Pozwolę sobie udostępnić, bo dzisiejszy filmik wyjątkowo poprawił mi humor :D
Wartościowy wpis na blogu, ciekawa historia autora, dobrze sformułowane zdania, każdy może wyciągnąć z niego coś dla siebie
Kiedyś w młodości pracowałem serwisie. Najgorsza praca, jaką miałem. Ale pamiętam jak klienci, którzy nie mieli jakiś wydumanych kar, za opóźnienia w naprawie, coś zgłaszali to ze standardu się czekało kilka dnia, a nóż problem sam się rozwiąże. I tak bywało, że połowa takich zgłoszeń sam się rozwiązywała.
@Tomek Pycia: pewnie zrestartowali komputer ;) - nie byłbym zdziwiony gdyby nawet ponad połowa zgłoszeń tak by się rozwiązywała heh.
@BlackBad: To był serwis systemów ERPa, błędy polegały z reguły na tym, że klient sobie nakasznił coś w danych, a potem były problemy. Z reguły kończyło się tym, że zrobili coś jeszcze raz, ale dobrze i pomagało.
@Maciej Cąderek: O to, to właśnie ;) A najśmieszniejsze w tym wszystkim jest to, że sami użyszkodnicy to znają i z tego się śmieją (tj. śmieją się z IT, że to ich główne rozwiązanie ) .... ale i tak tego qrna nie robią .. po czym jak IT mówi żeby to zrobić jak już się zgłoszą to w 80% mają rozwiązany problem ... nie samowite ... jak chomiki w kołowrotku (facepalm)
_Hegemon_Oglądałem kilka razy i za każdym razem banan od ucha do ucha :D