przeciwko kandydaturze francuskiego księcia Conti. "
    I jakoś nie miał problemu z tym, że szlachciców było więcej.
  3. Monarchowie tamtych czasów, wciąż nie byli tacy źli (z wyjątkami) - zły był system, zła była demokracja. Nie ważne czy mieli jaja, nieważne czy byli mądrzy, w sytuacji w której wszyscy boją się tyranii i wierzą w takie rzeczy jak wy - często nic nie mogli zrobić, a postępowanie niektórych z nich naprawdę zdumiewa.

Dlaczego więc ogólnie panuje niechęć do monarchi? Bo jak widać z historii jeśli tylko znajdzie się grupa ludzi wpływowych, to łatwiej jest im przekupić jednego gościa niż 460 (i to często ze sprzecznymi ideami).

<lol> 1. Patrz np. wcześniejszy cytat/
2. Król powinien mieć wszystko czego zapragnie od narodu - czym ktoś mógłby go przekupić? Zamiast odrzutowca, dam ci dwa odrzutowce? <lol>
3. Łatwiej pilnować jedną osobę niż 460.
4. Wcale nie trzeba przekupić 460 posłów, aby zdobyć władzę w państwie. Wystarczy wypromować swoją partię - myślisz, że np. Merkel nie ma możliwości, aby podbić PO %?

Coś tam wyżej gryzmoliłeś "gdzie się podziali antymonarchiści". Informuję, że antymonarchiści wolą spędzać konstruktywniej czas, niż pitolić przed komputerem

A więc ty jesteś monarchistą? Witaj bracie!

Zamiast pisać po prostu na dniach wyjdę z domu, zagłosuję na Gronkiewilcz-Waltz, nastepnie przejdę pod dom JKM z transparentem "HAHAHA, znowu przegrałeś!" (wszak każdy chce mieć swoje 5 minut radości, trochę szkoda kasy na transparent, ale czego się nie robi dla idei ) i pójdę do domu z dumą, ciesząc się, że dzięki demokratycznym instrumentom po raz kolejny ludzie, którzy do władzy dojść nie powinni - nie doszli i nie dojdą. Dziękuję za uwagę

No w demokratycznym państwie został wybrany min. Hitler, albo Jarosław Kaczyński. Jeśli to są dla ciebie razem z HGW odpowiedni ludzie do władzy to gratuluję.

JKM jest stary, może niedługo (wreszcie) zrezygnuje z polityki i będzie (wreszcie) spokój

W demokracji słowo "spokój" nie istnieje.

Bo już słuchanie jego pitolenia bezmyślnie powtarzanego przez jego zwolenników mi się naprawdę znudziło po tych ~20 latach Szkoda, że nie zapisywałem/nagrywałem jego wypowiedzi z lat .90 - byłoby się z czego pośmiać, bo takie wizje roztaczał, że Polska już dawno istnieć nie powinna, a jednak jakoś kurcze istnieje - a to pech Panie Korwin-Mikke...

  1. Ziew. Masz chyba jakiś kompleks na jego punkcie skoro wpieprzasz go do każdej wypowiedzi.
  2. Ta istniejemy... gorzej rozwinięci niż Tajlandia i w granicach UE.

Fakt, że ma te 9% prognozy w Warszawie to chyba tylko dlatego, że lata po mieście i mówi wśród studentów, że zalegalizuje zioło - populizm.

xD

  1. Znów sam wskazałeś debilizm demokracji.
  2. Ten sam typ jest za monarchią i legalizacją amfetaminy - populizm?
  3. A... ech, szkoda gadać...
  4. Odechciewa mi się strzelanie goli komuś, kto wali sobie samobóje. Może jeszcze mam się boksować ze ślepym?
  • Rejestracja: dni
  • Ostatnio: dni
0

Grecja miała zbankrutować, a była krajem w którym było Euro. Nie wiem co dokładnie by się stało z Euro po bankructwie Grecji, ale chyba by się rozpadło i wróciłyby oddzielne waluty

Z tego co ja wiem (a też się nie znam) bardzo spadła by wartość euro, co z kolei mogło by zaowocować powrotem do starych walut.

  • Rejestracja: dni
  • Ostatnio: dni
0

Ziew. Masz chyba jakiś kompleks na jego punkcie skoro wpieprzasz go do każdej wypowiedzi.

Przeczytałem twój nick - ty na pewno masz jakiś kompleks na jego punkcie.

I chyba masz rozdwojenie jaźni z dolomitem.

  • Rejestracja: dni
  • Ostatnio: dni
0

A tak w ogóle to ja jestem książe i mam zawsze rację.

  • Rejestracja: dni
  • Ostatnio: dni
0

Ta, bardzo dorosłe - podszyć się pod kogoś. -_-'
Typowy demokrata.

aurel
  • Rejestracja: dni
  • Ostatnio: dni
0

Nno... ale niektórym żal dupę ściska z braku argumentów :) słodkie :)

VI
  • Rejestracja: dni
  • Ostatnio: dni
  • Postów: 75
0

To ja przedstawię się z mojego nowego profilu i dodam, że zamiast monarchii zniósłbym mocny system prezydencki.

