Dlaczego dziewczyny lecą na programistów?

Dlaczego dziewczyny lecą na programistów?
LukeJL
  • Rejestracja:około 11 lat
  • Ostatnio:2 minuty
  • Postów:8398
2
LitwinWileński napisał(a):

Lepiej się nie przyznawać do bycia programistą w towarzystwie damskim. Lepiej powiedzieć coś, że zajmujesz się np. usprawnianiem procesów w korporacjach.

Czyli radzisz, żeby się wstydzić własnego zawodu i tym się przyciągnie kobiety? Wstydliwością, kompleksami, lękiem przed odrzuceniem? xD No nie wiem, czy na to polecą.

Myślę, że ważniejsze jest mieć samoświadomość i pewność siebie, a nie zastanawianie się, co ktoś sobie o nas pomyśli (jeśli ktoś odrzuci nas już na starcie, bo będzie kierować się stereotypami, to chyba lepiej dla nas? Po co się męczyć z osobami, które nas nie szanują ani nie chcą naprawdę poznać?).


Miang
on podaje swoje marzenia, lepiej chyba wiedzieć na początku ze marzeniem gostka jest praca w korpo ;)
G8
Możesz powiedzieć że jesteś jak Neo z Matrixa. Chyba że nie słyszała o takim filmie
LitwinWileński
  • Rejestracja:prawie 3 lata
  • Ostatnio:6 dni
  • Postów:734
0
LukeJL napisał(a):
LitwinWileński napisał(a):

Lepiej się nie przyznawać do bycia programistą w towarzystwie damskim. Lepiej powiedzieć coś, że zajmujesz się np. usprawnianiem procesów w korporacjach.

Czyli radzisz, żeby się wstydzić własnego zawodu i tym się przyciągnie kobiety? Wstydliwością, kompleksami, lękiem przed odrzuceniem? xD No nie wiem, czy na to polecą.

Tak, bo zawód to nie Ty. Dzisiaj jesteś pro Jak na starcie wyjawisz zawód to od razu kobita sobie rysuje Twój obraz (nerdowski) i przez długi czas będzie ciągle szukać potwierdzenia tego obrazu.
Po drugie wyobraża sobie, że jesteś bogaczol, a takiego obrazu w jej głowie też nie chcesz.
Trzecia sprawa, że praca, nauki ścisłe, pasje inne niż netflix, zwierzątka, moda, relacje, emocje, poezja, muzyka, rodzina, kto z kim i co, dupa maryny, jedzenie lub podróże to są nudne tematy dla bab i lepiej ich unikać.

edytowany 8x, ostatnio: LitwinWileński
Chdzk
Hehe jestem zonaty od 10 lat i potwierdzam - z babami gada sie o [CIACH!] zrozumialych dla pierwotniaka, reszta je nudzi. Ostatnio zaczalem cos gadac o wojnie na Ukrainie i sie sam zlapalem - co ja [CIACH!], przeciez po pierwszym zdaniu mnie przestala sluchac
G8
Po drugie wyobraża sobie, że jesteś bogaczol, a takiego obrazu w jej głowie też nie chcesz. - to zależy jaki masz cel
Chdzk
  • Rejestracja:ponad 10 lat
  • Ostatnio:4 minuty
  • Lokalizacja:Poznań
1

Ladnie sie sprzedaj - jestes robalem co pisze legacy soft dla bankow. Na pyt. Czym sie zajmujesz - Wybieralas kiedys pieniadze z bankomatu albo puszczalas przelew? Tak. No To mozesz to robic dzieki mnie, bejbe. Powiedzenie po prostu ze jestes programista to jak by na starcie jej powiedziec - jestem nudny, mam fobie, nie znajdziemy wspolnych zainteresowan, bedziesz sie ze mna nudzic.

edytowany 2x, ostatnio: Chdzk
CI
  • Rejestracja:ponad rok
  • Ostatnio:3 miesiące
  • Postów:963
2

Większość kobiet ocenia po 3 punktach odniesienia facetów (szczególnie na początku - potem tylko punktów dochodzi) - Czy jest bogaty lub ma widoki na zamożność, czy jest przystojny, czy jest towarzyski i nie będzie siary przedstawić go znajomym. Potem dochodzi punkt czy chce mieć dzieci, czy chce mieć związek oficjalny (a więc łańcuch), potem dochodzą kolejne z biegiem czasu rosnące wymagania, rosnące i rosnące. Oczywiście w stosunku do ofiary czyli faceta a nie jej samej.

Następnie jak kobieta myśli że ma już samca na smyczy, to często zacznie się zmieniać - jest bardzo często inna przed, a inna po scementowaniu związku. UWAGA nie zawsze i nie wszystkie, ale spokojnie ponad połowa w mojej ocenie i obserwacji własnych znajomości oraz znajomych i co z tego wyszło.

Jak macie dużo kasy, to o ile chcecie na krótki dystans kobietę to pokazujecie że macie kasę. Jeśli na długi czas czy zawsze, to pokazujecie - że kasy nie macie i jesteście zwykłymi zjadaczami chleba.

Inaczej jak otworzycie słoik z miodem to zlecą się te, co będą chciały ten mód a nie słoik.... a nie poznacie które, i mają cele. Więc lepiej eliminować miód i mieć sam słoik... czy jakoś tak.

Jestem pewnie starzy od większości z Was, więc zaufajcie doświadczeniu że lepiej poznawać kobietą jaka nie wie że macie kasę niż taką co się jej spodziewa po aucie, ubraniu czy nawet zaproszeniu jej nieopatrznie do własnego domu. No chyba że macie kawalerkę to lepiej się nie liczy jako dom.

Jak macie i jesteście dość przystojni a dodatkowo macie poczucie humoru i nie jesteście dzbanami a dodatkowo macie pewność siebie - to bardzo łatwo wpaść w związek z kobietą, która będzie latami udawała kogoś innego niż jest. To jest gra - relacje damsko męskie to jest gra - czasami gra się w drużynie a czasami jest to jak gra w karty i nie wiesz co ma ta druga osoba w kartach.

Zawsze lepiej wylać na głowę zimne wiadro wody niż iść na żar. Żar to to co szybko się wypala, a potem czasu się nie cofnie i jego zmarnowania na kogoś.

Dobra rada - jak widzicie duże różnice charakterów, systemu wartości, podejściu do życia - to lepiej nie będzie tylko z czasem coraz gorzej.

edytowany 1x, ostatnio: Cimron
LitwinWileński
  • Rejestracja:prawie 3 lata
  • Ostatnio:6 dni
  • Postów:734
0
Cimron napisał(a):

Jeśli na długi czas czy zawsze, to pokazujecie - że kasy nie macie i jesteście zwykłymi zjadaczami chleba.

Widzę jeden problem w tym algorytmie. Jak kobita sama jest nadziana to nie chce biedaka. Grając biedaka bogate kobity odpadną.

CI
To też jest więc na plus a nie na minus. Po bogatej niczego dobrego się nie możesz spodziewać jeśli jej skalą ocen jest tyko grubość portfela.
LitwinWileński
@Cimron: podobno jest coś takiego jak hipergamia, że one chcą faceta lepszego na każdej płaszczyźnie od nich samych. Jak jest jakaś babka co rozwinęła swój biznes albo włożyła lata w ciężką naukę by zostać tym lekarzem czy adwokatem albo wygrała wyścig szczurów o kierowniczą posadkę w dużym korpo to nie chce pana Mietka leniwego.
LukeJL
  • Rejestracja:około 11 lat
  • Ostatnio:2 minuty
  • Postów:8398
1

Trzecia sprawa, że praca, nauki ścisłe, pasje inne niż netflix, zwierzątka, moda, relacje, emocje, poezja, muzyka, rodzina, kto z kim i co, dupa maryny, jedzenie lub podróże to są nudne tematy dla bab i lepiej ich unikać.

No ale przecież to ty tutaj sugerujesz, że interesuje cię tylko praca i nauki ścisłe, a wszystko inne nie pasi ;)

Ale cóż, zawsze możesz jakiejś nerdówy o podobnych zainteresowaniach poszukać. Albo poszerzyć swoje zainteresowania.


MO
  • Rejestracja:ponad 18 lat
  • Ostatnio:około 12 godzin
2

Grając biedaka bogate kobity odpadną.

Nie zgadzam się, z gołodupcem widać prawdziwą miłość!

A poza tym, już ktoś na tym forum napisał, zarobiłem wystarczająco dużo aby być bezdomnym

CI
  • Rejestracja:ponad rok
  • Ostatnio:3 miesiące
  • Postów:963
2

Ja zarobiłem wystarczająco dużo, aby ubierać się skromnie i tanio, aby nie jeździć drogim autem i nawet czasami chodzić do lumpeksu. Biednych nie stać na tanie rzeczy i biednych nie stać często psychicznie na wiele rzeczy, z obawy że ktoś weźmie ich za biedaków.

Osiągając pewien status finansowy ma się wywalone na to co inni pomyślą.

Dodatkowo dodam, co pisałem już gdzie indziej, że żyjemy w cudownych czasach, gdzie w ciągu roku każdy bez dużego problemu może drobić się miliona. A potem to już tylko z górki. I do tego nie trzeba żadnych wkładów własnych ani niczego więcej niż choć odrobinę myślenia i kreatywności. Dziś technologia pozwala nam na wspaniałe rozwiązania a do tego prawie wszystko już jest bezpłatne - programy do montaży, grafiki, filmiki stoki - cudowne czasy, gdzie dużo osób dzieli się bezpłatnie czymś co można wykorzystać tworząc własny produkt.

Byle nie dać się złapać jakieś kobiecie co zniszczy życie i psychikę a mam z takim czyś też już doświadczenie. Że był moment iż nie chciało mi się wracać do mojego własnego domu :-D

edytowany 1x, ostatnio: Cimron
TA
  • Rejestracja:około 7 lat
  • Ostatnio:około 16 godzin
  • Postów:266
0
LukeJL napisał(a):

Ale cóż, zawsze możesz jakiejś nerdówy o podobnych zainteresowaniach poszukać. Albo poszerzyć swoje zainteresowania.

