Teraz należy, nie zważając na kwestie humanitarne, wykorzystać sprzyjające warunki atmosferyczne, czyli mróz, do tego, aby pokonać Łukaszankę jego własną bronią, czyli migrantami. Migranci wiedzą o tym, że są mieczem dyktatury białoruskiej, dlatego z uwagi na to, że kij zawsze ma dwa końce, należy te m.in. kobiety i dzieci, ich złość, determinację oraz nagromadzone emocje nakierować na Łukaszenkę. Łukaszenka musi ich karmić oraz stworzyć warunki do przetrwania w lasach po swojej stronie granicy, udając, że tego nie robi, co jest bardziej kosztowne i czasochłonne, natomiast PiS musi zbudować "miasteczko" dla żołnierzy po naszej stronie granicy, w godnych warunkach, tym bardziej, że UE zapowiedziała przekazanie Polsce około 20 milionów euro.
PiS doprowadził do konfrontacji dwóch dyktatur, dlatego ta wielotysięczna grupa migrantów, to "żołnierze" Łukaszenki, a ich obozy i teren, który zajmują, to pole bitwy. PiS musi zgromadzić naprzeciwko takich koczowisk nasze bardzo liczne oddziały wojskowe, po to, aby w razie potrzeby odeprzeć atak, bo, nie ma co ukrywać, to jest współczesne pole walki. Mróz to nasza jedyna i skuteczna broń, a przed siłą natury nie ma obrony. Jeśli PiS przegra i tym razem, to takie konfrontacje będą w przyszłości na porządku dziennym.
Jeśli Polska wygra tę bitwę, to do takich eskalacji już nie będzie dochodziło, tym bardziej, że dopuszczone do granicy media puszczą na cały świat i za darmo informację o tym, że od strony białoruskiej szlaki migracyjne będą całkowicie nieskuteczne. Jak wcześniej pisałem, potrzebne są zdecydowane działania, właściwe, optymalne, przemyślane, przewidujące, a nie takie, jak teraz, czyli byle jakie i przede wszystkim muszą być natychmiastowe, bez powiadamiania mediów, bo to pozwala Łukaszence na reakcję.
Teraz jest tak, że zanim PiS coś zrobi, to tamten dyktator już temu przeciwdziała. Łukaszenka nie musi mieć rozpoznania wojskowego, bo PiS sam ogłasza to, co będzie robił, zanim to zrobi, co jest haniebne, prostackie i amatorskie. Jeśli PiS nie będzie przygotowany na wykorzystanie sprzyjających, czyli mroźnych warunków atmosferycznych, to kolejny raz dostaniemy po tyłku, a w świat pójdzie informacja, że Polska to kraj miękiszonów.