  • Rejestracja: dni
  • Ostatnio: dni
0
Victor napisał(a)
  1. Nawet jeśli uznamy wsz. królów elekcyjnych za słabych - to również przemawia to przeciwko demokracji. Strzeliłeś sobie samobója.

O, widzę historii w szkole się nie uczyło - no tak - lepiej było na wagary łazić i teraz wypisywać takie głupoty.
Przywileje szlacheckie nadawano w latach 1374 (Koszyce, wcześniej przywileje były dla duchownych, co można olać) do 1532 roku (Piotrków, dalsze dwa z 1578 i z 1791 roku nie mają większego znaczenia). Królowie elekcyjni byli wybierani od 1573 roku, czyli w skrócie rzecz ujmując jak było już "po ptokach". Także samobója strzelasz sobie sam i przy okazji udowadniasz, że partner z Ciebie do dyskusji żaden - historii własnego kraju nie zna, a fika do ustroju...

Victor napisał(a)
  1. Raczej monarchowie przekupywali szlachtę na swoją korzyść

Że co? Ależ brednie człowieku. Kto na tym zyskiwał? Król? Król podporządkowując się żądaniom szlachty tracił na sile, dał się wodzić za nos jednej grupie społecznej. Gdzie tu siła? Dlatego pisałem dużo wcześniej, że WIĘKSZOŚĆ królów w Polsce za czasów monarchii mimo pozornej siły stopniowo samounicestwiała monarchię jako system, bo nie byli w stanie zapanować nad żądaniami czy to duchowieństwa (wcześniejsze przywileje), czy szlachty (późniejsze).

Victor napisał(a)

"O sukcesie Wettyna zdecydowały: szybkie wkroczenie do Rzeczypospolitej, jego wcześniejsze przejście na katolicyzm, przekupienie części szlachty na sejmie elekcyjnym i sprzeciw cara Rosji Piotra I przeciwko kandydaturze francuskiego księcia Conti. "
I jakoś nie miał problemu z tym, że szlachciców było więcej.

Zwróć uwagę na wyraz przekupienie i sprawdź w słowniku, co on znaczy. Te właśnie "przekupienia" stopniowo osłabiały władzę kolejnych monarchów.

Victor napisał(a)
  1. Monarchowie tamtych czasów, wciąż nie byli tacy źli (z wyjątkami) - zły był system, zła była demokracja. Nie ważne czy mieli jaja, nieważne czy byli mądrzy, w sytuacji w której wszyscy boją się tyranii i wierzą w takie rzeczy jak wy - często nic nie mogli zrobić, a postępowanie niektórych z nich naprawdę zdumiewa.

Yeah, w czasach monarchii zła była demokracja. Mistrz demagogii...

Victor napisał(a)
  1. Król powinien mieć wszystko czego zapragnie od narodu - czym ktoś mógłby go przekupić? Zamiast odrzutowca, dam ci dwa odrzutowce? <lol>

Przekupić lub grozić - dało się w XIV w., to teraz miałoby się nie dać? Niby czemu?

Victor napisał(a)
  1. Łatwiej pilnować jedną osobę niż 460.

Zaraz, to monarcha ma rządzić sam, czy nie sam? Kto go ma pilnować?

Victor napisał(a)
  1. Wcale nie trzeba przekupić 460 posłów, aby zdobyć władzę w państwie. Wystarczy wypromować swoją partię - myślisz, że np. Merkel nie ma możliwości, aby podbić PO %?

Nie, z bardzo prostego powodu - każda z tych 460 osób ma jakieś swoje poglądy, wystarcza, że kilku niepodpasują, sprzedadzą to mediom i będzie wrzawa.

BTW: Pragnę zauważyć, że czasy są teraz inne. To nie XIII wiek, że ludzie w większości byli kompletnie niewykształceni, często niepiśmienni nawet. Dodatkowo są media, Internet. Teraz przeciętny człowiek nie łyknie jak pelikan każdego słowa króla, ludzie są mądrzejsi i jednemu idiocie za nos wodzić się nie dadzą, w demokracji przynajmniej mogą wybierać

Victor napisał(a)

A więc ty jesteś monarchistą? Witaj bracie!

Wyjątkowo zaznaczam, że poniżej: Argumentum ad personam (sam zaczynasz, a później płaczesz w postach jacy to niedobrzy ludzie)
Nie musisz się specjalnie chwalić, że nie rozumiesz co czytasz - wystarczająco wstydu sobie robisz bez tego :]
Znaj dobroć mą - wyjaśnię Ci tą moją zawiłą metaforę: mógłbym odpowiadać na każdy Twój post, ale mam ciekawsze rzeczy do roboty, odpowiem jak mi się zachce :] W efekcie Ty piszesz postów po 5, a ja jeden, ale skuteczny przynajmniej i przy okazji mam czas na ciekawsze rzeczy do roboty, niż kopanie się z koniem.
Jak widać nie było to bardzo trudne - do ogarnięcia dla przeciętnego szympansa, czyż nie Victor?

Victor napisał(a)

No w demokratycznym państwie został wybrany min. Hitler, albo Jarosław Kaczyński. Jeśli to są dla ciebie razem z HGW odpowiedni ludzie do władzy to gratuluję.