Co to znaczy "poszerzyć swoje zainteresowania"? Gdyby dane rzeczy kogoś interesowały, to byłyby zainteresowaniami już teraz, a nie dochodził do nich dopiero w wyniku namysłu co to by mogło być atrakcyjne dla dziewczyn.
W ogóle to się tak zastanawiam, co jest gorsze: znaleźć osobę którą przyciągną tylko dochody, czy znaleźć osobę którą przyciągną udawane zainteresowania? Myślę że to pierwsze jest mniej złe, bo przynajmniej można być sobą i nie trzeba udawać.

edytowany 1x, ostatnio: Troll anty OOP
LukeJL
  • Rejestracja:około 11 lat
  • Ostatnio:2 minuty
  • Postów:8398
1
Troll anty OOP napisał(a):

Co to znaczy "poszerzyć swoje zainteresowania"? Gdyby dane rzeczy kogoś interesowały, to byłyby zainteresowaniami już teraz, a nie dochodził do nich dopiero w wyniku namysłu co to by mogło być atrakcyjne dla dziewczyn.

Ale przecież zainteresowania to nie jest coś danego raz na zawsze, a coś, co można rozwijać. I nie musi to być sztuczne, po prostu czasem trzeba spróbować różnych rzeczy, żeby wiedzieć, co nas interesuje.

To kwestia otwarcia na nowe doświadczenia.

Inna sprawa, że ludzie (zarówno kobiety jak i mężczyźni) są często zamknięci w swoich bańkach.


edytowany 1x, ostatnio: LukeJL
TA
  • Rejestracja:około 7 lat
  • Ostatnio:około 16 godzin
  • Postów:266
0
LukeJL napisał(a):

Ale przecież zainteresowania to nie jest coś danego raz na zawsze, a coś, co można rozwijać. I nie musi to być sztuczne, po prostu czasem trzeba spróbować różnych rzeczy, żeby wiedzieć, co nas interesuje.

To kwestia otwarcia na nowe doświadczenia.

To co wcześniej napisałem to jest pewne uproszczenie. Istnieje możliwość, aby zainteresowania się zmieniały, ale jednak zawsze są to zainteresowania mające jakąś określoną charakterystykę, pasującą danej osobie. Osoba mająca w młodym wieku zainteresowania wyłącznie techniczne, raczej nie stanie się nagle miłośnikiem poezji, opery czy baletu, lecz jakiejś innej dziedziny pokrewnej do tego, czym już się interesuje. Będzie to zainteresowanie inne niż pierwotne, ale zwykle nie na tyle inne, aby istotnie różniło się to statystyką osób to zainteresowanie podzielających (proporcją kobiet do mężczyzn wśród zainteresowanych).

edytowany 1x, ostatnio: Troll anty OOP
serek
  • Rejestracja:około 11 lat
  • Ostatnio:około 9 godzin
  • Postów:1470
0

Tak jeszcze odkopię temat.

Po 3 latach prób randkowania (portale, szybkie randki) mogę powiedzieć, że będąc programistą, nie ma to żadnego sensu. 3 pierdzielone lata zajęło mi zrozumienie, że szkoda czasu, nerwów i kasy na próby, które z góry są skazane na niepowodzenie. Po 25tej już dziewczynie z rzędu, z którą się spotkałem, a która powiedziała, że nie jestem tym kogo ona chce, uznałem, że to mam gdzieś i trzeba to skończyć. Jak nie jesteś super facetem z topu, to nie ma szans, żeby spełnić wymagania i oczekiwania współczesnych dziewczyn. Możesz się starać, zmieniać, a i tak zawsze to jest za mało. Więc koniec. Wolę być sam, ale chociaż będę zdrowszy psychicznie :P I innym, którzy dalej bezskutecznie próbują, też to polecam.

I mam dość "rad" jak znaleźć dziewczynę, które ofc brzmią zawsze podobnie: np. idź na siłownię i zrób 6pak. Albo załóż firmę i zarabiaj masę kasy. Itp. Na co mi materialistki? Niestety w tych czasach prawie każda dziewczyna chce faceta +180cm wzrostu, wysportowanego, wyglądającego jak Beckham. Przeciętni faceci w tych czasach są poza kręgiem zainteresowań. Więc walić to, czas zmądrzeć :P

I odpowiadając na pytanie z tytułu: nie, nie lecą. Bycie programistą jest najczęściej przez dziewczyny postrzegane negatywnie i znacznie utrudnia poznawanie kogoś.

edytowany 5x, ostatnio: serek
Zobacz pozostałe 2 komentarze
DE
1. Ja tam widzę sporo osób nieatrakcyjnych fizycznie, nieprzyjaznych, którzy są w związkach, więc to niekoniecznie zawsze musi być kwestia wymagań. 2. Próbowałeś kiedyś poznać kogoś w sposób inny niż nastawiony na randkowanie? Jakieś zajęcia w grupach? 3. Może warto się skonsultować z jakimś specjalistą od związków (psychoterapeuta dla małżeństw), albo autyzmu i zobaczyć czy ma coś ciekawego do powiedzenia w tym temacie 4. Randkowania online nie rozumiem i rzeczywiście może być to strata czasu. Idziemy na spotkanie z wyobrażeniem o kimś, a rzeczywistość jest zawsze inna
serek
@debugariusz: 1) Nieprzyjazny to słowo klucz, wiele dziewczyn chce takich. Mili spokojni introwertycy są praktycznie zawsze odrzucani, bo są nudni. 2) mam swoich znajomych od sportu, od planszówek, chodzenia do kina, itp. Z tym nie ma problemu. 3) Ja tam jestem całkiem normalny, takie problemy jak ja ma masa facetów w tych czasach. Zresztą po cholerę mi terapeuta od związków, skoro ja w życiu w żadnym nie byłem, bo jestem z góry na samym starcie odrzucany? xD 4) Niestety poznawanie online w tych czasach to często jedyny sposób, bo na żywo nie ma szans.
serek
@debugariusz: feedback od dziewczyn to było bardzo fajnie, jestem ok, ale: jestem zbyt miły, zbyt spokojny, zbyt nudny, nie czują od razu efektu wow (pierwsza randka, wtf), chcą faceta takiego jak ich były (z jego zaletami, ale bez wad), nie chcą introwertyka (chociaż same są), chcą gościa typu badboy (laska uwielbia narcyzów), jestem zbyt niski (laska niższa 5cm), nie mam prawka, nie mam mieszkania własnego, nie jestem męski, nie mam doświadczenia w związkach, nie rozumiem kobiet, itp. Laski w wieku np. 27-33. To nie ma sensu i trzeba powiedzieć pas.
DC
Monk mode i do przodu :D
TA
Co do tych rad jak znaleźć dziewczynę to ja bym jeszcze dodał: wyrzeknij się swojej osobowości i w jej miejsce zbuduj fikcyjną, idealnie dopasowaną do zachcianek kobiet. Oczywiście ta rada zwykle wyrażana jest nie tak wprost jak ja to zrobiłem, ale do tego się sprowadza.
CO
  • Rejestracja:prawie 5 lat
  • Ostatnio:16 minut
  • Postów:555
5

Lol, 25 dziewczyn to ja poznałem w pół roku na tinderze i dopiero ta ostatnia była moją dziewczyną przez kilka lat. A pozostałe albo mi nie spodobały albo ja im sie nie spodobałem. Związek się rozpad, po pół roku przerwy "od kobiet" po zerwaniu wróciłem do randkowania i po ok 2 miesiącach i 9 poznanych dziewczynach (nieudane spotkania) spotykam się z fajną dziewczyną i wszystko jest na dobrej drodze.

Co mogę więcej dodać - mam niecałe 175cm wzrostu, lekkie zakola, jestem przed 30-stką i nie mam samochodu (a nawet jakbym miał to już dawno zapomniałem jak się jeździ :D). Wygadany i ciekawy też niezbyt jestem, bo wiadomo IT introwertyzm. Czyli według pewnego portalu na w.... i jego użytkowników powinienem być całkowicie skreślony u płci przeciwnej, a jednak jak się chce to sie da. (Dlatego nie polecam tam nigdy, przenigdy zaglądać po jakieś porady/opinie matrymonialne, bo tylko sobie zryjecie psyche, a potrzebujecie pewności siebie w działaniu :D)

Wniosek jedyny z tego jest taki - statystyka. Jeśli na świecie jest tyle milionów kobiet i facetów to prawdopodobieństwo, że trafisz za 1, 2 czy 3 razem na tą dziewczynę dopasowaną do ciebie jest zerowe - o ile jesteś takim zwykłym average guyem, programistą. Więc na pewno to co robiłeś źle, to po prostu randkowałeś zbyt rzadko, 25 randek w 3 lata to za mało. Po prostu jak kogoś szukasz na stałe to musisz robic tzw: masówkę, czyli randkować z jak największą liczbą kobiet (oczywiście nie z każdą tylko tymi w twoim typie) i nie nastawiać się, że z każdą coś wyjdzie, realnie z mało którą coś wyjdzie bo to po prostu statystyka by dwie dopasowane osoby na siebie natrafiły.

Ja nawet powiem więcej, coś kontrowersyjnego - uważam, że będąc takim "średniakiem" z wadami i być nastawionym na masę ghostingu, odrzuceń, porażek. Dlaczego? Bo jak cię odrzuci te 50 lasek a 51 będzie zakochana po uszy (upewnić się, że nie jest desperatką/chora psychicznie :D) to znaczy że akceptuje mnie takiego jakim jestem, osobą która nie ma aż tak dużo do zaoferowania, więc relacja z pewnością będzie bardziej trwała i wartościowa.

