Witam, mam pytanie odnośnie moich planów, chciałbym studiować informatyke na Politechnice ale nie jestem pewien swoich możliwości. Wiem że jest dużo przedmiotów, na pierwszym roku aż 6 chyba. Dużo takich których nie miałem w ogóle w liceum np Elektronika, miernictwo, fizyka(tylko trochę w liceum), układy logiczne, architektura komputerów,bazy danych itp. Wiem że na studia idzie się po to by się uczyć i jestem gotów dać z siebie dużo i poświęcić dużo czasu ale czy to wystarczy ?
Jak u ciebie z myśleniem i pamięcią po alko? bo bez tego może być ciężko zdawać kolosy i egzaminy
Wypadałoby poćwiczyć przed studiami
Może przyda się pocieszenie, jakie często pada na lekarskim:
Przecież finalnie ludzie to jakoś zdają.
6 przedmiotów to dużo? ja na uniweku miałem 11-13 z tego co przed chwilą sprawdziłem w indeksie :D
Student informatyki drugiego roku polibudy here - nawet nie wiesz jakie tumany zdają.
Jak poświęcisz połowę nocy w roku akademickim to zdasz bez problemu. Chyba, że jesteś z tych w czepku urodzonych to się nawet wyśpisz.
Pamiętaj, że na studiach studia są najmniej ważne.
Render125 napisał(a):
nie jestem pewien swoich możliwości.
Jest tylko jeden sposób, żeby się przekonać: sprawdzić.
Wystarczy luźno,kończę pierwszy rok,widzę ze masz podejście że chcesz się uczyć to wystarczy, tak jak napisał kolega wyżej nawet nie wiesz jakie osoby przechodzą czasem...
Cytując najlepszy zespół z Bielska Białej:
Studia to nie zabawa, spirytus nie wypije się sam.
Przez polibude można przebrnąć przy odrobinie zaparcia, zwłaszcza jeśli nie działasz według zasady ,,wykuć na pamięć, zero zrozumienia". Najwięcej jednak wyciągają że studiów osoby które łączą naukę (tego co cię zainteresuje) ze zdrowym życiem towarzyskim :p
Co Ci szkodzi spróbować? Najwyżej Cię wywalą to pójdziesz za rok od nowa do micki mouse na jakieś zazondzanie czy cos, potem zostaniesz HRkiem i będziesz sobie na rozmowach rekrutacyjnych gnębił ludzi po bootcampach.
Na czwartym roku mieliśmy gościa, który potrafił odpisać kolosa w całości, łącznie ze skreśleniami i gryzmołami i jakąś notatką na boku. Koleś, który podesłał gotowca prowadzącemu, bo chciał mieć pewność, że dobrze rozwiązał... chyba też obronił inżyniera.
A 6 przedmiotów to jest nic. W zasadzie norma. Zacznij się martwić, jak będziesz mieć 8-9 albo więcej. Albo 2-3 - wtedy jeden może być jakimś killerem za 15-20ECTS, albo właśnie zacząłeś semestr dyplomowy i nawet nie masz tematu pracy :D
Tutaj kilka filmów dokumentalnych
Jeśli zamierzasz się uczyć, to ja od razu wyróżnię to, o czym pisał @superdurszlak dwa posty wyżej: praca dyplomowa.
Pewnie dużo zależy od uczelni, promotora/opiekuna oraz tematu. Ale chodzi o to, by jak najwcześniej zacząć o tym myśleć. Nie przed rozpoczęciem studiów może (choć jak kto chce), ale na pewno nie dopiero na ostatnim semestrze. Niektórym wybór tematu nie sprawia trudności, wybierają z puli przykładowych z tej samej/innych uczelni, albo sami wymyślają. Inni mogą mieć więcej problemów (więc pewnie dobrze, jeśli zaczną myśleć przynajmniej na początku przedostatniego semestru).
UPDATE: Jeśli przypadkiem wyjdzie, że coś Ci nie wyjdzie i będziesz musiał pisać pierwszą, drugą czy trzecią poprawkę (są/były i takie), zawsze dobrze sprawdzaj terminy. Pamiętam, że u mnie bywały z tym problemy – szczególnie gdy ktoś pracował (a więc miał jakieś terminy poza uczelnią). Jeśli chodzi o jakiekolwiek przesunięcia terminów, także obrony – regulamin(y?) studiów może wiele rzeczy przewidywać, dobrze jest go przeczytać przynajmniej raz.
Jak przebrniesz przez analizę matematyczną z więcej niż dostatecznym wynikiem to dasz sobie radę. To jest przedmiot, który ma odsiać przyszłych informatyków od ludzi, którzy lubią sobie posiedzieć przy komputerze.
Imo to zależy od uczelni i wydziału. Na dobrej będzie ciężej, na gorszej będzie lżej.
Zależy od uczelni i tryby. Bo na zaoczne na Politechnice Radomskiej pewnie wystarczy umiejętność pisania i czytania, a na dziennych na Polibudzie Warszawskiej pewnie może być trudniej zarówno z dostaniem jak i z utrzymaniem.
Cytując pewnego Pana dziekana na immatrykulacji "Spójrzcie w lewo, spójrzcie w prawo - za pół roku połowy z was nie będzie". Sprawdziło się nawet lepiej niż przypuszczał, ale to tylko oznacza, że odsiało niepewnych i niezdyscyplinowanych do nauki przed sesją.