Samobój: Hitler jest przykładem co się dzieje, jak się o władzy monarszej marzy. Jeśli tak ma wyglądać współczesne rządzenie przez jednego człowieka, to gratuluję.

Victor napisał(a)
  1. Ziew. Masz chyba jakiś kompleks na jego punkcie skoro wpieprzasz go do każdej wypowiedzi.
  2. Ta istniejemy... gorzej rozwinięci niż Tajlandia i w granicach UE.
  1. Poczytaj sobie ten cytat, co wklejałeś z wikipedii o Argumentum ad personam - bo widzę, że wklejasz, a sam nie rozumiesz, co tam piszą :]
  2. Dziwne, Mikke tak gadał w latach .90 też, déjà vu - lata mijają, a argumenty te same.
Victor napisał(a)
  1. Znów sam wskazałeś debilizm demokracji.

Populizm? Nie tylko demokracji on dotyczy.

Victor napisał(a)
  1. Ten sam typ jest za monarchią i legalizacją amfetaminy - populizm?

Nie? Czy to się w jakikolwiek sposób wyklucza?

Victor napisał(a)
  1. A... ech, szkoda gadać...
  2. Odechciewa mi się strzelanie goli komuś, kto wali sobie samobóje. Może jeszcze mam się boksować ze ślepym?

To co tam pisałeś o tych Argumentum ad personam? Żadnego samobója z mojej strony nie było i jak pisałem wyżej: dyskusja z Tobą to kopanie się z koniem. Szkoda czasu, po raz kolejny czas udowodnić w wyborach, że nie ma miejsca na brednie o monarchiach i innych tego typu gruszkach na wierzbie.

PS: To o dolomitach pomijam - prosty człowiek = proste inwektywy - wybaczam. Jak Cię tak nick boli, to nowy mam :]

VI
  • Rejestracja: dni
  • Ostatnio: dni
  • Postów: 75
0

O, widzę historii w szkole się nie uczyło - no tak - lepiej było na wagary łazić i teraz wypisywać takie głupoty.
Przywileje szlacheckie nadawano w latach 1374 (Koszyce, wcześniej przywileje były dla duchownych, co można olać) do 1532 roku (Piotrków, dalsze dwa z 1578 i z 1791 roku nie mają większego znaczenia). Królowie elekcyjni byli wybierani od 1573 roku, czyli w skrócie rzecz ujmując jak było już "po ptokach". Także samobója strzelasz sobie sam i przy okazji udowadniasz, że partner z Ciebie do dyskusji żaden - historii własnego kraju nie zna, a fika do ustroju...

A gdzie ja napisałem, że przywileje były nadawane przez królów elekcyjnych?

Że co? Ależ brednie człowieku. Kto na tym zyskiwał? Król? Król podporządkowując się żądaniom szlachty tracił na sile, dał się wodzić za nos jednej grupie społecznej. Gdzie tu siła? Dlatego pisałem dużo wcześniej, że WIĘKSZOŚĆ królów w Polsce za czasów monarchii mimo pozornej siły stopniowo samounicestwiała monarchię jako system, bo nie byli w stanie zapanować nad żądaniami czy to duchowieństwa (wcześniejsze przywileje), czy szlachty (późniejsze).
(...)
Zwróć uwagę na wyraz przekupienie i sprawdź w słowniku, co on znaczy. Te właśnie "przekupienia" stopniowo osłabiały władzę kolejnych monarchów.

To jak się ma ta twoja własna definicja "przekupstwa" do również twojego tekstu:

Bo jak widać z historii jeśli tylko znajdzie się grupa ludzi wpływowych, to łatwiej jest im przekupić jednego gościa niż 460

To się niestety kupy nie trzyma... przynajmniej widać, że się starałeś.

A przywileje (choć potępiam je) - trudno ganić króla za wystawienie przywilejów, które negatywnie wpłynęły na Polskę 300 lat później.

Yeah, w czasach monarchii zła była demokracja. Mistrz demagogii...

Mówiliśmy chyba o Rzeczypospolitej, tak? -_-'

Zaraz, to monarcha ma rządzić sam, czy nie sam? Kto go ma pilnować?

Następny co dowiedział się, że monarchia absolutna nie jest jej jedyną formą.

Samobój: Hitler jest przykładem co się dzieje, jak się o władzy monarszej marzy. Jeśli tak ma wyglądać współczesne rządzenie przez jednego człowieka, to gratuluję.

Hitler nie był wychowywany do sprawiedliwego rządzenia krajem - Hitler został wybrany w wyborach powszechnych.

  1. Poczytaj sobie ten cytat, co wklejałeś z wikipedii o Argumentum ad personam - bo widzę, że wklejasz, a sam nie rozumiesz, co tam piszą

-_-' "masz jakiś kompleks z JKM" faktycznie wielka obraza.
Wskazywałem ci, że pieprzenie o nim teraz jest bezsensu - tak jak gdybym zamiast dyskutować na tematy monarchii/demokracji co chwilę powoływał się na HGW.