A mam takich znajomych typu: 190cm, kasa, 6pak - leci na nich dosłownie każda kobieta, tylko co z tego? Oni to dopiero mają problem, żeby znaleźć tą autentycznie zainteresowaną która rokuje na dłuższą relację. To własnie takie osoby są najbardziej narażone na jakieś rozwody, oszustwa itd bo nie znają intejcji kobiety z którą się spotykają.

W międzyczasie gdy randkujesz musisz dbać o siebie i realizować jakieś swoje cele, hobby by mieć o czym opowiadać i to w sumie tyle. Uzbroić się w cierpliwość. Ja tez nie kupuje tych rad typu "jak szukasz kobiety to idź na siłownie i rób 6-pak". To nic nie da, bo potem taki facet pójdzie na siłownie i pozna jedną dziewczynę, przestanie chodzić na siłownie (bo ćwiczył dla kobiet) od razu przestanie ćwiczyć, a ona go po miesiącu rzuci :D A nawet jak wytrwa to co, będzie budował swoją wartość na sylwetkę i próbował wyrywać na to, że ćwiczy? To też jest słabe.

To właśnie nie chodzi o to by wyrywać na siłkę, tylko mieć jakies dowolny sport, hobby który lubisz, by pokazać dziewczynie że nie żyjesz samą pracą i piciem piwka przed TV :D ale to nie musi być siłka, równie dobrze możesz grać w lokalnej lidze ping ponga (jeśli naprawdę cię to interesuje a nie robisz tego by kogoś poznać) - szczerze to nawet masz większe szanse kogoś poznać wtedy, bo raz że będziesz autentyczny (masz takie hobby jakie lubisz) a dwa - nie będziesz kolejnym gościem, po którym widać że on nawet tej siłowni nie lubi ale chodzi na nią by kogoś wyrwać. Trzy - wyróżnisz się z tłumu, bo teraz każdy chodzi na siłkę.

Jak koniecznie ktoś się upiera na ciężary to nie musi być koniecznie siłka - można chodzić na kalistęnikę, szutki walki, crossfit, kettle itd. jeśli coś wam bardziej spasuje to lepiej uprawiać sport taki jaki sie lubi a nie zmuszać do siłki.

Co do tego, że dziewczyny zniechęca bycie programistą to jest prosty sposób - od razu im zaznaczyć, że nie głosujesz na konfederację. Bo one tego sie najbardziej boją u programistów.

edytowany 1x, ostatnio: CoderOne
Miang
ostatni paragraf to pojechałeś
serek
@Miang: on pojechał ostro w każdym paragrafie xD Bycie programistą to mocna wada w tych czasach, i nie chodzi o politykę.
serek
  • Rejestracja:około 11 lat
  • Ostatnio:około 9 godzin
  • Postów:1470
0
CoderOne napisał(a):

Lol, 25 dziewczyn to ja poznałem w pół roku na tinderze i dopiero ta ostatnia była moją dziewczyną przez kilka lat. A pozostałe albo mi nie spodobały albo ja im sie nie spodobałem. Związek się rozpad, po pół roku przerwy "od kobiet" po zerwaniu wróciłem do randkowania i po ok 2 miesiącach i 9 poznanych dziewczynach (nieudane spotkania) spotykam się z fajną dziewczyną i wszystko jest na dobrej drodze.

Wniosek jedyny z tego jest taki - statystyka. Jeśli na świecie jest tyle milionów kobiet i facetów to prawdopodobieństwo, że trafisz za 1, 2 czy 3 razem na tą dziewczynę dopasowaną do ciebie jest zerowe - o ile jesteś takim zwykłym average guyem, programistą. Więc na pewno to co robiłeś źle, to po prostu randkowałeś zbyt rzadko, 25 randek w 3 lata to za mało. Po prostu jak kogoś szukasz na stałe to musisz robic tzw: masówkę, czyli randkować z jak największą liczbą kobiet (oczywiście nie z każdą tylko tymi w twoim typie) i nie nastawiać się, że z każdą coś wyjdzie, realnie z mało którą coś wyjdzie bo to po prostu statystyka by dwie dopasowane osoby na siebie natrafiły.

To musisz wyglądać super. Bo ja w rok to mam z 50 par i to licząc kilka różnych portali. A z tego powiedzmy da się spotkać z 10% dziewczyn, bo inne w ogóle nie są zainteresowane rozmową. Ja nie jestem w stanie randkować częściej niż raz na ~2 miesiące. Bo zwyczajnie nie ma tylu chętnych dziewczyn. Żeby mieć masę chętnych dziewczyn to musisz mieć super profil, na którym wyglądasz jak model, chwalisz się kasą, super wycieczkami, itp. Większość facetów nie ma szans na to.

CoderOne napisał(a):

Co mogę więcej dodać - mam niecałe 175cm wzrostu, lekkie zakola, jestem przed 30-stką i nie mam samochodu (a nawet jakbym miał to już dawno zapomniałem jak się jeździ :D). Wygadany i ciekawy też niezbyt jestem, bo wiadomo IT introwertyzm. Czyli według pewnego portalu na w.... i jego użytkowników powinienem być całkowicie skreślony u płci przeciwnej, a jednak jak się chce to sie da. (Dlatego nie polecam tam nigdy, przenigdy zaglądać po jakieś porady/opinie matrymonialne, bo tylko sobie zryjecie psyche, a potrzebujecie pewności siebie w działaniu :D)

Porady zwykle wyglądają tak:

  • bądź sobą (co za bzdura, laski nie lecą na charakter, tylko na wygląd i $$$)
  • idź na siłkę i zrób mięśnie i najlepiej 6pak
  • kupuj drogie markowe rzeczy (laski na to patrzą)
  • miej super samochód (ktoś musi laski wozić, a auto nie może być byle jakie, bo wstyd laskom będzie)
  • zarabiaj w cholerę kasy, najlepiej bądź prezesem własnej firmy
  • bądź super ekstrawertyczny, wygadany, bądź duszą towarzystwa, uwielbiaj imprezy, itp.

Tylko że te porady nie są dla 99% ludzi.

CoderOne napisał(a):

Ja nawet powiem więcej, coś kontrowersyjnego - uważam, że będąc takim "średniakiem" z wadami i być nastawionym na masę ghostingu, odrzuceń, porażek. Dlaczego? Bo jak cię odrzuci te 50 lasek a 51 będzie zakochana po uszy (upewnić się, że nie jest desperatką/chora psychicznie :D) to znaczy że akceptuje mnie takiego jakim jestem, osobą która nie ma aż tak dużo do zaoferowania, więc relacja z pewnością będzie bardziej trwała i wartościowa.

Nie do końca... Jeśli taki przeciętniak kogoś pozna, to znaczy, że laska traktuje go jako ostatnią deskę ratunku, chce się go przyczepić, a na boku dalej będzie kogoś szukać. Nie oszukujmy się, dziewczyny mają taki wybór, że żadna nie zainteresuje się przeciętniakiem.

CoderOne napisał(a):

A mam takich znajomych typu: 190cm, kasa, 6pak - leci na nich dosłownie każda kobieta, tylko co z tego? Oni to dopiero mają problem, żeby znaleźć tą autentycznie zainteresowaną która rokuje na dłuższą relację. To własnie takie osoby są najbardziej narażone na jakieś rozwody, oszustwa itd bo nie znają intejcji kobiety z którą się spotykają.

Ale tacy z topu mają szansę kogoś poznać i mają wybór. A na portalach wygląd jest najważniejszy, bo to po fotkach decyduje się, czy będzie para, czy nie.
I nie zgodzę się, że tacy są bardziej narażeni na rozwody. Narażeni to są właśnie przeciętniacy, którzy są z jakąś dziewczyną. Bo ta na 100% będzie szukać zawsze kogoś lepszego.

CoderOne napisał(a):

To właśnie nie chodzi o to by wyrywać na siłkę, tylko mieć jakies dowolny sport, hobby który lubisz, by pokazać dziewczynie że nie żyjesz samą pracą i piciem piwka przed TV :D ale to nie musi być siłka, równie dobrze możesz grać w lokalnej lidze ping ponga (jeśli naprawdę cię to interesuje a nie robisz tego by kogoś poznać) - szczerze to nawet masz większe szanse kogoś poznać wtedy, bo raz że będziesz autentyczny (masz takie hobby jakie lubisz) a dwa - nie będziesz kolejnym gościem, po którym widać że on nawet tej siłowni nie lubi ale chodzi na nią by kogoś wyrwać. Trzy - wyróżnisz się z tłumu, bo teraz każdy chodzi na siłkę.

Jak koniecznie ktoś się upiera na ciężary to nie musi być koniecznie siłka - można chodzić na kalistęnikę, szutki walki, crossfit, kettle itd. jeśli coś wam bardziej spasuje to lepiej uprawiać sport taki jaki sie lubi a nie zmuszać do siłki.

Panie... Gram w piłkę w C klasie (teraz przerwa bo kontuzja), biegam półmaratony, nie pogardzę squashem. Ogólnie jestem mocno za sportem. Problem jest taki, że dziewczyn to nie interesuje, jeśli sama tego sportu nie uprawia. A 99% dziewczyn nie lubi sportu, więc facet co spędza czas na sporcie nie jest pożądany, bo dla dziewczyn to strata czasu i nuda. No i niestety mam lekki brzuszek, więc też odpadam od razu jak mnie zobaczą na randce (na portalach daję zdjęcia, żeby wyglądać lepiej).

Gram (tak jak sporo ludzi w IT) w planszówki. Dla dziewczyn to też zwykle spory minus. Bo to nudne, dla dzieci, itp. Nawet jeśli dziewczyna też gra i rozmawiacie o planszówkach, to też masz u niej minus. Bo jej nie interesuje nudny nerd, tylko facet, co jej wprowadzi dynamikę w życie.