Przykład mój własny - w liceum profil raczej humanistyczny, na informatyce na 5 trzeba było przynieść gotową, statyczną stronę internetową w html (bez podstron, bez css, tabelki). Na fizyce podstawy podstaw, matematyka - droga przez mękę i wyciąganie się z jedynki.
Politechnika - naście godzin nad książkami i wieczory z e-trapezem, trochę chęci, trochę własnej pracy i nadal się utrzymuje bez warunków (kończę drugi rok).
Powodzenia! :) dasz radę
Zdalem inzyniera z automatyki i robotyki, tam byl jakis zapierdol ale na zasdzie ilosci rzeczy do robienia podczas semestru. Wszystkie sesje zdawalem uczac sie max 2 dni przed egzaminem xD! Teraz koncze mgr na "prestizowej" informatyce gdzie 90% przedmiotow siedze na jbzd.pl lub ogladam lada crach compialtyion na youtube. Pozdrawiam z Politechniki Slaskiej i wydzialu AEII. Generalnie jak umiesz ogarniac rzeczy i sie uczyc szybko + nie czujesz wstretu do alkoholu to polecam bo mimo tych smieszkow co napisalerm mozna wiele ciekawych rzeczy sie dowiedziec z roznych zagadanien. 90% nie uzyjesz w pracy ale bedziesz mial o wiele szersze spektrum patrzenia na swiat :). Aczkolwiek jak mature z matmy zdales na 30% to moze daruj sobie... Generalnie jak ziomki pisza przez studia idzie sie przeslizgna i studia sa dla wytrwalych :D. Projekty i laborki potrafia zjesc czas co do nauki to dla mnie byla to tylko sesja i to zwykle te pare dni przed egzaminamim. Czesto mozna bylo sciaganc jakas teorie i tylko zadan sie uczyles np :D. Dla tytulu i by miec ubaw z polskiego systemu edukacji warto. Plusem jest maskaryczna ilosc osob ktora pozansz a kontakty w zyciu moga sie przedac. Czesto ludize tez znajduja druga polowke tam ;) .
Wszystko zależy od uczelni. Np. studia na Politechnice Krakowskiej łatwiej ukończyć niż czegokolwiek się na nich nauczyć :D
Każde studia mogę być trudne jeśli dużo wymagają na wydziale. W roku kdy się przyjmowałem na polibudę w Gliwicach na wydział AEI potrzeba było 60 punktów na 100, a na elektryczny 15 na 100, przy czym za samo zdanie matury na poziomie podstawowym na 30% dostawało się 12 punktów, więc de facto przymowali każdego. Czy na AEI było trudno się utrzymać? Tak, trochę osób powtarzało rok. Czy na elektrycznym było trudno się utrzymać? Nie wiem, ale gdy "elektryczni" informatycy przyszli robić u nas magisterki to było widać, że niektórzy nie nadążają i mają problemy.
TL;DR
Jak pójdziesz na łatwą uczelnię gdzie przyjmują wszystkich to łatwo się utrzymać. Jak pójdziesz na trudną gdzie chcą uczyć (nie zawsze przydatnych rzeczy) to trudniej się utrzymać.
Musisz odpowiedzieć sobie na jedno pytanie : Czy chcesz zrobić studia dla papierka, czy chcesz się czegoś nauczyć"
czasochlonne. duzo zalezy od prowadzacych.
Z tego co ja słyszę od znajomych, na politechnikach jest na pewno inaczej niż na uniwerkach :D ludzie na polibudzie dają radę wyprosić po 5 (bezpłatnych) poprawek z jednego przedmiotu :D natomiast na moim uniwerku takie rzeczy nie mają miejsca, prowadzący bardzo stosują się do regulaminu.
@MyPhilosophy ja na uniwerku też miałem po 5-6 poprawek i nie było nigdy czegoś takiego jak płatne poprawki. Wszystko zależy od uczelni, nie można generalizować.
Na uniwerku moja dziewczyna nie wie co to jest sprawodzanie i labolatorium gdzie za nie przygotowanie mogles wyleciec ;). @mr_jaro dobrze gada to wszystko od uczelni zalezy
@Akihito omg, laborki, przypomniały mi się laborki z elementów elektroniki, jedyne laborki przez całe studia na które bałem się chodzić i jedyne z których rzeczywiście wywaliła nawiedzona baba parę osób :D
U mnie pierwszy semestr rozpoczęło 61 osób, a drugi już tylko 27. Ale jest to nowo otworzony kierunek na wymagającym wydziale, więc progi wejściowe niskie, więc nie ma co się dziwić.
Trzeba się uczyć. To nie jest liceum gdzie można było się nie uczyć kompletnie nic, a zdawać bez problemu. Trudniejszego przedmiotu nie da się nauczyć w jeden dzień. Można się uczyć tylko tuż przed kolokwiami/egzaminami, ale średnio to widzę jeśli jest kilka wymagających przedmiotów do zaliczenia w krótkim czasie.
@Hodor: wszystko się da, jeśli nie umiesz przez noc ogarnąć na zaliczenie to słabo :D
@mr_jaro: oczywiście mówisz to mając doświadczenie na dziennych studiach na najlepszych polskich uczelniach ? ;)
@tdudzik: nie znam każdej uczelni, ale mam dobrych znajomych co kończyli lepsze także wiedzę jakąś tam mam. Poza tym, zauważ, że w mojej wypowiedzi był uśmieszek, nie muszę chyba tłumaczyć, że taka wypowiedź jest pół żartem pół serio.