  1. Dziwne, Mikke tak gadał w latach .90 też, déjà vu - lata mijają, a argumenty te same.

O Unii Europejskiej, czy o Tajlandii?
A wiesz, że HGW powiedziała kiedyś...

Nie? Czy to się w jakikolwiek sposób wyklucza?

"Populizm - współcześnie tym terminem najczęściej określa się zachowanie polityczne polegające na głoszeniu tych poglądów, które są aktualnie najbardziej popularne(...) "
Ani monarchia, ani zalegalizowanie amfetaminy nie podpada pod "popularne". -_-'

Populizm? Nie tylko demokracji on dotyczy.

Ta, ale chyba tylko w niej pomaga w zdobyciu władzy.

w demokracji przynajmniej mogą wybierać

Między Kaczorem i Donaldem.

Znaj dobroć mą - wyjaśnię Ci tą moją zawiłą metaforę: mógłbym odpowiadać na każdy Twój post, ale mam ciekawsze rzeczy do roboty, odpowiem jak mi się zachce

Wow, kozak jesteś. Potrafisz odpisywać kiedy ci się zachce. Brawo.

Nie, z bardzo prostego powodu - każda z tych 460 osób ma jakieś swoje poglądy, wystarcza, że kilku niepodpasują, sprzedadzą to mediom i będzie wrzawa.

Tylko nie piszę tu o bezpośrednim wręczaniu pieniędzy dla posłów, są bardziej wyrafinowane sposoby.

To co tam pisałeś o tych Argumentum ad personam? Żadnego samobója z mojej strony nie było i jak pisałem wyżej: dyskusja z Tobą to kopanie się z koniem.

  1. To że strzelasz sobie samobóje nie jest równoznaczne ze zdaniem - jesteś debilem.
  2. Jasne że nie, żadnego samobója...
    ... tylko jeśli dyskusja ze mną to jak kopanie się z koniem - jest ona głupotą osoby która próbuje, ponieważ z koniem jak wiadomo nie ma człowiek (w kopaniu) szans, ponad to łatwiej jest przekupić jedną osobę, dlatego lepiej mieć 460 posłów, za to król przekupywał szlachtę i Hitler nie jest dowodem złych wyborów ludu.

PS: To o dolomitach pomijam - prosty człowiek = proste inwektywy - wybaczam. Jak Cię tak nick boli, to nowy mam

Proste, a nie zrozumiałeś - nie dolomitach, a dolomitem - zasugerowałem, że ty i "Dolomit" to ta sama osoba. -_-'
http://pl.wikipedia.org/wiki/Dolomit

P.S - (w moim przypadku faktycznie o czymś zapomniałem, jak ty możesz pisać P.S skoro napisałeś wsz. w jednym poście, bez edycji?)
Poza tym, że twoje zarzuty jakobym cię obrażał są dość niezasadne - ja przedstawiłem już troszkę argumentów za monarchią, natomiast jeszcze zbyt wielu za demokracją nie widziałem (poza tym, że ludzie mogą sobie sami wybierać - jakby to był plus) więc to co wcześniej pisałem o "Ad personam" mnie nie dotyczy - jutro, może pojutrze pewnie podam za monarchią jeszcze kilka argumentów, ale i moje wcześniejsze nie zostały obalone.
Raczej mówicie - "Demokracja nie jest dobra, ale przecież monarchia była by straszna!"

VI
  • Rejestracja: dni
  • Ostatnio: dni
  • Postów: 75
0

I w oddzielnym poście, a co:

"przekupić — przekupywać «zjednać sobie kogoś, dając mu pieniądze, podarunki, łapówkę»"
Czyli....
a) Król zjednywał sobie szlachtę przekupując wielu ludzi...
b) Szlachta przekupywała króla

Jeśli a, burzy to tezę, jakby większa ilość posłów gwarantowała korupcyjne bezpieczeństwo, jeżeli b... nie b, to po prostu idiotyzm.

"Że co? Ależ brednie człowieku. Kto na tym zyskiwał? Król? Król podporządkowując się żądaniom szlachty tracił na sile, dał się wodzić za nos jednej grupie społecznej."

  1. Z duchowieństwem - praktycznie jedynej grupie społecznej, w Polsce mieszczanie i chłopi praktycznie nie mieli znaczenia.
  2. Tak, król przekupywał szlachtę - aby ich sobie zjednać. Czego nie rozumiesz?

Bo jak widać z historii jeśli tylko znajdzie się grupa ludzi wpływowych, to łatwiej jest im przekupić jednego gościa niż 460 (i to często ze sprzecznymi ideami).

To kto jest tym jednym gościem, geniuszu?
Czy przekupywali się na zmianę? Raz król szlachtę, raz szlachta króla?

EDIT:
Znalazłem w internecie bardzo prosty, pisany jak dla dzieci tekst, w dodatku nie wyczerpujący tematu, ale umieszczę go tu:

//"Demokracją nazywamy rządy ludu. Jednak aby czymś rządzić dobrze, sprawiedliwie i jak najbardziej skutecznie należy się na tym czymś znać. Tymczasem w demokracji sytuacja jest dość komiczna, albowiem władcą jest naród, który o rządzeniu państwem pojęcia żadnego nie ma a jednocześnie musi decydować o najważniejszych sprawach swojego kraju. Idea demokracji brzmi bardzo pięknie i niezwykle szlachetnie, jednak jest to coś na kształt koncepcji socjalistycznej, która również głosi interesujące i ciekawe myśli, które na papierze są bardzo efektowne, jednak w rzeczywistości zupełnie nieefektywne.