Dziewczyny nie interesują Twoje zainteresowania, póki ona nie ma w tym własnego celu. Z reguły jak masz zainteresowania, które nie pokrywają się z tymi od dziewczyny, to będą one sporym minusem. Bo dziewczyny patrzą na to, czy dzięki czemuś są w stanie coś zyskać. Jeśli nie zyskają, to jest to dla nich strata czasu.

CoderOne napisał(a):

Co do tego, że dziewczyny zniechęca bycie programistą to jest prosty sposób - od razu im zaznaczyć, że nie głosujesz na konfederację. Bo one tego sie najbardziej boją u programistów.

Tu nie chodzi o politykę. Ale dla 99% dziewczyn programista to gruby zarośnięty piwniczak bez własnego życia, który siedzi całe życie przed komputerem . Więc dziewczyna jak słyszy "programista", to już z góry skreśla.
I nie, dobre zarobki programistów nie pomagają. Dziewczyn nie obchodzi ile zarabiasz, przynajmniej na początku znajomości.

edytowany 7x, ostatnio: serek
Zobacz pozostałe 11 komentarzy
serek
@smieszekheheszek: uprawiam bo lubię, no i ruch po siedzeniu 8h przed kompem jest spoko. Dziewczynom imponuje tylko facet, który uprawia sport mając wyniki na skalę ogólnopolską co najmniej. Wszystko inne jest dla nich nudne.
SM
@serek: Dziewczynom imponuje tylko facet, który uprawia sport mając wyniki na skalę ogólnopolską co najmniej. Wszystko inne jest dla nich nudne. Niekoniecznie, jeśli wpływa to na twoją sylwetke to też im to imponuje. Dziewczyny lubią jak facet ma fajną sylwetke.
serek
@smieszekheheszek: dziewczyny lubią tylko facetów +180cm, z mięśniami, 6pakiem na brzuchu. I najlepiej +20cm w spodniach xDD Inni się nie liczą.
SM
@serek: Jak masz brzuszek to ty nie jesteś dla niej wysportowany (Wiem że wcale tak nie musi być). Ale ona tak to odbiera.
SM
@serek: dziewczyny lubią tylko facetów +180cm, z mięśniami, 6pakiem na brzuchu. I najlepiej +20cm w spodniach xDD Inni się nie liczą. Przesadzasz ale sporo w tym prawdy :)
LukeJL
  • Rejestracja:około 11 lat
  • Ostatnio:2 minuty
  • Postów:8398
1
serek napisał(a):

Nie do końca... Jeśli taki przeciętniak kogoś pozna, to znaczy, że laska traktuje go jako ostatnią deskę ratunku, chce się go przyczepić, a na boku dalej będzie kogoś szukać. Nie oszukujmy się, dziewczyny mają taki wybór, że żadna nie zainteresuje się przeciętniakiem.

Bycie przeciętnym/nieprzyciętnym to nie jest jakaś wartość skalarna. Bo mam wrażenie, że tak sobie to wyobrażasz - gdzie faceci są podzieleni wg jakiegoś scoringu i szanse mają tylko ci po prawej stronie układu normalnego.

Jednak zamiast uważać się za przeciętniaka, lepiej zauważyć, że się jest nieprzeciętnym w swoich zainteresowaniach chociażby. Można przyjąć, że człowiek to wielowymiarowy wektor i próbujesz znaleźć osobę o wektorze zbliżonym do twojego (czyli np. o podobnych zainteresowaniach, oczekiwaniach, stylu życia, poglądach itp.).

Problem jest taki, że dziewczyn to nie interesuje, jeśli sama tego sportu nie uprawia. A 99% dziewczyn nie lubi sportu, więc facet co spędza czas na sporcie nie jest pożądany, bo dla dziewczyn to strata czasu i nuda.

Czyli jeśli dla ciebie sport jest ważny, to po co szukać takich, które nie lubią sportu? Mało dziewczyn, które interesują się sportem? Może po prostu nie przesiadują na portalach randkowych.

Gram (tak jak sporo ludzi w IT) w planszówki. Dla dziewczyn to też zwykle spory minus. Bo to nudne, dla dzieci, itp. Nawet jeśli dziewczyna też gra i rozmawiacie o planszówkach, to też masz u niej minus. Bo jej nie interesuje nudny nerd, tylko facet, co jej wprowadzi dynamikę w życie.

Dziewczyna, której przeszkadzają planszówki/gry/inne hobby, to brzmi jak chodząca czerwona flaga. Nie rozumiem po co takich szukać, zamiast szukać albo planszówkary albo dziewczyny, która nie gra w planszówki, ale jest normalna i toleruje to, a nie ma jakichś głupich stereotypów. Po co szukać osoby, przy której nie możemy być sobą?

Więc dziewczyna jak słyszy "programista", to już z góry skreśla.

Śmieci się same wyniosły.
Serio, trzeba być bardzo płytką osobą, żeby dowiadując się, że ktoś jest programistą, go od razu skreślić, bo ma się negatywne stereotypy.

CoderOne napisał(a):

Co do tego, że dziewczyny zniechęca bycie programistą to jest prosty sposób - od razu im zaznaczyć, że nie głosujesz na konfederację. Bo one tego sie najbardziej boją u programistów.

Wątpię. Jeśli jest tak, jak @serek pisze, że skreślają za samo bycie programistą, to jest to ten sam typ lasek, który ma problem z kolorem skóry u kogoś, narodowością czy orientacją seksualną. Prędzej wyborczynie PiSu czy Konfederacji właśnie niż jakieś lewaczki przestraszone Konfą


edytowany 5x, ostatnio: LukeJL
AN
  • Rejestracja:prawie 11 lat
  • Ostatnio:około 12 godzin
  • Postów:973
1

Wygląda na to jakby serek spotykał się z samymi (lub większością) karynami to wiadome, że to co pisze jest prawdą. Tylko, że karyny to mniejszość. Najważniejsze to mieć dobre zdjęcia, u mnie zmiana jednego zdjęcia na drugie zwiększyła pary 3x


Zdalna praca dla Senior Python Developerów --> PW
Zobacz pozostałe 4 komentarze
LukeJL
Kraków masz blisko.
serek
@LukeJL: i co to zmienia? Próbowałem pisać do dziewczyn z dalszych odległości. Bez wyprowadzki nie ma szans. Żadna dziewczyna nie chce spotkać się z facetem mieszkającym dalej niż jakieś 30-50km
serek
@LukeJL: zresztą na portalach masz ustawione filtry dotyczące odległości. Zwykle są ustawione na maks 30km.
LukeJL
Jak w internecie, to co za różnica (zresztą w internecie to lepiej poznawać i tak na forach/grupach/instagramie itp.). Chodzi o to, że w wystarczająco dużym mieście masz pełno różnych eventów, warsztatów i innych takich, gdzie można poznawać ludzi na żywo. Plus Kraków czy Warszawa to miasta turystyczne (a Warszawa też imigracyjne), więc masz pełno ludzi z całej Polski i świata. Masz też uczelnie (a kobiety nerdówki często robią jakiś doktorat). Masz też parki. Więc jeśli uważasz, że na Śląsku nie ma klimatu do poznawania, to przecież są inne miasta.
serek
@LukeJL: ale to trzeba się wyprowadzić. Co odpada, bo dopiero co kupiłem mieszkanie xD Jak pisałem - dziewczyny nie chcą się spotykać, jeśli facet nie jest z jej okolicy, bo mają za daleko.
serek
  • Rejestracja:około 11 lat
  • Ostatnio:około 9 godzin
  • Postów:1470
0
LukeJL napisał(a):

Bycie przeciętnym/nieprzyciętnym to nie jest jakaś wartość skalarna. Bo mam wrażenie, że tak sobie to wyobrażasz - gdzie faceci są podzieleni wg jakiegoś scoringu i szanse mają tylko ci po prawej stronie układu normalnego.

Spytaj się dziewczynę, czy chciałaby przeciętnego faceta. Odpowie, że nie. Ostatnio sobie z jedną pisałem na ten temat. Napisała to co słyszałem już masę razy. Że zna swoją wartość i celuje wysoko. Więc nie interesują jej przeciętniacy. A jeśli nie pozna kogoś, kto spełnia jej wymagania, to woli byś sama, niż spotykać się z kimś przeciętnym.

LukeJL napisał(a):

Jednak zamiast uważać się za przeciętniaka, lepiej zauważyć, że się jest nieprzeciętnym w swoich zainteresowaniach chociażby. Można przyjąć, że człowiek to wielowymiarowy wektor i próbujesz znaleźć osobę o wektorze zbliżonym do twojego (czyli np. o podobnych zainteresowaniach, oczekiwaniach, stylu życia, poglądach itp.).

Problem jest taki, że ja jestem przeciętny we wszystkim. Nie zauważyłem, żeby dla którejś dziewczyny cokolwiek we mnie było plusem. Dziewczyn nie interesuje to, że dobrze zarabiam i mam dobrą pracę, bo to jest podstawa podstaw. Kogo interesuje, że mam 125 IQ (brakło trochę do Mensy niestety)? To tylko pokazuje, że jestem nerdem. Sport uprawiam? Masa ludzi uprawia. Jestem miły i spokojny? Meh, dziewczyny chcą kogoś kto nie jest nudny, wolą bad boyów. Nie lubię imprez - każda dziewczyna lubi, taki facet to straszny minus.

Co innego gdybym był znanym lekarzem/prawnikiem/sportowcem/celebrytą/milionerem/modelem/miał własną firmę. To są ponadprzeciętne osoby wg kryteriów dziewczyn.

I tak, szukam głównie dziewczyn o podobnych zainteresowaniach. 90% z nich gra w planszówki. I wiesz co? Okazuje się, że one nie szukają kogoś, kto chce grać w planszówki xD

LukeJL napisał(a):

Czyli jeśli dla ciebie sport jest ważny, to po co szukać takich, które nie lubią sportu? Mało dziewczyn, które interesują się sportem? Może po prostu nie przesiadują na portalach randkowych.