Bardzo ciekawą i jakże trafną definicją demokracji jest określenie, iż jest ona tyranią większości nad mniejszością. Według filozofii demokratycznej rządzi naród, jednak już na samym początku dochodzimy do sprzeczności, gdyż nie rządzi naród, tylko jego większa część. Pytanie jakie możemy sobie w tej sytuacji zadać brzmi: „Kto powiedział, że większość ma zawsze rację?” – otóż to, że nie zawsze a wręcz przeciwnie – rzadko. Wspaniałym przykładem popierającym powyższą tezę jest osoba przesławnego, polskiego astronoma, matematyka, prawnika, ekonomisty, lekarza, poety i astrologa Mikołaja Kopernika, który to w latach 1515-1530 opracował heliocentryczną wizję wszechświata zaprzeczając jednocześnie teoriom wielu sławnych naukowców i negując błędną wiedzę powszechną na całym świecie. Mikołaj Kopernik był sam przeciwko całemu światu i okazało się, że to on miał rację. Nie jakaś tam większość.

„Primum non nocere” – jak mawiał Hipokrates. W momencie gdy źle się czujemy, a jednocześnie nie jesteśmy wykształceni w kierunku medycznym, sami sobie pomagamy? Oczywiści, że nie – idziemy do lekarza, który będąc obeznanym w temacie jest w stanie powiedzieć o naszym problemie więcej, a co lepsze postawić właściwą diagnozę i wyznaczyć odpowiedni kierunek leczenia.

Czy posiadając swoje zgromadzone przez lata oszczędności przekażemy je do rozporządzenia bandzie ludzi nie mających pojęcia o inwestowaniu i powielaniu pieniędzy czy maklerowi, który dzięki swojej wiedzy pomnoży nasz kapitał?

Ponad 2000 lat temu miało miejsce zdarzenie, o którym każdy z nas dobrze wie czy to z domu, kościoła czy lekcji religii. Syn Boży Jezus Chrystus został zamordowany poprzez ukrzyżowanie. Było to spowodowane tym, iż lud żydowski domagał się tego. Z akcentem na lud, ponieważ to lud ukrzyżował Jezusa, lud tego chciał, lud jest ciemny, gdyż jest kierowany przez małą ilość ludzi inteligentnych ale niekoniecznie działających w dobrej wierze. Z ludem najgorsze jest to, że ludu nie można ukarać, w przeciwieństwie do będącego jednostką króla, ponieważ jeśli monarcha zawini, wiadomo, że to jego przewinienie i można wymierzyć mu karę. Tymczasem ludu ukarać się nie da, lud jest bezkarny.

Wyobraźmy sobie, że lecimy samolotem, w którym sterowaniem nie zajmuje się pilot, tylko pasażerowie decydujący o każdym manewrze poprzez demokratyczne głosowanie. Jak w takiej sytuacji wyglądałby lot takiego samolotu i czy byłby on wstanie wylądować? Oczywiście, że odpowiedzi na to retoryczne pytanie nie potrzeba.

Demokracja charakteryzuje się tym, że każdy człowiek biorący udział w rządzeniu myśli tylko i wyłącznie o swoich korzyściach, nieważne czy to rolnik, przedsiębiorca, nauczyciel czy lekarz i jest to oczywiście normalne. Tymczasem w monarchii sytuacja jest odwrotna, albowiem król jest ojcem państwa, nie sługą, dba o swoje dzieci i swój dom, ponieważ dzięki temu sam jest w jeszcze lepszej pozycji. Monarchia z królem na czele buduje kraj, demokracja go bezwzględnie niszczy, a wynikiem tego nie jest zła wola ludzi, tylko błędny ustrój.

Wyimaginujmy sobie sytuację, w której to demokracja bierze górę nad tyranią w rodzinie wróbli. Tata i mama wróbelek mają sześcioro małych piskląt, które należy nauczyć latać. Przychodzi w końcu najwyższy czas i trzeba tego dokonać. Tymczasem jedno pisklątka patrzy w dół z gałęzi drzewa i tak sobie myśli, że jeszcze przez przypadek spadnie i się zabiję, w związku z tym ono jest na „nie” w sprawie nauki latania. Wszystkie inne pisklęta dochodzą do tego samego wniosku, jednocześnie przegłosowując rodziców i doprowadzając do tego, że dzięki demokracji nigdy nie będą umiały latać. W sytuacji gdy mamy do czynienia z normalną rodziną tata zmusza swoje dzieci, dla ich dobra, do poczynania odpowiednich kroków, dzięki którym wyrosną one na prawdziwe ptaki, które posiadają umiejętność latania.