Właśnie, mało jest takich niestety. No i te, co uprawiają w 99,99% przypadków nie szukają kogoś z brzuszkiem, tylko kogoś wysportowanego, po siłowni, z mięśniami. I nie zainteresuje je ktoś, kto np. nie ma wyników i zwykle zajmuje końcowe miejsca w biegach. Będą celować w tych lepszych. Jak np. biegam masówki, to praktycznie nie ma wolnych dziewczyn. Wszystkie z są z wysportowanymi facetami.

LukeJL napisał(a):

Dziewczyna, której przeszkadzają planszówki/gry/inne hobby, to brzmi jak chodząca czerwona flaga. Nie rozumiem po co takich szukać, zamiast szukać albo planszówkary albo dziewczyny, która nie gra w planszówki, ale jest normalna i toleruje to, a nie ma jakichś głupich stereotypów. Po co szukać osoby, przy której nie możemy być sobą?

Tak jak wyżej. 90% dziewczyn, z którymi się spotkałem lubi planszówki. Ale okazywało się, że nie chcą faceta, który gra w planszówki. Bo planszówki dużo czasu zajmują. Więc facet zamiast spędzać z nimi czas, to gra w planszówki. Ostatnio jedna mnie sprawdzała i spytała się jak często bym chciał grać w planszówki. Powiedziałem, że ostatnio rzadko gram, raz na parę tygodni. Na szczęście nie odpowiedziałem, że zwykle gram 1-2x w tyg. Bo odpowiedziała, że zakończyłaby ze mną znajomość, jeśli chciałbym grać częściej z nią. W sumie i tak potem zakończyła xD

LukeJL napisał(a):

Śmieci się same wyniosły.
Serio, trzeba być bardzo płytką osobą, żeby dowiadując się, że ktoś jest programistą, go od razu skreślić, bo ma się negatywne stereotypy.

Powiem tak. Bycie programistą nie jest żadnym plusem. Na plus są traktowane zawody mające poważanie w Polsce, w stylu lekarz/prawnik/prezes firmy, itp. Programiści mają negatywne opinie od zawsze. Dla sporej części dziewczyn jest to bez znaczenia, ale dla części jest to znaczny minus. Ale nie jest to plus.

CoderOne napisał(a):

Wątpię. Jeśli jest tak, jak @serek pisze, że skreślają za samo bycie programistą, to jest to ten sam typ lasek, który ma problem z kolorem skóry u kogoś, narodowością czy orientacją seksualną. Prędzej wyborczynie PiSu czy Konfederacji właśnie niż jakieś lewaczki przestraszone Konfą

Normalne dziewczyny to są. Serio :P Tych skreślających za bycie programistą nie ma dużo, ale ja też się nie przyznaję do tego, bo wtedy jest większa szansa na parę. Jeśli jest para, to laski nie powiedzą, że im to nie pasi, ale czasem widać, że nie są zadowolone.

edytowany 3x, ostatnio: serek
Miang
  • Rejestracja:prawie 7 lat
  • Ostatnio:4 minuty
  • Postów:1659
0
serek napisał(a):

. Kogo interesuje, że mam 125 IQ (brakło trochę do Mensy niestety)? To tylko pokazuje, że jestem nerdem.

jest jakaś korelacja ale nie wynikanie


dzisiaj programiści uwielbiają przepisywać kod z jednego języka do drugiego, tylko po to by z projektem nadal stać w miejscu ale na nowej technologii
serek
No ale znowu jakby dziewczyna to usłyszała, to zaraz ucieknie. Nie będzie wnikać przecież w szczegóły, zaraz pomyśli, że jakiś nienormalny jestem.
Miang
też bym uciekała jakby ktoś mi szpanował IQ
serek
Dlatego o tym nie wspominam :P
serek
  • Rejestracja:około 11 lat
  • Ostatnio:około 9 godzin
  • Postów:1470
1

Tak jeszcze specjalnie dla @smieszekheheszek , rynek matrymonialny w polskich miastach. Śląsk na samym dnie xD To pokazuje jak bardzo w dupie w Polsce są mężczyźni. A te dane nie uwzględniają podziału na wiek z tego co mi się zdaje. Więc w zakresie do 40lat będzie jeszcze gorzej. I żeby nie było, nie ma tu wliczonych wdów, czy rozwodników.

screenshot-20241013211341.png

edytowany 3x, ostatnio: serek
SM
No ja mieszkam w Wwa to może temu mam łatwiej :)
serek
@smieszekheheszek: no właśnie... A ja dodatkowo kupiłem mieszkanie ostatnio w Gliwicach, więc już mam pozamiatane do końca życia
serek
@smieszekheheszek: na Śląsku mało która laska jest chętna randkować, wszystkie szukają ideału, bo rynek i nadwyżka facetów im to umożliwia niestety
Marius.Maximus
  • Rejestracja:ponad 14 lat
  • Ostatnio:około godziny
  • Postów:2067
0

Nie pozostaje nic innego jak przebierać dalej,
jeżeli wynik zależy od statystyki to trzeba szybko zbadać jak najwięcej obiektów


--
Nie przyjmuję reklamacji za moje rady, używasz na własną odpowiedzialność.
Programowanie bez formatowania to jak chodzenie ze spodniami spuszczonymi na kostki. Owszem da się ale po pierwsze nie wygodne, po drugie nieprzyzwoicie wygląda.
Przed zaczęciem nowego wątku przeczytam problem XY
serek
Patrz na tabelkę. Mieszkam na Śląsku, to już z góry stawia mnie na przegranej pozycji
LukeJL
  • Rejestracja:około 11 lat
  • Ostatnio:2 minuty
  • Postów:8398
0

Może kwestią jest, gdzie tych dziewczyn szukasz.

Jeśli szukasz na portalach randkowych i szybkich randkach, to masz tam specyficzny podzbiór kobiet. Widocznie do niego nie pasujesz. I w sumie nie ma co rozpaczać, skoro trafiasz na jakieś dziwne laski.

Czyli lepiej zmienić miejsce poznawania kobiet i tyle.

Gram (tak jak sporo ludzi w IT) w planszówki. Dla dziewczyn to też zwykle spory minus. Bo to nudne, dla dzieci, itp. Nawet jeśli dziewczyna też gra i rozmawiacie o planszówkach, to też masz u niej minus. Bo jej nie interesuje nudny nerd, tylko facet, co jej wprowadzi dynamikę w życie.

To się stopniuje. Nie każda osoba, która gra w planszówki, jest ich wielkim fanem.
Czasem ktoś powie, że coś lubi, ale czuje się przytłoczony, jak ktoś chce dłużej o czymś pogadać.

Czyli widocznie nie znalazłeś prawdziwej fanki planszówek. Takie prędzej się poznaje na jakichś planszówkowych eventach.


serek
  • Rejestracja:około 11 lat
  • Ostatnio:około 9 godzin
  • Postów:1470
0
LukeJL napisał(a):

Może kwestią jest, gdzie tych dziewczyn szukasz.

Jeśli szukasz na portalach randkowych i szybkich randkach, to masz tam specyficzny podzbiór kobiet. Widocznie do niego nie pasujesz. I w sumie nie ma co rozpaczać, skoro trafiasz na jakieś dziwne laski.

Czyli lepiej zmienić miejsce poznawania kobiet i tyle.

Ale nie ma innych miejsc do poznawania dla takich jak ja. 80% ludzi w tych czasach poznaje się w internecie. Introwertycy nie mają szans na poznanie dziewczyny na żywo, takie poznawanie jest tylko dla ekstrawertyków i top facetów z mega pewnością siebie, a nie spokojnych cichych ludzi. Plus ja unikam wszystkich imprez, klubów, itp., gdzie są tłumy i jest głośno, bo dostaję paniki. Jak taki introwertyk jak ja by zagadał dziewczynę, to ona go wyśmieje, odwróci się i odejdzie.

LukeJL napisał(a):

Gram (tak jak sporo ludzi w IT) w planszówki. Dla dziewczyn to też zwykle spory minus. Bo to nudne, dla dzieci, itp. Nawet jeśli dziewczyna też gra i rozmawiacie o planszówkach, to też masz u niej minus. Bo jej nie interesuje nudny nerd, tylko facet, co jej wprowadzi dynamikę w życie.

To się stopniuje. Nie każda osoba, która gra w planszówki, jest ich wielkim fanem.
Czasem ktoś powie, że coś lubi, ale czuje się przytłoczony, jak ktoś chce dłużej o czymś pogadać.

Czyli widocznie nie znalazłeś prawdziwej fanki planszówek. Takie prędzej się poznaje na jakichś planszówkowych eventach.