Zawczasu pragnę obalić jeden z głównych argumentów przeciwników monarchii mówiący o tym, że król jest zazwyczaj dyktatorem, bądź też z czasem sprawowania swoich rządów stanie się nim. Należy zauważyć jedną rzecz, że król rządzi nie ze swojej woli, tylko z woli swoich poddanych, wyłania się on ze społeczeństwa i obejmuje władzę, gdyż ma na to przyzwolenie ogółu. Analogiczną sprawą jest sytuacja w zbójeckiej bandzie, w której o dziwo zwykle rządzi jakiś szef, a przecież bandyci jako ludzie niepodlegli zdawałoby się woleli by nie mieć nikogo nad sobą i być całkowicie wolni i niezależni, tymczasem dają sobą dyrygować i manipulować? Tak, ponieważ wiedzą, że przyniesie im to więcej korzyści niż strat, a w razie zauważenia i odczucia zbytnich dążeń despotycznych u swojego bossa eliminują go, wybierając nowego. Identyczna sytuacja jest z królem i monarchią, w której to władca o cechach autokratycznych zostaje szybko usunięty ze swojego stanowiska.

Mało kto zdaje sobie sprawę z tego jak wiele szkód na świecie wyrządziła demokracja, albowiem to po części dzięki niej Adolf Hitler doszedł do władzy. Tak, ten zbrodniarz miał znaczne poparcie swojego społeczeństwa, co doprowadziło do wybuchu II wojny światowej, której opłakane skutki są wszystkim bardzo dobrze znane.

Po przeczytanie tego wpisu proszę o jedno, aby nie kierować się uczuciami, emocjami, utrwalonymi sposobami myślenia i wcześniej poznanymi kłamstwami, ale tylko i wyłącznie zwracać uwagę na fakty."//

  • Rejestracja: dni
  • Ostatnio: dni
0

Oczywiście że nie żyjemy w demokracji. Demokracja jest bezpośrednia. Nie ma żadnej "demokracji pośredniej". To jest po prostu inny rodzaj dyktatury, podobnej do władzy królów. Społeczeństwo zapomniało albo stało się wygodne i straciło umiejętności sprawowania władzy demokratycznej, która ciągle przechodziła w ręce małej grupki ludzi: królów, kapłanów, komunistów, kapitalistów. Najgorsze to jest ukrywanie przez tych ludzi od kilkudziesięciu lat zaawansowanych technologii pozaziemskich, które odmieniłyby nasze życie. Zaawansowane leczenie światłem, leczące raka. Technologie Bezpłatnej Energii opierającej się na pobieraniu Energii Punktu Zerowego (nie tylko mielibyśmy czyste miasta dzięki zasilaniu elektrycznego samochodów, ale też brak problemów z wodą pitną dzięki odsalaniu wody morskiej). Dzięki zaawansowanych technologiom wytwarzania rzeczy (Project Montauk) wystarczyłoby pracować cztery godziny dziennie i każdy robiłby tylko to, co lubi.

Azarien
  • Rejestracja: dni
  • Ostatnio: dni
0

Zaawansowane leczenie światłem, leczące raka.
Nie dalej jak dziś byłem w przychodni, i rozstawiły się tam na korytarzu panie ze stoiskiem z maszyną do „helioterapii”, która to cuda ma czynić. Kto więc „ukrywa”?

Technologie Bezpłatnej Energii opierającej się na pobieraniu Energii Punktu Zerowego
Takie?
http://stargate.wikia.com/wiki/Zero_Point_Module
:-D

nie tylko mielibyśmy czyste miasta
Aha… takie zasilane trzema tymi wyżej:
http://stargate.wikia.com/wiki/Atlantis

brak problemów z wodą pitną dzięki odsalaniu wody morskiej
O filtrach odwróconej osmozy słyszał? Jakoś nikt ich nie ukrywa.

Dzięki zaawansowanych technologiom wytwarzania rzeczy
też już to gdzieś widziałem… aha:
http://stargate.wikia.com/wiki/Asgard_transporter

A serio, to zejdźmy na ziemię: z pewnością istnieją wynalazki trzymane w tajemnicy – zwłaszcza wojskowe – ale niezależnie od tajemnicy, prędzej czy później ktoś odkryje to niezależnie, i tajemnicy trzymać nie będzie.

VI
  • Rejestracja: dni
  • Ostatnio: dni
  • Postów: 75
0

Dopowiem coś na temat przywilejów:

  • Były spowodowane demokracją, a nie monarchią
  • Część z nich dawała coś co dziś nazwalibyście "prawami człowieka" szlachcie, część była jak najbardziej słuszna
  • I przede wszystkim (na dowód, że to nie cecha monarchii, a demokracji) - podobnie dzieje się dziś, gdy rząd obdarowuje rencistów, emerytów i budżetówkę.
Wibowit
  • Rejestracja: dni
  • Ostatnio: dni
  • Lokalizacja: XML Hills
  • Rejestracja: dni
  • Ostatnio: dni
0

W wersji wideo. ;)
Związek Socjalistycznych Republik Europejskich... ZSRE, lepsza nazwa niż, UE.
(montaż filmiku jest głupi, faktycznie - ale JKM ma racje)

  • Rejestracja: dni
  • Ostatnio: dni
0

http://www.sfora.pl/Tak-Polacy-zarabiaja-na-wyborach-a26461

Kto kogo przekupuje, wyborcy przyszłego burmistrza, czy na odwrót? :-)

VI
  • Rejestracja: dni
  • Ostatnio: dni
  • Postów: 75
0

Zgadzam sie, typowym przykladem takiego proreformatorskiego wladcy byl Krol Macius I.

Typowym przykładem proreformatorskiego władcy był Mutsuhito

EgonOlsen
  • Rejestracja: dni
  • Ostatnio: dni
0
Wibowit napisał(a)

http://www.sfora.pl/Nietykalna-policja-UE-Moze-wywozic-Polakow-do-obcych-wiezien-a26456/
Kolejny dowód, że UE to instytucja totalitarna.

Domyślam się, że w twoim umyśle wyobrażasz sobie Europol jako takie europejskie ZOMO. Ale jak psy gończe jedynie słusznego wodza o 6:00 rano mordowały polską obywatelkę to już ci tak nie przeszkadzało.

Czasami zastanawiam się czy tym którzy tak psioczą na EU nie marzy się powrót do swej rodzinnej Azji.

PS. chyba juz wiem dlaczego niektore kręgi tak psioczą na Europol
http://www.europol.europa.eu/index.asp?page=news&news=pr101122.htm

aurel
  • Rejestracja: dni
  • Ostatnio: dni
0

Ale jak psy gończe jedynie słusznego wodza o 6:00 rano mordowały polską obywatelkę to już ci tak nie przeszkadzało.

O czym mówisz?

VI
  • Rejestracja: dni
  • Ostatnio: dni
  • Postów: 75
0

Zapewne o Barbarze Blidzie.

Wibowit
  • Rejestracja: dni
  • Ostatnio: dni
  • Lokalizacja: XML Hills
0

Egon, może byś podał źródło swoich rewelacji. Nie wszyscy nałogowo czytają onet jak ty.

Wibowit
  • Rejestracja: dni
  • Ostatnio: dni
  • Lokalizacja: XML Hills
0

http://www.sfora.pl/Masz-talent-Uciekaj-z-polskiej-szkoly-a26784

Tak to jest, gdy urzędasy decydują jak i gdzie mają się kształcić dzieci.

somekind
  • Rejestracja: dni
  • Ostatnio: dni
  • Lokalizacja: Wrocław
0
Wibowit napisał(a)

http://www.sfora.pl/Masz-talent-Uciekaj-z-polskiej-szkoly-a26784

Tak to jest, gdy urzędasy decydują jak i gdzie mają się kształcić dzieci.

Nikt nie decyduje jak i gdzie ma się ktoś kształcić. Są jedynie programy nauczania dla klas ustalane przez ministerstwo, które muszą być realizowane w szkołach. Dla zdolnego dziecka wiedza z nich to pikuś. Jeśli rodzice wiedzą, że ich dziecko jest mądrzejsze od reszty, to zawsze mogą zapisać je do szkoły, w której jest multum zajęć dodatkowych i lepsi nauczyciele. Mogą też uczyć dzieci sami w domu.

VI
  • Rejestracja: dni
  • Ostatnio: dni
  • Postów: 75
0

Nikt nie decyduje jak i gdzie ma się ktoś kształcić.

Jak - jest ustalone.

Są jedynie programy nauczania dla klas ustalane przez ministerstwo, które muszą być realizowane w szkołach. Dla zdolnego dziecka wiedza z nich to pikuś

"Chłopiec zaczął uczęszczać do szkoły mając 8 lat. Lubił zdobywać wiedzę na własną rękę, a w szkole nauczyciel starał się wpoić mu na siłę wiadomości, których mimo obawy przed chłostą nie potrafił zapamiętać. Dociekliwe pytania, które zwykle zadawał, wywoływały tylko gniew nauczyciela. Stał się najgorszym uczniem w klasie i po trzech miesiącach usłyszał, jak nauczyciel mówił o nim niezbyt dobre rzeczy. Zły na nauczyciela wybiegł ze szkoły i nie chciał do niej wrócić. Przez jakiś czas uczęszczał jeszcze nieregularnie do innych szkół. Uczył się przeważnie sam w domu czytając książki. W wieku dziewięciu lat przeczytał książkę, w której były opisane proste eksperymenty. Był tak zafascynowany jej treścią, że wykonał wszystkie eksperymenty w niej opisane. Później urządził w swoim pokoju małe laboratorium i zaczął wymyślać własne, wykorzystując dostępne składniki."
Gdyby tak jak większość dzisiejszych uczniów siedział 8 godzin w szkole nie robiąc nic, ew. ucząc się jakiś pseudo-pożytecznych rzeczy, wpadł w typowe szkolne towarzystwo...

Jeśli rodzice wiedzą, że ich dziecko jest mądrzejsze od reszty, to zawsze mogą zapisać je do szkoły, w której jest multum zajęć dodatkowych i lepsi nauczyciele. Mogą też uczyć dzieci sami w domu.