Heh, nie jestem aż tak dużym fanem, żeby grać bardzo często, też mam dość po jakimś czasie. Mam sporo znajomych wśród planszówkowiczów. I jest jeden problem. 99% lasek grających na serio w planszówki jest mocno nie w moim typie. Spora nadwaga, 0 sportu, itp. A dla mnie to dyskwalifikuje dziewczynę od razu. A jak nie wygląd, to są po 40stce, albo zajęte.

edytowany 2x, ostatnio: serek
LE
  • Rejestracja:prawie 5 lat
  • Ostatnio:około 9 godzin
  • Postów:264
0

@serek Już Ci powiedzieliśmy wszystko w więcej niż jednym wątku: albo idziesz w ścisłą selekcję offline, kierując się chemią, albo online w statystykę. Ostatnio miałem w ręku bestseller o związkach skierowany do kobiet i tam było coś takiego, że dla konkretnej kobiety z każdych stu wolnych facetów nada się może jeden albo dwóch, więc jedna randka w miesiącu to średnio wiele lat poszukiwań (była mowa o stu, ale być może autor się pomylił). A co do tych wysportowanych lasek spotykających się z wysportowanymi facetami: gdy swego czasu wprowadziłem swoją eks w takie usportowione środowisko, to od razu usłyszałem żarty o systemie pucharowym. Bo tak to wygląda: karuzela prawie na zasadzie każdy z każdym. Dzisiaj się spotyka z tym, jutro może z innym. Moja eks po mnie spotykała się z jedną koleżanką, potem kolegą, a potem chajtnęła się z jeszcze innym, sam potem spotykałem się z eks kolegi i tak dalej.

serek
Offline nie ma szans, bo nie ma gdzie i jak. I nie da rady spotykać się często będąc facetem i to mocno przeciętnym. Jedna randka na kilka miesięcy to maks tego na ile można liczyć. I co do sportu -> i tak żadna laska by się nie zainteresowała kimś takim jak ja, bo takie celują w top facetów względem wyglądu i wyników w sporcie, nie masz mięśni i 6 paka, to nie masz szans. Co do tego, że laskom się podoba 1% facetów, to widać wszędzie niestety, popierdzieliło je z ich wymaganiami.
LE
@serek: Nie jeden procent się podoba, ale jeden procent się nadaje. To norma, że ludzie mają za sobą po kilka, kilkanaście związków, zanim wreszcie trafią, a wcześniej przekonają się, czego szukają. A prawdziwa chemia to rzadkość. Mnie akurat podoba się całkiem spory procent kobiet, w ogóle nie mam czegoś takiego jak typ (prędzej antytyp, i to niejeden), ale prawdziwa chemia, tak żeby mi się chciało? Gdybym miał wyrywać online, tobym pewnie jeszcze był dziewicą, a tak miałem kilka całkiem celnych strzałów, mimo że z nawet kilkunastomiesięcznymi przerwami po rozstaniu.
serek
@leoninus: to, że Tobie się spory % podoba to normalne. Ogólnie facetom podobno podoba się jakieś 30% kobiet. A kobietom ledwo parę % mężczyzn xD
serek
@leoninus: co do wyrywania offline, jak napisałem, ja jestem bez szans, bo żadna na mnie nie spojrzy. I nawet nie mam gdzie :) Zresztą, jestem intro, ja nawet nie podejdę do nieznanej dziewczyny, żeby zarywać. Co najwyżej mogę zapytać o pogodę. Przecież jak nieznany przeciętny brzydki facet zacznie zarywać na ulicy czy gdzieś, to laska go wyśmieje, albo zacznie krzyczeć, albo posądzi o coś xD Poznawanie offline jest też tylko dla top facetów, a nie przeciętniaków
serek
No i jeszczcze jedno, jak jesteś top facetem, modelem, to laski same się do łóżka pchają, same o znajomość zapobiegają. Przeciętny facet musi cały czas je zabawiać, cały czas starać się utrzymać znajomość, bo laska sama nigdy nawet nie napisze "cześć". No i musi uważać z dotykiem, bo mało która na to pozwala i można zostać posądzonym o jakieś molestowanie. Ogólnie dziewczyny trzymają się na bardzo duży dystans. Brzydcy przeciętni mają dużo gorzej niestety
TA
  • Rejestracja:około 7 lat
  • Ostatnio:około 16 godzin
  • Postów:266
0

Ja bym tu chciał zadać pytanie tym osobom, które sugerują dalej próbować: po jakiej ilości bezowocnie poświęconego czasu dopuścilibyście do siebie myśl, że może jednak kontynuacja nie ma sensu?

edytowany 1x, ostatnio: Troll anty OOP
Zobacz pozostałe 5 komentarzy
serek
@LukeJL: koniec końców i tak wszystko rozbija się o wygląd i $$$ :)
LukeJL
To są po prostu zasoby, które można wykorzystać. Jak ktoś ma hajs i wygląd, to gra hajsem i wyglądem, bo to jego przewaga. Jak ktoś nie ma tych zasobów, to może mieć inne i gra tymi, które ma.
serek
@LukeJL: jakie niby zasoby inne niż hajs i wygląd? Bo ja nie widzę za bardzo. Jeszcze jest ewentualnie 3 opcja, która zwie się "bad boy". Ale nie ma na tej liście miłych spokojnych introwertyków, bo takimi to dziewczyny gardzą.
LukeJL
Jeśli wychodzisz z punktu, kim dziewczyny gardzą, kogo nie szanują, to nawet bycie miliarderem by ci nie pomogło. Lepiej spojrzeć na to w ten sposób, że hajs można wymienić na bardzo dużo rzeczy i można robić to, co się w życiu chce. Jak również można tworzyć sobie więcej możliwości, żeby kogoś poznać (pomysł na to dałem ci kilka komentarzy powyżej). Dlatego jest potężnym zasobem. Jednak poza hajsem można grać też np. inteligencją, pewnością siebie, czy własnym czasem (np. ktoś nieśmiały może stać się śmiały, jeśli będzie ćwiczył śmiałość przez dłuższy czas).
serek
@LukeJL: ja nie mam czasu, mam już 33 lata. Jeśli miałbym kogoś poznać, to jest już ostatni dzwonek na to. Od dawna mnie dziewczyny skreślają chociażby z tego powodu, że nigdy w związku nie byłem. I im starszy jestem, tym gorzej. Inteligencja jest nudna dla dziewczyn. Pewność siebie - nie da się jej mieć, skoro dla dziewczyn jestem nikim. No i mam w dupie takie coś, że bez milionów na koncie żadna na mnie nie spojrzy. Całe życie się staram, zapierdzielam, a i tak to za mało dla lasek, bo bardziej cenią np. wysportowanego debila z siłki mającego minimalną, niż mnie.
LukeJL
  • Rejestracja:około 11 lat
  • Ostatnio:2 minuty
  • Postów:8398
0
serek napisał(a):

Problem jest taki, że ja jestem przeciętny we wszystkim.

Nie. Problem jest taki, że masz jakiś wyjściowy zestaw poglądów (wyniesiony na podstawie swoich poprzednich doświadczeń i przeświadczeń o świecie), ale nie weryfikujesz tego zestawu poglądów. Masz jakiś self concept, że jesteś tym introwertykiem (a w rzeczywistości jesteś po prostu nieśmiały/niepewny siebie, ale nie chcesz tego przełamywać w sobie). Tak jak od razu robisz teorie, jakiego faceta pragną dziewczyny, a kim na pewno pogardzą. Jednak jest to jakaś dziwna ekstrapolacja wyniesiona na podstawie bańki portali randkowych.

Drugi problem jest taki, że nie chcesz wyjść poza strefę komfortu. Mimo że przecież kiedyś to zrobiłeś - jak pierwszy raz szedłeś na szybkie randki czy umawiałeś się przez Tindera, to było to zapewne dla ciebie nowością i ryzykiem. A widocznie przyzwyczaiłeś się do tego, ale nie zauważasz, że to finalnie może nie być najlepszym możliwym działaniem. Nie zauważasz tego, że Tinder czy inne portale randkowe to banieczka, a nie cała populacja. I że być może dziewczyna, która byłaby tobą zainteresowana, nawet nie włazi na te portale randkowe.

Dlatego sam się sabotujesz.

Nikt ci nie da gwarancji, że poderwiesz skutecznie jakąś dziewczynę, jednak zamykając się w swoich poglądach i robiąc tylko te działania, które robisz (a które nie są skuteczne), będziesz miał to, co masz do tej pory.


edytowany 3x, ostatnio: LukeJL
DR
  • Rejestracja:9 miesięcy
  • Ostatnio:18 dni
  • Postów:14
0
Troll anty OOP napisał(a):

Ja bym tu chciał zadać pytanie tym osobom, które sugerują dalej próbować: po jakiej ilości bezowocnie poświęconego czasu dopuścilibyście do siebie myśl, że może jednak kontynuacja nie ma sensu?

@troll anty OOP
@serek

Ja nie zachęcam do ciągłego próbowania, zatem odpowiem inaczej.
Nie ma sensu kogoś namawiać: "Próbuj dalej, w końcu na pewno Ci się uda". Takiej pewności nigdy nie ma. To tylko nieudolna próba pocieszenia czy podniesienia na duchu. To że innym się udało, nie oznacza, że Tobie też się uda. Gwarancji sukcesu nie ma.

Jeśli komuś pomimo różnych prób, ciągle się nie udaje przez ileś lat, to w końcu można dojść do (w sumie logicznego, bo opartego na własnych doświadczeniach) wniosku, że nie warto się starać i próbować na siłę. Strata czasu, energii i zachodu.
Po ilu latach ktoś dojdzie do takiego wniosku - to już jest kwestia indywidualna i zależy od podejścia, czy ktoś myśli logicznie, czy nadal buja w obłokach i żyje marzeniami.
Ogólnie im komuś bardziej zależy i im bardziej się stara, tym większy będzie miał zawód, jeśli ma same niepowodzenia.
Wiadomo, że nie da się kogoś zmusić do miłości.
Odwzajemniona miłość - oczywiście, teoretycznie może się przydarzyć każdemu. Ale nie każdemu się przydarzy. To nie jest coś, co każdego spotyka i co każdemu się należy. Zatem nie ma sensu na nią liczyć i jej bezpodstawnie oczekiwać.

Bolesław Prus napisał:
"Nie myśl o szczęściu. Nie przyjdzie – nie zrobi zawodu; przyjdzie – zrobi niespodziankę."

Takie neutralne i obiektywne podejście jest moim zdaniem całkiem sensowne.
Wiadomo, że ludzie nie mają równych szans. Dużo zależy od ich wyglądu, zachowania, spojrzenia, uśmiechu (prawdziwy lub dobrze udawany), wygadania, stanu portfela itp.
Nie jest tak, że tylko "atrakcyjni wizualnie" faceci mają dziewczyny. To czy ktoś się komuś spodoba, to też jest kwestia gustu.
Mnóstwo jest przeciętnie wyglądających facetów, co jednak mają dziewczyny (swoją drogą te dziewczyny też niezbyt często są miss piękności).
Samo posiadanie dziewczyny też nie oznacza jeszcze zaistnienia miłości, dużo takich "związków" się rozpada.
Posiadanie dziewczyny nie gwarantuje szczęścia i happy endu.