  1. Publiczne szkoły niewiele różnią się jedna od drugiej.
  2. Jak zapiszą dziecko do społecznego - nie dostaną zwrotu podatku, będą płacić za dwie szkoły jednocześnie.
  3. Ta, mogą uczyć dzieci w domu i nie iść do pracy - w ZSRE, gdzie wmówiono kobietom że im ciężej pracują tym są wolniejsze -_-'

Problem raczej w tym, że nasze szkoły przetrzymują swoich uczniów (jeśli w domu dzieciak poświęciłby godzinę na naukę - w szkole ma 10 minut przerwy, 15 minut sprawdzania obecności/uspokajania klasy/pogaduszek, 15 minut sprawdzania prac domowych - pracy na lekcji i 15 minut nauki... powrót do domu 20 min., i dwie godziny robienia prac domowych. Owszem może znaleźć jeszcze po tym siły, aby się rozwijać, lecz trudno aby osiągnął w czymś mistrzostwo - jest ono niemożliwe bez specjalizacji) niż uczą.

Tworząc obywatela europejskiego wsz. dzieci są ujednolicane, nie ma miejsca na literackich geniuszy nie potrafiących potęgować i fizyków nie znających daty rewolucji francuskiej.

EDIT2: Widzę kilka rozwiązań i przyczyn tego problemu - najprostszym jest dzielenie dzieci już w podstawówce nie na "głupsze" i "mądrzejsze", a uzdolnione matematyczno-fizycznie; humanistycznie itp. Nie ma sensu z tym czekać, aż do LO.
Poza tym - szkoły powinny przestać utrzymywać słabych nauczycieli. Pełno jest często chętnych na dane stanowisko, a szkoły utrzymują (po znajomości) nawet najgorszych belfrów.

Wibowit
  • Rejestracja: dni
  • Ostatnio: dni
  • Lokalizacja: XML Hills
0

Nikt nie decyduje jak i gdzie ma się ktoś kształcić. Są jedynie programy nauczania dla klas ustalane przez ministerstwo, które muszą być realizowane w szkołach. Dla zdolnego dziecka wiedza z nich to pikuś. Jeśli rodzice wiedzą, że ich dziecko jest mądrzejsze od reszty, to zawsze mogą zapisać je do szkoły, w której jest multum zajęć dodatkowych i lepsi nauczyciele. Mogą też uczyć dzieci sami w domu.

Może w jakimś dużym mieście tak. Ale w miastach po kilkadziesiąt tysięcy mieszkańców to wątpię, aby był wielki wybór w liceach. Chodziłem do liceum w mieście ok 30 tysięcznym, w zasadzie nie było szkoły, w której byłby dobry nauczyciel informatyki. Czyli wybór praktycznie zerowy jeśli chodzi o zaplecze intelektualne. Na OI miałem zerowe szanse w porównaniu z wymiataczami chodzącymi do V LO w Krakowie. Nawiasem mówiąc, z informatyki w gimnazjum nie przerobiliśmy chyba ani jednej trzeciej materiału. W liceum to w ogóle nie wiadomo jakim programem szliśmy, kolo chyba sam wymyślał.

Co najwyżej w szkole podstawowej czy gimnazjum (na wsi) miałem jakieś dodatkowe indywidualne zajęcia z matematyki, ale to miałem wielkie szczęście, że nauczycielka była spoko. Z drugiej strony przyniosłem jej trochę sławy, były o mnie artykuliki w gazetach. Poza tym, w podstawówce/ gimnazjum był u mnie podział na dwie klasy równorzędne, jedna niby gorsza, a ja w tej niby lepszej. Cud, że rodzice się nie burzyli.

Sami w domu mogą uczyć, ale po co wtedy obowiązek chodzenia do szkoły?

VI
  • Rejestracja: dni
  • Ostatnio: dni
  • Postów: 75
0

Na OI miałem zerowe szanse w porównaniu z wymiataczami chodzącymi do V LO w Krakowie. Nawiasem mówiąc, z informatyki w gimnazjum nie przerobiliśmy chyba ani jednej trzeciej materiału. W liceum to w ogóle nie wiadomo jakim programem szliśmy, kolo chyba sam wymyślał.

Moje miasto - 40 tyś, trzy licea (w tym jedno społ.)
W podstawówkach, gimnazjach i liceach na informatyce uczą korzystania z pakietu Microsoft Office (ew. zrobienia strony internetowej) - i później ludzie myślą, że na informatyce uczą korzystania z komputera.

Sami w domu mogą uczyć, ale po co wtedy obowiązek chodzenia do szkoły?

Obowiązek chodzenia do szkoły powinien być już dawno zniesiony - chociażby dlatego, że jeśli człowiek jest do czegoś zmuszany to nie jest odpowiedzialny za swoje postępowanie, przez co wsz. bachory z "ADHD" i dresiki czują się usprawiedliwione. Przychodzą do szkoły bo muszą, a później nic nie robią - ew. przeszkadzają.
Na co to komu?

A sam żałuję, że nie pozwolono mi przychodzić do szkoły raz na kilka miesięcy, żeby pozdawać egzaminy.

Zarejestruj się i dołącz do największej społeczności programistów w Polsce.

Otrzymaj wsparcie, dziel się wiedzą i rozwijaj swoje umiejętności z najlepszymi.