Lepiej jest zaakceptować rzeczywistość taką jaką jest, wtedy ma się łatwiej w życiu.
Samotność sama w sobie nie jest złą rzeczą i ma wiele zalet, za którymi mogą zatęsknić ludzie żyjący na co dzień w związkach.
Albo masz święty spokój, albo mieszkasz z kobietą - te dwie rzeczy się wzajemnie wykluczają.
Zamiast martwić i smucić się tym czego nie masz, lepiej cieszyć się tym co masz - chociaż to rzadka sztuka.
Ludzie ciągle chcą czegoś, czego jeszcze nie mają i na tym się niepotrzebnie za bardzo skupiają.

Skoro ktoś ma same niepowodzenia, to zachowanie dystansu niczego w tym wypadku nie pogorszy, a za to może poprawić "spokój ducha".
Zaakceptowanie samotności i danie sobie spokoju, nie musi też wcale oznaczać samotności do końca życia.

Jeśli w końcu szczęście Ci dopisze, być może pewnego dnia, nikogo nie szukając, zupełnie przypadkowo, w miejscu w jakim się tego zupełnie nie spodziewałeś, spotkasz/poznasz tę właściwą dziewczynę i wtedy będzie mega zdziwko i niespodzianka, że jednak taka dziewczyna istnieje i na dodatek jest dużo lepsza od tych wszystkich, o jakich dawniej myślałeś. I wtedy warto znowu spróbować, jak taka szansa zaistnieje (o ile jeszcze będziesz chciał spróbować).

LukeJL napisał(a):

Nie zauważasz tego, że Tinder czy inne portale randkowe to banieczka, a nie cała populacja. I że być może dziewczyna, która byłaby tobą zainteresowana, nawet nie włazi na te portale randkowe.

Dlatego sam się sabotujesz.

Nikt ci nie da gwarancji, że poderwiesz skutecznie jakąś dziewczynę, jednak zamykając się w swoich poglądach i robiąc tylko te działania, które robisz (a które nie są skuteczne), będziesz miał to, co masz do tej pory.

@serek
Też uważam, że to strata czasu, Tinder i portale randkowe, to kiepski pomysł i znikoma szansa na poznanie fajnej dziewczyny.
Nie rób w kółko rzeczy, które nie przynoszą żadnego pozytywnego efektu. To droga donikąd.

LukeJL
Tinder jest dobry tylko dla osób, które są z niego zadowolone. Jak ktoś tam poznaje ludzi i jest zadowolony - spoko. Jednak jak ktoś nie jest zadowolony, to używanie Tindera jest masochizmem. Mężczyźni przeważnie narzekają, że nie mają powodzenia (ale dalej będą tam szukać), a kobiety narzekają, że podobno nie ma normalnych facetów na Tinderze i same zjeby (a w rzeczywistości same takich wybierają). Obie te grupy sfrustrowanych męzczyzn i kobiet jednak dalej wolą korzystać z Tindera (czy podobnych apek, które podobno nie są lepsze).
serek
@LukeJL: Tylko wybór jest żaden. Albo korzystam z Tindera, Badoo i innych, gdzie mam rocznie dzięki temu jakąś 1 randkę co 1.5-2 miesiąca średnio, albo czekam na cud w życiu offline, bo żadna dziewczyna się mną nie zainteresuje w rzeczywistym realnym świecie :) Na apkach możesz stworzyć profil i pokazać tam najlepszą wersję siebie. W rzeczywistym świecie dziewczyna od razu widzi Cię z wszystkimi wadami.
HA
  • Rejestracja:około 6 lat
  • Ostatnio:około godziny
  • Postów:1006
0

Hmm a może tak oldschoolowo spróbować pójść do biura matrymonialnego? Czytałem już w kilku miejscach, że takie instytucje (właśnie przez problemy randkowania przez internet) mają teraz swój renesans. Jest to o tyle dobre, że ktoś obiektywnie dobierze Ci osobę "w twojej lidze". Masz tam też osoby przebrane, bo jak ktoś płaci te x tysięcy, to faktycznie szuka związku, a nie przygód. Z tego co czytałem to w tych lepszych (czytaj droższych) możesz też liczyć na kilka obiektywny porad typu dobranie ciuchów, zanalizowanie co się kobietom w Tobie może nie podobać itp. Po randkach też dostajesz obiektywny feedback bo feedback idzie przez pośrednika, więc osoba w teorii mówi uczciwie co jej się w danej osobie nie spodobało, aby nie trafić na podobną w przyszłości.

Na rynku randkowym nie jestem już od wielu lat i nie planuję powrotu, ale z tego co czytałem to ten trend o którym pisze @serek faktycznie istniej. Co prawda w Polsce jeszcze podobno nie jest taki popularny jak na zachodzie, ale jestem w stanie uwierzyć, że i u nas powoli się przebiją. Patrząc po statystykach to mamy mocno rosnącą liczbę singli, co by wskazywało, że faktycznie coś jest na rzeczy. Z tego co czytałem to problemy generalnie są 2 - faceci się za bardzo sfeminizowali (taki wieczny friend zone), a kobiety mają nierealistyczne oczekiwania. Z tego co piszesz @serek to wpadasz w oba te problemy równocześnie.

Zobacz pozostałe 3 komentarze
HA
Odnośnie feminizacji to postaw się w pozycji kobiety - po co jej facet, który w domu nic nie umie zrobić, pogadać się z nim nie da, ciągle się wszystkiego boi, załatwić niczego nie umie i jeszcze na dodatek nie ma kasy. Myślę, że nie musisz mieć wszystkich cech wymaksowanych, ale jak wszystko z tej listy u kogoś leży, to łatwo nie będzie. Mimo całej tej gadki o feminizmie i równouprawnieniu większość kobiet ma nadal dość tradycyjne oczekiwania - zmieniło się tylko to, że same przestały być tradycyjnymi kobietami.
TA
Nie zgodzę się, że większość kobiet ma tradycyjne oczekiwania. Ma tradycyjne oczekiwania PLUS nowoczesne oczekiwania. Oczekiwania tradycyjne nie zawierały np. posiadania zbieżnych z jej celów życiowych, preferowanych form spędzania czasu itp.
HA
W sumie masz rację @Troll anty OOP - trochę miałem to na myśli pisząc, że same przestały być tradycyjnymi kobietami, ale faktycznie to też przekłada się na ich oczekiwania.
serek
@hadwao: oczekiwania są tak wysokie, że tylko z 1% facetów pewnie je spełni :P Co najlepsze, jak rozmawiam z dziewczynami, to same mówią, że zdają sobie z tego sprawę. Ale wolą celować wysoko i być same jak nie wyjdzie, niż poznać kogoś przeciętnego
TA
Ja myślę, że i te 1% nie spełni, natomiast będzie jakaś liczba takich, którzy będą mniej lub bardziej świadomie wprowadzali w błąd, że niby spełniają.
Marius.Maximus
  • Rejestracja:ponad 14 lat
  • Ostatnio:około godziny
  • Postów:2067
0

Jak bym miał wydać 5k na biuro matrymonialne to chyba bym wolał zainwestować w "bilbord" w okolicach gdzie jest dużo studentek bo taki koncept wydaje mi sie bardziej skuteczny

np.
To kobieta wybiera mężczyznę, który ją wybierze.
screenshot-20241014085444.png
I tylko tyle !


--
Nie przyjmuję reklamacji za moje rady, używasz na własną odpowiedzialność.
Programowanie bez formatowania to jak chodzenie ze spodniami spuszczonymi na kostki. Owszem da się ale po pierwsze nie wygodne, po drugie nieprzyzwoicie wygląda.
Przed zaczęciem nowego wątku przeczytam problem XY
serek
To jest znana sentencja niestety... To jest jak wysyłanie CV (facet) do HR (kobiety).
serek
  • Rejestracja:około 11 lat
  • Ostatnio:około 9 godzin
  • Postów:1470
1
Marius.Maximus napisał(a):

Jak bym miał wydać 5k na biuro matrymonialne to chyba bym wolał zainwestować w "bilbord" w okolicach gdzie jest dużo studentek bo taki koncept wydaje mi sie bardziej skuteczny

No i uświadomię Cię, że to by nie wypaliło... Studentki są sporo młodsze niż ja, ja już dla nich jestem starym dziadem (33 lata). Na portalach mam 0 zainteresowania z ich strony, ze mną umawiają się głównie dziewczyny w moim wieku (+-2 lata). Po prostu nie spełniam ich wymagań (są one diametralnie inne niż wymagania kobiet 30+). Taka studentka chce faceta z prawkiem i samochodem, żeby jeździć cały czas na różne wypady, wakacje (zagraniczne), cały czas się bawić i imprezować. Ja tutaj odpadam. No i wygląd dalej ma tutaj bardzo duże znaczenie, bo dziewczyny lubią się chwalić swoim koleżankom.

99xmarcin
  • Rejestracja:prawie 5 lat
  • Ostatnio:4 miesiące
  • Postów:2420
0

@serek ten argument o rynku matrymonialnym był obalany już ze 100 razy:

Masz 105 kawalerów
Masz 100 panien

95 panien i 95 kawalerów wchodzi w związek.

Zostaje:
10 kawalerów
5 panien

Stosunek (pun intended): na jedną kobietę przypada dwóch facetów

Nieogarnięci (ze statystyki) biją pianę mimo że 95% kobiet i 90% mężczyzn z przykładu jest w szczęśliwym zwiazku!

Wystarczy rozejrzeć się po ulicy, to sie okaże że 90% ludzi jest sparowanych.

Jaka jest prawdziwa przyczyna odczuwalnego braku kobiet?
Niż demograficzny.

Faceci zazwyczaj szukają młodszych kobiet, sam mam 35 lat i wiek idealnej partnerki to okolice 28 lat.
Ponieważ jest niż demograficzny to tych młodszych nagle ubyło ot i tyle.
Z poprzedniego paragrafu wynika prosty wniosek: kto szybko nie złapał dziewuchy ten został z ręką w nocniku 🙁

PS. Rada dla kolegi @serek - jak mu tak baaaaaaaaardzo zależy to jest łatwy sposób wyjścia z matrixa, niech szuka kobiet w przedziale wiekowym +5-10 lat. Tam jest szczyt wyżu demograficznego i znacznie mniejsza konkurencja ze strony innych samców.


Holy sh*t, with every month serenityos.org gets better & better...
edytowany 3x, ostatnio: 99xmarcin
Zobacz pozostałe 15 komentarzy
serek
@leoninus: ja chciałbym, żeby się jakaś po roku mną znudziła... U mnie rekord to 6 spotkań i 1.5 miesiąca znajomości... Większość mi mówi, że one muszą wiedzieć już po pierwszym spotkaniu, czy ten gość nadaje się do związku, nie dają szansy na więcej. Muszą czuć efekt "wow". A pierwsze spotkanie to zawsze jest spokojne, bo nikt się nie zna i nie da się pokazać z super strony, zwłaszcza, że dziewczyny prawie nigdy nie są nawet zainteresowane i trzeba je ciągnąć za język...
LE
@serek: Bo chodzisz na randki na wpół ciemno. Jedna z moich eks, ta pierwsza, o której mówiłem, na początku mnie spławiała, mimo że wizualnie bardzo jej odpowiadałem, bo nie chciała casanovy (którym zresztą nigdy nie byłem), więc szybko dałem sobie spokój, a po kilku miesiącach luźnych kontaktów okołotreningowych sama wystartowała. Mnóstwo gości dostaje w ten sposób szansę.
serek
@leoninus: nie, nie dostaje mnóstwo gości tak szansy xD Nie słyszałem jeszcze o takim przypadku. U mnie był przypadek, że laska napisała po 1 spotkaniu, że "obawiam się, że nie pasujemy charakterami". Podziękowaliśmy sobie i tyle. Po 3 dniach napisała, czy możemy się jednak spotkać, bo źle mnie oceniła. Po kolejnych 2 dniach dała mi znać, że jednak nie chce się spotkać xD
serek
@leoninus: nie wierzę w takie znajomości, gdzie jest luźna długa znajomość i potem coś się dzieje. Nie ma na to szans, już od dawna jest się w friendzone, a stamtąd nie ma powrotu.
LE
@serek: Klasyka IT: jaki problem, u mnie działa. Możesz wierzyć albo nie, ale pół życia spędziłem w dwóch takich środowiskach, w których ludzie spotykają się na kursach, treningach, wyjazdach i imprezach i mają mnóstwo czasu, żeby się poznać, a rotacja w związkach, jak wszędzie, duża.
Kliknij, aby dodać treść...

Pomoc 1.18.8

Typografia

Edytor obsługuje składnie Markdown, w której pojedynczy akcent *kursywa* oraz _kursywa_ to pochylenie. Z kolei podwójny akcent **pogrubienie** oraz __pogrubienie__ to pogrubienie. Dodanie znaczników ~~strike~~ to przekreślenie.

Możesz dodać formatowanie komendami , , oraz .

Ponieważ dekoracja podkreślenia jest przeznaczona na linki, markdown nie zawiera specjalnej składni dla podkreślenia. Dlatego by dodać podkreślenie, użyj <u>underline</u>.

Komendy formatujące reagują na skróty klawiszowe: Ctrl+B, Ctrl+I, Ctrl+U oraz Ctrl+S.

Linki

By dodać link w edytorze użyj komendy lub użyj składni [title](link). URL umieszczony w linku lub nawet URL umieszczony bezpośrednio w tekście będzie aktywny i klikalny.

Jeżeli chcesz, możesz samodzielnie dodać link: <a href="link">title</a>.

Wewnętrzne odnośniki

Możesz umieścić odnośnik do wewnętrznej podstrony, używając następującej składni: [[Delphi/Kompendium]] lub [[Delphi/Kompendium|kliknij, aby przejść do kompendium]]. Odnośniki mogą prowadzić do Forum 4programmers.net lub np. do Kompendium.

Wspomnienia użytkowników

By wspomnieć użytkownika forum, wpisz w formularzu znak @. Zobaczysz okienko samouzupełniające nazwy użytkowników. Samouzupełnienie dobierze odpowiedni format wspomnienia, zależnie od tego czy w nazwie użytkownika znajduje się spacja.

Znaczniki HTML

Dozwolone jest używanie niektórych znaczników HTML: <a>, <b>, <i>, <kbd>, <del>, <strong>, <dfn>, <pre>, <blockquote>, <hr/>, <sub>, <sup> oraz <img/>.

Skróty klawiszowe

Dodaj kombinację klawiszy komendą notacji klawiszy lub skrótem klawiszowym Alt+K.

Reprezentuj kombinacje klawiszowe używając taga <kbd>. Oddziel od siebie klawisze znakiem plus, np <kbd>Alt+Tab</kbd>.

Indeks górny oraz dolny

Przykład: wpisując H<sub>2</sub>O i m<sup>2</sup> otrzymasz: H2O i m2.

Składnia Tex

By precyzyjnie wyrazić działanie matematyczne, użyj składni Tex.

<tex>arcctg(x) = argtan(\frac{1}{x}) = arcsin(\frac{1}{\sqrt{1+x^2}})</tex>

Kod źródłowy

Krótkie fragmenty kodu

Wszelkie jednolinijkowe instrukcje języka programowania powinny być zawarte pomiędzy obróconymi apostrofami: `kod instrukcji` lub ``console.log(`string`);``.

Kod wielolinijkowy

Dodaj fragment kodu komendą . Fragmenty kodu zajmujące całą lub więcej linijek powinny być umieszczone w wielolinijkowym fragmencie kodu. Znaczniki ``` lub ~~~ umożliwiają kolorowanie różnych języków programowania. Możemy nadać nazwę języka programowania używając auto-uzupełnienia, kod został pokolorowany używając konkretnych ustawień kolorowania składni:

```javascript
document.write('Hello World');
```

Możesz zaznaczyć również już wklejony kod w edytorze, i użyć komendy  by zamienić go w kod. Użyj kombinacji Ctrl+`, by dodać fragment kodu bez oznaczników języka.

Tabelki

Dodaj przykładową tabelkę używając komendy . Przykładowa tabelka składa się z dwóch kolumn, nagłówka i jednego wiersza.

Wygeneruj tabelkę na podstawie szablonu. Oddziel komórki separatorem ; lub |, a następnie zaznacz szablonu.

nazwisko;dziedzina;odkrycie
Pitagoras;mathematics;Pythagorean Theorem
Albert Einstein;physics;General Relativity
Marie Curie, Pierre Curie;chemistry;Radium, Polonium

Użyj komendy by zamienić zaznaczony szablon na tabelkę Markdown.

Lista uporządkowana i nieuporządkowana

Możliwe jest tworzenie listy numerowanych oraz wypunktowanych. Wystarczy, że pierwszym znakiem linii będzie * lub - dla listy nieuporządkowanej oraz 1. dla listy uporządkowanej.

Użyj komendy by dodać listę uporządkowaną.

1. Lista numerowana
2. Lista numerowana

Użyj komendy by dodać listę nieuporządkowaną.

* Lista wypunktowana
* Lista wypunktowana
** Lista wypunktowana (drugi poziom)

Składnia Markdown

Edytor obsługuje składnię Markdown, która składa się ze znaków specjalnych. Dostępne komendy, jak formatowanie , dodanie tabelki lub fragmentu kodu są w pewnym sensie świadome otaczającej jej składni, i postarają się unikać uszkodzenia jej.

Dla przykładu, używając tylko dostępnych komend, nie możemy dodać formatowania pogrubienia do kodu wielolinijkowego, albo dodać listy do tabelki - mogłoby to doprowadzić do uszkodzenia składni.

W pewnych odosobnionych przypadkach brak nowej linii przed elementami markdown również mógłby uszkodzić składnie, dlatego edytor dodaje brakujące nowe linie. Dla przykładu, dodanie formatowania pochylenia zaraz po tabelce, mogłoby zostać błędne zinterpretowane, więc edytor doda oddzielającą nową linię pomiędzy tabelką, a pochyleniem.

Skróty klawiszowe

Skróty formatujące, kiedy w edytorze znajduje się pojedynczy kursor, wstawiają sformatowany tekst przykładowy. Jeśli w edytorze znajduje się zaznaczenie (słowo, linijka, paragraf), wtedy zaznaczenie zostaje sformatowane.

  • Ctrl+B - dodaj pogrubienie lub pogrub zaznaczenie
  • Ctrl+I - dodaj pochylenie lub pochyl zaznaczenie
  • Ctrl+U - dodaj podkreślenie lub podkreśl zaznaczenie
  • Ctrl+S - dodaj przekreślenie lub przekreśl zaznaczenie

Notacja Klawiszy

  • Alt+K - dodaj notację klawiszy

Fragment kodu bez oznacznika

  • Alt+C - dodaj pusty fragment kodu

Skróty operujące na kodzie i linijkach:

  • Alt+L - zaznaczenie całej linii
  • Alt+, Alt+ - przeniesienie linijki w której znajduje się kursor w górę/dół.
  • Tab/⌘+] - dodaj wcięcie (wcięcie w prawo)
  • Shit+Tab/⌘+[ - usunięcie wcięcia (wycięcie w lewo)

Dodawanie postów:

  • Ctrl+Enter - dodaj post
  • ⌘+Enter - dodaj post (MacOS)